Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Skąd bierzecie cierpliwość?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:59, 28 Lip 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:00, 28 Lip 2014    Temat postu:

agu napisał:
Dla wielu - porażka w całej linii, bo dziecko decyduje, co założy, a my tylko dostosowujemy strój do warunków pogodowych i okoliczności.


Ale dlaczego porażka? Dla mnie idealne rozwiązanie, które świetnie się wpisuje w moją teorię, że dziecku w ramach jakiś ustalonych zasad należy jednak dać dużo wolności i możliwości wyboru. Chcesz chodzić cały czas w fioletowych sukienkach - proszę cię bardzo ale jak jest zimno zakładasz do tego fioletowe rajstopy (jak chcesz inny kolor to też OK ) jak ciepło możesz latać w fioletowych skarpetach.

agu napisał:
Dlaczego" to jest masakra. Odpowiadam odruchowo... Ale jak kiedyś zaczęłam ją pytać dlaczego, to usłyszałam "NIE!!! Ty jesteś mama a ja jestem Dlaczego."


Kapitalne. Ja już się nie mogę doczekać takich tekstów Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matunia
za stara na te numery



Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 2827
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:57, 28 Lip 2014    Temat postu:

Sylwuśka kurcze, dobrze, że mi przypomniałaś o tych książkach. Bo przecież miałam w planach kupić i przeczytać, a ostatnio jakoś uciekło mi to z głowy.

Ja chętnie dowiedziałabym się jakie metody wychowawcze autorki polecają i jak wygląda to w praktyce. Sylwuśka napisz coś więcej i zmobilizuj mnie do przeczytania! Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:22, 28 Lip 2014    Temat postu:

Olenkita.
Ta wypowiedź Eisenberga została źle przetłumaczona z oryginalnego wywiadu!
On powiedział, że ADHD jest nadmiernie diagnozowana a nie, że nie istnieje Mruga

Cytat:
Nawet gdyby Eisenberg powiedział „ADHD to fikcyjna choroba”, nie byłoby to żadnym argumentem. Nauka naprawdę nie działa na zasadzie subiektywnych twierdzeń, które można później odwołać, tylko w oparciu o twarde fakty i wyniki badań. A te potwierdzają istnienie ADHD i realne, organiczne różnice u dzieci cierpiących na ADHD (głównie zaburzenia gospodarki dopaminowej). Potwierdzają także, niestety, nadmierną diagnozę tego problemu.

Również określanie Eisenberga mianem „odkrywcy ADHD” jest nieuprawnione. Niewątpliwie miał on duży wkład w badania nad tą chorobą i był autorytetem w jej dziedzinie. Jednak miano odkrywcy ADHD należy się albo Sir George Fredrick Still’owi (na przełomie XIX i XX wieku), albo można wskazać nawet na wcześniejsze obserwacje Sir Alexandra Circhtona, opublikowane na przełomie XVIII i XIX wieku.


[link widoczny dla zalogowanych]


Zaburzenia zachowania u dzieci to problemy realne - i naprawdę istnieją niezależnie od wychowania, genów itp.
Cały dział pedagogiki specjalnej się nimi zajmuje!

Zgodzę się, że ADHD być może niepotrzebnie zostało wpisana do klasyfikacji ICD10 i jest leczone farmakologicznie - i tu było ryzyko "podkupienia" przez firmy farmaceutyczne.
Sposobem na ADHD są terapia, ćwiczenia relaksacyjne i odpowiednia organizacja przestrzeni i życia dziecka.


Zgadzam się, że problem "ADHD" być może jest zbyt często diagnozowany (na prośbę wygodnych rodziców).

Nawet jeśli nie weźmiemy pod uwagę wyników badań naukowych, to na "chłopski rozum" jak wyjaśnić, że nawet wśród rodzeństwa tak samo wychowanego, te same geny i tak dalej jedno ma zaburzenia a drugie nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:06, 28 Lip 2014    Temat postu:

Edwarda napisał:

Nawet jeśli nie weźmiemy pod uwagę wyników badań naukowych, to na "chłopski rozum" jak wyjaśnić, że nawet wśród rodzeństwa tak samo wychowanego, te same geny i tak dalej jedno ma zaburzenia a drugie nie?


Geny nigdy nie są w 100% identyczne.

Żeby nie było adhd nie neguję. Z tego co się orientuję to są zaburzenia spowodowane uszkodzeniami czy niedorozwojem oun. A że często zbyt pochopnie diagnozowane to inna sprawa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
za stara na te numery



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:23, 28 Lip 2014    Temat postu:

Podejrzewam, że pewien odsetek tzw ADHD to będą dzieci z zaburzoną integracją sensoryczną a część to inne zaburzenia. Ale najłatwiej powiedzieć, że to adhd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:48, 28 Lip 2014    Temat postu:

emma napisał:
Podejrzewam, że pewien odsetek tzw ADHD to będą dzieci z zaburzoną integracją sensoryczną a część to inne zaburzenia. Ale najłatwiej powiedzieć, że to adhd.

też mi się tak wydaje. ja ze studiów nie pamiętam nic o integracji sensorycznej, bynajmniej nie dlatego, że nie uważałam. Bardzo to się pomija Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
za stara na te numery



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:19, 28 Lip 2014    Temat postu:

Ja miałam baaardzo dużo. Ale to dlatego, że miałam wykładowców, którzy byli po kursach i się tym zastosowali, więc miałam na co najmniej 4 przedmiotach. Ale rok po mnie nie miał już tego szczęścia, bo mieli tragicznych wykładowców.
Jest to stosunkowo młoda dziedzina. A dzieci z zaburzeniami coraz więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylwuska90
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:34, 29 Lip 2014    Temat postu:

matunia napisał:
Sylwuśka napisz coś więcej i zmobilizuj mnie do przeczytania! Mruga

chętnie... bo sama naczytać się tych książek nie mogę i mam taką fazę, że żałuję, że nie ma ich więcej.. poważnie, zachwyciły mnie te metody.

Edwardo, 20 lat temu? już były te książki ? Mruga ale ja za to byłam dzieckiem i mnie jeszcze te książki nie interesowały z tego co widzę są już nowsze, choć zapewne pisane w tym samym duchu co wcześniej.
z wielką chęcią dowiem się jakie i jak stosujesz te metody i z jakim skutkiem Wesoly zawsze to im więcej świadectw, przykładów tym lepsze wdrążenie się w zamianę swojego postępowania z dziećmi.

ale widzę tu rozmowę na inne tematy, w takim razie zrobię oddzielny wątek żeby nie mieszać


Ostatnio zmieniony przez sylwuska90 dnia Wto 13:37, 29 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18946
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:10, 30 Lip 2014    Temat postu:

Metoda behawioralna kłóci się z rodzicielstwem bliskości. Wczytując się coraz bardziej w RB dochodzę do wniosku, że nie wychowuję tak dzieci. Wychowuję je bez przemocy,z ogromnym ładunkiem miłości(tulenie, nazywanie emocji, tłumaczenie) ale to nie to samo co RB. W RB nie ma pochwał i kar, bo wychowujemy dziecko mające zewnątrzsterowną motywację, a chodzi o to, aby miało wewnątrzsterowną. Kroplę "goryczy: przelała informacja, że nie wolno mi wymagać, aby dziewięciolatka sprzątała po sobie ani jakakolwiek innolatka. Jeśli to MI bałagan przeszkadza, to JA go powinnam posprzątać, a dziecko w ramach naturalnych konsekwencji potknie się o przewróconą zabawkę(Moja ma w głębokim poważaniu takie naturalne konsekwencje, raz w balaganie zgubiła aparat ortodontyczny i wyła ze dwie godziny szukając go, bo wiedziala, że kolejnego nie dostanie-oczywiście pomogliśmy jej w szukaniu i łudziliśmy się nadzieją, że to ją czegoś nauczy. Gucio prawda).
Każda inna metoda z mojej strony grozi zerwaniem więzi z moja starszą córką, bo jest próbą łamania jej charakteru(no bo ona nie lubi sprzątać i nie ma na to ochoty,więc nie powinnam na niej tego wymuszać) Przyznam szczerze, że jako pedagog nie umiem tego ogarnąć. Aha, najlepiej, aby dzieci RB chodziły do szkoły demokratycznej, bo w normalnej ze względu na hierarchię n-l-uczeń nie potrafią się odnaleźć (i tutaj się nie dziwię).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
za stara na te numery



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:42, 30 Lip 2014    Temat postu:

Fresita doskonale cię rozumiem. RB jest najbliższą mi metodą i chyba najlepiej się sprawdza. Ale właśnie konsekwencje. Moje dziecko nie czuje konsekwencji. Bałaganu nie sprząta bo nie lubi a że nic nie może znaleźć no trudno. On chyba nie łapie zbieżności. I jak tu postępować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4860
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:12, 30 Lip 2014    Temat postu:

emmo - aby dziecko ODCZUŁO konsekwencje musi minąć trochę czasu, tzn. musi mieć ileś tam lat życia mieć doświadczenia, umieć nazwać swoje emocje, uczucia.

Zawsze powtarzam, że dzieci mogą chcieć - rodzice powinni MYŚLEĆ!

W życiu często musimy robić coś czego nie lubimy - takie jest życie (nienawidzę sprzątać, ale niestety w jakimś zakresie MUSZĘ to robić. Im szybciej nauczymy nasze dzieci, że czasami czegoś nie lubimy a musimy, tym łatwiej im będzie później, choćby w szkole kiedy nie zawsze chcą a muszą.

Konsekwencje powinny być logiczne - marudzisz przy jedzeniu, zabieram talerz do następnego posiłku nie jesz NIC (nawet jogurtu, serka, owocka, NIC) - albo nie było obiadu - nie ma deseru - deser jest PO obiedzie.

Nie włożysz butów - nie wychodzisz, zostajesz, itp...

Często te zasady wymagają bardziej od NAS bycia konsekwentnym w swoim postępowaniu i dla NAS stanowią problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
za stara na te numery



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:11, 30 Lip 2014    Temat postu:

No wiesz Chanel, myślałam, że pieciolatek już konsekwencje załapie. Ale chyba nie mój...
No ale skoro nie rozumie konsekwencji to co stosować? Wracamy do kija i marchewki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18946
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:59, 30 Lip 2014    Temat postu:

Channel no właśnie my tak od zawsze wychowywaliśmy Starszą (bycie konsekwentną dla mnie to nie problem ) ale taka idea jest w sprzeczność z RB (a ja myślałam, że nie jest) w RB wynika, że dziecko chowa się samo, a my nim kierujemy i nadążamy za nim. Był podany przykład nastolatka, który wraca z imprezy późno w nocy. Jest głodny. Co powinna zrobić kochająca RB-mama? Wstać i przyszykować "dziecku" posiłek. Przyznam, że ja bym tak nie zrobiła. Wróciłeś głodny? to zrób sobie jeść i idź spać. Ale to podobno nie jest idea RB, bo ja bym go ponadwymiarowo "ukarała". Tak się zastanawiam jakie nastolatki wyrosną za kilkanaście lat z takich 100% RB-dzieci? Empatyczne osoby liczące się z uczuciami innych czy egoistyczne potwory, które muszą mieć zaspokojone wszystkie potrzeby teraz, zaraz, natychmiast?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
za stara na te numery



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:21, 30 Lip 2014    Temat postu:

Fresita poważnie to jest RB?
To jak tak, to ja się od tego odradzam. Nastolatkowi na pewno kolacji w środku nocy nie zrobię tak jak i nie zrobiłbym mężowi. Sama bym też nie oczekiwała, że mi ktoś zrobi. Nie zachowałem się fer to nie oczekuje by ktoś się wobec mnie zachował. No chyba, że tu chodzi o wyrzuty sumienia. Ale nie spodziewałabym się, że nastolatek bedzie je miał.
Mi też się zdarzało przychodzić późno do domu. I miałam wyrzuty sumienia jak się mama do mnie nie odzywała, wiedziałam, że przesadziłam i że jest na mnie zła, ze jest jej przykro. Ale gdy się odzywała to sądziłam, że mi się upiekło, że to nie jest jednak tak późno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin