Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Npr a obraz Boga
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:39, 29 Wrz 2009    Temat postu:

Smużka napisał:

Nie potrzebują lekarza zdrowi - w mysl tej zasady "choremu" małżeństwo Bóg bardziej będzie pomagał - jeśli tylko nie zostanie odtrącony - Tak ja to widzę.

tak, ale... (znam ks ktory mówi, że chrzescijanstwo jest w ogole religia tak ale Mruga... ale sa tacy chorzy, którzy nie moga sie pozbierac i kiedy ida do lekarza, słuchaają go, ufając, ze lepiej wie, i tyacy, kórzy pozbierac sie nei chcą, mysląc, ze sama wizyta u lekarza wystarczy i juz nie trzeba Go słuchac, a potem maja pretensje, ze terapia nie działa,
tak czy owak moim zdaniem nie da sie pogodzic luznego podejscia do kwestii nakazow KK i nei miec wyrzutow sumienia, jelsi to sumienei sie ma wrazliwe.
chcoc mozna i nei wierzyc, ze KK jest od Boga i kierowany przez Ducha Swietego
ja wierze, dlaczego?
- sa Sakramenty, maja moc, wiec to musi byc Duch Św
-welu papiezy o roznej osobistej morlanosci bylo, rozne koleje losu przechodizl KK, ale "bramy piekielne go nie przemoga" i wciaz gklsi te sama nauke i te same dogmaty wiary, ten fenomen tez na cos wskazuje tzn na nie tylko ludzkie pochodzeni KK


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Wto 12:40, 29 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:55, 29 Wrz 2009    Temat postu:

dorotkl napisał:
Jesteś pewna swojego faceta, że gdy Ty będziesz musiała leżeć przez parę miesięcy ciąży w łóżku, on nie pójdzie się zabawić gdzie indziej?
Ciężka jest Twoja sytuacja jak dla mnie, ale Ty się chyba nie czujesz aż tak najgorzej skoro nie robisz nic żeby ją zmienić. Ale nie odchodź od KK, może kiedyś on będzie dla Ciebie podporą Wesoly


Tak, jestem pewna swojego faceta na tyle, że wiem, że mnie nie zdradzi w momencie konieczności wstrzemięźliwości (pewnie, że nie mogę wszystkiego przewidzieć, ale jeśli zakładałabym opcję, że może mnie zdradzić, to nie planowałabym z nim życia).
Jest on moim pierwszym kochankiem i jedynym mam nadzieję pozostanie już zawsze.
Zresztą skoro chcę się "nim zajmować" w czasie koniecznej wstrzemięźliwości, to po co miałby szukać zabawy gdzieś indziej?
Rozmawiamy dużo na ten temat (teoria to co innego niż praktyka, ale...). Zastanawiamy się już teraz, co zrobić w takiej czy innej sytuacji - jak sobie poradzimy po porodzie itd.

A co do mojej sytuacji - faktycznie jest trudna.
Nie czuję się jeszcze aż tak źle, by radykalnie zmieniac swoje życia, zwłaszcza, że wewnętrznie nie czuję się winna.
Ale nie czuję się też super - Inaczej bym nie pisała tutaj i na wiara.pl.
Inaczej nie wysłałabym w ciągu ostatnich 3 tygodni 5 maili do różnych zakonników w celu szukania porady...
Myślę nawet (choć nieśmiało) nad zmianą Kościoła? Może inną drogą też się uda dojść do Boga. Katolicy nie mają na to monopolu.
Odmawiam codziennie Koronkę do Miłosierdzia - na wypadek, gdyby mi przyszło umierać z dala od Kościoła - chcę mieć nadzieję, że Jezus okaże mi łaskę w godzinie śmierci, tak jak obiecał..



walecznaS napisał:

Ja uważam, że da się poskromić swoje "potrzeby seksualne" ale tylko wtedy, gdy się tego chce albo w imię czegoś/kogoś...


Owszem.
Dla dobra zagrożonego dziecka w moim łonie bym to zrobiła bez wahania.
Gdyby mój W. był przekonany do słuszności zdania KK i nalegał (a jest dokładnie odwrotnie) - zrobiłabym to dla niego.
Gdybym była pewna, że to grzech i że Bóg (nie jedynie KK) mnie potępia - prawdopodobnie bym też się starała jak tylko mogła...
Jednak suchy zakaz i wymaganie pełnej wiary i ufności w słowo Kościoła mi nie wystarcza.. Wcale nie czuję, że KK=Bóg...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:01, 29 Wrz 2009    Temat postu:

tu o moich zmaganiach z Bogiem, sumieniem i Kościołem (post kukułki z 18 lutego, dluugi)
[link widoczny dla zalogowanych]
sdmuzka, wiara to nie jest kwestia czucia, tylko zaufania, ba, paradoks jest taki, ze mistycy, bedac tak blisko Boga, kompletnie Go nie czuli...
katolicy nie maja monopolu... qale KK wierzy, ze to drogas do Boga najkrótsza, o nie znaczy, ze jedyna.
ja tam wole nie chodzic naokolo Mruga


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Wto 13:05, 29 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:08, 29 Wrz 2009    Temat postu:

kukułka napisał:
Smużka napisał:

Nie potrzebują lekarza zdrowi - w mysl tej zasady "choremu" małżeństwo Bóg bardziej będzie pomagał - jeśli tylko nie zostanie odtrącony - Tak ja to widzę.

tak, ale... (znam ks ktory mówi, że chrzescijanstwo jest w ogole religia tak ale Mruga... ale sa tacy chorzy, którzy nie moga sie pozbierac i kiedy ida do lekarza, słuchaają go, ufając, ze lepiej wie, i tyacy, kórzy pozbierac sie nei chcą, mysląc, ze sama wizyta u lekarza wystarczy i juz nie trzeba Go słuchac, a potem maja pretensje, ze terapia nie działa,
tak czy owak moim zdaniem nie da sie pogodzic luznego podejscia do kwestii nakazow KK i nei miec wyrzutow sumienia, jelsi to sumienei sie ma wrazliwe.
chcoc mozna i nei wierzyc, ze KK jest od Boga i kierowany przez Ducha Swietego
ja wierze, dlaczego?
- sa Sakramenty, maja moc, wiec to musi byc Duch Św
-welu papiezy o roznej osobistej morlanosci bylo, rozne koleje losu przechodizl KK, ale "bramy piekielne go nie przemoga" i wciaz gklsi te sama nauke i te same dogmaty wiary, ten fenomen tez na cos wskazuje tzn na nie tylko ludzkie pochodzeni KK



Wiem doskonale o co chodzi z chodzeniem do lekarza - Jestem weterynarzem i w tej dziedzinie też to działa w ten sam sposób.

Jak już powiedziałam - nie wierzę w KK (tzn. nie wierzę w jego nieomylność. Nie ufam KK.) - Nie wierzę w ogóle w istnienie Ducha Świętego - Nie... Inaczej. To jest coś, co przyjmuję na zasadzie zaufania/wiary Kościołowi, bo osobiście żadnego Ducha nie czuję, ani nie czułam nigdy w swoim życiu.
Tak samo z Maryją...
Tak "namacalnie" doświadczam istnienia Boga (nie wiem, czy Boga ojca, czy po prostu ogólnie Boga)... Doświadczam i widzę w swoim życiu Jezusa. Widzę Anioła Stróża i widzę szatana...
Ducha Św. i Maryję znam jedynie z nauk KK. Nie widzę ich w moim życiu, nie czuję, że w ogóle istnieją...
Wierzę, że życie wg nauki KK ma ułatwić drogę do Boga..
Jest takim prowadzeniem po ścieżce... Tylko, że nie czuję się źle, gdy wbiegam na trawnik tuż obok... Wydaje mi się, że trudniej po nim stąpać i stąd KK nakazuje iść chodnikiem - dla naszego dobra.
Jednak nie oznacza to, że brodząc w trawie, piachu, błocie... będę potępiona... Wydaje mi się tylko, że po prostu będzie mi się trudniej szło.
Tak to widzę. Może błędnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:13, 29 Wrz 2009    Temat postu:

a czy ja mowie o potepieniu? dlaczego zawsze dyskusje nt etyki seksualnej sie sprowadza na tym forum do potepienia, a nie kwestii bliskosci Boga po prostu?
smuzka, ja tez wuiekszosci z tych rzeczy czy spraw co opisalas nie czuje
no ale nigdzie nie jest napisane, z eczucie jest gwarancja prawdziwosci czegosc 9choc nam kobietom czesto sie wydaje inaczej), ani ze jest konieczne do zbawienia


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Wto 13:15, 29 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:15, 29 Wrz 2009    Temat postu:

Sorrki - mówię o potępieniu, bo tak mi wtłoczono na wiara.pl - że grzeszę śmiertelnie i nie dostąpię zbawienia...

Edit:

...Jeszcze, że mieszkając ze swoim facetem lub pytając wprost o pewne sprawy związane z seksem sieję zgorszenie i lepiej, żeby mi kamień młyński uwiązano itd....


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Wto 13:19, 29 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:17, 29 Wrz 2009    Temat postu:

no co do tego, ze seks przed slubem to grzech ciezki to wiemy wszyscy, a w kwestii zbawienia to juz zalezy od tego, co sie z grzechem ciezkim robi a nie od samego tego, ze raz czy iles sie go popelnilo (inaczej to by chyba 90 proc ludzi bylo w piekle)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żani
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:23, 29 Wrz 2009    Temat postu:

To że papieży było wielu, a nakazy KK wciąż te same jakoś mnie nie przekonuje. Zresztą dziwi mnie to, że niektórzy księża starają się postawić siebie prawie na tym samym poziomie co Bóg. Poza tym moim zdaniem tak łatwo oceniać coś co siebie bezpośrednio nie dotyczy. Ksiądz nie ma żony i dzieci, więc posiada tylko wiedzę teoretyczną na ten temat. Co osobiście uważam za największy "mankament" KK.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:04, 29 Wrz 2009    Temat postu:

Żani napisał:
Poza tym moim zdaniem tak łatwo oceniać coś co siebie bezpośrednio nie dotyczy. Ksiądz nie ma żony i dzieci, więc posiada tylko wiedzę teoretyczną na ten temat. Co osobiście uważam za największy "mankament" KK.


Też tak kiedyś myślałam. Ale:

1. jeśliby dany ksiądz nie miał problemów z NPRem, to jakby miał rozumieć tych, którzy mają? Mruga
2. lekarz też nie musi mieć wszystkich chorób, by potrafił je leczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żani
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:34, 29 Wrz 2009    Temat postu:

Nie o to mi chodziło. Po prostu jeśli księża mogliby mieć żony i zakładać rodziny, to po pierwsze rozumieliby całą tę sytuację, a po drugie stanowiliby przykład swoim życiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:05, 29 Wrz 2009    Temat postu:

jakby księza mieli żony to by myśleli głównie o utrzymaniu rodziny o spędzaniu czasu z rodzina. W efekcie tego nie mieliby czasu tyle co teraz na rozmowy z ludźmi o ich problemach. Znaliby wiec sytuację głównie z własnego małżeństwa a tak znają ja z różnych stron choćby dlatego że słuchają problemów wielu ludzi. Tak samo ktoś kto zajmuje sie terapia małżeństw niekoniecznie sam musi mieć męża czy żonę. Ważne by był dobrym rzetelnym psychologiem. O tych ks że powinni mieć żony to argument modny ale oklepany. Moim zdaniem kompletnie nietrafiony ostatnio rozmawiam o kobiecości z jedną zakonnica zaprzyjaźniona. Pokazuje mi zupełnie nowy punkt widzenia. Zma sie na temacie jak mało kto choć nie ma męża dzieci i nie uprawia seksu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:06, 29 Wrz 2009    Temat postu:

a co do księży jako przykładu. Ja wiem czy to takie konieczne? Mało to przykładów npru wśród małżeństw?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:12, 29 Wrz 2009    Temat postu:

Ja również nie sądzę, by posiadanie przez księży żon/rodzin było decydujące dla ich kompetencji. Raczej powinni być odpowiednio przeszkoleni, tak jak psycholodzy, pedagodzy, seksuolodzy itp., by móc właściwie doradzić czy pomóc. Nie muszą znać wszystkich problemów "z autopsji" - idąc tym tokiem, to czy każdy psychiatra powinen być chory psychicznie by być dobrym fachowcem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:36, 29 Wrz 2009    Temat postu:

a tak naprawdę wszystkie problemy z npr nie są problemami z npr z metoda itd jej ograniczeniami. Wszystko sprowadza sie do kwestii otwartości na życie i zaufania Bogu że On sam wie od nas lepiej co dla nas dobre. W końcu npr to coś innego niż ekologiczna czy kościelna antykonc prawda? A co do księży itd jeszcze. Niektórym sie wydaje że tacy protestanci to mają sto razy lepiej. A tak naprawdę to trawa po drugiej stronie płotu jest zawsze bardziej zielona i wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. To złudzenie dotyczy każdej chyba sfery ludzkiego życia, tej też.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:39, 29 Wrz 2009    Temat postu:

zani co do księży jeszcze- czy wymagamy od nauczycieli by mieli własne dzieci jeśli chcą pracować w szkole? No to dlaczego niby mamy wymagać od księży posiadania żon?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 23, 24, 25  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 11 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin