Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nerwica spowodowana katolicką etyką seksualną
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 53, 54, 55  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Pon 21:45, 15 Lis 2010    Temat postu:

susa napisał:
Ten tekst z Humanae Vitae
Cytat:
Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.

jest sprzeczny z tekstem tego artykułu

Wcale nie prawda. W artykule mowa jest o tym, że małżonkowie mogą "odwiedzać miasto S gdy wiedzą, że nie przyjedzie pociąg".
Nie wygłupiłam się pisząc coś takiego bo czuję się głupio
susa napisał:
miu miu napisał:
Suso narzeczony zna przebieg cyklu u kobiety, widział twoje wykresy?

To znaczy bylismy razem w poradni rodzinnej u nauczyciela metod naturalnych to moje wykresy widział. Ale mówi, że nie rozumie tego i nie wie na czym to polega.

To wytłumacz mu jak to wszystko wygląda, wiedza daje wolność, będzie wiedział o co w tym chodzi, będzie równorzędnym partnerem, gdy ty wyskok postawisz poprzeczkę.


Ostatnio zmieniony przez miu miu dnia Pon 21:47, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:52, 15 Lis 2010    Temat postu:

też uważam, że Twój, suso, narzeczony (tzn. narzeczeni w ogólności) powinien się znać na wykresach. Bo ogólne rozeznanie w NPR, typu "jest czas na współżycie i czas bez współżycia" może być niemile zweryfikowane, lepiej, żeby być na to przygotowanym, świadomym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kleo
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:22, 15 Lis 2010    Temat postu:

Olenkita napisał:
susa napisał:

A jeśli to nam wystarczy i sprawia przyjemność, by poprzytulać i popiescić się nago i przy tym nie mamy potrzeby pełnego stosunku? Na siłę trzeba do tego stosunku doprowadzić? I jeśli właśnie są dni płodne a takie pieszczoty w zupełności nam wystarczą, by cieszyć się bliskością i jednocześnie odkładać poczęcie? Jeśli to jest grzech - a coś takiego w głowie układa mi się jako plan - to jest to absurd.


Niestety, w KK nie ma drogi na skroty. To zalezy, jaka przyjemnosc bedziecie czerpali z pieszczot. Jezeli beda sie one ograniczaly do glaskania po pleckach, drobnych przytulen i jezeli na ich skutek bedziecie odczuwali przyjemnosc typu uspokojenie sie, wyciszenie, czulosc to ok. Ale jak dojdzie do przyjemnosci seksualnej w sensie, spelnienia, orgazmu to juz grzech i jezeli to Ty masz orgazm, to trzeba jeszcze stosunku. Jezeli maz ma orgazm bez stosunku to juz za pozno, juz grzech.


Chwila, czyli jeżeli mam orgazm wywołany pieszczotami, ale nie doszło do stosunku to nie ma grzechu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:35, 15 Lis 2010    Temat postu:

To chyba zależy, czego chciałaś pozwalając na pieszczoty. Jeśli świadomie igrałaś z ogniem i wiedziałaś, że może to się tak zakończyć i w pewnym sensie podświadomie dążyłaś do tego, żeby przez "całkowity przypadek" był orgazm, to moim zdaniem jest to grzech. Jeśli zaś wyszło to jakoś spontanicznie, przytulaliście się i to nawet nie intensywnie, a tu nagle orgazm, to raczej nie. Tak mi się wydaje.

Ostatnio zmieniony przez ika dnia Pon 23:36, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:04, 16 Lis 2010    Temat postu:

Kleo napisał:


Chwila, czyli jeżeli mam orgazm wywołany pieszczotami, ale nie doszło do stosunku to nie ma grzechu?


To zależy jakie mieliście intencje, jeżeli takie sytuacje dopuszczacie regularnie, świadomie i wiedząc, jak się kończą, to raczej tak; jeśli silne pobudzenie i orgazm wyszły "przypadkiem" - jakiś taki efekt lawiny Mruga to winy moralnej nie ma albo jest mniejsza.
W ogóle to np. o. Knotz pisze (to moje ogólne, nieautoryzowane uwagi) trochę w takim duchu, że małżeństwo to dążenie do świętości, a nie gwarancja świętości od początku, czyli że młodym stażem małżeńskim i dojrzałością ludziom jakieś takie potknięcia się prawie "muszą" przydarzać i nie ma co drzeć szat i odpuszczać sakramentów przez to - to by dopiero było złe wyjście! Ważne jest przede wszystkim dążenie do celu mimo potknięć. Jak dla mnie to sensowne. Takie podejście - nie permisywne, ale i nie całkiem liberalne - nie powinno powodować tytułowej nerwicy. Teoretycznie.


Ostatnio zmieniony przez minnesota dnia Wto 0:06, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19920
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:12, 16 Lis 2010    Temat postu:

ja z kolei nie rozumiem po co facet ma się znać na wykresach? nigdy nie wtajemniczałam w to i jakoś nikomu to na złe nie wyszło. /no dobra, raz próbowałam, ale szybko poszłam po rozum do głowy i dałam biedakowi spokój Mruga/

Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Wto 17:02, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szarotka
za stara na te numery



Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:17, 16 Lis 2010    Temat postu:

ja myślę, że powinien mieć pojecie - czyli co najmniej wiedzieć że przeciętnie żona/narzeczona ma tyle a tyle dni płodnych i ileś tam niepłodnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:22, 16 Lis 2010    Temat postu:

terror podawania termometru etc, smiechu warte

co do "naglego" orgazmu przy pieszczotach... nieraz mi sie wydaje ze w przedszkolu jestesmy...nagle to moga byc polucje czy orgazmy w snie a nie orgazmy przy pieszczotach! orazm sie nie bierze z patrzenia i dokniecia. to sie czuje, czlowiek dochodzi do orgazmu, tak wiec te nagle wyzyny to takie tlumaczenie sie samego siebie. nie robmy jaj!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majeeczka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: najczęściej Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:49, 16 Lis 2010    Temat postu:

co do wtajemniczania, to powinno być stopniowe, nie na sile, jak nie chce to nie ale przy okazji rozmow na tematy "malzenskie", plany itp mezczyzna moze sam sie tym zainteresowac. Zgadzam sie z szarotka, że ogolne pojecie powinien miec, ale to nie jest tak ze juz tu i teraz bede go uczyc. Mam nadzieje ze po slubie moj Mezczyzna sam zajrzy do moich zapiskow, na razie jak probowalam mu cos wyjasniac to nie chcial, ale w koncu przy ktorejs rozmowie zreferowalam mu krotko zasady, bez przykladow ale na jego wlasne zyczenie Wesoly i to mnie cieszy Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:56, 16 Lis 2010    Temat postu:

nie może się zdarzyć nagły orgazm u świeżo poślubionego młodocianego małżonka? Wesoly

A ja w sumie miałam na myśli nie tyle nagły orgazm, tylko, hm... sytuację, kiedy władze sądzenia są już mocno ograniczone podnieceniem. Ja w swoim przypadku "niestety" nie wyobrażam sobie takiej "okoliczności łagodzącej", no ale cóż, zdarza się, myślę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:02, 16 Lis 2010    Temat postu:

ika napisał:
Mi ten artykuł bardzo pomógł ułożyć sobie w głowie to wszystko. Może nie wszystkim się spodoba, ale może komuś pomoże. Obraz jest dość jasny po prostu.

[link widoczny dla zalogowanych]



Do mnie ten przykład nie trafia, bo opiera się na założeniu, że Pan Bóg zawarł z ludźmi jakąś b. szczegółową umowę, która zawierała podanie rozkładu jazdy pociągów (tabele cyklu).
Dziwnym trafem fizjologię cyklu odkryto dopiero ze sto lat temu. To wcześniej Bóg nie chciał, żebyśmy ten rozkład znali? A teraz chce? Skąd to wiadomo i kto o tym decyduje? Jeszcze sto lat temu Kościół korzystanie z takiego rozkładu uważał za ciężki grzech...
I znów okazuje się, że katolicy mogą stosować w celu regulacji poczęć zdobycze matematyki, a nie mogą zdobyczy fizyki i chemii - tych nam Pan Bóg nie podarował przy zawieraniu umowy? I znów - skąd to wiadomo?

Jak dla mnie to jest dorabianie bardzo skomplikowanej historii do sprawy o zupełnie innym wymiarze, więc z założenia analogia musi być chybiona. Nie można porównać wizyt w S do pobytu w cukierni, bo brak słodyczy nie powoduje kryzysów w małżeństwie (no, może w niektórych ) , a brak seksu owszem.

Poza tym nieprawdą jest, że "osoby stosujące metody naturalne muszą mieć przy każdym zbliżeniu zgodę w sobie na to, że może począć się dziecko" - ci, którzy nie planują więcej dzieci i współżyją tylko w trzeciej fazie często takiej zgody w sobie nie mają, to zdanie powinno brzmieć "powinny mieć zgodę w sobie". A często bywa tak, że taką zgodę mają też w sobie osoby stosujące antykoncepcję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:39, 16 Lis 2010    Temat postu:

kajanna napisał:
ika napisał:
Mi ten artykuł bardzo pomógł ułożyć sobie w głowie to wszystko. Może nie wszystkim się spodoba, ale może komuś pomoże. Obraz jest dość jasny po prostu.

[link widoczny dla zalogowanych]



Do mnie ten przykład nie trafia, bo opiera się na założeniu, że Pan Bóg zawarł z ludźmi jakąś b. szczegółową umowę, która zawierała podanie rozkładu jazdy pociągów (tabele cyklu).
Dziwnym trafem fizjologię cyklu odkryto dopiero ze sto lat temu. To wcześniej Bóg nie chciał, żebyśmy ten rozkład znali? A teraz chce? Skąd to wiadomo i kto o tym decyduje? Jeszcze sto lat temu Kościół korzystanie z takiego rozkładu uważał za ciężki grzech...
I znów okazuje się, że katolicy mogą stosować w celu regulacji poczęć zdobycze matematyki, a nie mogą zdobyczy fizyki i chemii - tych nam Pan Bóg nie podarował przy zawieraniu umowy? I znów - skąd to wiadomo?

ciekawe pytania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:53, 16 Lis 2010    Temat postu:

walecznaS napisał:
kajanna napisał:
ika napisał:
Mi ten artykuł bardzo pomógł ułożyć sobie w głowie to wszystko. Może nie wszystkim się spodoba, ale może komuś pomoże. Obraz jest dość jasny po prostu.

[link widoczny dla zalogowanych]



Do mnie ten przykład nie trafia, bo opiera się na założeniu, że Pan Bóg zawarł z ludźmi jakąś b. szczegółową umowę, która zawierała podanie rozkładu jazdy pociągów (tabele cyklu).
Dziwnym trafem fizjologię cyklu odkryto dopiero ze sto lat temu. To wcześniej Bóg nie chciał, żebyśmy ten rozkład znali? A teraz chce? Skąd to wiadomo i kto o tym decyduje? Jeszcze sto lat temu Kościół korzystanie z takiego rozkładu uważał za ciężki grzech...
I znów okazuje się, że katolicy mogą stosować w celu regulacji poczęć zdobycze matematyki, a nie mogą zdobyczy fizyki i chemii - tych nam Pan Bóg nie podarował przy zawieraniu umowy? I znów - skąd to wiadomo?

ciekawe pytania

Podłączę się. Wg mnie to tak nie działa. Owszem - przykład-teoria fajny, ale nie tłumaczy wszystkiego i do mnie nie trafia.
Ja się deklaruję, że przyjmę dzieci, którymi mnie Bóg obdarzy - OK.
Ale w moim rozumieniu jest to, że odwiozę pasażerów, których Bóg posadzi na siedzeniu mojego auta (w mojej macicy). Żadnego z nich nie skrzywdzę - tak rozumiem moją część przymierza.

Nadal nie tłumaczy to moich największych wątpliwości - Co złego w orgazmie bez stosunku - np. w orgazmach w III fazie. W tym czasie naprawdę nie mam ochoty na seks, ale wanna, piana i świeczki plus mąż = mam ogromna ochotę zrobić mu loda. I zwykle robię. Nie chcę wtedy seksu. Nie mam na niego ochoty - a nie wierzę w zmuszanie się do małżeńskich obowiązków.
Uważam, że okazując uczucie swojemu mężowi - nie łamię żadnych obietnic, niczego nie zrywam, nie oszukuję..
Dlaczego więc robię źle?
Przecież dzieci też planuję - tyle ile Bóg da! Już nie mogę się ich doczekać!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:14, 16 Lis 2010    Temat postu:

Smużka napisał:
Podłączę się. Wg mnie to tak nie działa. Owszem - przykład-teoria fajny, ale nie tłumaczy wszystkiego i do mnie nie trafia.
Ja się deklaruję, że przyjmę dzieci, którymi mnie Bóg obdarzy - OK.
Ale w moim rozumieniu jest to, że odwiozę pasażerów, których Bóg posadzi na siedzeniu mojego auta (w mojej macicy). Żadnego z nich nie skrzywdzę - tak rozumiem moją część przymierza.

Nadal nie tłumaczy to moich największych wątpliwości - Co złego w orgazmie bez stosunku - np. w orgazmach w III fazie. W tym czasie naprawdę nie mam ochoty na seks, ale wanna, piana i świeczki plus mąż = mam ogromna ochotę zrobić mu loda. I zwykle robię. Nie chcę wtedy seksu. Nie mam na niego ochoty - a nie wierzę w zmuszanie się do małżeńskich obowiązków.
Uważam, że okazując uczucie swojemu mężowi - nie łamię żadnych obietnic, niczego nie zrywam, nie oszukuję..
Dlaczego więc robię źle?
Przecież dzieci też planuję - tyle ile Bóg da! Już nie mogę się ich doczekać!

a ja się podłączę pod Smużkę - dokładnie tego samego nie kumam, dokładnie tak samo pojmuję przewożenie pasażerów i okazywanie sobie uczuć na różne sposoby - moje sumienie dokładnie tak samo to ocenia, jak napisała Smużka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:18, 16 Lis 2010    Temat postu:

smuzka robienie loda jest przeciwko prawu nat, robisz z meza zabawke, nie szanujesz go i w ogole...

ech temat przegrany ...

napiszmy list do jakiejs koscielnej szychy, moze nam to wytlumaczy Cwaniak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 53, 54, 55  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 53, 54, 55  Następny
Strona 10 z 55

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin