..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

bakteria

MIG, na serio? szkoda, że jednak nie dogadaliście się... że poróżniło Was to, co teoretycznie (!!!!!) powinno łączyć, zbliżać. Przykro mi.

Olenkita

Hmm...ale lepiej, ze wyszlo to teraz niz pozniej...

Jezeli jedna strona sie nawroci i ciagnie do Boga to nie moze zaakceptowac grzechu, dla mnie to jasne. Zycze powodzenia i odwagi.

Itka

hmmm mi też przykro z powodu tej sytuacji Mig...Myślę że twoje nawrócenie nie było do końca tym czym powinno być, chodzi mi o ten strach przed Bogiem głównie. A co to niewspółżycia przed ślubem to ja jestem za tym i nawet to przeżyłam. Z tym że uważam iż trudno jest to tak na siłę zmienić po tylu latach związku, no i wtedy narzeczeństwo nie powinno się zbyt długo przeciągać bo inaczej to robi się nienaturalne i frustrujące takie powstrzymywanie się przed zdrowym popędem seksualnym. A co do npr to niestety wierzę w to że może napsuć w małżeństwie i nie zawsze jest to dobra droga.
Proszę cie nie załamuj się bo życie przed Tobą. Wiem że łatwo mówić...

Busola

Olenkita - a tak całkiem teoretyzując - co jeśli takie nawrócenie jednej strony miałoby miejsce po ślubie? I nagle jedna strona by stwierdziła, że nie akceptuje grzechu czyli np. prezerwatyw? I nagle trzeba zaprzestać z jakiegoś powodu seksu na długo, kilka miesięcy (bo np okres poporodowy i po cesarce, albe właśnie jakieś wyjątkowo długie i zawikłane cykle są)? Co wtedy?

kukułka

Olenkita

Ale to takie gdybanie, wiadomo, ze malzenstwo rzadzi sie innymi prawami, wtedy szuka sie rozwiazan u kierownika duchowego np. Natomiast narzeczenstwo, oczywiscie jest wazne, ale szczescie w nieszczesciu, ze teraz sie rozwalilo, moze dane jest MIG spotkac kogos innego?

kukułka

Po historii MIG przypomnialy mi sie historie licznych moich znajomych z oaz i innych takich wspolnot, do dzis sa bez meza i bez faceta, bo zaden nie byl idealny. A kobity po 40 lat maja niektore juz. I zyja tylko kosciolem tak naprawde.

Olenkita

Nie twierdze, ze sa to latwe wybory bo nie sa. Ale portki nie sa w zyciu najwazniejsze, jak ktos ma idealy to latwiej mu zyc samemu niz dusic sie w zwiazku w ktorym caly czas jest konflikt.

kukułka

W życiu nie sa najwazniejsze idealy, a milosc.
Nawet św Pawel o tym pisał Mruga

Itka

Ja uważam że dobrze jest się związać z kimś o podobnych poglądach co jest czasem trudne, ale jednak trzeba pamiętać że każdy może zmienić zdanie, wychodzi się za mąż czy żeni się z żywym człowiekiem a nie z ideałami.

kukułka

Podobne poglady nie znaczy identyczne

Olenkita

Wszystko to prawda, ja chcialam tylko napisac, ze nie trzeba plakac nad rozlanym mlekiem, narzeczenstwo ma to do siebie, ze jest to czas wyboru. Jeszcze wszystkie furtki sa otwarte, nic nie jest zatrzasniete. I jakkolwiek moze to zabrzmiec brutalnie, warto jest, a nawet trzeba dokonywac wlasciwych wyborow nawet jesli oznacza to zostawienie drugiej osoby. Bo w gre wchodzi cos znacznie wazniejszego-cale zycie 2 osob polaczonych nierozerwalnym sakramentem malzenstwa.

A idealem moze byc przedkladanie milosci do Boga nad wszystko inne Wesoly

kukułka

Miłość do Boga bez miłości drugiego człowieka nie jest dla każdego.

Olenkita

Pewnie tak tylko...gdzie Bog na pierwszym miejscu, tam wszystko na swoim miejscu.