..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Aniąt

Chcę, chcę Wesoly

Jak na razie z tej wariacji mam dwoje planowanych dzieci, zobaczymy, co dalej Wesoly

jakub

witam, odnosnie metody Rötzera to zapraszam na strone która jako jedyna posiada autoryzacje Instytutu INER: rodzina-naturalnie.pl, pozdrawiam, kuba

Cera

Angielska.

Sasecik

silva

u mnie też rządzi Rötzer

a o Kramarek dowiedziałam się niedawno, jak szukałam nowych publikacji o npr, bo swoich starych nie mogłam znaleźc po przeprowadzce
niedawno wróciłam na łono npr i chciałam sobie poprzypominac szczegóły, bo pamiętałam 5/10, przecież jeszcze z 20 lat będę się męczyc z własną płodnością, spełniam się jako mama i na tej dwójce chciałabym poprzestac
koniec końców - jakoś nie przemówiły do mnie opisy publikacji i nie zdecydowałam się na nią

poza tym z tą zmianą cykli z wiekiem itp.
po drugiej córci miałam wczesne poronienie, nie wiedząc, że jestem w ciąży, bo jeszcze trochę karmiłam, a swoją płodnośc miałam w głowie poukładaną wg paroletnich własnych schematów jeszcze sprzed dwóch ciąż; i mi także się wydawało, że tak będzie zawsze - dopiero od niedawna zauważyłam, że jestem kobietą jednak po 30, a nie wieczną 18 Razz

hahahahaha

PS. pamiętam, jak mnie uczono w LO na przygotowaniu do życia w rodzinie (żeńska szkoła przy klasztorze, a jaka nowoczesna była ówcześnie; teraz takie rzeczy dopiero od niedawna w podstawach programowych

), że przed skokiem tempki jest spadek poniżej poziomu temp. podstawowej - teraz nigdzie na to nie trafiłam, to ciekawe, jakiej metody uczyła nas babka? ktoś kojarzy, co to za szkoła mogła byc?

Smużka

Też mnie tak uczyli!
...że spadek przed skokiem.
Też w żeńskim L.O. - u Nazaretanek.
Babka się chyba Niemyska nazywała, ale nie pamiętam.
Nie wiem, skąd brała info. i o jakiej metodzie mówiła.

silva

to chodziłyśmy do tego samego LO!!!!
hahahaha
ale nazwiska babki nie pamiętam, pamiętam, że miała więcej niż 4 dzieci..., co nas ówcześnie nie przekonywało do propagowanych przez nią metod Mruga

Smużka

Miała chyba 5tkę.
Bardzo sympatyczna babka, krótkie włosy, okulary...
Lubiłam ją. Wesoly

silva

robimy tu offtopic

tak okulary chyba miała, niewysoka, ciemne włosy, ale nie pamiętam niczego więcej...

doanre

Haha, piszecie o Nazaretankach - moja siostra chodziła tam do szkoły i również ta pani ją uczyła.

Jaki ten świat mały!

Ja stosuję i (od niedawna) uczę Rotzera. Ta metoda jakoś najbardziej mnie przekonuje, uważam, że jest najlepiej pomyślana. Poza tym ma zdecydowanie najlepszą organizację (INER) i łatwo dostać różne materiały do niej.

konstancja · Wysłany: Wto 15:59, 13 Mar 2012 Temat postu:

odświeżam temat Mruga

czy jest tu ktoś kto stosuje Billingsa ? ja odkąd strzeliłam termometrem w kąt to sobie bardzo chwalę tę metodę z wiadomych względów - wygodnictwa

Dla starających się jak ja to chyba najlepsza metoda Mruga

Karafka · Wysłany: Wto 16:01, 13 Mar 2012 Temat postu:

ale tu chodzi o odkladanie. Mruga

konstancja · Wysłany: Wto 16:04, 13 Mar 2012 Temat postu:

a to przepraszam. Odkładanie mnie nie dotyczy Smutny

Edwarda · Wysłany: Wto 22:32, 13 Mar 2012 Temat postu:

Chyba ostatnio ja. Nie pamiętam, kiedy termometr w ręku miałam.
Idzie nam całkiem nieźle, ale drugie dziecko mamy w planach

konstancja · Wysłany: Śro 15:56, 14 Mar 2012 Temat postu:

Edwardo, zastanawiam się czy obserwacja samego śluzu może nie być myląca, jeszcze jak mierzyłam temperaturę to skok przeważnie był później niż szczyt śluzu. Zresztą śluz płodny obserwuję czasem tylko przez jeden dzień