Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kompletnie was nie rozumiem.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:09, 09 Sie 2010    Temat postu:

Rayban napisał:
a dziesiątki wyznań, że długie przerwy szkodzą związkom zbywasz tym, że możesz ze starym miesiącami być w absynencji

ja nie mam starego, tylko męża
pisząc tak jak piszesz, sam świadczysz o sobie , Rayban, toteż dyskutowac z Toba ani komentowac Ciebie więcej nie zamierzam.
Nie będziesz obrażał mojego męża, rozumiesz?!


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pon 0:10, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:02, 09 Sie 2010    Temat postu:

Sorry, jeśli kogoś uraził mój wpis. Nie taki miałam zamiar. Chciałam Wam coś przekazać - ale jak widać mi wyszło. Jeśli z mojego postu śmierdzi pychą - to wybaczcie.
W moim małżeństwie jest znacząca wielopłaszczyznowa poprawa, i mimo tego, że spowiednik zwolnił mnie z odpowiedzialności wobec doraźnego użycia prezerwatywy, to istnieje szansa, że uda się bez niej.
Wolę więc trwać w moim porażająco infantylnym przekonaniu, że dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Pa, dobrego dnia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:00, 09 Sie 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
channel napisał:


A na Twoje zapytanie:
małgorzatka napisał:
Gdzie, jak, kiedy w wypadku NPR'u!!
odpowiedź rozumiem tak: nie zamierzam użyć gumek. Użyłam - zgrzeszyłam. Postanawiam sobie - "nigdy więcej", ale jestem człowiekiem i czasami upadam. Jest mi ciężko i idę do spowiedzi postanawiając "nigdy więcej". Natomiast jeżeli zakładam, iż jak nie dam rady użyję prezerwatyw - to nie mam "mocnego postanowienia poprawy".

no dokladnie - mysle identycznie

Uważam, że to doskonały przykład zakłamania i hipokryzji.
Dlaczego nie powiesz sobie tak. Jeśli jeszcze raz to się powtórzy przestanę odgrywać komedię, usiąde nad problemem i podejmę racjonalną decyzję.
Nie, katolik woli unikać prawdy, prostoty, rozwiązania problemu.
Będzie kluczył, ściemniał, żył tym podwójnym czy potrójnym życiem, robił głupa z siebie i partnera.
I kogo chce tym oszukać, cżłowieka już jest trudno, to co dopiero Boga.
Wierzę, że cżłowiek może popełnić błąd, i szczerze tego żałować, ma prawo do przebaczenia i powrotu na słuszną drogę.
Tylko trzeba wiedzieć co to znaczy słuszna droga, trzeba to dogłębnie przemyśleć, każdy indywidualny przypadek ma swoje niepowtarzalne uwarunkowania. Uniwersalna recepta na wszystko nie istnieje.
Granie komedii pt słabym i grzeszę co chwila choć szczerze żałuję odrzucam z całą mocą. To wielkie świństwo.


Ostatnio zmieniony przez Rayban dnia Pon 10:49, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:35, 09 Sie 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
Rayban napisał:
a dziesiątki wyznań, że długie przerwy szkodzą związkom zbywasz tym, że możesz ze starym miesiącami być w absynencji

ja nie mam starego, tylko męża
pisząc tak jak piszesz, sam świadczysz o sobie , Rayban, toteż dyskutowac z Toba ani komentowac Ciebie więcej nie zamierzam.
Nie będziesz obrażał mojego męża, rozumiesz?!

Sądziłem, że ktoś o statusie moderatora oprócz wiedzy, chęci do prowadzenia polemiki ma jeszcze poczucie humoru.
Oprócz tego wyróznia się przyzwoitym IQ.
W moim poście zawierającym te sformuowanie nie ma śladu chęci obrażenia kogokolwiek, słowo "stary" czy "stara" używane jest potocznie
nt związków o dłuższym stażu i nie ma zabarwienia pejoratywnego.
Przeciwnie widzę w tym nutkę poufałości i sympatii.
Nie będę cierpiał zbytnio jeśli nie podejmiesz więcej poleniki ze mną.
I bez tego wszyscy widzą, że patrzymy na świat z przeciwległych biegunów.
Jesteś moderatorem. Dlaczego nie użyjesz nożyczek. Ciach i niewygodny wpis czy człowiek znika na zawsze. Są jeszcze ostrzeżenia. ale tu trzeba je uzasadnić a to czasem cienka sprawa.
"Strzelenie obrazki" to stary jak świat numer uniknięcia odpowiedzi na niewygodne pytania i pozbycia się interlokutora wraz z problemem.
Każdy może tak zrobić tylko moderatorowi trochę mnie wypada.
Ale to Twój problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:00, 09 Sie 2010    Temat postu:

Annka napisał:
Sorry, jeśli kogoś uraził mój wpis. Nie taki miałam zamiar. Chciałam Wam coś przekazać - ale jak widać mi wyszło. Jeśli z mojego postu śmierdzi pychą - to wybaczcie.
W moim małżeństwie jest znacząca wielopłaszczyznowa poprawa, i mimo tego, że spowiednik zwolnił mnie z odpowiedzialności wobec doraźnego użycia prezerwatywy, to istnieje szansa, że uda się bez niej.
Wolę więc trwać w moim porażająco infantylnym przekonaniu, że dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Pa, dobrego dnia!

Wiem , ze nie miałaś intencji urażenia kogokolwiek, tak wyszło, zabrzmiało jak zarzut.
To ciekawa historia z tym Twoim spowiednikiem, ma wyjątkową moc skoro zwalnia Cię z odpowiedzialności przed jaskrawym złamaniem obowiązujących zasad. /używania prezerwatywy/. Ciebie zwolnił i sam przyjął odpowiedzialność czy obarczył nią męża?
To chyba nie jest takie proste znaleźć odpowiedniego spowiednika i problem znika. No, ale to może łatwiejsze niż zwykłe zwolnienie małżonków z tego zakazu i oddanie im prawa do decydowania co i kiedy jest dla nich najlepsze.
To prawda, że najfajniej jest jak wszelkie sztuczne wynalazki nie będą używane ale..... nie każdy i nie zawsze ma to szczęście mieć taką komfortową sytuację.
Odwzajemniam życzenia miłego dnia, i wielu następnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4860
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:58, 09 Sie 2010    Temat postu:

Rayban napisał:

Uważam, że to doskonały przykład zakłamania i hipokryzji.


Wiesz co, to całe Twoje postępowanie opisane w sąsiednim wątku jest przykładem hipokryzji i zakłamania. Lata zdradzania i oszukiwania żony. Swoim męskim egoizmem tłumaczysz zdrady i oszustwa. I do tego CAŁĄ winę zrzucasz na żonę. Hipokrytą jest człowiek. który jest obłudny i dwulicowy (Słownik j. polskiego wydawnictwo PWN) i Twoje postępowanie dokładnie takie jest. I biorąc pod uwagę wszystko co opisałeś jesteś ostatnią osobą, która powinna rzucać w kogoś oskarżenie o hipokrytyzm.


A tak na marginesie razi mnie użycie słowa "stary i stara" w stosunku do współmałżonków, oraz sformułowania "mój chłop", "moja baba". Nie jest to przejaw "poczucia humoru", dla mnie wyrażenie niesmaczne i niekulturalne, z pogranicza chamstwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:59, 09 Sie 2010    Temat postu:

quote="channel"]
Rayban napisał:

Uważam, że to doskonały przykład zakłamania i hipokryzji.


Wiesz co, to całe Twoje postępowanie opisane w sąsiednim wątku jest przykładem hipokryzji i zakłamania. Lata zdradzania i oszukiwania żony. Swoim męskim egoizmem tłumaczysz zdrady i oszustwa. I do tego CAŁĄ winę zrzucasz na żonę. Hipokrytą jest człowiek. który jest obłudny i dwulicowy (Słownik j. polskiego wydawnictwo PWN) i Twoje postępowanie dokładnie takie jest. I biorąc pod uwagę wszystko co opisałeś jesteś ostatnią osobą, która powinna rzucać w kogoś oskarżenie o hipokrytyzm.


A tak na marginesie razi mnie użycie słowa "stary i stara" w stosunku do współmałżonków, oraz sformułowania "mój chłop", "moja baba". Nie jest to przejaw "poczucia humoru", dla mnie wyrażenie niesmaczne i niekulturalne, z pogranicza chamstwa.[/quote]

No dobrze, wystrzelałaś się, a teraz do rzeczy.
Zostaw na chwilę moją osobę wraz z moim słownictwem w spokoju i...
napisz co masz do powiedzenia dokładnie w temacie poprzedniego posta.
Uważasz, że tak lekko można powielać i usprawiedliwiać czyny sprzeczne z własnym sumieniem. Czy słabość jest jedynym i wystarczającym wytłumaczeniem takiego postępowania?
Czy nie mam trochę racji uważając coś takiego za hipokryzję?
Znam wielu tzw normalnych katolików. Chodzą okazyjnie do spowiedzi robiąc niechlujnie i na odczepnego rachunek sumienia, mają w nosie rozgrzeszenie i jakieś tam mocne postanowienie poprawy.
Chodzą dla świętego spokoju i polskich standardów- odgrywając Polaka Katolika.
Nie wspomnę już o tych "nawiedzonych" z pierwszych ławek.
Ja odrzuciłem taki standard. Nie chciałem robić z siebie, wiary, spowiedzi lipy. Domagałem się dialogu i kompromisu. Nawet drastyczne złamanie przysięgi postanowiłem wyjawić, bo dwie twarze to nie moja bajka.

Dlatego tak mnie irytują takie postawy. Jeśli już przyjąłeś wiarę katolicką bądz konsekwentny/a/ i stosuj się do tych zasad. Sporadyczne ich złamanie jest przewidziane przez te zasady. Jeśli szczerze żałujesz, mocno postanowisz poprawę i zadośćuczynisz wracasz do wspólnoty.
Każde inne zachowanie jest mniejszą lub większą cyniczną hipokryzją.

Tak to bywa, im trudniejsze są spełnienia są wymagania tym więcej hipokrytów krąży wokół takiej wspólnoty.
Katolicy sa konserwatywni, nieprzejednani, niereformowalni, niekonsekwentni, agresywni i nietolerancyjni oraz zachłanni /mam na myśli stały niedosyt zangażowania członka wspólnoty w wiarę czyli daj kurze grzędę a ona wyżej siędę/.
Tak wysoko mierząc jest oczywistym, że co drugi będzie zakłamanym hipokrytą. I taka jest smutna prawda.

NPR jest tylko jednym z tematów wywołujących konflikty i jednym z produkujących taśmowo hipokrytów.

Jedno jeszcze muszę powiedzieć, tu na tym forum jest wiele osób, które z racji swoich poglądów czy też zbytniego drążenia słabości NPR-u
mialy wieksze czy mniejsze kłopoty w oficjalną magisterialną witryną dot. tego tematu. Tu hipokrytów będzie stosunkowo najmniej, muszę to oddać.
Gdyby było inaczej już dawno zostałyby na forum same papugi czy kiwające głowami na tak "kiwony".

To pokrótce powody, dla których jestem tak zaciekle atakowany przez większość zwolenników NPR-u w tym tych najbardziej nawiedzonych.
Katolicki terrorysta narzucający NPR w rodzinie mimo dziesiątek przeciwskazań został potraktowany przeze mnie tą samą bronią. Skoro nie możliwy był kompromis, dialog, jakiekolwiek rozwiązanie, wziąłem je na swoje sumienie, ale nie jak tchórz i hipokryta tylko otwarcie t.j.:
Rezygnuję z seksu małżeńskiego i zamieniam go na pozamałzeński.
To jedyny sposób na terrorystę-ortodoksa, równie beznadziejnie głupie
stanowisko, tak naprawdę niczym się nie różniące się w konsekwencjach.
t.j pieczętującym rozpad związku.

Jednego czego załuję to tego, że nie zakończyłem tego związku wyłącznie na skutek ortonprowego nieprzejednanego stanowiska mojej ex.
Ciekawe czy w czymkolwiek zmieniłoby to Wasze oceny. Wątpię bardzo.
Przecież i tak żyłbym w jakimś związku, to niewielka różnica, kiedy zapadła decyzja.
Gdybym został samotny, wtedy moje akcje by podskoczyły, mógłym użyć argumentu, że fizyczna bliskość mojej ex doprowadzała mnie na skraj depresji i wolałem zostać sam. Pewnie i tak nikt by nie uwierzył, albo posądzał o zanurzenie w orgiach, pornolach albo zmianę orientacji.
To wszystko chore, zaczyna się od chorego orto NPR-u a kończy na rozmiatych manowcach i zawsze towarzyszy temu czyjaś zakłamana gęba.


Ostatnio zmieniony przez Rayban dnia Pon 18:27, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pon 15:16, 09 Sie 2010    Temat postu:

kukułka napisał:

bo Ty nie jestes "kto inny", ja tez nie, iksinski i igrekowski tez nie, prawda, wiec w zasadzie co nas obchodzi, co zrobilby "kto inny"?

no ale ten "kto inny" jest byc może wcale nie świetokradcą, ale żyje blisko Boga, zyje w Komunii, ma w sobie Chrystusa co tydzień. Pytanei jaka postawa jest Bogu milsza?
powiem jedno: mnie konieczność wyboru między Bogiem a mężem wykańcza! A poczucie, że Bóg postawił fajnego faceta na mojej drodze jako pokusę, bym umiała sobie tego faceta odmówić w imię wierności bogu, jako test mojej wiary, który to test oblewam od 5 lat - no to jest doprawdy przykre. Trzeba mi było dac jakiegoś męża potwora, od którego bym uciekała codziennie do koscioła na różaniec to bym była blisko Boga....


Ostatnio zmieniony przez abeba dnia Pon 15:18, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:32, 09 Sie 2010    Temat postu:

oj, abeba, ale to nei jest przeci8ez wina npru tylko kwestia Twojje relacji z Bogiem i obrazu Boga w gruncie rzeczy
ale to wiesz przeciez
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pon 16:38, 09 Sie 2010    Temat postu:

tzn jakbym miała bliską relacje z Bogiem to bym bez mrugnięcia okiem znosiła długą, chocby wielomiesięczną abstynencję. komunia z Bogiem + brak komunii z mężem byłoby dla mnie ok? hmmm, jakoś mnie to nie kusi. moim powołaniem jest małzeństwo, nie ślubowałam oddać sie Bogu, tylko wraz z mężem przeżyć dobrze nasze wspólne życie.
dlatego wlasnie uwazam ze NPR i długa wstrzemiezliwosc wcale nie sa dobrym wyjsciem. jedyne sluszne wyjscie dla malzonków to radosny sex wg potrzeb i przyjecie z ufnoscia tyle dzieci ile Bóg ześle. ostatnio zsyla statystycznie coraz mniej wiec powinno to byc coraz bardziej wykonalne.
Powrót do góry
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:52, 09 Sie 2010    Temat postu:

abeba napisał:
tzn jakbym miała bliską relacje z Bogiem to bym bez mrugnięcia okiem znosiła długą, chocby wielomiesięczną abstynencję.

nie o to chodzi, chopdzi o ciagle twoje myslenie,ze Bog jest zlosliwy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:19, 09 Sie 2010    Temat postu:

abeba napisał:
tzn jakbym miała bliską relacje z Bogiem to bym bez mrugnięcia okiem znosiła długą, chocby wielomiesięczną abstynencję. komunia z Bogiem + brak komunii z mężem byłoby dla mnie ok? hmmm, jakoś mnie to nie kusi. moim powołaniem jest małzeństwo, nie ślubowałam oddać sie Bogu, tylko wraz z mężem przeżyć dobrze nasze wspólne życie.
dlatego wlasnie uwazam ze NPR i długa wstrzemiezliwosc wcale nie sa dobrym wyjsciem. jedyne sluszne wyjscie dla malzonków to radosny sex wg potrzeb i przyjecie z ufnoscia tyle dzieci ile Bóg ześle. ostatnio zsyla statystycznie coraz mniej wiec powinno to byc coraz bardziej wykonalne.

Czytam Twoje wpisy i robi mi się cieplej na sercu.
Sądzę, ze masz dobrą relację z Bogiem, trochę inną niż chcieli by to widzieć ci w czarnych sukienkach. Jeszcze nie tak dawno palili ludzi na stosie za wiedzę i poglądy. Dziś odsądzają od czci i wiary na takiej samej błachej podstawie.
Jak by nie patrzeć w dzisiejszym zwariowanym świecie, małżeństwo i rodzina jest jakąś wartością i z coraz większym trudem się broni.
Widać to wszędzie dookoła. Rzucanie małżonkom kłody pod nogi w postaci idiotycznych wymagań to nie jest pomocna dłoń dla rodziny tylko atak z innej strony. KK na równi z innymi niszczy rodzinę, choć ma gębę pełną frazesów jakim to niby jest strażnikiem.
Wspominasz o ew, lepszej relacji z Bogiem, która pozwoliłaby Ci znieść długotrwały dystans do męża.
Moja ex. miała tak znakomitą relację, że nie tylko znosiła to doskonale ale
była gotowa zredukować intymność z mężem całkowicie i co z tego wynikło wiecie wszyscy.

Pisanie w tym kontekście o powołaniu jest strzałem w dziesiątkę.
Ludzie, którzy czują w sobie tak wielkie powołanie muszą!!!!! dobrać sobie za życiowego partnera kogoś równie zaangażowanego.
Dotyczy to garstki stawiającej na 1-szym miejscu w życiu Boga, potem dopiero sakramentalny związek, dzieci itd.
KK udzielając ślubu kościelnego powinien stać na straży takiego dobrania się przyszłych małżonków. Tymczasem robi to niechętnie, półgębkiem i
przez to przyczynia się to późniejszych kłopotów.
Dlaczego tak robi? Bo lansowanie Orto-NPR-u, zakazu antykoncepcji, użycia prezerwatywy, metody in Vitro, czystości przed ślubem jest nie do obrony. To współczesna wersja inkwizycji.

Lepiej to dyskretnie przemilczeć, nie być zbyt pryncypialnym, bo jeszcze przepadnie koperta za udzielenie błogosławieństwa a owieczki moga odwrócić się tyłem a na tym ucierpi taca.

Lwia większość tzw wierzących ma powołanie takie jak ty. Chce mieć szczęśliwą rodzinę, szczęśliwego męża i dzieciaki. Zrobią wszystko, aby to się udało.
Uważają, że jest to Bogu miłe. Jeśli pojawi się jakaś sprzeczność pomiędzy doktryną a rzeczywistością na ogół wygrywa interes rodziny.
Rozterki moralne powstałe przy tej okazji znajdują albo zrozumienie i rozgrzeszenie u niektórych spowiedników ew. pozostaje lekkie odejście od wiary bądź krok w kierunku hipokryzji.
Nie mogę zrozumieć jak można potępiać małżonka za budowanie możliwie bliskich relacji z drugą połówką. Jaka bezduszna doktryna może czego takiego wymagać. Kto to może lansować i dlaczego?

Tak sobie myślę, że u źródeł leży zaborczość i zachłanność KK.
Oni zawsze głosili, że wiara jest najważniejsza potem długo długo nic i życie doczesne funta kłaków niewarte. Prawdziwe życie rozpocznie się po śmierci w raju jeśli na niego zasłużysz /najlepiej służąc kościołowi/. To tylko krok od muzułmanów, którzy mają wysadzić się z niewiernymi w powietrze a nagroda w postaci rzędów dziewic czeka. O rodzinę i dzieci delikwenta nikt nie pyta, to życie doczesne, kogo to obchodzi.

Na marginesie zawsze chciałem zapytać, jeśli żona muzułmanina się wysadzi z niewiernymi to otrzyma w nagrodę rząd prawiczków? A jeśli będzie chciała się połączyć z mężem, to co będzie z tymi dziewicami?

I wracając do wątku:

Przecież ideałem w KK jest pozostawienie wszystkiego i pójście za Zbawcą.
Każdy kto oddala się od życia doczesnego a zbliża do Kościoła wybełnia ten scenariusz.
Zostaw pracę, męża i dzieci i idź za Zbawcą. Ty mężu zostaw pracę, żonę i dzieci, oddaj się Bogu.
Jeśli już pracujesz to owocami podziel się z Bogiem, najlepiej oddaj wszystko, hordy Rydzyków tylko na to czekają.
Zostaw pracę dodatkową podjętą dla rodziny, przyjdź do najbliższego kościoła i zaproponuj darmową pracę.
Zamiast urlopu weż udział w pielgrzymce. Zamiast zabrać dzieci na basen, spacer czy do teatru zapisz je do chóru kościelnego albo jakiejś oazy czy czegoś tam.
Susa fundowała nam niedawno horror w postaci domowego kościoła i absurdalności spania razem z mężem.
Właśnie czy to nie świetny pomysł, domowy kościół albo strażnicy krzyża.
Nie widać było w jej wpisach jakiegoś stanowczego protestu ze strony jej spowiedników. Takie "owieczki" są przecież tak bliskie sercu kapłana.

Dlatego Oświecenie odrzuciło chorą więż kościoła/ów/ z państwem.
Sprawy wiary są od wieków prywatnymi wierzących a życie wolne od doktrynalnych nacisków. Jak widać po Polskim przykładzie wielu absolutnie nie chce się z tym pogodzić, mało tego zachęcani przez niektórych wojujących kapłanów są gotowi do narzucania siłą swoich poglądów. Za nic mają przyjęte międzypaństwowe umowy /konkordat/ i europejskie standardy. Idą w stronę Talibów choć ich samych odsądzają od czci i wiary.
Nie wiem kto sprowadzi na ziemię tych "wysłanników" Boga.
Sami reformują się tak wolno i tak niechętnie, że rzeczywiste problemy oddalają się od nich w tempie światła.
Żyją w Matrixie i eksploatują kogo się da.

Ty się nie dałaś i żyjesz, ja też nie, ale straciłem coś co było dla mnie dużo warte i bolało bardzo długo i co jakiś czas łapie za krtań.
Tak jak np wczoraj rozkoszowałem się nagraniami z You Tube Bocellego.
Na jednym z klipów były fragmenty zdjęć z różnych okresów z synami i żoną a w tle jego czarodziejski głos.
Ja to stracłem w dużej części. Byłem z nimi i córką tak bardzo związany i mi to zabrano. Wtedy stan mojego umysłu był rozpaczliwy, nie byłem w stanie podjąc rozsądnej decyzji. Wściekłość i koszmarne poczucie krzywdy, niesprawiedliwości, absurdalności odebrało mi rozum.
Do dziś wspominając te chwile coś gotuje się we mnie.
Może i winny jestem po części sam, ale mam wielu wspólników o których tak bębnię w kółko pewnie Was zanudzając na śmierć.
I za co to wszystko, za to że chciałem być blisko sakramentalnej małżonki a Koścół jej ustami przemówił NIE. Do diabła z takim kościołem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:02, 10 Sie 2010    Temat postu:

do channel i kukułki:
przepraszam, ale czy wy dziewczyny jakąś misję macie??? bo czytam i widzę że gadacie ze ślepym o kolorach....
może jakieś bardziej konstruktywne zajęcie, placek ze śliwkami upiec, albo książkę poczytać - żeby nie było, że jestem moher i konserwa


Ostatnio zmieniony przez juka dnia Wto 13:02, 10 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4860
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:00, 10 Sie 2010    Temat postu:

juka napisał:
do channel i kukułki:
przepraszam, ale czy wy dziewczyny jakąś misję macie??? bo czytam i widzę że gadacie ze ślepym o kolorach....
może jakieś bardziej konstruktywne zajęcie, placek ze śliwkami upiec, albo książkę poczytać - żeby nie było, że jestem moher i konserwa


Juka - tarta jagodowa już stygnie Mruga (hihihi zanim wlazłam na forum za gary się wzięłam) no i bardzo konstruktywnie - szukam babola w projekcie domu. Wsciekly Dla laika to nie lada wyzwanie, a mąż ściany garażu zaczyna stawiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:33, 10 Sie 2010    Temat postu:

juka napisał:
do channel i kukułki:
przepraszam, ale czy wy dziewczyny jakąś misję macie??? bo czytam i widzę że gadacie ze ślepym o kolorach....
może jakieś bardziej konstruktywne zajęcie, placek ze śliwkami upiec, albo książkę poczytać - żeby nie było, że jestem moher i konserwa

Ocho, naciągają posiłki.
Towarzystwo wzajemnej adoracji zwiera szeregi.
Już nie wystarcza odtańczyć kółko graniaste na jakimś wątku lansie.
Ten dział nazywa się "Inne problemy z npr" a wątek założyła osoba zarzucająca niekonsekwencję zwolennikom /czkom/ NPR-u.
Wywołała wymianę poglądów pomiędzy nimi a sceptykami.
I jak zawsze najaktywniejsza jest Kukułka /zawodowiec i moderator/.
Musi miec poczucie misji i satysfakcję skoro jest tak aktywna.
I nie ma wielu chętnych do krzyżowania z nią języka, trzeba na to trochę cywilnej odwagi.
Czyżby Juka, aktywna na forum od początku jego istnienia o tym zapomniała?
Nie, to raczej pokusa zamknięcia gęby inaczej myślącym jest taka silna....
Czyżby argumentów nie stało, więc lepiej przenieść dyskusję na pewniejszy grunt np. placka z jagodami jakby nie było w tym celu wątku KUCHNIA.
Kukułka natomiest strzeliła obrazkę bez powodu. Nie ma co świetnie kręcicie na tym forum.
Sam się pytam co ja tu robię? Pogięlo mnie czy co? Misję mam jakąś?
Czy napędza mnie irytacja i świadomość kolejnych ofiar tej indoktrynacji?
Sam już nie wiem.
Mam tego po dziurki w nosie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin