Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NPR przyczyną rozpadu mojego małżenstwa, niestety
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gościówa
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 22:20, 10 Gru 2007    Temat postu:

Słuchajcie, ale jak to jest ze ślubem jednostronnym?

Bo w tym przypadku najpierw zawarto ślub pomiędzy katoliczką a niewierzącym lecz ochrzczonym w dzieciństwie.

Słyszałam, że w takich przypadkach księża robią jakieś problemy, ale nie wiem w tej chwili dokładnie, jakie. Znam tylko powód takich problemów: jeśli ślub zawiera osoba ochrzczona z nieochrzczoną, to sprawa jest jasna - sakrament "działa" tylko na tę ochrzczoną. Ale jeśli w zasadzie dwie strony są ochrzczone, lecz jedna np. przestała wierzyć, to na kogo "działa" sakrament? Na jedną czy na oboje? A jeśli ta osoba niewierząca z powrotem nawróci się na wiarę? To co wtedy?

A teraz dalsze schody. Jeśli osoba wierząca i ateista wezmą ślub kościelny, to ateista oczywiście może odejść, a tylko osoba wierząca jest dozgonnie związana przysięgą.

W opowiadaniu Raybana on się nawraca. Czy po nawróceniu może on ("może" - z religijnego punktu widzenia) odejść od żony? Czy też przysięga zaczyna go obowiązywać dozgonnie?

A jest jeszcze coś takiego, jak przywilej piotrowy i przywilej pawłowy!
[link widoczny dla zalogowanych]
Dotyczą one możliwości rozwiązania małżeństwa osób, które nawróciły się po zawarciu małżeństwa. Np.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:
24 Por. kan. 1143 § 1: «Małżeństwo zawarte przez dwie osoby nie ochrzczone zostaje rozwiązane na mocy przywileju pawłowego dla dobra wiary strony, która przyjęła chrzest, przez sam fakt zawarcia nowego małżeństwa przez stronę ochrzczoną, jeśli strona nieochrzczona odeszła». Wszystkie przepisy odnośnie przywileju pawłowego są zawarte w kan. 1143–1147; 1149–1150.
25 Por. kan. 1148 § 1: «Nieochrzczony, który miał równocześnie przed chrztem kilka żon nieochrzczonych, po przyjęciu chrztu w Kościele katolickim, jeśli mu trudno pozostać z pierwszą żoną, może zatrzymać jedną z nich, oddalając pozostałe. To samo odnosi się do kobiety nieochrzczonej, która miała równocześnie kilku mężów nieochrzczonych».
Przywilej piotrowy oznacza także kilka sytuacji, które nie są ujęte w Kodeksie Prawa Kanonicznego:
— Rozwiązanie małżeństwa pomiędzy nieochrzczonymi w przypadku nawrócenia. Władza Ojca Świętego obejmuje tutaj te małżeństwa, które zawarte zostały przed przyjęciem chrztu św., gdy nawraca się jedna ze stron, z zastrzeżeniem, że nie zostało to małżeństwo dopełnione po chrzcie obu stron. Niekiedy można zastosować tutaj przywilej pawłowy, ale mogłyby zdarzyć się tutaj przypadki trudności w zastosowaniu tego przywileju.
— Rozwiązanie małżeństwa pomiędzy niekatolikami, gdy jedna strona jest ochrzczona, druga nie. Władza Papieża dotyczy tutaj również sytuacji, gdy jedna ze stron nawraca się na wiarę katolicką, nieważne która.
— Rozwiązanie małżeństwa zawartego z dyspensą różności religii (jedna strona katolicka, druga nieochrzczona). Jako, że chodzi tutaj o małżeństwo niesakramentalne, istniałaby możliwość jego rozwiązania.
— Rozwiązanie małżeństwa pomiędzy nieochrzczonymi, bez nawrócenia którejkolwiek ze stron, na korzyść kogoś trzeciego. Ojciec Święty może interweniować tutaj, gdy nieochrzczony po rozpadzie swego małżeństwa, bez przyjęcia chrztu, pragnie wejść w związek małżeński ze stroną katolicką.
Dokładne normy dotyczące tych wszystkich przypadków można znaleźć w Instrukcji Kongregacji Nauki Wiary z 6.12.1973 r. na temat rozwiązywania małżeństwa mocą przywileju wiary: PPK, t.9, z.1, n.16904–16949. Por. także Comentario exegético al Código de Derecho Canónico, t.3, Pamplona 1996, s.1567–1568; A. BERNÁRDEZ CANTÓN, Compendio de Derecho Matrimonial Canónico, Madrid 19896, s.289–294.


To jest bardzo pokręcone. Rayban powinien umieć nam wytłumaczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gościówa
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 22:25, 10 Gru 2007    Temat postu:

O proszę, a to?
Cytat:
Co to jest „Przywilej Piotrowy”?

Zgodnie z nauką Kościoła, małżeństwo między chrześcijanami jest nierozerwalne, gdyż jest sakramentem. Jak przedstawia się jednak sprawa małżeństwa między chrześcijaninem a osobą wyznającą inną religię? Ponieważ małżeństwo to nie jest w ścisłym sensie sakramentem, Kościół uznaje, że rozwiązanie go leży we władzy Namiestnika Chrystusowego, to znaczy papieża. Władzę tę nazywamy „Przywilejem Piotrowym”. Odwoływać się do niego można, tylko przedstawiwszy uprzednio bardzo poważne powody. Za przykład niech posłuży sytuacja, w której małżeństwo kończy się rozwodem cywilnym, a niewierzący małżonek chce nawrócić się na chrześcijaństwo i powtórnie zawrzeć małżeństwo. W takich wypadkach zawsze przeprowadza się dochodzenie, aby wykazać, że pierwsze małżeństwo nie było sakramentalne. „Przywilej Piotrowy” określa się często jako przypadek unieważnienia „ze względu na wiarę”.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19920
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:48, 10 Gru 2007    Temat postu:

Gościówa, obecnie raczej przy zaiwraniu nie robią problemów, tylko 'uświadamiają' na co osoaba się decyzduje i to by było na tyle. Jeśli chodzi o osobę niewierzącą to ma takie same prawa i obowiązki jak po zwykłym cywilnym ślubie.
Z zasady takie małżeństwo łatwo unieważnić potem z tego, co wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:09, 10 Gru 2007    Temat postu:

Witam ponownie na forum,
Przeczytałem wszystkie Wasze wpisy, no trochę tego było.
Jeśli chodzi o moją wiarę, to pod wpływem mojej ex i chęci zbliżenia się do niej, tak jak wspomniałem, uzupełniłem moje luki w wykształeceniu, byłem bierzmowany i starałem się poważnie traktować to, czego się nauczyłem. Ten stan nie trwał długo, max. kilka lat. Irytacja spowodowana dwoma nieplanowanymi ciążami, brakiem wyciagania jakichkolwiek wniosków przez małżonkę, dalsze wypaczanie naszego współżycia i całego małżenstwa odsuwały mnie w jakieś nowe miejsce.
Z jednej strony wierzyłem i dalej wierzę w naukę Chrystusa a jednocześnie nie akceptuję kilku istotnych zasad czy nauk tego kościoła.
Jest to:
1. Brak zgody na korzystanie z innych metod niz NPR, bez względu na okoliczności.
2. Brak zgody czy akceptacji dla współżycia pozamałżeńskiego i przedmałżeńskiego / mam na myśli osoby samotne nie mogace znaleźć sobie partnera, narzeczonych nie mogących sprawdzić zbieżności swoich temperamentów itp.
3. Nezrozumiała zawziętość i zapalczywość katolików będąca w sprzeczności z nieskończonym miłosierdziem Jezusa
/dlaczego osoby z rozbitych małżeństw niezaleznie od winy nie mogą ponownie założyć rodziny, dleczego są praktycznie wykluczeni z wspólnoty/
4. Nie mogę bez konfliktu z własnym sumieniem akceptować formuły spowiedzi i w związku z tym uczęszczania do komunii.
Tzn jeśli robisz rachunek sumienia i np nie żałujesz tego a powienieneś to co, masz sie z tego spowiadać czy nie?
Jeśli tak to musisz obiecać poprawę. Jeśli nie jestem w stanie to co? Nie dostanę rozgrzeszenia i wypad tak. Sprawę komunii i dalszego uczestnictwa w życiu religijnym masz z głowy.
Będąc dłuższy czas w Holandii / w katolickiej enklawie/ zauważyłem, że wszyscy chodzą po kolei do komunii. Zapytałem jak to? Czy wszyscy jesteście godni t.j bez grzechu. Oni mówili: ależ skąd! Komunia daje nam siłę, żeby z tego grzechu wyjść, albo po prostu być trochę lepszym.
Więc można inaczej.
No i zazdroszczę prawosławnym. Porzucona żona czy mąż może założyć rodzinę bez upokarzających Sądów i rozpraw trwających lata.
A winowajca nie może iść do komunii przez 7 lat, a potem wina zostaje zamazana. To jakieś rozwiązanie, a nie tak jak u naszych rodzimych ortodoksów.
Mam jeszcze mnóstwo różnych wątpliwości i pytań, ale nie chcę Was zanudzać.
Miałem napisać co było dalej i mam trochę obaw.
To co zrobiłem nie jest powodem do mojej dumy, musiałem być w jakimś szale czy zaślepieniu. Mój stan psychiczny wtedy i jeszcze przez jakiś czas odbiegał od normy. Tak głód i wściekłość mieszała mi rozum.
Postanowiłem zaatakować żonę w nowy sposób.
Akurat poznałem niezwykle uroczą osobę płci przeciwnej i rozpoczęliśmy dość intensywny flirt. Wpadłem na szatański pomysł i tym razem nie ukrywałem tego przez żoną. Użyłem jej broni przeciwko jej samej.
Zaproponowałem abyśmy zrezygnowali z seksu, ja to sobie "załatwię" gdzie indziej. Wiem, że bała się mojej aktywności- no to problem sam się rozwiązał. Ja przez 17 lat byłem na ostrej diecie. Niech teraz ona spróbuje. W razie problemów, służę swoją osobą, choć uważam, że to nie byłoby stanem równoprawnym i wolałbym całkowitą abstynencję.
Co chciałem osiągnąć? Ano, aby pękł ten bastion ortodoksji. terapia szokowa, rewanż, wszystko razem.
No i wybuchła afera. A ja ani na chwilę nie chciałem ustąpić.
Po tygodniu szlochów , histerii, zaangażowaniu całej rodziny z obu stron, afery na 100 fajerek doszło do decydującej rozmowy.
Pytała czy dam jej szansę. Ja tak jeśli założysz spiralę i rozpoczniemy normalne współżycie małżeńskie. Ona, że nigdy, bo to niezgodne z jej wiarą. To ja na czym ma polegać ta szansa. No na poprawieniu jedynej słusznej metody NPR. Ja, zapomnij. To mniej niż zero.
Raniłem ja celowo, opowiadajac, że nieraz z jakąś przyjaciółką więcej razy kochaliśmy się niż my w naszym małżeństwie. Deptałem po tym bezdusznym NPR a ona nic. No i postawiłem na swoim. Po miesiącu zbliżały się wakacje. Oświadczyłem, że wspólny wyjazd nie ma sensu i wyjeżdząm na urlop z przyjaciółką. Usłyszałem, że po powrocie powinienem wyprowadzić się z domu.
Myślałem, że się przesłyszałem. Moja próba przełamania oporu wywołała przeciwny skutek. Moja ex jest gotowa rozbić małżeństwo broniąc tej idiotycznej, przeklętej metody. A było co rozbijać uwierzcie. Dzieci kochaliśmy nieprzytomnie. Były w szoku. Pomijam już miliony godzin spędzonych na pokonywaniu wspólnie trudów i budowaniu rodziny i domu.
Nie wierzyłem, że jest zdolna do czegoś takiego. Przecież mnie nic nie łączyło z tą niedawno poznaną przyjaciółką. Co ona chciąla osiągnąć? Nie wiem. Ja zrobiłbym coś zupełnie przeciwnego, jeśli bym kochał jeszcze,
nie wolno dać jakiemuś nowemu związkowi ani minuty dłużej.
Stwierdziłem, że chyba mnie już skreśliła, albo nie wie co mówi i potrzebuje czasu na ochłonięcie. Uparcie twierdziłem, że tym razem nie ulegnę i albo zakłada spiralkę albo współżycia nie bedzie a ja mogę wyprowadzic się w każdej chwili, zdecyduję się na samotne życie ale nie zniosę dłużej tej sytuacji. Tłumaczyłem, że to tortura, że lepiej żyć samotnie niż obok kochanej osoby odgrodzonej pancerną szybą.
Urlop spędziłem z przyjaciółką. Po powrocie zapytała, kiedy się wyniosę.
Zapytałem, a dzieci. Zostaw to mnie. Co z nami? Znasz moje stanowisko.
No i co byście zrobili?
Ten wpis jest już bardzo długi. Wybaczcie, ale dokończę opowieść następnym razem. A Ci, którzy już mnie potępili, naprawdę nie muszą tego czytać ani komentować, a pozostałych jednak proszę o komentarz, gdzie sa te przeklęte racje, po której stronie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19920
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:26, 10 Gru 2007    Temat postu:

Proste. Jakbym była na jej miejscu, to byś zastał spakowane walizki przed drzwiami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Pon 23:34, 10 Gru 2007    Temat postu:

Nie wiem tylko dlaczego żeś sie uparł na tę nieszczęsną spiralę! Dla katolików to mord w biały dzień, gorzej chyba niz pigułki.
Ale to już chyba oznaka chęci by całkowicie zniszczyć to co razem budowaliście. W tym widze tylko i wyłącznie ściekłą chęć mordu. Nie dziwi mnie to...ale mężczyzna nigdy nie powinien zadawać ciosów po nizej pasa...tym bardziej kobiecie...wszystko jedno jaka jest i co robi...
te twoje zdrady, to, ze rzuciłes to jej prosto w twarz...niczego tym nie zyskasz i nie zyskałeś...dlatego teraz tu piszesz, to twoja spowiedź, wynikająca z wściekłości, że ona znowu jest górą, że nie zmieniła zdania mimo że upokożyłes ją zdradami. Mogłeś po prostu odejść...bo myślę, ze nie kochasz jej juz od lat...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:39, 10 Gru 2007    Temat postu:

Przynajmniej upewniłam się, że to pisze mężczyzna: pomysł znalezienia sobie kochanki, żeby żona zmieniła podejście do seksu i antykoncepcji, zdziwienie, że laska kazała mu się wyprowadzić, kiedy wrócił z urlopu z inną, bo "przecież mnie nic go nie łączyło z tą niedawno poznaną przyjaciółką." - kobieta chyba by tego nie wymyśliła. Shocked
Nawet taki "drobiazg", że to ona ma założyć spiralkę a nie on prezerwatywę.

Rayban - nie wiem, co powinieneś zrobić ale "przyjaciółka" była kiepskim pomysłem. Jeśli chciałeś uzdrowić małżeństwo to nie tędy droga. Niewiele byś tym zyskał.
Cytat:
Moja ex jest gotowa rozbić małżeństwo broniąc tej idiotycznej, przeklętej metody.
W sytuacji, kiedy związałeś się z kims innym, to małżeństwo było już rozbite.

Ostatnio zmieniony przez Kryśka dnia Pon 23:40, 10 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:43, 10 Gru 2007    Temat postu:

miu miu napisał:
Nie wiem tylko dlaczego żeś sie uparł na tę nieszczęsną spiralę! Dla katolików to mord w biały dzień, gorzej chyba niz pigułki.

He, he. Dokładnie. Już ta nieszczęsna gumka ma słabsze uzasadnienie "teologiczne"Mruga niż spirala.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:46, 10 Gru 2007    Temat postu:

przyjaciółka i spirala to dwa najgorsze sposoby na ratowanie sytuacji...
a gdzie np. prezerwatywy czy pieszczoty??
w tym przypadku też pokazałabym Ci drzwi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:35, 11 Gru 2007    Temat postu:

Witaj Strzygo: Dlaczego walizki? Mój ojciec mawiał, jesli już to gentelmen bierze tylko szczoteczkę od zębów.

Do MiuMiu: Twoje teksty czytam z podziwem. Rozumiesz i czujesz więcej niż inni.
Małżeństwo od dawna było chore, ale jeszcze trwało. Dostałem jakiegoś ataku wściekłości, nie rozumowałem wtedy logicznie. No a jaką niby drogę miałem obrać? Próbowałem już wszystkiego. Mogłem odmówić współżycia i ukryś flirt. No tak, to jakaś mniej szokujaca terapia, ale i tak do niczego by nie doprowadziła.
To zakuty łeb, dla którego nic nie jest ważniejsze niż szepty i mądrości klechów.
Ważniejsze od męża, któremu ślubowała miłość, wierność i uczciwość małżeńską
od szczęścia dzieci, które kocha bezgranicznie, spokoju rodziców i rodziny.
Takie osoby nie powinny zakładać rodziny ew. powinny starannie dobierać partnerów, równie nawiedzonych jak one same.

Do Oli: Dokonałaś odkrycia wcześniej niż inni forumowicze /czki/, że jestem facetem- brawo. No i nie przesadzaj, że "związałem się z kimś innym" i małżeństwo już było rozbite. Związywałem się tak sto razy i nic nie było rozbite,
facet nie związuje się tak łatwo i tylko z tego powodu. Napewno nie było by już tak samo jak przedtem, no ale ja nie chciałem, zeby było tak jak przedtem. Miało być od nowa.
Ileż to małżeństw, żyje w pokoju i miłości, choć byli "aktywni" we wcześnijszych związkach. To nie średniowiecze. Należy wybaczać po chrześciańsku, zwłaszcza jeśli winowajca poda wiarygodne powody swojej "akcji", uzgodniony zostanie program naprawczy, i zaczynamy na serio na nowo. Są tacy co nie wybaczają, to pies im mordę lizał. Im też ktoś czegoś nie wybaczy.
Tak, to boli, ale nie bardziej niz rany zadane w majestacie małżeństwa.
A swoją drogą, ja jestem już na innym etapie- poziomie tolerancji.
No nie wiem czy nie usprawiedliwiłbym "zapomnienie" mojej np leciwej już żony
z Brosmannem /załóżmy, że miała by taką szansę/.
No i co, miałaby ochotę i nie skorzystała i resztę życia żałowała czy np skorzystała, no trochę tych wyrzutów sumienia i piekne wspomnienie na stare lata. A ja miałbym ryczeć, żeś zniszczyła moje małżeństwo- nie żartuj.
Może wolałbym nie wiedzieć, a moze ryłbym ze śmiechu, że ma krew nie wodę.
Jednego tylko muszę być pewny, że mnie kocha i ze nie zrobiła tego z powodu jakiś problemów ze mną, bo o każdym problemie ze mną się rozmawia i rozwiązuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:43, 11 Gru 2007    Temat postu:

Droga Anno Mario,
Na szczęście sam wiedziałem, gdzie są drzwi w domu. który sam zbudowałem.
Prezerwatywy są zakazane tak samo jak spiralka czy leki hormonalne. Poczytaj encykliki JPII. Od pieszczot rodzą się dzieci, do takiego wniosku doszła moja ex. po 2 trafieniach w 10-kę i bała się ich równie mocno. Poza tym same pieszczoty nie prowadzą prosto do prokreacji, więc są z natury grzeszne. Na co ty mnie namawiasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19920
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:56, 11 Gru 2007    Temat postu:

nie chce mi się pisać...
czasami mam wrażenie, że lmm w niektórych przypadkach nie jest takie złe...


Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Wto 9:48, 11 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 1:13, 11 Gru 2007    Temat postu:

no a czego ty oczekujesz, człowieku!

juz pomijając fakt, ze nie wierze w ani jedno napisane tu przez Ciebie słowo,
ale założmy przez chwile, ze taka sytuacja miała miejsce...
Twoje reakcje na opinie i rady niektórych forumowiczów sa zupełnie niezrozumiałe
czego oczekujesz?
ze staniemy po stronie Twojej żony, ze jako katoliczka dobrze postapiła nie godząc sie na zadna antykoncepcje..

akurat w takiej sytuacji , nawet antykoncepcja niewiele byłaby w stanie pomóc..

na rady zastosowania prezerwatyw, oburzeasz sie, ze to niekatolickie..

ech, kolego, masz frajde i ubaw z tego ze tworzysz w odcinkach jakas opowieśc "z kosmosu" ,a niektóry przejmuja sie twoja historią.......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:35, 11 Gru 2007    Temat postu:

Jest już późno co nie?
Droga Dono: nie oburzam się tylko ironizuję, podając argumenty, które słyszałem od mojej ex. Podpowiedzi co zrobić są słabe. Łatwo domyślić się co by było, nic!
Nie bawię się tylko obnażam słabości "waszego" NPR, mam powody go nie lubić.
Tak najbardziej to intersuje mnie odpowiedź na pytanie co mam zrobić z tym Sądem, atak, olać czy wylizać im tyłki.
Droga Strzygo: każda rzecz przez lata przypominała mi wszystko i jej też. Było bardzo ciężko, nikomu tego nie życzę. Potem to się trochę zaciera, czas leczy ale jak mocno kochałeś/aś/ to jeszcze wiele razy wraca i nie daje spokoju - wspomnienia.
Ja chciałem iść po poradni katolickiej, ale ona nie chciała. Miała jasną wizję świata opisaną w szczegółach przez ukochanego JPII, żaden a tym bardziej normalny ksiądz by jej nie przekonał, więc nie chciała ryzykować.
A o spirali wiesz niestety o wiele mniej niż o NPR. Antenkę to ma na berecie ojciec Rydzyk a nie noworodek.
Dobranoc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Wto 10:10, 11 Gru 2007    Temat postu:

Jeśli w sadzie biskupim bedziesz dowodził swoich racji to podejrzewam, ze albo uniewaznienia nie dostaniecie albo i tak bedzie z twojej winy. bedziesz sie tylko musiał spowiadać z najbardziej osobistych i intymnych rzeczy przed ludźmi, którzy ani nie będą na ciebie patrzec z szacunkiem ani nie wezmą twojej strony. Oni musza utrzymać wagę kościoła i małżenstwa na samej górze, podkreślić, ze zasady a nie ludzie są najważniejsze. tak to juz jest w kazdej religii, a twoja ex ma mocne karty wg koscioła(wiesz, taka męczennica w imię słusznych zasad). To twoja decyzja czy chcesz sie na takie coś nastawić.
Jesli ja miałabym decydować odpuściłabym wszystko i żyła swoim życiem. Szkoda czasu na chandryczenie sie przed księżmi co i tak nic nie da. ale to tylko moje zdanie...
Aha, to co piszesz o NPR...nie traktuj tej metody jak diabła wcielonego Wesoly to zalezy kto i jak ją stosuje, to podejście twojej żony do tego tematu spowodowało takie efekty. Ja tam chcę swojego męża przez cały czas i choć musi być czas w którym nie mozemy być blisko, to wszystko inne wynagradza tę przerwę...moge powiedziec, ze ta metoda spowodowała, ze bardziej sie do siebie zblizyliśmy. Jednak taka sytuacja u nas wynika pewnie z tego, ze ja nie traktuję NPR jako jedynej słusznej metody. To jest mój wybór a nie przymus. Stosowałam wczesniej pigułki i tez było dobrze choć i ta metoda ma swoje minusy, jak kazda z resztą. Teraz chce poznac siebie a nie spełniać zasady podawane przez kogoś innego. może stąd ta moja czysta radość z wprowadzenia NPR.


Ostatnio zmieniony przez miu miu dnia Wto 10:18, 11 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 70, 71, 72  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 7 z 72

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin