Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Karmienie piersią
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 231, 232, 233 ... 351, 352, 353  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koniczynka4
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 01 Lut 2013
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:46, 28 Gru 2014    Temat postu:

Nie jest tak różowo, że po pionizacji ucicha, co to to nie. Czasami wrzeszczy jeszcze głośniej, pomaga zazwyczaj noszenie na samolocik, tzn ręka pod jej brzuszkiem i latamy po pokoju... Córka w ogóle jest ruchliwa, gwałtowna, nie ciepłe kluchy, ale nieraz potrafi tak wrzeszczeć z powodu bąbla w brzuszku, że nie do wiary, jak się jej odbije ucicha - a krzyk wcześniej jakbym ją obdzierała ze skóry. To od niedawna tak, wcześniej raczej machała rękami, prężyła się. No i nie zawsze chodzi o odbicie.
Tak myślę, że ten jej bunt to może po szczepieniu, w czw byliśmy a w sob-pon było wielkie dzikowanie. Jeszcze słowa teściowej "co, już nie smakuje mleczko?", jak mi się odginała, były dobijające. Zaczynałam wątpić w swoje karmienie. Albo myślałam, że jej nie starcza pokarmu, bo tak je wieczorami z przerwami i nie stymuluje piersi do produkcji. No i że może krzyczy, złości się, bo jej nie leci. No bo rzeczywiście, ja za każdym karmieniem nie czuję tego mrowienia w piersiach, kiedy jest przypływ pokarmu a córka zaczyna łykać głośno...

Co do spacerów to takich dłuższych rzeczywiście dawno nie było. Jeszcze przed szczepieniem wychodzilyśmy na kilka minut pochodzić "koło domu". Potem były wariackie dni to nawet nie próbowalam wychodzić, marzyłam tylko, żeby przestala krzyczeć i trochę jadła...
A teraz dużo drzemek - tzn. kładę się z nią na brzuchu, a kiedy chce jeść to daję ją na bok i je. Nieźle ją przyzwyczajam, nie? że bez mamy ani rusz. Teściowa ciągle mowi o drugiej wnuczce, jak to śpi sama a jej mama w tym czasie placki piecze itd. Na mnie chyba od 3 tygodni czeka sterta ubranek do wyprasowania...
A z tymi spacerami to jest tak, że o ile kiedyś pojadła porządnie przed południem i potem spała mi w chuście nawet 2,5 godziny, to teraz mamy częstsze karmienia i drzemki, więc jak tu iść na dłuższy spacer, jak wiem, że będzie "boksowanie" noskiem o nakarmienie po niedługim czasie (wczoraj była w chuście z 30 minut najwyżej).
Skończone 3 miesiące, więc trochę powinno się zmieniać nasze karmienie i tryb dnia. Chyba że dopiero po wprowadzeniu stałych pokarmów nastaną dłuższe przerwy w karmieniu.
Aha, no i ja ciągle na "diecie", dalej nie tykam nabiału, jaj, surowych warzyw i owoców, zresztą jem przeważnie jaglankę, schab pieczony, ryż, banany i jabłka pieczone. Nieźle nie? Jak zjadłam kurczaka to tak mi pierdziała w nocy z krzykami że Smutny No boję się, że brzuszek zacznie jeszcze bardziej dokuczać. Choć od Wigilii mamy bardzo żółte kupy - jak złoto, teraz widzę, że wcześniejsze były zielonkawe...
I jeszcze jedno, teraz nauczyła się tak mi ściskać piersi rękami przy jedzeniu, że boję się, czy mi kanalików nie pozatyka lub coś podobnego... hm hm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:31, 29 Gru 2014    Temat postu:

koniczynka4 napisał:
nieraz potrafi tak wrzeszczeć z powodu bąbla w brzuszku, że nie do wiary, jak się jej odbije ucicha - a krzyk wcześniej jakbym ją obdzierała ze skóry. To od niedawna tak, wcześniej raczej machała rękami, prężyła się.

U nas identycznie! Ostatnio z powodu bąbla nie robi już "koliberka" i wielkich oczu tylko RYK!! i jeszcze większy jak ją podnoszę na początku, a jak się odbije to spokój. Aż myślałam, czy to nie objaw refluksu...

Z tym, że nie zawsze się czuje to mrowienie i dziecko się wnerwia, jak nie leci mocnym strumieniem, też znam. Ja wtedy robię tak:
- po pierwsze zachować spokój. Karmienie jest w głowie! Jak się zestresujesz, to na pewno mleka nie będzie. Albo inaczej: nie popłynie. Więc spokój, świadomość, że JEST. Nie wkręcaj sobie, że jak je z przerwami to nie stymuluje! Je i stymuluje. Masz mleko. Będzie dobrze.
- po drugie: wyciszyć dziecko. Czasem pomaga przytulenie przy tym karmieniu, takie otulenie sobą ze wszystkich stron, głaskanie po pleckach, główce. Czasem cośtam jej zaśpiewam półgłosem, nie gadam z nikim, nie zajmuję się niczym innym, koncentruję się na niej - światło przygaszone, żadnych ostrych dźwięków. Jeśli to nie pomaga, to ładuję w chustę i idziemy coś zrobić - dziś np. zarobiłam ciasto na resztę pierogów Mruga i powiesiłam pranie. Wszystko wtedy robię po cichu, jednostajne, monotonne czynności, minimum pobudzania. Jak zaczyna ziewać, to "moja" Mruga wtedy wracamy do łóżka i często jest już zassanie na spokojnie. Albo wystarczy ręka na pleckach. No i co ciekawe: nagle się okazuje, że po chwili jednak mleko się odnajduje, choć "nie było" Mruga

Kobieto, ubranek nie prasuj! po co Wesoly No, chyba że lubisz prasowanie. Pranie zupełnie wystarcza. Ja w ogóle nie prasowałam, nawet noworodkowi. Mama moja się uparła, że wnuczce coś wyprasuje, dla świętego spokoju się zgodziłam. Rozprasowała mi plastikowe napki w dwóch bodziakach. Tak się z tego nabijałam, że dała spokój i już nie prasuje Mruga Piorę w 60 stopniach z dodatkiem antybakteryjnym i tak, jeśli w praniu jest choć jedna pielucha wielorazowa albo zafajdane ubranko. Jest OK.

Gdybym nie chodziła na spacery, to by mi mała dom rozniosła. Więc początkowo to mnie zmuszała przy gorszej pogodzie. A teraz to ja CHCĘ i to jak najdlużej. Noc nas zgania. Po 3-4 godziny chodzimy. Raz nas litościwa koleżanka chciała podwieźć samochodem, jak tuptałam z małą w chuście pod parasolem, w chlupiącej ulewie. Nie mogła uwierzyć, że to tak celowo Naprawdę super to robi, i małej, i mnie. Poza tym wierzę, że to potrzebne dla odporności. Godzina to nasze absolutne minimum, nie pamiętam już kiedy byłam krócej niż 1,5 godziny.
A jesli nie wychodzę, to wyglada z grubsza jak u Ciebie - leżę i karmię prawie non stop, albo na zmianę noszę ją i karmię (z krótkimi przerwami na fikanie w łóżeczku). I tak nic w domu nie zrobię. Strasznie mnie to męczy. Nie ma opcji, żeby mała spała sama w łóżeczku w dzień. Bez sensu. To już wolę połazić po okolicy i zobaczyć jak tam drzewa wyglądają na łyso. Albo pod śniegiem.
Właśnie, w domu budzi mi się po chwili (w chuście też) - i też wyciera nosek o mnie Wesoly - ale na mrozie i jak idę przed siebie, to śpi jak zaczarowana. Nie ma takiej opcji, żeby mi w domu 4 godziny spała! Nawet jak się obudzi poza domem, to zwykle zasypia znowu. I to jest JEDYNA dłuższa drzemka w ciągu dnia. nie ma spaceru - nie ma tej drzemki. nie ma też okresu aktywności. Bo z drugiej strony, jak wrócę do domu o tej ok. 16, to dziecko jest świeże i wesołe. Karmię na przytomnie, odkładam, bawi się trochę sama, trochę ją zabawiam, albo z kims innym "pogada". Poleży na brzuszku, pofika. Pierwsza taka sesja rano, druga po spacerze właśnie. Dziś pięć godzin broiła radośnie (oczywiście z przerwami na karmienia, co ok. godzinę).

Ja też na diecie, owoce poza bananami nadal odpadają Smutny ale strączkowe już przechodzą i mogę chleb na zakwasie wciągać. Przez ten czas od porodu przywykłam do białego, hehe Mruga trzeba się będzie na powrót przestawić.
Kurczak akurat najzdrowszym wyborem nie jest, dzieć wie co robi... Jak Cię do drobiu ciągnie, to raczej indyka próbuj. A ryby nie wchodzą? Ziemniaki? Zupy? U mnie zupy już też idą. A dzisiaj zeżarłam trzy czekoladki i już sie boję, co będzie jutro....

Dobra, póki spi, lecę wstawić te pierogi do pieca

EDIT: dla kompletności: Mała ma teraz 4,5 miesiąca. 3 miesiące nie były dla nas magiczną granicą, w sumie to dopiero jak 4 skończyła, to mi się udało coś włączyć do diety, co wcześniej nie działało.


Ostatnio zmieniony przez ewcia87 dnia Wto 0:18, 30 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:54, 03 Sty 2015    Temat postu:

PROSZĘ O RADĘ:
Odstawiłam mojego synka w dzień od piersi (tydzień)-zjada rano receptowy bebilon pepti+kaszka kukurydziana. Od 3 dni odstawiliśmy kp do sniu popołudniu (ciężej i zasypia z płaczem Sad ) obiad zjada, podwieczorek, owoc, solidna kolacja 240 ml sinlac, potem pierś wyssana do dna i nadchodzi, nadchodzi noc...zaczyna się mały wspólny koszmar. Z pięknie śpiącego dziecka (wiadomo od czasu do czasu były gorsze nocy ale ogólnie ok) młody prześpi ładnie 2-3 h i potem zaczyna jazdę z piersia w buzi do samego rana i jak tylko wyjmiemy cyc to histeria. Wiecie pewno o co mi chodzi. Ja ni wyspana, połamana, wkurzona, poirytowana, mąż nie wyspany bo ryk i ...pytanie: zostawić do snu pierś i oduczyć nocnego jedzenia całkiem czy podać butle z pepti?! Czy dalej się męczyć...ja naprawdę dużo przeszłam z kp, jestem zdeterminowana dalej to ciągnąc ale jak długo to nie wiem. Mam świadomość tego, że młody odreagowuje to, że mnie ma mniej, mniej piersi teraz, wiem bo to przechodziłam...ale nie aż tak, że tak ssie i ssie, że mi od tygodnia co noc przesieka pampersa, po prostu wylewa mu się sik, bo tak pije w nocy. Mam rozchwiania emocjonalne i nie ma jakoś pomysłu co dalej. Jak to ogarnąć?! Jak to u Was było?!


Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Sob 13:00, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16727
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:44, 03 Sty 2015    Temat postu:

Po co mu odstawiłaś kp w dzień? Nadrabia w nocy. Można się było tego spodziewać. Pierś to nie tylko mleko, to zaspokajanie potrzeb emocjonalnych. Wybrałaś sobie fatalny czas na zmiany. Nie odstawia się dziecka nawet częściowo wtedy gdy np. mamy jest mniej, bo wraca do pracy. Trzeba było poczekać aż synek się przyzwyczai do zmiany tak ze 2 miesiące i dopiero wtedy kolejne zmiany - byłoby na pewno prościej i łagodniej a tak biedak ma straszny szok. Mama znika a jak jest to nie chce dać mu piersi - młody nie rozumie co się dzieje.
. Poza tym skoro karmisz w nocy to nie ma sensu w dziecko ładować mm. Wystarczy mu Twojego mleka a zamiast sztucznego możesz mu dawać co innego - kaszkę można zrobić na wodzie, na soku. Poza tym w tym wieku nie daje się już dziecku butelki (zgryz!), tylko niekapki czy kapki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19058
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:21, 03 Sty 2015    Temat postu:

Moja ma chyba skok, bo od dwóch dni fatalnie śpi w nocy, dziś pół nocy tak jak Małgorzatka pisze z cycem w buzi, jak spróbowałam ją śpiącą odłożyć, to ryk. Chociaz pierś ma na żądanie, jak tylko woła cycy to dostaje od razu, ale faktycznie służy jej to do utulenia i naładowania akumulatora emocjonalnego, bo posiedzi, pomamle i zeskakuje z kolan Mruga
Ja odstawianie od piersi przewidziałam na czas wakacji, wtedy kiedy będę dla niej w 100% dostępna. Zamierzam ucinać po jednym karmieniu na tydzień-dobrze to będzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:45, 03 Sty 2015    Temat postu:

Małgorzatko, Twój synek ma alergie? Dlaczego pepti?
Córce kupiłam opakowanie mm, ale zużyliśmy do kawy. Przy synu nie zawracaliśmy sobie tym głowy, pije normalne mleko, je normalne jedzenie (wykluczone grzyby, cytrusy i orzechy, ostatnich sama też nie mogę, moje jedyne ograniczenie jedzeniowe przez karmienie alergika). Tylko on też niezbyt zainteresowany rozszerzaniem diety... jakaś jajeczniczka na boczku, jakiś mielony, czy pierogi z mięsem ale generalnie nie bardzo.

Mój od kilku dni uwieszony gorzej niż noworodek Piątki mu się wrzynają, najgorsze możliwe zęby, ale na szczęście ostatnie.
A może to epidemia


Ostatnio zmieniony przez agu dnia Sob 14:48, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16727
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:42, 03 Sty 2015    Temat postu:

fresita napisał:
Mamierzam ucinać po jednym karmieniu na tydzień-dobrze to będzie?


tak - dobrze i dla dziecka i dla Twoich piersi Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:05, 03 Sty 2015    Temat postu:

fiamma75 napisał:
Po co mu odstawiłaś kp w dzień? Nadrabia w nocy. Można się było tego spodziewać. Pierś to nie tylko mleko, to zaspokajanie potrzeb emocjonalnych. Wybrałaś sobie fatalny czas na zmiany. Nie odstawia się dziecka nawet częściowo wtedy gdy np. mamy jest mniej, bo wraca do pracy. Trzeba było poczekać aż synek się przyzwyczai do zmiany tak ze 2 miesiące i dopiero wtedy kolejne zmiany - byłoby na pewno prościej i łagodniej a tak biedak ma straszny szok. Mama znika a jak jest to nie chce dać mu piersi - młody nie rozumie co się dzieje.
. Poza tym skoro karmisz w nocy to nie ma sensu w dziecko ładować mm. Wystarczy mu Twojego mleka a zamiast sztucznego możesz mu dawać co innego - kaszkę można zrobić na wodzie, na soku. Poza tym w tym wieku nie daje się już dziecku butelki (zgryz!), tylko niekapki czy kapki


Dlatego, że od 15.1 wracam do pracy na cały etet -wychodzę przed 7 wracam po 15. Teraz mam środowiska w godzinie drzemki i rano po 2h. Do 14 miesiąca był karminy na żądanie kp pił co chwilę i jadł normalnie. Potem od 15 m. zredukowałam mu kp do jednego do południa, potem do drzemki popołudniowej, potem na dobranoc i w nocy. Dostałam inf, że mam wracać do pracy za dwa tygodnie niedawno, więc dla dobra moich piersi podczas pobytu w [pracy czas odstawić w dzień, teraz do drzemki bo moja mama nie potrafiła go ułożyć mimo kilku podejść próbnych w dzień-jedynie ssanie piersi go usypiało, darł się, wyginał i nie chciał do wózka, mama na rękach nie usypia.. Trzeba było zredukować i to karmienie. To nie był szok straszny z dnia na dzień. Znikły mu tylko dwa kp.
Nie pije z butli, pije z niekapka herbatki.

Szymon jest alergikiem-uczula go wiele rzeczy w tym gluten i ma ścisłą dietę.

Czyli nic z nocą nie poradzę...ja nie wiem jak ja będę funkcjonować w pracy...


Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Sob 18:11, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16727
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:01, 03 Sty 2015    Temat postu:

Wracałam jak moje dzieci były dużo młodsze i one i ja sobie poradziłyśmy.
Przez piersze 2 tyg. i tak możesz musieć ściągnąć trochę mleka (dla ugli, choćby podczas wizyty w wc), potem się przyzwyczają. A mama usypiała podczas Twojej obecności?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:00, 03 Sty 2015    Temat postu:

Własnie dzieci zwykle inaczej sie zachowuja jak mamy nie ma..przeciez nie poprosi babci o piers Mruga
Ja wrocilam na zajecia po 6-8 godzin 10 dni po porodzie L. Nawaly odsysalam w toalecie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matunia
za stara na te numery



Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 2827
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:06, 03 Sty 2015    Temat postu:

agu napisał:

A może to epidemia


O rany, chyba tak! mój od prawie dwóch tygodni robi to samo! Yellow_Light_Colorz_PDT_37 Yellow_Light_Colorz_PDT_37 Yellow_Light_Colorz_PDT_37 Normalnie cyrk na kółkach. Śpi ze mną, jestem tuż obok, a on przez pół nocy woła mama i mama mama mama. Uspokaja go tylko cycek! Czuję się osaczona przez swoje dziecko. W nocy nie mogę od niego odpocząć i przez to w dzień brak mi do niego cierpliwości.

Małgorzatka, ja bym przetrzymała ten trudny czas. To pewnie tylko chwilowe i za jakiś czas te noce powrócą do normalności. Wiem, że teraz widzisz to w czarnych barwach, ale dacie radę! Mój S. usypia najłatwiej i najszybciej babci i tacie - wtedy śpi ładnie, długo i się nie wybudza.

Fresita ja też planuję odstawienie na wakacje Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:18, 03 Sty 2015    Temat postu:

matuniu, dziękuję, to krzepiące niesamowicie! Raźniej mi jakoś! Masz rację, przeczekam ten kryzysowy czas.

Dziewczyny, chyba faktycznie taki etap maja nasze dzieci skoro tak samo reagują. Taki czas widocznie!
Może i rzeczywiście wakacje to dobry moment na zakończenie karmienia. Ostatecznie już odstawiacie?

fiammo nie, mnie wtedy nie ma kiedy młody ma pójść po południu spać-ma drzemkę +/- 12-14) jestem w pracy w ten czas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matunia
za stara na te numery



Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 2827
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:08, 03 Sty 2015    Temat postu:

raczej tak. Dwa lata to dla mnie długo. Też jestem tylko człowiekiem i chciałabym po prostu położyć się spać o 22 i obudzić np o 7 Mruga A poza tym chciałam bym w końcu mój cykl. Jeśli do wakacji cykl powróci, a syn zacznie spać w nocy jak człowiek to mogę go karmić nawet do 18- styki Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:10, 03 Sty 2015    Temat postu:

Mój zaczął mi gryźć, szczypać, drapać brodawki Shocked Piersi mam w takim stanie jakbym dopiero zaczęła karmienie Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:12, 03 Sty 2015    Temat postu:

...epidemia jak nic
Małgorzatko - na pewno nie będę odstawiała Małego w tym roku.
Młodą planowałam 1-1,5 roku, wyszło rok dłużej. I to rok dłużej uważam za o wiele lepszą opcje. Młoda zaczęła przesypiać noce przed skończeniem dwóch lat, karmienie nie miało nic do rzeczy.


Ostatnio zmieniony przez agu dnia Sob 22:16, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 231, 232, 233 ... 351, 352, 353  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 231, 232, 233 ... 351, 352, 353  Następny
Strona 232 z 353

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin