Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Strach i obawy. Proszę o pomoc
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16673
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:27, 01 Sty 2016    Temat postu:

krówka napisał:
wszystko zalezy co kto lubi i na co się zgadza.


niekoniecznie. Jest jeszcze kwestia ryzyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:02, 02 Sty 2016    Temat postu:

petting bezpieczniejszy od gumy.
Z tym zgadzamiem to bardziej chodziło mi o aspekty moralne decyzji. Tu wiele zalezy od wrazliwosci sumienia wzgledem wytycznych KKK.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18853
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:25, 02 Sty 2016    Temat postu:

Trudno jednak wymagać od drugiego orto npr jak ten drugi nie ma problemu z wytycznymi kk.

Nie mogłabym zmuszać męża do npru jakby on nie chciał. Na odwrót tak samo.
Rodzaj antykoncepcji musi byc przed dwie osoby wybrany a nie narzucony. Dlaczego na ustępstwa ma isc ten przeciw kościelnemu npr a nie ten drugi.


Dla mnie MIG musi ostro przemyśleć sprawę, co jest dla niego ważniejsze. Miłość i ta kobieta czy stawianie npru jako bozka.
A sam o npr i zyciu seksualnym wg niby wytycznych kk ( HV nie jest ex cathedra dlatego pisze niby ) nie ma jeszcze zielonego pojęcia przecież.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:29, 02 Sty 2016    Temat postu:

Zgadzam się z Toba Karafką w wielu kwestiach m.in ze miłość powinna być na pierwszym miejscu potem nasz osobisty stosunek do Boga i męza/zony. Cała reszta pozniej.

Jednak daleka jestem od tego zeby uwazać ze osoby co stosują orto NPR stawiaą sobie go jako bozka czasem nie mają wyjscia, bo sumienie jest uksztł. tak ze liczą sie z KKK a odstęstwa to grzech ciezki. Grzech, który oddala od Boga i sakramentów. Te skaramenty są wazne dla zycia. Niestety spr. sa tu zagmatwane i zakrecone i nikt ich nie próbuje ich rozplątać za bardzo. Zwiazano sumienia małzonków wrzucając do jednego wora wszystko i straszą piekłem. Dla mnie to nieporozumienie ale najb. na swiecie cenie sobie osobista i trwała relację z Bogiem i mezem. Nie potrafię zagłuszyć sumienia swoim zdaniem na ten teamt. To moje osobiste przemyslenia. Chciałabym zeby moznabyło sobie w sumieniu wybrać drogę pomiedzy miłością a nakazami ale nie ma takiej opcji poki co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MIG
pierwszy wykres



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:19, 02 Sty 2016    Temat postu:

Zgadzam się, że nie mogę jej zmuszać, ale obawiam się, że według Kościoła to powinienem sobie szukać innej kobiety. W rozmowach z księżmi, oprócz tego jednego, który powiedział mi to niemalże wprost, dało się wyczuć, że jak ona się nie zgodzi, to jednak powinienem sobie poszukać innej. Dla mnie to przerażające.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:22, 02 Sty 2016    Temat postu:

MIG są nawet śluby jednostronne z niewierzącymi,
wiec no, nie daj się wkręcać Mruga
zresztą tak na prawde teraz to dla was gdybanie jak bedzie z npr skoro nigdy go nie stosowaliście
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MIG
pierwszy wykres



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:10, 02 Sty 2016    Temat postu:

Wiem, że są... tylko, że Kościół mówi w tej kwestii tak jakby: żenisz się na własne życzenie, jak później będziesz miał problemy, to na nas nie licz. Tzn. wpadnij po słowa otuchy, ale generalnie wybrałeś jak chciałeś. I z jednej strony ma rację, z drugiej są przecież ludzkie uczucia, miłość. Wiem, że np. w środowiskach oazowych, wspólnotowych itd. ludzie dobierają się w pary na zasadzie podobnego światopoglądu. Ale, gdy np. ja poznawałem się z moją obecną dziewczyną, to ona była zdecydowanie bardziej wierząca ode mnie, a winowajcą wszystkich grzechów przeciwko czystości, które wspólnie popełniliśmy byłem ja. Z kolei gdy pan Bóg upomniał się o mnie i kazał mi oderwać się od grzechu, to ona poczuła się skrzywdzona, zdradzona i w tej chwili ma alergię na sam dźwięk słowa "Kościół". Gdy ja mówię o tym, że byłem na rekolekcjach, w kościele, czy np. na konferencji Szustaka to widzę po niej, że niemalże trafia ją szlag... Gdy zaczynam przechodzić do jakichkolwiek tematów związanych z moją wiarą to autentycznie zaczyna mnie boleć brzuch, bo wiem czym to się skończy. Od pewnego czasu nie gadamy o tym wcale i nie wiem, czy to dobre wyjście, ale ja się po prostu boje zainicjować temat. Ona wierzy w Boga, ale ma swoje zasady, tak bym to ujął. Moje zasady są dla niej "radyklane".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:40, 02 Sty 2016    Temat postu:

widzisz MIG więc na własnej osobie, że ludzie mogą się zmienić, twoja dziewczyna może kiedyś zmienić zdanie na temat npr, tak samo jak byś znalazł jego gorliwa zwolenniczkę to nie masz pewności, że po czasie zdania na ten temat radykalnie nie zmieni Mruga
a tak nawiasem, ja przed ślubem widziałam w npr idealną metodę, na kursie przedmałżeńskim wygarnęłam prowadzącym, że za mało o tym mówią akurat trafiłam na takich co nie uważali jej za jedyną słuszną hehe namówiłam męża który nie był tym zachwycony, a życie z czasem zweryfikowało moje poglądy, jak doświadczyłam na własnej skórze jak to może w różnych sytuacjach wpływać na moje małżeństwo i relacje z mężem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arcia
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:25, 02 Sty 2016    Temat postu:

Ja z mężem poznaliśmy się w duszpasterstwie, przez jakiś czas po ślubie stosowaliśmy orto-npr, ale po porodzie przeszliśmy na FAM. Sporo par poznało się w duszpasterstwie, nie wiem jak to jest statystycznie, ponieważ o regulacji poczęć rozmawia się tylko z najbliższymi znajomymi, ale wiem o przypadku FAM wśród innych par wywodzących się z duszpasterstwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MIG
pierwszy wykres



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:04, 02 Sty 2016    Temat postu:

Jestem człowiekiem stosunkowo młodym. Jestem również człowiekiem, którego wiara jest młoda, pełna ufności, nadziei, trochę nieokrzesana. Na myśl o tym, że wejdę w związek małżeński z osobą, która być może nie będzie chciała stosować "jedynej słusznej metody" (nie tylko ze względu na swoją niechęć, ale i kwestie związane ze zdrowiem, cyklem...) przechodzą mnie ciarki. Mam w głowie tylko jedną wizję: potępienie. Naprawdę. Może to chore, ale serio tak myślę. Zafiksowałem się na tym punkcie bardzo mocno, w ostatnich dniach nawet opuściłem się przez to w modlitwie. Dzisiaj byłem u spowiedzi, ale nawet nie wspomniałem o moich dylematach, bo zapewne nawet nie byłoby do nich odniesienia. Moja dziewczyna przyjechała teraz na święta, spędziliśmy cudowny czas, pełen miłości. Ja ze wszystkich sił staram się jej pokazać ile jestem w stanie jej dać i mam wrażenie, że ona to widzi. Później jednak znów wracają te myśli. Małżeństwo kojarzy mi się z jakąś okrutną walką o czystość, wstrzemięźliwość... Czasami mam takie myśli w głowie, że może lepiej zostać samemu, zaszyć się gdzieś... nic już nie wiem. Przepraszam za to rozgoryczenie. Może faktycznie zbyt skupiam się na sobie, na przyszłości. Ale z drugiej strony dlaczego mam nie myśleć o przyszłości? Mam wszystko puścić tak sobie? Co innego zaufać panu Bogu, a co innego machnąć ręką i z beztroską rzecz "jakoś to będzie". A czasami mam wrażenie, że to właśnie sugerują mi kapłani, gdy dzielę się problemem. JEDNO O CZYM MARZE, to żeby moja dziewczyna "poczuła" wiarę tak jak ja...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arcia
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:23, 02 Sty 2016    Temat postu:

Nie chcę Cię oceniać bez głębszego poznania, wybacz jeśli przypiszę Ci coś nieprawdziwego. Jednak zdania: "Na myśl o tym (...) przechodzą mnie ciarki. Mam w głowie tylko jedną wizję: potępienie. Naprawdę. Może to chore, ale serio tak myślę. Zafiksowałem się na tym punkcie bardzo mocno, w ostatnich dniach nawet opuściłem się przez to w modlitwie." - kojarzą mi się z predyspozycjami do religijności neurotycznej. Jeśli chciałbyś trochę więcej się o tym dowiedzieć na dole tej strony są audycje: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:24, 02 Sty 2016    Temat postu:

MIG masz dziewczynę, którą kochasz a ona kocha ciebie to juz coś wielkiego na czym warto budować coś wiecej. NPR jest jedną z tych spraw ale nie najwazniejszą, bo są inne w małzeństwie. Jak ty jestes za NPR a ona na 'nie" to nie masz grzechu, bo nie mozesz jej zmusić do NPR. To jest tylko albo az udział na grzech wspołmałzonka. Nie jestes potępiony masz wolne sumienie, bo ty chcesz a druga strona nie jest na to gotowa i tyle. Skup sie na innych aspektach zycia i waszego wspolnego zycia. Warto romawiac na wszystkie tematy a nie tylko na temat NPR i innego tego typu. Przeciez ona ma tez swoje spr i swoje zycie wiec warto tez w nim uczestniczyć a nie sadzić swoje teorie na zycie i ciagle wałkować temat NPR.

Znam małzeństwa z oazy różne i różnie to potem bywa nie jest cukierkowo... To tak jak w tym powiedzonku wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma.

Niestety to zostawienie katolickim małż. jedynej słusznej metody to ja tego nie rozmumiem i się buntuje trochę, bo nie widzę za bardzo podstaw do takiego stawiania spr. Argumenty jakie są stawiane mnie osobiscie nie przekonują ale moze są tacy co biorą je na 100% i są szczęśliwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heidi
za stara na te numery



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 1890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:24, 02 Sty 2016    Temat postu:

MIG napisał:
Na myśl o tym, że wejdę w związek małżeński z osobą, która być może nie będzie chciała stosować "jedynej słusznej metody" (nie tylko ze względu na swoją niechęć, ale i kwestie związane ze zdrowiem, cyklem...) przechodzą mnie ciarki. Mam w głowie tylko jedną wizję: potępienie. Naprawdę. Może to chore, ale serio tak myślę. Zafiksowałem się na tym punkcie bardzo mocno, w ostatnich dniach nawet opuściłem się przez to w modlitwie. Dzisiaj byłem u spowiedzi, ale nawet nie wspomniałem o moich dylematach, bo zapewne nawet nie byłoby do nich odniesienia.


Właśnie o tym wspominałam... NPR nie jest jedynym wyznacznikiem zbawienia, ba, jest stosunkowo nisko w tej hierarchii... Starajcie się korzystać z NPR na tyle, na ile to będzie możliwe. Nie rozpaczaj i nie obwiniaj się, jeśli skorzystacie z prezerwatywy. Sam widzisz, że sytuacja jest trudna i nie jesteś w stanie jej idealnie rozwiązać - więc zdaj się na Pana Boga. Módl się, uwielbiaj Go, zaufaj Mu. Spróbuj Mu za to podziękować, może dzięki temu wyprowadzi z tego jakieś dobro? Rób tyle, co w Twojej mocy, łącząc na ile możesz wierność Kościołowi i troskę o relację z ukochaną. Pamiętaj, że Bóg nie jest służbistą i nie zsyła do piekła wszystkich, którzy choć o milimetr wychylają się z przepisów...

Ja sama przed ślubem podchodziłam do NPR z rezerwą, choć chciałam je stosować. Denerwowałam się na wizję tygodnia wstrzemięźliwości czy stwierdzenia, że stosowanie NPR w przypadku nieregularnych cykli jest łatwe, proste i przyjemne. Mój mąż z początku myślał, że będziemy współżyć przed ślubem i stosować prezerwatywy. Martwiłam się, jak to będzie. I póki co jest dużo lepiej niż mogłabym sobie wyobrazić Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MIG
pierwszy wykres



Dołączył: 27 Gru 2015
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:26, 02 Sty 2016    Temat postu:

Arcia napisał:
Nie chcę Cię oceniać bez głębszego poznania, wybacz jeśli przypiszę Ci coś nieprawdziwego. Jednak zdania: "Na myśl o tym (...) przechodzą mnie ciarki. Mam w głowie tylko jedną wizję: potępienie. Naprawdę. Może to chore, ale serio tak myślę. Zafiksowałem się na tym punkcie bardzo mocno, w ostatnich dniach nawet opuściłem się przez to w modlitwie." - kojarzą mi się z predyspozycjami do religijności neurotycznej. Jeśli chciałbyś trochę więcej się o tym dowiedzieć na dole tej strony są audycje: [link widoczny dla zalogowanych]


Dzięki. Zapoznam się. Nie martw się, z chęcią przyjmę każdą radę. Moja wiara tak jak wspomniałem jest nieokrzesana i czasami mam wrażenie, że wręcz obsesyjnie skupiam się na grzechu, zaś samej Bożej miłości, w takim sensie jak to niektórzy opisują, nie odczuwam... Stąd te wszystkie paranoje, w które wpadam, tak mi się wydaje. Mój obraz Boga jest chyba strasznie wypaczony, niestety. Po prostu się go boje. Słuchałem kilka konferencji ks. Piotra Glasa i chyba zamiast wyciągnąć z nich coś dla siebie, to jeszcze bardziej zacząłem się bać.

PS. Dziękuje za wszystkie rady, których mi tu udzielacie, a przede wszystkim za wielką cierpliwość w czytaniu moich postów i w tak częstym odpowiadaniu. To wiele dla mnie znaczy, naprawdę.


Ostatnio zmieniony przez MIG dnia Sob 20:39, 02 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matyldka
pierwszy wykres



Dołączył: 16 Lis 2015
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:43, 02 Sty 2016    Temat postu:

Co do małżeństwa i innego podejścia do wiary współmałżonka. Znasz historię świętej Moniki? Ona, chrześcijanka, została wydana za mąż za poganina. Nie miała łatwo w małżeństwie (jej mąż miał gwałtowny temperament), jednak swoją cierpliwością i modlitwą doprowadziła do tego, że jej mąż nawrócił się (przed śmiercią, ale zawsze), a przede wszystkim do tego, że jej syn, Augustyn który, delikatnie mówiąc, prowadził hulaszczy tryb życia, nawrócił się i został św Augustynem, Ojcem Kościoła.

Nawrócenie rzadko przychodzi ot tak, od razu. Jeśli twoja dziewczyna ma mniejszą wiarę do ciebie to to nie jest przeszkoda by zawrzeć związek małżeński! Pociągniesz ją swoim przykładem, nic na siłę. Ludzie różnie wierzą, inni mocniej, inni mniej. Tak już po prostu jest.


Ostatnio zmieniony przez matyldka dnia Pią 17:41, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 25, 26, 27  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 8 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin