Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wujek Dobra Rada
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19921
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:59, 25 Sty 2010    Temat postu:

kukułko, przepraszam, że zwracam uwagę, ale w pewnym momencie głupieje czytając ten wątek. o wiele łatwiej by się Twoje wypowiedzi czytało, gdyby były w jednym miejscu, a nie co 5 min nowy post jeden pod drugim...

Ja z obserwacji dzieci w różnym wieku i stadium rozwoju jednak jestem bliższa zdaniu Frejdy. I nie chodzi tu wcale o limitowanie bliskości, tylko okazywanie jej w różny sposób. Nie koniecznie przez noszenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:35, 25 Sty 2010    Temat postu:

strzyga napisał:

Ja z obserwacji dzieci w różnym wieku i stadium rozwoju jednak jestem bliższa zdaniu Frejdy. I nie chodzi tu wcale o limitowanie bliskości, tylko okazywanie jej w różny sposób. Nie koniecznie przez noszenie.


Też myślę, że jest wiele sposobów okazywania miłości i czułości dziecku, gdyby noszenie było tym "naj" to co mają zrobić matki, które nosić nie mogą, mają się załamać??

mi się wydaje, że nie tyle samo noszenie co po prostu okazywanie zainteresowania dziecku jest ważne - na różne sposoby, synek mojej koleżanki był "mało wymagający" więc ona ciesząc się z tego pozostawiała go na długo samego, nie był też zbytnio tulony, całowany... noszony, bujany - to już wcale... a później się kiwał Confused

my córkę nosiliśmy najczęściej z konieczności - kolka, koszmarne ząbkowanie...gdy nie trzeba było nosić- z chęcią odpoczywałam od noszenia. Wykonaywania wszystkich czynności np. domowych z dzieckiem sobie nie wyobrazam. Ale jestem też zdania, że gdy dziecko tylko leży - nie ma możliwości poznawania świata...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:17, 25 Sty 2010    Temat postu:

po raz któryś mówię że noszenie podałam jako PRZYKŁAD bliskości. O tych co nosić nie moga też już pisałam. A wy dalej swoje. Czemu nie czytaćie ze zrozumieniem? Pisze jedno pod drugim bo mi się wiesza jak edytuje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:27, 25 Sty 2010    Temat postu:

Wasza dyskusja przypomina mi trochę rozmowę na temat "wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą". Każdy z Was ma inny "pomysł" na wychowanie dziecka i chyba najważniejsze, że jest on dla danego malucha skuteczny. Zamiast się nawzajem przekonywać do swojego sposobu, po prostu przedstawiajcie jak to wygląda u Was, na co należy zwracać uwagę, itp. Wtedy będzie to bardzo pomocne dla przyszłych mam szukających porad Kwadratowy A w tym gąszczu wzajemnych zarzutów ciężko wyłapać pożyteczne informacje...

Mam pytanie - słyszeliście coś o wychowaniu dziecka w sposób podobno polecany przez lekarzy z USA, a mianowicie żeby już dziecko 2miesięczne przenosić do osobnego pokoju i nie przychodzić do niego jak tylko zacznie płakać? Koleżanka mojej koleżanki ponoć siedziała ze słuchawkami na uszach by nie słyszeć wrzasków dziecka, a teraz podobno ono już prawie nie płacze i nie jest takie absorbujące. Co o tym myślicie? Mi się to wydaje skrajnością w drugą stronę... taki niemalże zimny, wygodnicki wychów... Confused

P.S. Miałabym prośbę do kogoś kompetentnego - może by wyciąć cały wątek o tym noszeniu/przyzwyczajaniu dzieci jako osobny temat o sposobach wychowywania niemowlaka? Wesoly


Ostatnio zmieniony przez okoani dnia Pon 13:28, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16676
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:27, 25 Sty 2010    Temat postu:

Dyskusja nie jest o noszeniu, ale o tym, że dziecko się "przyzwyczai".
Jak będę mieć czas, to napiszę dłuższego posta, ale na razie u nas wszyscy chorzy, więc kiepsko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:54, 25 Sty 2010    Temat postu:

fiamma75 napisał:
Dyskusja nie jest o noszeniu, ale o tym, że dziecko się "przyzwyczai".

Wątek tak w ogóle to "wujek dobra rada" Mruga To ja napiszę tak- nasze dziecko usypiane było albo przy piersi albo podczas kołysania. Później, gdy piersi już nie ssała to wszędzie z wózkiem musieliśmy jeździć a jak wózka nie mieliśmy to mąż jeździł po okolicy, żeby usnęła w foteliku. I tak przez długi czas. Masakra. Inaczej był wrzask okropny bo ona niewyspana. Moim zdaniem jednak dziecko się do pewnych rytuałów dnia codziennego przyzwyczaja ale nie należy tego demonizować bo to jest normalne i do "oduczenia" albo samo przechodzi, gdy dziecko wejdzie w kolejny etap życia.


Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Pon 14:01, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:16, 25 Sty 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
Nie chce mi się już z wami Frejda , pinky o tym gadać. Nerwów mi szkoda.


tzn., że pinky i Frejda mają się nie wypowiadać w tym wątku? Bo Ty dalej piszesz Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:12, 25 Sty 2010    Temat postu:

nie dyskutuję Z NIMI o tym. Po prostu. Co do sposobu wych z USA-ZNAM. nawet przez 1 dzien próbowałam. Ale przestałam. To deprywacja potrzeb dziecka. Ono przestaje płakać nie dlatego że się uczy czegoś pozytywnego. Ono wtedy uczy się jedynie tyle, że nikogo nie obchodzą jego potrzeby,jego strach przed samotnością, że nie ma żadnego wsparcia i jest zupełnie samo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:19, 25 Sty 2010    Temat postu:

okoani co to znaczy że cos dla danego dziecka jest skuteczne? Wg mnie skuteczne tzn pomagające uczynić z niego człowieka otwartego na innych,nie tłumiącego uczuć, przekonanego że ktoś go kocha i szanuje, a kochany sam też będzie umiał kochać. Bo z Twojej wypowiedzi wynika że skuteczny to chyba taki co czyni dziecko nieabsorbujacym itd. I jeszcze jedno- to nie tak że jednemu dziecku trzeba okazywać czułość a drugiemu nie by to było skuteczne. To jest podstawową potrzeba KAŻDEGO człowieka a szczególnie niemowlęcia. A przyzwyczajenie nie ma tu nic do rzeczy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19921
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:30, 25 Sty 2010    Temat postu:

w dużej części się z Tobą zgodzę. To nic pozytywnego. Jednak w obserwowanych społecznościach w przyszłości było to nadrabiane. Pełne wsparcie, pomoc, życie rodzinne i żadnego śladu po dziecięcej samotności. Ale jak się ma z 5 dzieci, to się w pewnym momencie wyrównuje.

*to było do poprzedniego posta.

Skuteczne, to ułatwiające życie i dziecku i rodzicowi. Jak się malucha przyzwyczai do mniej więcej konkretnego rozkładu dnia, to zapewnia się jemu pewnośc wydarzeń, przewidywalnośc, co raczej dziecko uspokoi, niż pogrąży w smutku i samotności. A samemu będzie można coś zrobic.


Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Pon 15:37, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:48, 25 Sty 2010    Temat postu:

strzyga napisał:
Skuteczne, to ułatwiające życie i dziecku i rodzicowi.

Dokładnie - nie wiem skąd Twój wniosek kukułko, że myślę przede wszystkim o tym by było wygodnie rodzicom. Uważam, że nie należy przeginać w żadną ze stron - dla mnie nie do przyjęcia byłby np. ten sposób wychowania z USA, ale też nie wyobrażam sobie noszenia dziecka po 6h dziennie, przy każdej czynności tylko dlatego, że ono tak chce. Co innego gdybym sprawdziła w praktyce, że jest to świetny pomysł. Ale nie uważałabym się od razu za gorszą matkę, bo nie przyklejam się do dziecka przez pół doby... chore by było również gdybym je ignorowała.

A co do tego, że dziecko musi być wychowywane w bliskości by wyrosnąć na wartościowego człowieka - cóż... ponoć nie da się wychować dziecka bez popełnienia żadnych błędów. No i nikt nie mówił, żeby dziecku w ogóle nie okazywać czułości. Nie wiem dlaczego przyjmujesz od razu, że jak ktoś się nie zgadza z Twoją naturalną bliskością, to jest od razu za zimnym wychowem. Trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy potrzebami dziecka a rodziców tak, by każda ze stron była szczęśliwa.
Jakbym chciała przyjąć Twój tok rozumowania, to by znaczyło, że ja jestem jakaś niedorozwinięta, bo jako niemowlakiem zajmowała się mną babcia, a później szybko wkroczyłam w czas żłobkowo-przedszkolny. Cóż- ja nic z czasu pierwszych miesięcy życia nie pamiętam... za to dobrze pamiętam jak miałam kilka lat i rodzice spędzali ze mną wieczory na czytaniu i śpiewaniu. Myślisz więc, ze tylko bliskością w pierwszych miesiącach życia można nauczyć dziecko otwarcia i nie tłumienia uczuć, a jak ktoś "przegapił" ten okres, to jest to nie do naprawienia? Trzeba nabrać trochę dystansu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:31, 25 Sty 2010    Temat postu:

wg mnie nie ma i nie wychowuje sie dzieci po to, by ulatwic zycie rodzicom
co do nadrabiania brakow z dziecinstwa w przyszlosci - dziekuje, postoje, to nie jest wyjscie


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pon 19:31, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:33, 25 Sty 2010    Temat postu:

mna tez sie zajmowala babcia, a wolalabym, by robila to mama
aaa, a koncepcja bliskosci w niemowlectwie to nie jest moja teoria - sa na to setki badan psychologicznych, dlugofalowych


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pon 19:34, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:47, 25 Sty 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
mna tez sie zajmowala babcia, a wolalabym, by robila to mama

Czyli uważasz, że wywołało to u Ciebie jakieś negatywne następstwa? Cóż... u mnie nie wywołało - ba, nawet jakoś nie czuję większego przywiązania do babci niż do mamy, a tak powinno być idąc Twoim tokiem rozumowania.
Z tego co i w jaki sposób mówisz wychodzi na to, ze wszyscy wypowiadający się w tym wątku rodzice krzywdzą swoje dzieci, bo nie wychowują je w sposób, ktory Ty uważasz za jedyny słuszny. Wydaje mi sie, że jedynym obiektywnym kryterium które pozwoliłoby Ci tak uważać, byłoby przeprowadzenie obserwacji i badań przez niezależnych ekspertów kilkunastu rodzin i to na przestrzeni 20kilku lat, a wnioski musiałyby potwierdzić Twoje zdanie.
Co do bliskości - znów dochodzimy do absurdu. Przecież to, że ktoś nie przebywa stale z dzieckiem nie oznacza automatycznie, że poświęca mu 5 minut dziennie. A jeśli np. dziecko spokojnie leży w łóżeczku, jakoś zajmuje się samo sobą i nie płacze do mamy, to znaczy, ze mimo wszystko trzeba je na siłę wyciągać i przytulać, bo jakiś lekarz tak twierdzi? Cóż... są badania mówiące, że karanie fizyczne dziecka klapsami mu służą, są mówiące coś przeciwnego, są też takie wychwalające pod niebiosa "bezstresowe wychowywanie", i są również te, mówiące, ze bezstresowo to się wychowuje przyszłych przestępców. Wszystko zależy od tego na czym dana grupa chce zarobić. (Nie mówię o samej potrzebie bliskości, bo to jest "oczywista oczywistość" tylko o jej wymiarze)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19921
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:03, 25 Sty 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
wg mnie nie ma i nie wychowuje sie dzieci po to, by ulatwic zycie rodzicom


Przepraszam, ale to zdanie to kompletna bzdura. Nikt tak nie powiedział, a jakby ktoś chciał sobie ułatwiac życie to by dzieci po prostu nie miał.

Mną też się zajmowała babcia jak byłam malutka i nie wiem, jak to na mnie wpłynęło, bo NIE PAMIĘTAM TEGO. Pamiętam za to mamę, tatę - już później. I to moje najdalsze wspomnienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 33, 34, 35  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 23 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin