Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nerwica spowodowana katolicką etyką seksualną
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 53, 54, 55  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:58, 22 Lis 2010    Temat postu:

Ok, wiem, że ja i mój mąż, a życie susy to dwa inne światy, inny wiek, ale chodziło mi o to, żeby pokazać susie, że nie zawsze trzeba tak wszystko skrupulatnie planować co do dnia i godziny, tego się nauczyłam. Nic co nam w czasie trwania naszego związku przytrafiło, nie było tak jak zaplanowaliśmy, nie dostałam się na studia tam gdzie chciałam, a nawet poszłam na ostateczną opcję, której w ogóle prawie nie brałam pod uwagę, o ślubie już pisałam, nasze starania o dziecko widać jak wyglądają, wg. planu powinnam już rodzić na święta, bo to był czas najodpowiedniejszy, zaplanowany przez nas, a ja nawet w ciąży jeszcze nie jestem. Nic, ale to nic dosłownie nie układa się po naszej myśli, ale tak na prawdę układa się lepiej niż sami to zaplanowaliśmy. Wierzę, że z dzieckiem też tak będzie. Bóg sam ma dla nas plan, więc nie ma co tak skrupulatnie wymyślać przyszłości, życie i tak potoczy się inaczej. Moim zdaniem, susy zdania i planu co do ślubu i tak już nie zmienimy, czemu się zresztą nie dziwię, bo będąc w jej wieku, po prostu chciałabym, znaleźć kogoś, kto by mnie pokochał i chciał taką jaka jestem, bez względu na wszystko. Przecież nie są nie wiadomo jakimi leniami, facet szuka pracy, widać mu zależy. Po prostu, suso wyłącz to planowanie, snuj sobie jakieś tam marzenia, ale nie zamęczaj faceta wielkimi planami i obliczeniami w którym miesiącu, w jakim będziesz wieku, czy Cię ktoś zechce do pracy, a czy dzieci będzie 2 czy 5.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18946
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:26, 22 Lis 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
susa napisał:

A ja znam wiele znajomych, z czasów nastoletnich, którzy teraz są po 30 i mieszkają razem z rodzicami.



przyznam ze ja tez wybałuszam oczyska, bo mam wielu znajomych w tych wiemku, ale kazde z nich dazylo do samodzielnosci, ma mieszkanie,wlasne badz z tbsu czy wynajmowane, ale absolutnie sami sie utrzymuja, finansuja i nie chca byc zalezni finansowo od rodzicow.
My po slubie bylismy zmuszeni mieszkac z rodzicami przez poltora roku bo rodzice sobie remontowali dom i ...cudownie jest mieszkac osobno
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:16, 22 Lis 2010    Temat postu:

Mój mąż mieszkał z rodzicami do ślubu, ale.. on się nimi opiekował. Mentalnie to on był samodzielny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18946
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:20, 22 Lis 2010    Temat postu:

to jest inna sytuacja fiammo.ja mialam na mysli 30 letnich i starszych osobnikow ktorzy dla wygody mieszkaja z rodzicami(jak w tej reklamie jakiegos banku czy kredytu Mruga )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:33, 22 Lis 2010    Temat postu:

Mnie absolutnie nie dziwi fakt mieszkania z rodzicami singli-ale warunek jeden-z jakiego powodu taka sytuacja istnieje cały czas (bo mi dobrze-mama ugotuje, upierze i ułoży do snu, mama da pieniążki na piwko, na kolego i panienki, tataus kupi samochód)

Mój brat żenił się w wieku 29 lat, pracował, potrafił sam siebie utrzymać. Postanowił jednak, wspólnie po naradzie z rodzicami nadal u nich mieszkać z prostego, logicznego powodu. To co miał dać na czynsz w swoim mieszkaniu- odkładał na remont, dokładał się do opłat i żywienia jak każdy dorosły osobnik, umiał właczyc pralkę i zrobić sobie kanapkę. Nie jest i nie był maminsynkiem ani pasożytem a to co głupio by wydawał choć miał gdzie mieszkać (bo za modą nie biegał i na śmieszne teksty nie reagował) zainwestował razem z żonką w generalny remont nowego gniazdka a suma niezła sie uzbierała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:28, 22 Lis 2010    Temat postu:

Mój brat wyprowadził się dopiero w tym roku - ma 24 lata. Mówię dopiero, bo...
Pracował już na studiach - zarabiał i zarabia naprawdę nieźle.
Nie dokładał się rodzicom do niczego.
Wymagał gotowania wg jego zachcianek, wkurzał się, gdy nie miał czystych ciuchów... Wykorzystywał rodziców jak tylko mógł, a sam od siebie nie dawał nic!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:00, 23 Lis 2010    Temat postu:

Ja znam naprawdę wiele osób po 30 singli, które mieszkają z rodzicami. Także znam dwie dziewczyny po 30 które do czasu wyjścia za mąż mieszkały razem z rodzicami(gdzie teraz mieszkają to nie wiem). Znam też koleżankę, która gdy znalazła dobrze płatną pracę wynajęła mieszkanie, była w nerwicy, bo nie dawała rady, gdy straciła pracę wróciła do rodziców, mówiłam jej że popełniła błąd wyprowadzając się od rodziców, tak to by miała możliwość zaoszczędzenia pieniędzy, a tak wydała wszystko na życie i zgodziła się ze mną. W pracy miałam też osobę, która wynajęła mieszkanie, ale szybko wróciła do rodziców, bo nie dawała rade z opłatami. Szkoda że usunieto z archiwum katolika, temat o mieszkaniu z rodzicami bo był takowy.

Ja marzyłam o usamodzielnieniu sie, o własnym mieszkaniu. Ale mieszkanie z rodzicami nie wynika z wygody, ale z tego że usamodzielnienie się jest poprostu nierealne. Skąd wziąć przeszło 120 tys zł na zakup kawalerki? A sytuacja na rynku pracy jest tak niepewna, że raz się ma pracę a raz jej nie ma, a zarabiając najniższą krajową (zgadzam się na nią by mieć jakolwiek pracę i zdobywać doświadczenie w zawodzie) nie da rady opłacić wszystkich rachunków za mieszkanie.
Myślałam by żeby usamodzielnić się wychodząc za mąż, opierając się na silnej dłoni mężczyzny, i w dwójkę sobie radzić, oboje byśmy się wspierali, bo tak łatwiej (za to wtedy mnie krytykowaliście). Ale biorąc pod uwagę, że w wyniku nieplanowanego poczęcia (w każdej chwili w małżeństwie może dojść do seksu) mogę stracić pracy, mąż też będzie tracił pracę i będę musiała go utrzymywać zastanawiam się czy bardziej nie dałabym sobie radę, będąc sama, bo byłabym dyspozycyjna dla pracodawcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:17, 23 Lis 2010    Temat postu:

susa napisał:

Myślałam by żeby usamodzielnić się wychodząc za mąż, opierając się na silnej dłoni mężczyzny, i w dwójkę sobie radzić, oboje byśmy się wspierali, bo tak łatwiej (za to wtedy mnie krytykowaliście). Ale biorąc pod uwagę, że w wyniku nieplanowanego poczęcia (w każdej chwili w małżeństwie może dojść do seksu) mogę stracić pracy, mąż też będzie tracił pracę i będę musiała go utrzymywać zastanawiam się czy bardziej nie dałabym sobie radę, będąc sama, bo byłabym dyspozycyjna dla pracodawcy.


Ja już nie wiem co Ci susa powiedzieć...

Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:21, 23 Lis 2010    Temat postu:

susa, nie wychodz za maz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:23, 23 Lis 2010    Temat postu:

kukulko, a jak dam rade sama się utrzymać? W dwójkę podobno jest łatwiej. Poza tym zżyliśmy się ze sobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gaga
nauczyciel NPR



Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:26, 23 Lis 2010    Temat postu:

susa napisał:
a zarabiając najniższą krajową (zgadzam się na nią by mieć jakolwiek pracę i zdobywać doświadczenie w zawodzie)


Ja też się na to zgadzałam, ale jak miałam lat 21, studiowałam i stawiałam pierwsze kroki na rynku pracy. Wtedy to sie dałam wręcz poniewierać pracodawcy i to nie tylko finansowo serio. No ale teraz (a jestem od ciebie młodsza Mruga) nie pozwoliłabym sobie na to.
Nie rozumiem jak w tym wieku (wyłanczając kobiety, które najpierw wychowały dzieci a potem zapragnęły rozwoju zawodowego) można dopiero "zdobywać doświadczenie w zawodzie" Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:35, 23 Lis 2010    Temat postu:

susa napisał:
kukulko, a jak dam rade sama się utrzymać? W dwójkę podobno jest łatwiej. Poza tym zżyliśmy się ze sobą.

to za malo powodow do wyjscia za maz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:39, 23 Lis 2010    Temat postu:

gaga napisał:
[
Nie rozumiem jak w tym wieku (wyłączając kobiety, które najpierw wychowały dzieci a potem zapragnęły rozwoju zawodowego) można dopiero "zdobywać doświadczenie w zawodzie" Confused

tez nie rozumiem, mimo tego, ze pracowac zaczelam dopiero po zakonczeniu studiów (studiowalam dziennie), no ale ja mialam 23 lata a nie 35! (tez jestem mlodsza od susy)
mnie sie cos wydaje, ze Ty, susa, masz za lekkie podejscie do pracy i tyle, wziawszy pod uwage to, co opisujesz w wątku na forum katolika (mas ztam ten sam nick, od dawna mowisz, ze na tym forum pisujesz, wiec jakas tajemnia to chyba nie jest, i daletgo tu o tym piszę- wiesz, w kazdej pracy sie najda antyklerykaly i ludzie niewierzacy, ale zeby z tego powodu milczec w rpzmowach z klientami to tego nie roumiem. lepiej wyszlabys na tym wsyztskim, uczac siue dyskutowa, a casami puszczajac wszystko mimo uszu i mimo to bedac mila. Jezus tez chadzal miedzy faryzeuszy i innych na bakier z wiarą i robil swoje... na tym miedzy innymi polega ewanglizacja. U mnie w pracy tez najezdza sie na ksizy, za ich plecami ( a u nas pracują tez kięża - bo to szkola), no i co ja mam - zwolnic się? bez sensu. w takich miejscach chrzescijanie sa potrzebni, nawet tylko po to, zeby robic swoje - bo inaczej co? beda zaklady pracy chrzescijanskie i ateistyczne? bez sensu...


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Wto 8:46, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:45, 23 Lis 2010    Temat postu:

gaga napisał:
Nie rozumiem jak w tym wieku (wyłanczając kobiety, które najpierw wychowały dzieci a potem zapragnęły rozwoju zawodowego) można dopiero "zdobywać doświadczenie w zawodzie" Confused

Bo pracowałam jak pracownik biurowy i w między czasie studiowałam zaocznie rachunkowość. Potem pracowałam jako fakturzystka i nie w pełni wykorzystywałam swoje umięjętności jakie nabyłam w trakcie studiów. A nigdzie nie chcieli mnie przyjąć ze względu na brak praktyki w zawodzie. W końcu zdobyłam pracę w biurze rachunkowym i zdobyłam przeszło 2-letnie doświadczenie w księgowości. Ale było to tylko prowadzenie ksiąg przychodów i rozchodów, a nie pełna księgowość, a zależy mi na doświadczeniu w pełnej księgowości. I naprawdę aby mieć kontynuację praktyki w księgowości zgodziłabym się na każde warunki, nawet na pół etatu czy umowę zlecenie. I obawiam się, powiedzieć pracodawcy że satysfakcjonowałoby mnie wyższe wynagrodzenia ze nie jest w stanie tyle dać,a z drugiej strony zgoda na samym początku na najniższą krajową świadczy o tym, że pracownik się nie ceni.
Naprawdę nie widzę dla siebie perspektyw na przyszłość.
kukulka napisał:
to za malo powodow do wyjscia za maz

To jakie powody są wobec Ciebie konieczne do wyjścia za mąż? Bo mi się wydaje, że chcemy być razem, iść razem przez życie i wspierać się w trudnych momentach życia.
Według KKK małżeństwo ukierunkowane jest z natury dla dobra małżonków oraz zrodzenia i wychowania potomstwa.
Tym dobrem małżonków jest też wzajemne wspieranie sie w dziedzinie utrzymania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:47, 23 Lis 2010    Temat postu:

o pracy napisalam wyzej, wroc do mojego poprzedniego postu - dopisalam tam co nieco\
opowodach wyjscia za maz wsyztscy tu pisali z milion razy juz. nie bede sie powtarzac
aaa, i nie kazdy musi pracowac preciez w swoim zawodzie. mam mnostwo znajomych pracujacych nie w swoim zawodzie, sami z mezem tez oprocz pracy w zawodzie (mąż ma 3 zawody, ja dwa) robimy rózne inne rzeczy. takie czasy, zreszta to fajnie rozwija
masz do wyboru - albo zarabiac grosze i pracowac na zlenie w swoim zawodze, albo pracowac w innym, a mie prace pewniejsza, lepsza finansowo. z miesiac temu moja szwagierka wroila do pracy po odchwaniu 4-letnigo dziecka. jest fizjoterapeutka, po studiach itp itd, w zawodzie praowala moe ze 3 lata, teraz pracy w zawodzie niet.
poszla wiec do sklepu na kasę - praca nie w zawodzie, ale warunki ok (nie wszedzie jest tak, z sie siedzi po 8-10h non stop przy kasie), ma prace, ma kase, a do awodu kiedys moze jeszcze wroi. twoje myslenie, susa, jest takie jak przed 30 latysi8e myslalo - pracawylacznie w zawodize i najlepiej ale zycie w jednej firmie. nei da sie tak, nei te czasy.
zreszta mysle, z takie zcasy jakie mamy to tez moze by swietna szkola pokory - jesli sie chce miec rodzine i troche grosza na nia, trzeba umiec podjac prace niekonieczni w swoim zawodzie, czasme marzenia odloyc na pozniej - tylko z tu jest kwstia, co sie bardziej kocha - wlasne marzenia i studia czy rodzine


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Wto 8:56, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 53, 54, 55  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 53, 54, 55  Następny
Strona 25 z 55

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin