Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

coraz więcej dzieci dookoła
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:25, 29 Lis 2006    Temat postu:

ja też robiłam specjalizację przy dziecku, nawet przy dwójce. i mój mąż też. się dało. a teraz, jeśli jeżdżę na szkolenia żeby nie stracić uprawnień, to Nieświętą Trójcą też opiekuje się ich tato...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:38, 29 Lis 2006    Temat postu:

To teraz ja sobie posmucę...

To nieprawda, że nigdy nie jest dobry czas na ciąże. Bywa tak, że czas jest dobry, ludzie się kochają, mają warunki, a dziecka jak nie ma, tak nie ma.
Może powinnam wejść na seksczat? Sorry, dziewczyny, ale mam dziś dola jak stąd na Ural.
Dziś wpadłam na schodach przed blokiem na dziewczynę z mojej bramy z wózeczkiem. To już w ciągu dwóch lat, odkąd się wprowadziliśmy, 5 para, która doczekała się dziecka w naszej bramie (20 mieszkań). Na nas już się pewnie dziwnie patrzą. :sad: Taak, pełno dzieci dookoła.
Całe szczęście wśród znajomych z mojej paczki jeszcze się wysyp dzieciowy nie zaczął, bo już bym się chyba totalnie podłamała.
Wiem, wiem, ja mam super męża, niektórzy nawet tyle nie mają. Ale dzisiaj jakoś mnie to nie pociesza.
(BTW - co miałaś na myśli abebo, pisząc, "jak to źle wróży na przyszłość!"? Rychły rozpad związku?

Nie czekajcie dziewczyny, nie odkładajcie, nie warto.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:49, 29 Lis 2006    Temat postu:

ufff... bywa marnie, kajanna...przykro mi :sad:
jakoś mi serce mówi że to trudniejsze do zniesienia, niż mieć dzieci nie w porę...


a mnie chodzi ostatnio po głowie chodzi rodzina zastępcza...sama jestem przerażona własnymi myślami Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:54, 29 Lis 2006    Temat postu:

No bywa, bywa.
Nic, idę oglądać z mężem jakiś sympatyczny film, może mi przejdzie, bo się zaraz kompletnie rozkleję.

juka napisał:

a mnie chodzi ostatnio po głowie chodzi rodzina zastępcza...sama jestem przerażona własnymi myślami Shocked


Ale dzięki, tym mnie rozbawiłaś. Very Happy
No no, co to ludziom po głowach chodzi. Yellow_Light_Colorz_PDT_05
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:01, 29 Lis 2006    Temat postu:

nie ma się z czego cieszyć, to jest straszne. zwłaszcza że w grę wchodzi dwójka. ja już jestem zboczona jakaś, słowo daję... Yellow_Light_Colorz_PDT_29


abeba, zapisz mnie proszę do Kingi J. na pilną wizytę. muszę się leczyć. Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 2:55, 30 Lis 2006    Temat postu:

Witam!
Wracając do pierwszego postu topiku. Nie wiem czy dobrze odczytuje, ale abeba łączyła odpowiedzialność za rodzinę (w kontekście ojcostwa) z motywacją męża do zarabiania większej kasy. W skrócie: mąż nieambitny, nie nadaje się na ojca? Czy dobrze zrozumiałem?

Pisaliście o dobrym czasie do poczęcia dziecka. Sam chciałbym mieć już pociechę, ale finanse teoretycznie nie pozwalają: trzeba było ślub o rok przełożyć i na mieszkanie musimy zarobić. Ja jako niepoprawny optymista, uważam, że jakoś to zawsze będzie. Natomiast narzeczona chciała by, aby było hmm... dobrze, tzn. na odpowiednim poziomie (dom, samochód, odpowiednia praca, zarobki). Taa.. też bym chciał
W skrócie IMO - niektóre kobiety uzależniają decyzję o ciążę od poczucia bezpieczeństwa. Myślę, jednocześnie, że jak ta dziecinka się jednak urodzi, w tym nie zawsze 'najlepszym momencie, ludzie potrafią się zmobilizować. Może wszystko nie jest wówczas idealnie: tak jak by to się usłyszało, wyczytało, zaplanowało, ale da się żyć (zaryzykuje nawet stwierdzenie, że szczęśliwie)

Życzę wszystkim i sobie dobrych wyborów.
Pozdrawiam serdecznie!
Tomek

PS. Co zaś się tyczy 'statystyk' - wśród moich znajomych-rówieśników (24l.) bardzo niewiele osób jest w ciąży czy też pociech się doczekało - narazie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:00, 30 Lis 2006    Temat postu:

Kiedy zdecydowałam się na pierwsze dziecko miałam 24 lata, mieszkałam w wynajętym mieszkaniu i jedyne co miałam własne w 50 %( bo reszta to był kredyt ) to był samochód no i parę gratów w mieszkaniu.
Zaczynałam pisać właśnie pracę magisterską, miałam dobrą pracę ale chęć posiadania dziecka, chęć rodzicielstwa była u nas tak silna, że wszystko nam było jedno czy to dziecko pomieszka sobie jeszcze w nieswoim mieszkaniu, czy ja będę musiała zawiesić studia, czy będę musiała iść na zwolnienie w pracy bo ciąża będzie trudna(tak się niestety stało do końca ciąży nie wolno mi było pracować).
Pamiętam jak urodziłam syna to lekarz na obchodzie powiedział coś takiego co wtedy nie bardzo zrozumiałam "wyrobiła się kobita przed 25-tką, gratuluję nie będę musiał wpisywać w kartę stara pierwiastka" Shocked Przyznam że takie sformułowanie skojarzyło mi się z weterynarią i porodem u krowy Yellow_Light_Colorz_PDT_07 . Potem jednak okazało się, że taki termin jednak panuje albo panował bo nie wiem jak jest teraz w położniczym nazewnictwie (zęby zjadłam na dopytywaniu się o to określenie).
Gdy rodziłam córkę miałam 27 lat i czułam się głupio na sali poporodowej gdzie większość pań była już po 30 (jedna 3, stwierdziłam, że jestem chyba nie modna i robię w gniazdo feminom, bo rodzicielstwo postawiłam na pierwszym planie przed karierą i awansem zawodowym ( stwierdziłam, że na karierę zawsze znajdę czas nawet po 50 a dzieci po 50 to nie jest to, siwy łeb i wózek i konsternacja przechodzących ulicą ...babcia to czy mamusia... Yellow_Light_Colorz_PDT_05 )
Jakoś się wszystko ułożyło, wierzę, że dużo w tym było Bożej pomocy, mam dwójkę wspaniałych dzieci i cieszę się, że rodziłam je właśnie wtedy, z perspektywy czasu wiem, że to był najlepszy moment nawet jeśli na początku wydawało się inaczej.
I tak odnośnie tego statusu materialnego i dorabiania się żeby dzidziuś miał wszystko czego zapragnie (nie chcę nikogo urazić, uprzedzam tę uwagę nie kieruję do nikogo z was personalnie) w szpitalu po porodzie do sali w której leżałam z tymi dorobionymi już wszystkiego rodzicami, przychodzili tatusiowie z wizyta do swojej latorośli i dzielnej mamusi i jak przebiegały te spotkania, ...."jakie kupiłeś śpioszki dla naszego Maksia, masz je natychmiast oddać albo wyrzucić, mówiłam gdzie masz kupować, nie założę takiego g...na mojemu dziecku" popatrzyłam na śpioszki , dla mnie normalne jak śpioszki , potem okazało się ,że nie miały tej jakże istotnej w tych paru godz. po porodzie drogiej metki.... Cool albo 'czy tapeciarze wiedzą, że ma być lamperia w kolorze różowym nie niebieskim, pilnuj tego żeby nie chodzili po tym białym puszystym dywaniku w pokoju naszego dziecka"
Odniosłam wtedy wrażenie, że sprawy materialne przyćmiły najważniejsze wydarzenie w życiu tych ludzi, straszne, potraktowali dziecko jako kolejny nabytek w swoim małżeństwie który wymaga od początku drogich nakładów.
tych przykładów jest wiele, nie mam czasu i nie chce mi się opisywać, jestem szczęśliwa, że u nas było inaczej.

Acha! widziałam też panią, która rodziła z laptopem na kolanach..... ważny raport był do zrobienia...... ciekawe jak ona karmiła to dziecko piersią , kładła na laptopie, a może w ogóle zrezygnowała z takiego karmienia....... Confused

Trzeba tak jak już pisałyście odróżnić co jest w naszym życiu ważne a co ważniejsze, żeby potem dziecko i chwila porodu nie przegrały z laptopem........ :sad:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12396
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 11:14, 30 Lis 2006    Temat postu:

gam- bardzo madrze napisałas.....

jak zaszłam w ciaze miałam niepełne 24 lata, urodziłam, jak miałam 25...
(ciąza jak wiekszosc juz pewnie wie nie do konca planowana)

na sali porodowej czułam sie podobnie jak Ty gam- byłam najmłodsza "połoznicą".. fajne okreslenie, nie

chociaz w szkole rodzenia były dziewczyny, na oko 25-28 l., w szpitalu byłam zdecydowanie najmłodsza....

Mimo ze moje dziecko nie poczelo sie pod wpływem "staran", i wydawało nam sie ze czas nieodpowiedni....(maz dopiero zaczynal prace, a nie, pamietam ze o ciązy powiedziałam mu w dniu jego obrony-nie miał wtedy jeszcze pracy, bałam sie czy mu mówic czy nie, zeby nie miał dodatkowego stresu, ale tak czy siak podejrzenia o ciązy juz były)
Ja zrezygnowalam z pracy, bo nie mialam tam warunkow do pracy w ciazy, ale to inna historia....nie miałam umowy o prace......w ogole nie załowałam tej decyzji...

i wszystko jakos sie ułozyło, maz znalazł prace, teraz przenieslismy się do Wawy....wszystko jakos dobrze sie układa..

(tomek, chyba masz racje z ta mobilizacja w przypadku pojawienia sie nieplanowanego dziecka)

A powiem wam ze mieszkania własnego nie mamy, jak się synek urodził mieszkalismy w akademiku, w 1 pokoju ok 20 metrów, ze wspolna łazienka i kuchnia z osmioma innymi rodzinami na pietrze......


takze warunki wymarzone na przyjecie dziecka to nie były...

ale to nie było najwazniejsze....

(Nasze obecnie wynajmowane mieszkanko 2 pokojowe to dla mnie luksus)

Wydaje mi sie jednak mimo wszystko ze ja bede miec podobne dylematy jak Wy jesli chodzi o decyzje o drugim dziecku...

teraz jak widze jak mój synek tanczy, caluje mnie, przytula sie, powtarza kazde slowo...to uświadamiam sobie jakim jest szcześciem dla nas....
nie wiem jak moglismy zyc wczesniej bez niego....

Ale wiąze się to wszystko tez z pewnymi problemami, jak widzicie "zawiesiłam" swoja karierę..

Coraz czesciej czuje sie, mimo skonczonych studiów , jako młoda mama wychowujaca swoje dziecko-bezuzyteczna na rynku pracy ..
Pisze swoje Cv i kombinuje jak to zrobic, zeby nie podawac inf. o tym ze
tak długo nie pracuje, bo zajmuje sie synkiem- zeby nie skreślać sie na "dzień dobry" tylko z tego powodu ze mam dziecko....


Ale wiadomo są rzeczy ważne i ważniejsze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:49, 30 Lis 2006    Temat postu:

Do mojego wymarzonego modelu rodziny z trójką urwisów brakuje mi jeszcze jednego dzieciątka ale teraz też są problemy i nieco innej natury niż wtedy gdy decydowałam się na pierwsze dziecko.

Pracę mozna stracić zawsze, tę szansę ma się niestety zawsze, niezależnie od tego czy się ma 24 lata i rodzi dziecko czy 35 lat, gwarancji w dzisiejszych czasach, że przyjmą nas z otwartymi ramionami po macierzyńskim czy wychowawczym nie mamy żadnej.
Wiem również niestety coś na ten temat bo mnie po części wykorzystanego urlopu wychowawczego wręczono zwolnienie z pracy z banalnym powodem likwidacji stanowiska, tylko po to żeby później po niecałych 2 miesiącach utworzyć je ponownie i zatrudnić kogoś za połowę mojej pensji Yellow_Light_Colorz_PDT_07 .
Panuje jakieś cholerne przekonanie, że kobieta - matka powracająca z urlopów macież. lub wych. jest głupia, totalnie uwsteczniona, niedzisiejsza, z rozmazaną kupą na głowie Yellow_Light_Colorz_PDT_07 Yellow_Light_Colorz_PDT_07 Yellow_Light_Colorz_PDT_07 .

Dona wszystkiego dobrego na nowej warszawskiejdrodze życia Very Happy .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sagitta
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 12:20, 30 Lis 2006    Temat postu:

Taaa, ja sobie rozmyslnie zafundowałam dziecko na studiach (i chwalę sie tym), ale wcale nie wiem, czy to takie dobre rozwiązanie.......teraz koszmarnie trudno mi się wdrozyć w cokolwiek innego.......a moi znajomi z roku juz menagerami są, jak idę z nimi na piwo, to czuję się jak kosmitka trochę............
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:23, 30 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
.......a moi znajomi z roku juz menagerami są, jak idę z nimi na piwo, to czuję się jak kosmitka trochę............
dlatego, że masz dziecko i trochę obsuwy????? Shocked Powinnaś czuć się dumna, że zaryzykowałaś, postawiłaś wszystko na jedną kartę dla posiadania rodziny, nadal jesteś młodą osobą i wszystko możesz nadrobić i to z większą determinacją bo nie tylko dla siebie ale i dla dziecka.....

Kiedyś potraktowano mnie jak dziwoląga za to , że przed 30-tką mam już dwójkę dzieci, ktoś nie chciał uwierzyć, że były planowane a nie z wpadki. Wręcz użalał się nade mną że coś "takiego mi się przydarzyło" Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Nie wiem czy to teraz wstyd mieć dziecko (dzieci !!!) przed trzydziestką?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:31, 30 Lis 2006    Temat postu:

gam napisał:
Panuje jakieś cholerne przekonanie, że kobieta - matka powracająca z urlopów macież. lub wych. jest głupia, totalnie uwsteczniona, niedzisiejsza, z rozmazaną kupą na głowie Yellow_Light_Colorz_PDT_07 Yellow_Light_Colorz_PDT_07 Yellow_Light_Colorz_PDT_07 . .


dobre, dobre Mr. Green ... na szczęście z rzeczywistością nie ma nic wspólnego. osobiście, nawet mądrzejsza wracałam po macierzyńskich do pracy, bo miałam czas na czytanie literatury fachowej Yellow_Light_Colorz_PDT_04
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:48, 30 Lis 2006    Temat postu:

oczywiście macierzyńskich Yellow_Light_Colorz_PDT_04 to z zalatania ten byk Yellow_Light_Colorz_PDT_04
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:23, 30 Lis 2006    Temat postu:

Wśród znajomych też wysyp dzieci, ale planowanych Very Happy Są to zarówno pierwsze, jak i kolejne dzieciaczki np. dwie koleżanki spodziewają się swoich trzecich pociech.
Sama na sali leżałam z 2 paniami, które urodziły drugie dzieci. były w moim wieku.
Mnie nikt nie traktował jak starej pierwiastki Very Happy Czasami zapominam, że jestem już po 30tce, ale nic na to nie poradzę, że czuję się młodo Yellow_Light_Colorz_PDT_06
Dobrusia urodziła się w najlepszym dla nas momencie. I cóż z tego, że nie jesteśmy najmłodszymi rodzicami (dotyczy to zwł. męża).
Nie wiem czy zdecydujemy się na drugie dziecko, ale jeśli tak to za te 4-5 lat będziemy jeszcze starsi Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 16:41, 30 Lis 2006    Temat postu:

a skąd wiesz, że w tym laptopie to był raport? Jakbym miała czekać pół doby na odpowiednie rozwarcie chętnie bym sobie zapodała z kompa jakiś relaksujący film albo muzykę..... (tak to sobie wyobrażam:))

Te rozmowy to głupawe, fakt.
ja nie chcę czekać z dzieckiem na to że będzie mnie stac na pokój z kaszmirowym dywanikiem i łózeczko z drzewa bora-bora za 5 tys. Niemniej boję się jak miałyby wyglądać przeprowadzki z takim majdanem.

dochodzi kwestia kredytu: z jednej strony jeśli najpierw dziecko, to potem można stracić pracę i trudno będzie dostać kredyt (a m. drożeją...). Z drugiej, najpierw wziąć kredyt i dopiero wesołe by to było macierzyństwo z bankowym nożem na gardle.

źle to wróży na przyszłość - chodziło mi nie o rozpad związku, lecz o to, że zakwalifikowałam sie do tej srugiej kategorii (udanych.... małżeńśtw, którym jjak już sie zachce wcale nie będzie tak łatwo spłodzić potomka)

Dona- nie ukrywaj dziecka w cv!!!!! I tak masz dziurę w cv, która sporo osób odstraszy, a tak może ktoś da Ci szansę na zasadzie: ma już małe dziecko no to w najbliższych latach nei odejdzie na macierzyński.

No i mi sie oberwało dziś od świeżo upieczonego tatusia. gdy na GG skrzywiłam sie na wieść, że jego narzeczona została z dzieckiem u swoich starych a on sobie wrócił do Warszawy (para ogólnie nie mieszka razem) i gdy napisałam że przykro mi że miała cc, odpisał "ty nierozumiesz rodzicielstwa". Bosche, jacy Ci faceci przewrażliwieni na swoim punkcie żeby przypadkiem ktoś ich wielkieeeego wkładu w narodziny dziecka nie podważył.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin