..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

krówka

a dlaczego? a po co? NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE, nie chce........., sposoby na wymuszanie słowne na rózne sposoby...
Najlepsze teksty na jedzenie
Babcia podaje mu winogrona ale on nie chce
Odp. sa zielone i kwasne, jeszcze nie dobre...

Nie moge jesc malin, bo mają za duzo cukru... wielkie oczy i kiwa głową

Sliwki są pyszne ale zjem je jutro... dobrze.

Lubie nektarynki, ale zostawie sobie troche na pozniej (pokrojone na talerzu)...

Jabłuszka w całosci ale troche, bo potem boli mnie brzuszek, bo jest zbyt pełen i nie mam juz miejsca...

Wymówki ma takie czasem, ze brzmią jak "prawdziwe"...

Busola

Modlimy się wieczorem:
Ja: a może chcesz o coś Pana Boga poprosić, albo podziękować?
Młody (prawdziwa EUREKA, normalnie było widać jak mu się ta czerwona lampka gdzieś zapala Wesoly

): a może, żeby pan mi dał taki samochód, albo lawetę ... albo czołg, taki duuuży ....
Mąż pod nosem: a może bazukę

A dziś powtórka z rozrywki, syn chce poprosić o samochodzik. Żeby Pan Bóg mu kupił ... Wesoly

Próbuję go naprowadzić na nieco inne tory i mówię: Pan Bóg nie kupuje samochodów.
Syn mi przerywa i dalej swoje wizje snuje samochodów Wesoly

, ja: Pan Bóg ci dał mamę i tatę, który umie zrobić takie lawety (mąż zrobił synowi półkę w kształcie lawety - zgadnijcie co na niej stoi Wesoly

, a inne zabawki nie mogą).
Syn patrzy na mnie niezadowolony i mówi: Mamo to takie żarty znowu. Dlaczego żartujesz?
Ja - nie wiem co powiedzieć.

bakteria

Odbieram córę z przedszkola, akurat wychodził pan z labradorem po zajęciach z jej grupą. Mała w emocjach:
- mamusia, pan nas uczył nowej piosenki!
- jakiej?
- [i śpiewa głośno] "kurde bury, kurde bury, kurde bury fajny pies!"

ja i pan: posikani ze śmiechu

sylwuska90

hehe

Wasze dzieciaki są świetne

hermiona

Jola

Karafka

E tam dzieci... Najlepszy jest maz busoli z bazuka

aleen

Bakteria popłakałam się

Busola zdolnego masz męża, że taką półkę umie zrobić.

Busola

Dziękuję w imieniu męża Wesoly

.

emma

Busola pożycz mi męża. Bardzo go nie wykorzystam, tylko mi kilka rzeczy naprawi. Mruga

Wymiękłam z tą bazuką.

A "kurde bury"
to bedzie moja ulubiona piosenka. Już ją nuce. Mruga

Widać że rośnie nowe pokolenie do tego wątku. Mruga

hermiona

Mi też wczoraj cały dzień kurde bury leciał w głowie

Busola

Wiesz emma, on nie wszystko umie naprawić, ale do tego czego mąż nie umie mam tatę - elektryka Mruga

. Niestety obaj mają taaaki zryw ..... jak faceci Mruga

.
Jak w tym dowcipie: Jeśli mąż powiedział, że coś zrobi to na pewno to zrobi i nie trzeba mu tego przypominać - regularnie co pół roku.

aleen

Zostawiłam młodą łóżku bez pieluchy i poszłam po ubranko do łazienki. Po chwili słyszę.
Starszak: Mamo pokaż mi tą dziurkę, którą leci siku.
Przychodzę do pokoju, a tam Starszak nachylony nad siostrą rozkraczył nogi i ogląda.
Pokazałam mniej więcej gdzie ta dziurka.
S: A kiedy urośnie jej siusiak.
Ja: Nie urośnie, jest dziewczynką. Dziewczynki nie potrzebują siusiaka.
S: A co mają. Mają dziurkę do siku i drugą, którą wychodzą dzieci z brzuszka.
Po chwili
S: A jak urośnie Młodej siusiak to mi pokażesz?
Ja: Nie urośnie bo jest dziewczynką.
S: Ale jak urośnie to pokażesz?
(i tak z pięć razy)
S: A pokażesz mi jeszcze raz dziurkę Młodej?
Ja: Nie, bo nie pokazuje się nikomu dziurek ani siusiaków.
S: Ale ja chciałem zobaczyć jeszcze raz.

bakteria

Wczoraj dostałam opinię od logopedy w pekolu z badania przesiewowego (że młoda oczywiście świetnie mówi, no a jak

). Pytam małą w drodze do domu:
- kochana, pani logopeda Cię dziś wzięła, żeby porozmawiać?
- a, tak, wzięła.
- i co? jakie słowa miałaś powiedzieć?
- dupa, siusiak i takie tam.

Powiedziała to bez mrugnięcia okiem

te jej żarciki kiedyś nas na komendę doprowadzą albo gdzieś, jak ktoś to usłyszy

Miśka

Hahaha baktero, ale musisz przyznać, że błyskotliwa z niej bestia Wesoly

Tymczasem synek zaczyna z nami prowadzić dialogi. Z poniedziałku:
Siedzę z synkiem na podłodze, bawimy się klockami. Młody wybiera sobie kwadratowe klocki i wrzuca do wiaderka. Podaję mu okrągły klocek:
- A taki klocek wrzucisz do wiaderka?
Młody patrzy na klocek, na mnie, znowu na klocek.
- Nie.
I cap, zabiera klocek z mojej ręki, odklada na podłogę i jakby nigdy nic, wraca do wkładania kwadratowych. A matka dumna siedzi i się cieszy Wesoly

koszatniczka

Bakterio, młoda to niezły chochlik Laughing

uśmiałam się

Miśka, genialne! Moja zaczela od okragłych Laughing

a to nie jest super, chłopak już wie czego chce!