Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

in vitro
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:41, 19 Lis 2010    Temat postu:

juka napisał:
ja powiem tyle, że moje poglądy na iv zmieniły się radykalnie odkąd zaczęłam mieć do czynienia z takimi małżeństwami gdy pracowałam w OAO. wcześniej myślałam, że o ile da się technicznie rozwiązać problem nadprogramowych zarodków, to wszystko ok. sama się zdziwiłam wynikiem swoich obserwacji.

a możesz się podzielić wnioskami z tych obserwacji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:44, 19 Lis 2010    Temat postu:

mogę, gdzies o tym wspominałam, przekleję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:01, 19 Lis 2010    Temat postu:

juka napisał:
mogę, gdzies o tym wspominałam, przekleję.


edit:
tu mam -
to co mnie zniechęca do in vitro, to nie ilość zamrażanych zarodków - to jest problem techniczny, ktory pewnie prędzej czy później medycyna rozwiąże.
natomiast pary po kilku-kilkunastu próbach in vitro zaczynają rzeczywiście traktować swoje potencjalne dziecko przedmiotowo, zobojętniają się na kolejne wczesne poronienia (spotkałam takich, ktorzy powiedzieli mi "no cóż, nie przyjęło się" ), podporządkowują całe swoje zycie "uzyskaniu dziecka" - a jak się nie uda nie mogą za cholerę znaleźć sensu w niczym innym. nie mówiąc już o takich drobiazgach, jak lokowanie wszystkich swoich ambicji w nienarodzonym jeszcze potomku.
to nie jest miłość, to jest niewolnictwo.

przypominają mi się takie kwiatki, jak para, która przez 20 lat nie wyjeżdżała na urlop, bo albo całą kase wydawali na kolejną "próbę", albo akurat mieli jakies badania czy testy, albo tacy, którzy gdy w końcu zdecydowali sie na adopcje nie mogli zaakceptowac żadnego proponowanego dziecka, bo ciągle miało jakąs wadę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:04, 19 Lis 2010    Temat postu:

Dzięki, Juka
to cenne, co piszesz - przykłady niehipotetyczne, że tak powiem Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:54, 20 Lis 2010    Temat postu:

juka napisał:
juka napisał:
mogę, gdzies o tym wspominałam, przekleję.


edit:
tu mam -
to co mnie zniechęca do in vitro, to nie ilość zamrażanych zarodków - to jest problem techniczny, ktory pewnie prędzej czy później medycyna rozwiąże.
natomiast pary po kilku-kilkunastu próbach in vitro zaczynają rzeczywiście traktować swoje potencjalne dziecko przedmiotowo, zobojętniają się na kolejne wczesne poronienia (spotkałam takich, ktorzy powiedzieli mi "no cóż, nie przyjęło się" ), podporządkowują całe swoje zycie "uzyskaniu dziecka" - a jak się nie uda nie mogą za cholerę znaleźć sensu w niczym innym. nie mówiąc już o takich drobiazgach, jak lokowanie wszystkich swoich ambicji w nienarodzonym jeszcze potomku.
to nie jest miłość, to jest niewolnictwo.

przypominają mi się takie kwiatki, jak para, która przez 20 lat nie wyjeżdżała na urlop, bo albo całą kase wydawali na kolejną "próbę", albo akurat mieli jakies badania czy testy, albo tacy, którzy gdy w końcu zdecydowali sie na adopcje nie mogli zaakceptowac żadnego proponowanego dziecka, bo ciągle miało jakąs wadę...


Dzięki juka, to fajny przykład złej postawy ale mam z nim kilka problemów:

(i) na ile jesteś w stanie stwierdzić, że to była realna postawa a na ile maska przed obcą panią z OA? Przed obcym człowiekiem bardzo trudno się otworzyć na prawdziwe emocje i niektórym dużo łatwiej przychodzi założyć maską obojętności . Smutny
(ii) dalej nie uważam, że to postawa charakterystyczna dla ludzi mających za sobą doświadczenie iv. Skrajny przykład, który znam z naturalnym poczęciem to chyba 8 ciąż w tym tylko dwie donoszone - idąc tropem niektórych dziewczyn z forum tej dziewczynie nikt nie robiłby analizy jej motywacji bo starała się naturalnie, gdyby te 8 ciąż było z iv zaraz podniósłby się krzyk, że "Postawa roszczeniowa". Na drugim biegunie znam przykład pary, która po 3 naturalnych próbach (poronionych) zdecydowała się na adopcję - nie byli w stanie znieść więcej porażek - dla mnie są światełkiem w tunelu . Laughing
(iii) ta para z 20-letnim stażem leczenia - dla mnie to bardzo smutny przykład, który pokazuje konsekwencje zafiksowania się na jedną ideę (ale też moim zdaniem nie dotyczy tylko iv). W tym kontekście nasuwają mi się te same wątpliwości co w przypadku tzw. "uporczywej terapii" - ludzie nie wiedzą kiedy przestać leczyć (ale znów to nie jest tylko przypadek iv). Problemem, moim zdaniem, jest brak opieki psychologicznej nad ciężko chorymi - z wielu par, które znam tylko jedna korzystała z takiej pomocy. Myślę, że dobry psycholog potrafiłby tak poprowadzić terapię żeby ludzie wiedzieli kiedy przestać.

Nie używam przykładów dot. postaw zwykłych ludzi żeby usprawiedliwiać iv, co na drugiej stronie wątku próbuje mi zarzucać kukułka - postawa roszczeniowa jest zła sama w sobie ale moim zdaniem błędem jest przypisywanie jej tylko osobom, która poddają się IV i opieranie na tym twierdzenia, że iv jest złe.

Fajnie, że opieracie się na doświadczeniach bliskich osób ale tak jak napisała Niania – dopiero własne doświadczenie pozwalam nam mieć pełny ogląd jak się sprawy mają.

O skuteczności i propagandzie naprotechnologii kajanna i fiamma napisały już praktycznie wszystko. Niedowiarków zapraszam na lmm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18946
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:14, 20 Lis 2010    Temat postu:

oczywiscie ze napro to zadna aletrnatywa dla IV w przypadku zdiagnozowanych przyzyn nieplodosci.nie wolno ulegac propadandzie, poza tym napro to tez bardzo kosztowna diagnostyka Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:18, 20 Lis 2010    Temat postu:

co do lmm - to jest za mala próba na jakiekolwiek statystyki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:58, 20 Lis 2010    Temat postu:

na lmm osoba związana z napro podała statystykę jaką mają w Polsce czyli 30%.
Nijak się to ma do Twoich ponad 80%, kukułko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:48, 20 Lis 2010    Temat postu:

to i tak więcej niż iv
aha, a te 80 proc nie dotyczylo Polski akurat, no ale mniejsza o to


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Sob 15:52, 20 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:50, 20 Lis 2010    Temat postu:

Aglaia-
oczywiście że nie jestem w stanie stwierdzić związku zależnościowego, stąd nazywam to co mówię obserwacją, a nie badaniami. mówię o tym dlatego, że chyba statystycznie częściej miałam do czynienia z takimi osobami, niż ktoś kto ma po prostu znajomych w tej sytuacji. moje obserwacje opieram na tym, że zauważyłam różnicę w postawach par po wielu iv, a parami które nie próbowały tych metod. jakby była jedna, to pewnie bym nie zwróciła uwagi, ale przez 3lata mojej pracy jednych i drugich nazbierało się sporo.
czy coś udawali? zapewne, ale ludzie którzy przychodzą do OAO raczej mają motywację do bardziej pozytywnego przedstawiania siebie, chcą dobrze wypaść, więc idą raczej w kierunku dyssymulacji ewentualnych "defektów" swojej postawy .
nie sądzę, żebym nieświadomie jakieś artefakty tworzyła, bo tak jak pisałam byłam pozytywnie nastawiona do iv.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:38, 20 Lis 2010    Temat postu:

juka napisał:
nie sądzę, żebym nieświadomie jakieś artefakty tworzyła, bo tak jak pisałam byłam pozytywnie nastawiona do iv.

pozwolę sobie wyrazić zdziwienie, myślałam, że przyjmujesz tak jak ja, że jeśli KK ma w jakiejś sprawie dane zdanie, to zapewne ma rację, bo chce dobra człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:47, 20 Lis 2010    Temat postu:

a pozwól sobie dziewczę, pozwól Laughing
wiesz, ja mam długie zwoje mózgowe, trochę się zejdzie zanim dojdę do rozumu, wszystko muszę sobie sama przerobić aż wywnioskuję, że mogłam po prostu uwierzyć
a serio - myślałam że kk chodzi tylko o kwestię nadprogramowych zarodków. poza tym, te moje przekonania ładnych parę lat temu miałam, wtedy o iv nie był tak głośno


Ostatnio zmieniony przez juka dnia Sob 21:49, 20 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18946
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:56, 20 Lis 2010    Temat postu:

juka napisał:

a serio - myślałam że kk chodzi tylko o kwestię nadprogramowych zarodków. poza tym, te moje przekonania ładnych parę lat temu miałam, wtedy o iv nie był tak głośno


dokladnie tez tak mialam. moj maz tez zmienil nastawienie i to bynajmniej nie pod wplywem nauki kk Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:55, 21 Lis 2010    Temat postu:

fresita napisał:
juka napisał:

a serio - myślałam że kk chodzi tylko o kwestię nadprogramowych zarodków. poza tym, te moje przekonania ładnych parę lat temu miałam, wtedy o iv nie był tak głośno


dokladnie tez tak mialam. moj maz tez zmienil nastawienie i to bynajmniej nie pod wplywem nauki kk Mruga

tez tak mialam, pomogla at historia mojej przyjaciolki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:55, 21 Lis 2010    Temat postu:

juka napisał:
Aglaia-
oczywiście że nie jestem w stanie stwierdzić związku zależnościowego, stąd nazywam to co mówię obserwacją, a nie badaniami. mówię o tym dlatego, że chyba statystycznie częściej miałam do czynienia z takimi osobami, niż ktoś kto ma po prostu znajomych w tej sytuacji. moje obserwacje opieram na tym, że zauważyłam różnicę w postawach par po wielu iv, a parami które nie próbowały tych metod. jakby była jedna, to pewnie bym nie zwróciła uwagi, ale przez 3lata mojej pracy jednych i drugich nazbierało się sporo.
czy coś udawali? zapewne, ale ludzie którzy przychodzą do OAO raczej mają motywację do bardziej pozytywnego przedstawiania siebie, chcą dobrze wypaść, więc idą raczej w kierunku dyssymulacji ewentualnych "defektów" swojej postawy .
nie sądzę, żebym nieświadomie jakieś artefakty tworzyła, bo tak jak pisałam byłam pozytywnie nastawiona do iv.


Thx. Piszesz o parach po wielu próbach iv? A po niewielu - tak samo?Sorry, że tak drążę ale mnie to naprawdę interesuje.

Z tym pokazywniem siebie w pozytywnym świetle też jest różnie - niektórzy uważają, że w OA źle widziane są płacze i roztkliwiania się nad własną bezpłodnością i stratami z tym związanymi (coś w rodzaju, że do OA należy przyjść już po przebytej żałobie za dzieckiem/dziećmi, którego nigdy nie mieliśmy/zostało poronione) i dlatego ludzie pokazują siebie jako "wypranych z emocji" z tym związanych - nie wiem na ile prawdziwe są to opinie bo znam tylko ze słyszenia.

Ciekawe, że napro na świecie takie skuteczne a u nas tak mizernie. Polskie pary jakieś oporne są . Na lmm z resztą nie chodzi tylko o skuteczność ale raczej o całą propagandę z tym związaną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 5 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin