..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Karafka

Ja tam lubie taka patologiie

och zycie

kukułka

susa

susa

I jeszcze jedno- Wy jestescie sfiksowane na punkcie seksu, tylko o tym z zapałem potraficie gadać. A gdy chcę założyć temat- jak stworzyć coś pięknego i unikatowego, zamiast rzeczowych wypowiedzi, to same złośliwości Smutny

gaga

susa

gaga, to znowu jest złośliwosć, bo małżeństwo to nie zakon. Mi naprawdę wystarczy dwie minuty dziennie wspólnej modlitwy.

minnesota

tak na uboczu - dziękuję za odpowiedź na moje pytanie.

Myślę, że mogłabyś sobie te swoje tematy poczytać kiedyś w wolnej chwili jeszcze raz. Mało kto ma okazję dostać tyle informacji na swój temat Wesoly

- mówię serio.

Co do złośliwości to rozumiem że Ci przykro, kiedy ktoś nie wytrzyma i np. zażartuje w niemiły sposób. Ale jak to się prześledzi, to wynika z frustracji tą rozmową, bo wszyscy oczekują, że jak Ci coś wytłumaczą, to się zmienisz - boją się, że Twoja obecna postawa nie doprowadzi do niczego dobrego. Chodzi o dobro Twoje i Twojego narzeczonego. I w trakcie rozmowy puszczają nerwy.

(sorry że piszę jakby za innych ale tak to widzę)

A co do obsesji seksu - spójrz po tematach - co na obiad dla gości, przymierzam suknię ślubną, sprzedaję ciuszki po dziecku, co ostatnio czytałaś, jaki termometr, co na zajady...
O seksie się sporo pisze w Twoim wątku akurat. Myślę, że dlatego, że jest on w jakiś sposób ważny dla Ciebie, boisz się, unikasz, racjonalizujesz - w tym da się wyczuć niebezpieczny wątek i im więcej Ty to racjonalizujesz i wypierasz, tym bardziej widać problem, dziurę, i forumowicze starają się ją zapełnić.
I to nie jest tylko obsesja seksu, ale i wolności, miłości, ufności, radości...
Hm... nie mówię, że ja akurat jestem całkiem wyzwoloną z lęku, radosną kobietą rzucającą się ufnie w ocean miłosno-seksualnego spełnienia Mruga

Ale pracuję nad tym Mruga

- i pewnie nie wszyscy na forum TACY są, jesteśmy mniej lub bardziej, ale Ty jesteś bardzo mało TAKA - ufna, spokojna, spontaniczna, zdolna do miłości - w rzucający się w oczy sposób, i to Ci wróży kłopoty w małżeństwie, to - a nie taki konkret, jak za mało urozmaicona modlitwa.

gaga

Ale przez cały ten wątek ciągniesz ubolewania, że się za mało z narzeczonym modlicie, co zrobić aby wciągnąć go w rozmaite formy modlitwy, a wszystkie propozycje ci nie pasują

A obiecałam sobie, że nie dam sie wkręcić w żaden wątek susy W mur

susa

susa

kukułka

gaga

susa

kukulko, ja przyszłam na te forum porozmawiać o budowaniu związku, przyszłym małżeństwie, a w szczególności o stosowaniu NPR w małżeństwie. I w wątku o regularnych cyklach otrzymałam profesjonalne wypowiedzi. Założyłam też temat niezwiązany z NPR o budowaniu relacji narzeczeńskiej i małżeńskiej przez wspólną modlitwę, początkowo wypowiedzi były spokojne i rzeczowe. A potem od mojego stwierdzenia, że skoro modlitwa osobista kontemplacyjna jest czymś zbyt intymnym, trudnym można próbować modlić się w związku modlitwą ustną, bo jest łatwiejsza. Od tego zaczęło się naśmiewanie. Bardzo mi przykro z tego powodu. Na forum dyskusyjnym szacunek dla adwersarza oznacza kulturalną i merytoryczną dyskusję rzeczowymi argumentami, a nie naśmiewanie, kpinę i drwinę. A to pojawiło się w tym wątku, z czego jest mi bardzo przykro. Ja pragnę rzeczowo i kulturalnie porozmawiać, bez wyśmiewania się i obrażania.