Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

coraz więcej dzieci dookoła
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:52, 30 Lis 2006    Temat postu:

abeba napisał:

źle to wróży na przyszłość - chodziło mi nie o rozpad związku, lecz o to, że zakwalifikowałam sie do tej srugiej kategorii (udanych.... małżeńśtw, którym jjak już sie zachce wcale nie będzie tak łatwo spłodzić potomka)


Uff! Sorry, ale wczoraj same przygnębiające skojarzenia miałam...
Ale na szczęście wcale nie musi być tak, jak piszesz. Byle nie czekać za długo ze sprawdzaniem tego w praktyce. Yellow_Light_Colorz_PDT_06
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:46, 30 Lis 2006    Temat postu:

abeba napisał:

ja nie chcę czekać z dzieckiem na to że będzie mnie stac na pokój z kaszmirowym dywanikiem i łózeczko z drzewa bora-bora za 5 tys.




Yellow_Light_Colorz_PDT_37 ojojoj niedobrze, moje mają sosnowe łóżeczko produkcji dziadka - stolarza... w dodatku dziedziczą je jedno po drugim... strach pomyśleć jak to się odbije na ich przyszłości (i mojej - zapewne na starość będą mi na kiju suchy chleb podawać!). przeraziłaś mnie Yellow_Light_Colorz_PDT_23 Yellow_Light_Colorz_PDT_37 Yellow_Light_Colorz_PDT_37 Yellow_Light_Colorz_PDT_37
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 21:13, 30 Lis 2006    Temat postu:

oj, juka, wiadomo, że przesada jest szkodliwa...
Ale powiedz szczzerze: ilu pokojowe masz mieszkanie, a sciślej: ile pokoi mają dzieci? czy 10-latka odrabia lekcje w tym samym pokoju, w którym Julka sobie gaworzy?
wynajmowałam kiedyś mieszkanie po rodzinie,w której rodzice (sami mając zacną katolicką sypialnię z łożem 2x2) hodowali 15latka i 11latkę w jednym małym pokoju, zaś 5letni braciszek chyba bawił im sie pod biurkami.
Sama pamiętam, ze w 3-pok. mieszkaniu miałyśmy dla siebie jeden pokój wielkości ok. 9m kw. Siostra do 7-8 r.ż spała w takim łózeczku ze szczebelkami dla 2-3latków - na większe nie było miejsca. Tata potem mówił na nią "składana", bo zwykła spać zgięta w pół. dO tego, ponieważ do mamy cześto przychodzili pacjenci, mnie wyganiała i badała chore dzieci na moim tapczanie. Ogólnie nie było się jak tam ruszyć. Biurko było jedno, i całe szczęście, że jak młoda szła do szkoły już mieszkaliśmy w domu. Po prostu nie chciałabym tego dla swoich dzieci bo wspomninam to jako koszmar i wieczne kłotnie...
Powrót do góry
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Czw 22:46, 30 Lis 2006    Temat postu:

abeba napisał:
...gdy napisałam że przykro mi że miała cc, odpisał "ty nierozumiesz rodzicielstwa". Bosche, jacy Ci faceci przewrażliwieni na swoim punkcie żeby przypadkiem ktoś ich wielkieeeego wkładu w narodziny dziecka nie podważył.

A dlaczego Ci przykro, że miała cc? Nie bardzo rozumiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 23:06, 30 Lis 2006    Temat postu:

Bo to powazna operacja - narkoza, skrzepy, blizna itp. Przepraszam, panikara jestem, w lekarskiej rodzinie sie nasłuchałam o operacjach, ale cc jakoś nie wzbudza mojego entuzjazmu.
Poza tym znajomy napisał, że ona potrzebuje pielęgniarskiej opieki całą dobę (choć już jest w domu) - to chyba nie swiadczy o dobrym stanie tej osoby.
Jakoś mi się wydaje, że gdy kobieta musi przejsć taką operację ze względu na coś w czym facet uczestniczył, to powinno mu być choć trochę głupio, że to nie jego cięli. ale najwyraźniej tatusiowie uważają inaczej.

oj, moj mąż będzie miał przechlapane, do końca zycia będę go szachować argumentem "w takim bólu Ci dzieci urodziłam, więc Ty chociaż (zrób to czy tamto)"
Powrót do góry
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 23:31, 30 Lis 2006    Temat postu:

abeba napisał:

Jakoś mi się wydaje, że gdy kobieta musi przejsć taką operację ze względu na coś w czym facet uczestniczył, to powinno mu być choć trochę głupio, że to nie jego cięli. ale najwyraźniej tatusiowie uważają inaczej.


hmm sama przezyłam cesarke, ale jakos nigdy nie przyszło mi do głowy, ze mojemu męzowi ma być z tego powodu głupio.......

taka natura, ze to kobieta rodzi a nie facet...


Shocked Shocked

Abebo , ty często zaskakujesz mnie swoimi pogladami....
(w pozytywnym tego słowa znaczeniu)
Smile Smile

ciekawe czy mojemu mezowi było głupio??

I ciekawe na ile faceci czuja się "winni" przezywanym przez kobiety bólom porodowym??? Confused Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pią 8:31, 01 Gru 2006    Temat postu:

Dona, nie chodzi mi o to że powinien sie czuć tego winien (choć w przypadku moich znajomych, wpadki, dziewczyna jest sporo młodsza, mam trochę takie odczucie). Rzeczywiście, taka jest niestety natura.
Chodzi oto że zdawało mi się, że cierpisz, jak Twoja bliska osoba cierpi. Jak moja siostra miała wycięty wyrostek, to wszyscy sie denerwowalismy, było nam przykro patrzeć na nią po operacji, bladziutką. Jej chłopak siedziął u niej godzinami. Jak moj mąż cierpi (nerki), też mi jest przykro. A Ty twierdzisz że kobieta przechodzi cc rodząc wspólne dziecko a jej faceta to nie rusza?? I jeszcze może chodzi i opowiada: "Ale byłem dzielny, byłem na sali operacyjnej i przeciąłem pępowinę mojego dziecka!".
Zdecydowanie wolę coś co znalazłam na jednym z forów:
Cytat:
Dla mojego męza było to ogromne przeżycie i nawet mi ostatnio
powiedział ze on już teraz wie dlaczego jest "Dzień kobiet"


Jezu, jakby moj mąż miał postawę "długo jescze potrwają te Twoje jęki? nie dramatyzuj, to Twoja natura przecież" to już wolę nie mieć dzieci.
Całe szczęście chyba mi to nie grozi - mój maz cierpi jak widzi że mam bolesny okres, naprawdę się opiekuje, mowi "że chciałby mi ten ból zabrać" itp.
Powrót do góry
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:08, 01 Gru 2006    Temat postu:

Cytat:
oj, moj mąż będzie miał przechlapane, do końca zycia będę go szachować argumentem "w takim bólu Ci dzieci urodziłam, więc Ty chociaż (zrób to czy tamto)"


abebo dlaczego ponownie podkreślasz"urodziłam Ci" może lepiej "nam" to tak trochę brzmi jakbyś rodziła dziecko na zamówienie męża Yellow_Light_Colorz_PDT_02
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Pią 9:29, 01 Gru 2006    Temat postu:

to dla ukazania drugiej skrajności.
A Ty gam jak uważasz? Kobiecie nalezy sie jakiś specjalny szacunek za poród czy też "jest kobietą wiec to ona urodziła i już"? Czy uprawnione jest sformułowanie młodych ojców "urodziliśmy"?
Powrót do góry
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 9:48, 01 Gru 2006    Temat postu:

nie no, moj maz na pewno współczuł mi, jak widział jak mnie wszystko boli...

tak mi sie wydaje.. chyba....

ale chodzi mi o to, ze nie wiem czy mu było głupio z tego powodu ze on sie "przyczynił" do tych cierpien

(faktycznie , troche niefortunnie uzyłam tu słowa winni)

Ale jak płachta na byka działały na mnie teksty" tysiace kobiet urodziło, to ty tez dasz rade"

pamietam, jak tak bardzo bolaly mnie brodawki, chodziłam po szpitalu i trabiłam, ze ja nie dam rady karmic piersia....kazde zblizające sie karmienie napawało mnie takim strachem, odraza...


Tu akurat na wsparcie nie mogłam liczyc,
:sad:

z reszta, dla mojego meza juz od poczatku synek jest wazniejszy niz ja...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:32, 01 Gru 2006    Temat postu:

abeba napisał:
oj, juka, wiadomo, że przesada jest szkodliwa...
Ale powiedz szczzerze: ilu pokojowe masz mieszkanie, a sciślej: ile pokoi mają dzieci? czy 10-latka odrabia lekcje w tym samym pokoju, w którym Julka sobie gaworzy?
wynajmowałam kiedyś mieszkanie po rodzinie,w której rodzice (sami mając zacną katolicką sypialnię z łożem 2x2) hodowali 15latka i 11latkę w jednym małym pokoju, zaś 5letni braciszek chyba bawił im sie pod biurkami.



tak jak piszesz, każda przesada jest szkodliwa Very Happy . moje dzieci mają 2 pokoje na 3 sztuki - ale wiesz co ? i tak siedzą razem, najchętniej jeszcze z nami Yellow_Light_Colorz_PDT_07 . ludzie mają różną potrzebę indywiduacji.. moje dzieci mają słabą . ja swoją mogę zazwyczaj realizować wyłącznie w łazience, i to nie z braku miejsca,tylko dlatego że napewno ktoś do mnie przylezie jak się nie zamknę na klucz Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_07 Yellow_Light_Colorz_PDT_07 Yellow_Light_Colorz_PDT_07 . oczywiście lepiej byłobymieć więcej przestrzeni- myślimy o domu.... ale jak nam się nie uda go mieć,to jakoś to przeżyjemy. to nie jest konieczny warunek szczęścia (jak dla mnie...)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:48, 01 Gru 2006    Temat postu:

abeba napisał:
to dla ukazania drugiej skrajności.
A Ty gam jak uważasz? Kobiecie nalezy sie jakiś specjalny szacunek za poród czy też "jest kobietą wiec to ona urodziła i już"? Czy uprawnione jest sformułowanie młodych ojców "urodziliśmy"?


a ja bym się głupio czuła, gdyby mój mąż się głupio czuł,że to ja rodzę nasze dzieci. równie dobrze ja powinnam się czuć winna,że nie wrzucam węgla do piwnicy, jeśli on jest silniejszy fizycznie... uważam że to naturalne - a szacunek owszem, należy mi się.jak każdemu człowiekowi.
NB, baaaardzo mi pomogła obecność męża przy porodach, udzielał mi wsparcia wręcz profesjonalnie (nawet się zastanawiałam czy mu za to płacą Yellow_Light_Colorz_PDT_03 ). ale jeszcze bardziej cenie jego codzienną obecnośc w naszym życiu, to że załatwia rachunki których nienawidzę,że jak świtem zbudzi się niemowlak to szepcze "śpij, ja wstanę", że podgrzewa mi kolację jak wrócę wieczorem z pracy... urodzenie dziecka to dopiero początek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:01, 01 Gru 2006    Temat postu:

Abebo, wg Twojego myślenia, to myśmy w ogóle nie powinni mieć dziecka, bo nasze mieszkanie zaposiada 1 pokój Yellow_Light_Colorz_PDT_01

Spytałam się mojego męża, czy czuje się winny moich mąk porodowych - jego mina to Shocked Bardzo mi współczuł, widziałam łzy w jego oczach, gdy widział jak mnie boli i ze swojej strony robił wszystko, żeby mi pomóc - gdyby istniała taka możliwość to na pewno by za mnie urodził Yellow_Light_Colorz_PDT_05
A tak poważnie, to bez niego chyba bym nie urodziła, a potem nie dałabym sobie rady z opieką nad małą (choć po porodzie dopóki był w domu, to on się opiekował, ja tylko karmiłam).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:25, 01 Gru 2006    Temat postu:

Oj, dziewczyny, przecież abeba wyraźnie napisała, że nie chodziło jej o poczucie winy, a po prostu szacunek i podziw dla osoby, którą ciąża i poród o wiele więcej kosztowały. O współczucie własnie, jeśli ciąża i poród przebiegały z komplikacjami.
Sformułowanie "urodziliśmy" uważam za komiczne.
Natomiast parę razy spotkałam się ze stwierdzeniem "jesteśmy w ciąży" i to już mnie tak nie razi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10140
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:32, 01 Gru 2006    Temat postu:

mnie ani "jesteśmy w ciąży", ani "urodziliśmy" nie razi.
też uważam, że kobiecie należy się szacunek za ciążę i poród, ale nie umniejszamy roli mężczyzny.

to tak samo, gdyby stwierdzić, że operacja lub ciężka choroba najbliższej osoby nie robi na nas wrażenia. może nieodczuwamy bólu fizycznie, ale psychicznie możemy odczuwać to też bardzo mocno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin