Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

kolęda
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:26, 20 Lis 2011    Temat postu:

Ania M napisał:
no to teraz kwestionujesz dogmaty wiary...
np o nieomylności Papieża. I zarzucasz mu faryzeizm, bo to przecież nauka stowaorzna przez czlowieka (Papieża). Nie skomentuję tego nawet.
Encyklika HV obowiązuje każdego katolika - jeśli uważasz, że papież się pomylił pisz do Watykanu.

To tylko Wasza interpretacja i to błędna, tego co Papież chciał przekazać w encyklice. Trzymanie się litery Prawa według Jezusa jest faryzeizmem.
Bo Boże Przykazanie brzmi "nie cudzołóż" i "nie pożądaj żony bliźniego swego" czyli nie sypiaj z kimś kto nie jest twoim małżonkiem. A Jezus zarzuca zniesienie Boże Przykazania wymyślając ludzkie prawo np dotyczące rozladowania napięcia między małżonkami. I nie mam tu na myśli KKK i HV, bo je inaczej odczytałam, a taką przedstawioną przez Was faryzejską interpretację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:28, 20 Lis 2011    Temat postu:

AnnaMaria napisał:
Ania M napisał:
no to teraz kwestionujesz dogmaty wiary...
np o nieomylności Papieża. I zarzucasz mu faryzeizm, bo to przecież nauka stowaorzna przez czlowieka (Papieża). Nie skomentuję tego nawet.
Encyklika HV obowiązuje każdego katolika - jeśli uważasz, że papież się pomylił pisz do Watykanu.



niemylność papieża dotyczy tylko kwestii wiary, a pożycie seksualne tego nie dotyczy

Właśnie to chciałam powiedzieć, że HV nie ma zdaje się statusu nieomylnej prawdy wiary.

Dla mnie dziwnym, a nawet włąśnie chorym, jest upieranie się przy każdorazowej otwartości na życie. W naszej konkretnej sytuacji wygląda to tak, że od roku się staramy o dziecko, ale realia są takie, że nie jest nam to dane. A mimo to, gdy dla wmocnienia małżeńskim więzi uprawiamy inne formy aktywności seksualnej, to KK zarzuca nam brak funkcji rozrodczej! No jak ja mam nie czuć, że robi się ze mnie idiotkę?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:29, 20 Lis 2011    Temat postu:

susa napisał:

PS. I ja wciąż uważam że jest to wasza faryzejska interpretacja, bo gdy ja czytałam KKK i HV nie wyczytałam tego o czym mowa, a głęboką mądrość jeśli chodzi o dar płodności i okresową wstrzemięźliwość.


Nasza faryzejska interpretacja? Buahahaha! Laughing Laughing Laughing Kobieto, Ty nie umiesz czytac czy co? Nie powiem, ze sie z ta interpretacja zgadzam, ale to z pewnoscia nie my ja wymyslilysmy! Czepiasz sie nas jak tego biednego Knotza! Poradze Ci cos-zapytaj spowiednika na spowiedzi o ta kwestie. Tylko bez owijania w bawelne i krazenia wokol problemu jak Ty to potrafisz. Zapytaj krotko i wprost-czy osiagniecie orgazmu bez stosunku i wytrysk poza pochwa sa grzechem. Zobaczymy co Ci powie Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania M
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:35, 20 Lis 2011    Temat postu:

Ja tego interpretuję, ja czytam ze zrozumieniem to co tu jest napisane. A jest napisane jednoznacznie.

Ale możesz oczywiście, bo masz wolną wolę, interpretować to zgodnie z teologią moralną wg Susy.
I wybrać do stosowania z nauki KK to co uznasz za słuszne, a resztę odrzucisz.
To się nazywa relatywizowanie.

Cytat:

II Zasady doktrynalne
(...)
11.Wewnętrzny ład stosunku małżeńskiego

11. Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są - jak to przypomniał niedawno Sobór - "uczciwe i godne". Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego.


Ostatnio zmieniony przez Ania M dnia Nie 20:36, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:44, 20 Lis 2011    Temat postu:

No cóż, ja nic takiego w tym nie wyczytałam, że nie można w małżeństwie rozładować się poza stosunkiem.
Także na stronie będącej omówioniem KKK nie widzę czegoś takiego.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:
Czystość w małżeństwie nie wyklucza współżycia ani okazywania sobie wzajemnie różnych form czułości przez małżonków. Domaga się ona jednak pełnego podporządkowania sfery seksualnej miłości do Boga, do współmałżonka i do dziecka, które może być owocem wzajemnego oddania się sobie małżonków. Dyktowane miłością a nie pożądliwością współżycie małżeńskie ma jednoczyć małżonków, a przez to rodzinę, oraz ma wyrażać gotowość do współdziałania z Bogiem Stwórcą, który stwarza nieśmiertelną duszę każdego poczętego dziecka.

Szóste przykazanie zakazuje wszelkich czynów, które sprzeciwiają się miłości czystej, wiernej i otwartej na powołanie do istnienia nowego życia.

Niemoralne są czyny i zachowania o charakterze seksualnym, które wynikają z egoizmu, np. gwałt, samogwałt, pożądliwe patrzenie na drugiego człowieka, rozmowy ordynarne, poniżające godność człowieka itp.

Współżycie seksualne nawet w małżeństwie jest grzeszne, jeśli jest odłączone od miłości do Boga i do człowieka. Grzeszne jest też w małżeństwie współżycie, które nie wypływa z miłości i nie ma na uwadze dobra drugiego człowieka, jego sumienia, wrażliwości itp. Takie współżycie nie spełnia swego zadania, którym ma być jednoczenie małżonków, a prze nich – całej rodziny.


To Wasza nadinpretacja nauki Kościola, i Wasze wnioski z jej.


Ostatnio zmieniony przez susa dnia Nie 20:48, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania M
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:53, 20 Lis 2011    Temat postu:

Zadaj pytanie spowiednikowi czy można rozładowywać się poza stosunkiem wg nauki KK to się dowiesz.
Rozładowywanie się poza stosunkiem to nic innego jak petting czy wzajemna masturbacja (tzw. onanizm małżeński)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

No chyba, żeby Papież do Ciebie zadzwonił ale w sumie to też tylko człowiek i może się mylić.[/url][/quote]

A w swoim cytatcie już nie doczytałaś, że
Cytat:

Szóste przykazanie zakazuje wszelkich czynów, które sprzeciwiają się miłości czystej, wiernej i otwartej na powołanie do istnienia nowego życia.


Czytasz to co chcesz wyczytać....

Jak dla mnie to Ty nadinterpretujesz i przeinaczasz i to mocno

Wiem, że i tak nic nie zmieni Twojego prywatnego zdania ten temat,więc już się nie wypowiadam w tym temacie


Ostatnio zmieniony przez Ania M dnia Nie 21:01, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:58, 20 Lis 2011    Temat postu:

Znalazłam fajny artykuł na katolik.pl na ten temat.
Cytat:
"Różnorakie formy miłości małżeńskiej” to brzmi bardzo ogólnie i dużo rzeczy można pod to podciągnąć. Ale najpierw: 1) miłość nie jest grzechem, 2) miłość małżeńska nie jest grzechem, 3) orgazm SAM W SOBIE nie jest grzechem, także jeśli jest przeżywany poza pełnym stosunkiem seksualnym, 4) relacje seksualne w małżeństwie nie muszą zawsze prowadzić do poczęcia wg nauki Kościoła.
Można by, zatem odpowiedzieć krótko: nie. Wszystko zależy jednak od ogólnej sytuacji małżeńskiej od tego, czemu służą te „różnorakie formy miłości małżeńskiej” i jakie mają skutki dla obojga małżonków i ich więzi. Oczywiście nie może chodzić o totalne zamknięcie się na życie. Ale ufam, że dominujące znaczenie ma słowo miłość w dobrym i głębokim rozumieniu.
A teraz trochę ogólnie a propos tego pytania i na jego marginesie – proszę więc nie traktować tego osobiście!!!
Grzech, to nie jest przede wszystkim sprawa uczynienia czegoś, co jest niezgodne z przepisem, taką czy inną formą zewnętrzną. Myślę, że można świetnie opanować technikę współżycia zewnętrznie „zgodnego z nauką Kościoła”, nawet wstrzymać się od tego, co wydaje się wątpliwe dla moralnego spokoju i... niestety, okropnie grzeszyć w sektorze pożycia małżeńskiego (także tego, co dotyczy relacji seksualnej wobec współmałżonka). Bo grzech zaczyna się w sercu („z serca człowieka pochodzą wszelkie nieczystości...”). Czasem zbytnie skoncentrowanie się na tym czy taka lub inna pieszczota jest grzechem czy nie, może przypominać faryzejskie obmywanie zewnętrznej strony kubka... Co o tym mówił Jezus wszyscy wiemy... Myślę, że w materii pożycia małżeńskiego jest ważne by znać kilka zasadniczych reguł i nie próbować wchodzić pod „małżeńską kołdrę” z lupą moralisty. Bardziej się ona przydaje w oglądaniu poruszeń własnego serca... głębi lub braku ludzkiej więzi małżonków... No i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Rozumiem, że czasem mogą się rodzić wątpliwości „bardzo szczegółowe” w materii pożycia seksualnego małżonków. Istnieje jednak bardzo duże niebezpieczeństwo, że poszukiwanie rozwiązań na „neutralnym gruncie” ogólnej informacji w przypadku dużej szczegółowości problemu, może doprowadzić do nieporozumień. Dlatego bardzo bym radził, by w takich sprawach spokojnie porozmawiać ze spowiednikiem, który oprócz poznania ogólnych zasad pomoże ocenić sprawę także w bardzo konkretnym kontekście sytuacji małżeńskiej.
Przepraszam, ze ten długi wywód na marginesie. Pozdrawiam serdecznie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:01, 20 Lis 2011    Temat postu:

onanizm malzenski....hehe umre zaraz ze smiechu Wesoly

jak ja sie ciesze, ze umiem korzystac z glowy

hv to nie ex cathedra...i wszystko na ten temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania M
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:05, 20 Lis 2011    Temat postu:

Cytat:
Jeśli małżonkowie zamiast współżycia angażują się w intensywne pieszczoty z zamiarem osiągnięcia orgazmu lub gdy tylko świadomie i dobrowolnie dopuszczają taką możliwość, to popełniają grzech określany jako onanizm małżeński albo wzajemna masturbacja i nie usprawiedliwia niczego fakt, że dzieje się to w małżeństwie. Jest to grzechem. Sakrament ten nie oznacza bowiem przyzwolenie na wszelkie zachowania seksualne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:07, 20 Lis 2011    Temat postu:

Ania M napisał:

A w swoim cytatcie już nie doczytałaś, że
Cytat:

Szóste przykazanie zakazuje wszelkich czynów, które sprzeciwiają się miłości czystej, wiernej i otwartej na powołanie do istnienia nowego życia.


Czytasz to co chcesz wyczytać....

Jak dla mnie to Ty nadinterpretujesz i przeinaczasz i to mocno


To według Ciebie mają współżyć bez ograniczeń i rodzić dzieci, których nie są w stanie przyjąć?
To Ty nadinterpretujesz.
Małżonkowie mają prawo decydować ile chcą mieć dzieci, i kiedy powołać je do istnienia przez stosowanie metod naturalnych.
A to co piszesz że nie można rozładować sie poza stosunkiem, jest chore. Dziwicie się,że tyle czasu miałam jakieś blokady na punkcie seksu, przyczyną była chora interpretacja nauki KK.

Ps. Widzisz Aniu że na każdej stronie pisze co innego, bo akurat na katolik.pl pisze co innego.


Ostatnio zmieniony przez susa dnia Nie 21:08, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:11, 20 Lis 2011    Temat postu:

Cytat:
Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są - jak to przypomniał niedawno Sobór - "uczciwe i godne". Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego.

Nierozerwalność podwójnej funkcji znaku w zbliżeniu małżeńskim

12. Nauka ta, wielokrotnie przez Nauczycielski Urząd Kościoła podana wiernym, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku - którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczaniem jedności i oznaczaniem rodzicielstwa.

Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety. Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne elementy stosunku małżeńskiego, a więc oznaczanie jedności i rodzicielstwa, to wtedy zatrzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zostaje powołany - a mianowicie do rodzicielstwa.

Sądzimy, że ludzie naszej epoki są szczególnie przygotowani do zrozumienia, jak bardzo ta nauka jest zgodna z ludzkim rozumem.
(...)
Moralna dopuszczalność korzystania z okresów niepłodności

16. Temu nauczaniu Kościoła na temat moralnego postępowania w życiu małżeńskim przeciwstawiają dziś niektórzy - jak to już wyżej zaznaczyliśmy (w p. 3) - twierdzenie, iż rozum ludzki ma prawo i zadanie opanowywać siły, jakich mu dostarcza nierozumna natura i skierowywać je ku celom odpowiadającym dobru człowieka. Stąd niektórzy stawiają pytanie, czy w danym wypadku, z uwagi na tyle różnych okoliczności, nie jest rzeczą zgodną z rozumem sztuczna kontrola urodzeń, jeżeli osiąga się przez nią większy spokój i zgodę rodzinną oraz stwarza lepsze warunki do wychowania dzieci już urodzonych. W odpowiedzi na to pytanie trzeba stwierdzić z całą jasnością: Kościół nie da się nikomu prześcignąć w chwaleniu i zalecaniu korzystania z rozumu w działaniu, co człowieka jako rozumne stworzenie tak ściśle zespala z jego Stwórcą. Stwierdza wszakże jednocześnie, że winno się to dokonywać z poszanowaniem ustalonego przez Boga porządku.

Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.

Kościół jest zgodny z samym sobą i ze swoją nauką zarówno wtedy, gdy uznaje za dozwolone uwzględnianie przez małżonków okresów niepłodności, jak i wtedy, gdy potępia, jako zawsze zabronione, stosowanie środków bezpośrednio zapobiegających poczęciu, choćby nawet ten ostatni sposób postępowania usprawiedliwiano racjami, które mogłyby się wydawać uczciwe i poważne. W rzeczywistości między tymi dwoma sposobami postępowania zachodzi istotna różnica.

W pierwszym wypadku małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę. W drugim zaś, stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia. Jest prawdą, że w obydwu wypadkach małżonkowie przy obopólnej i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte.

Jednakże trzeba równocześnie przyznać, że tylko w pierwszym wypadku małżonkowie umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności (ilekroć ze słusznych powodów przekazywanie życia nie jest pożądane), podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzajemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności. Postępując w ten sposób dają oni świadectwo prawdziwej i w pełni uczciwej miłości.


[link widoczny dla zalogowanych]

PS oprocz nieomylności samego papieża (ex cathaedra w sprawach wiary i moralnosci (a nie tylko wiary, jak ktos tu błędnie podal) jest jeszcze cos takiego jak Magisterium Kościoła
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Nie 21:15, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:14, 20 Lis 2011    Temat postu:

Ania M napisał:
Cytat:

II Zasady doktrynalne
(...)
11.Wewnętrzny ład stosunku małżeńskiego

11. Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są - jak to przypomniał niedawno Sobór - "uczciwe i godne". Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego.


A każdy akt małżeński z natury rzeczy nie zachowuje wewnętrznego przeznaczenia do przekazywania życia ludzkiego -> patrz ciąża, menopauza.
Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:16, 20 Lis 2011    Temat postu:

susa napisał:
Ania M napisał:

A w swoim cytatcie już nie doczytałaś, że
Cytat:

Szóste przykazanie zakazuje wszelkich czynów, które sprzeciwiają się miłości czystej, wiernej i otwartej na powołanie do istnienia nowego życia.


Czytasz to co chcesz wyczytać....

Jak dla mnie to Ty nadinterpretujesz i przeinaczasz i to mocno


To według Ciebie mają współżyć bez ograniczeń i rodzić dzieci, których nie są w stanie przyjąć?
To Ty nadinterpretujesz.


Nie, suso. Wg.KKK maja zyc w okresowej abstynencji, dlaczego nie chcesz tego zauwazyc tylko wytaczasz ciezkie armaty o rodzeniu dzieci bez ograniczen? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania M
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:17, 20 Lis 2011    Temat postu:

przeczytaj cały punkt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:22, 20 Lis 2011    Temat postu:

no, jesli spojrzec na kwestie techniczne (finał w pochwie) to zachowuje
Ps temat byl walkowany x razy, ja tez wnim sie x razy juz tu wypowiadalam, wiec nei chce mi sie pisac tego samego,m wstawilam tylko cytaty dla susy

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Nie 21:27, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 14 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin