Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

NPR przyczyną rozpadu mojego małżenstwa, niestety
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 70, 71, 72  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:50, 09 Gru 2007    Temat postu:

Witam ponownie.
Na początek sprostowanie. Macie rację, to nie był test, ale wynik badania ginekologicznego. Jakoś tak mi się napisało, tak naprawdę test zobaczyłem wiele lat póżniej. Fakt faktem, że mieszkaliśmy w małej dziupli z dwójką dzieci, żona była w depresji, więc jedyną szansą dla niej było pójście do pracy i zatrudnienie pomocy na przychodne. Zarabiała wtedy mniej niż ta pomoc ale odzyskiwała pomału równowagę. Jedno tylko było niezmienne, seksu na lekarstwo i ze strachem w oczach. Ja próbowałem sobie gdzieś to na boku nadrobić. Ale po pierwsze nie da się, po drugie podle się czułem, nie umiałem zrozumieć jak to możliwe, że w kochajacej się niby rodzinie nie można rozwiązać tego problemu.
Na początku rzeczywiście żałowałem, obiecywałem poprawę, jakiś czas wytrzymywałem i poddawałem się /mam na myśli spowiedź/.
Jednak w małżeństwie nic się nie w tych sprawach nie zmieniało. Mało i żałośnie. Próbowałem wszystkich możliwych sposobów wpłynięcia na żonę.
Od absolutnie doskonałego, spolegliwego męża usuwajacego pyłki spod nóg do tyrana, złośliwca. Nic- skała. Kochaliśmy nasze basałyki a oni rośli jak na drozdzach. Wreszcie przyznano nam M5 na Żoliborzu.
Budowa ślimaczyła się, ale perspektywy były niezłe.
No i stało się. Żona zaszła po raz trzeci w ciażę. Tym razem nie było żadnego uzasadnienia w wykresach. Chyba tylko takie, że moje "wariaty" żyją 2 tygodnie. Bylismy załamani totalnie.
Ja dodatkowo jechałem po niej i po tym pieprzonym NPR. Po zakłamanych katolikach i porąbanych ortodoksach. O usunięciu nie było mowy. Ona z przyczyn doktrynalnych, ja z przyzwoitości.
Było oczywiste, że musimy zmienić mieszkanie. Uzgodnilismy, że zaoferujemy nasze przyszłe M5 do zamiany na M4, ale natychmiast.
Było wiele ofert. Wybralismy najlepszą i wkrótce mielismy klucze w ręku do nowego M4. Błyskawiczny remont /ach te komunistyczne wykonanie/ i zdążylismy przed rozwiązaniem.
Żona zapowiedziała, że jak urodzi sie syn to nas wszystkich zostawi i idzie do klasztoru. do dzis nie wiem czy to był żart czy nie. Była załamana i miała dość chłopów /małych, dużych, wszystkich/.
Położna zapytana przez nią co się urodziło zapytała a co jest w domu?
Żona tak wrzasnęła, że ta przerażona natychmiast odpowiedziała, że jest córka. I tak rodzina ocalała bez próby sprawdzenia zapowiedzi.
Od początku, żona była w córce zakochana. Moje miejsce w łożu zostało zajęte przez córkę a ja wyjechałem do salonu. No i co ma robić tata wspaniałej trójki dzieci oprócz wypinania piersi i pracy aby to towarzystwo
wykarmić. Dzieci były i są wspaniałe. Wszystko układało się dobrze. Było cieżko, ale je lubie takie wyzwania. Jedna rzecz tylko dalej wyglądała fatalnie- nasze współżycie. Żona nie zmieniła nic a nic swoich pogladów, znowu przystąpiła do staranego monitorowania siebie a ja miałem żądzę mordu w oczach. Jak stawała w drzwiach salonu i dawała dyskretne znaki, że "już od może" ja odpowiadałem, ale ja dziś nie mogę. Pewnie, że chciałem, ale wściekłość oślepiała mnie czasem całkowicie.
Jakież to ja dziwne przechodziłem stany, doszedłem do przekonania, że nie porzepuszczę żadnej okazji aby pobawić się na boku, potem fundowałem sobie panienki, odwiedzałem kluby po całej Europie. miałem liczne romanse i romansiki, szukałem przyszłej partnerki na niby i naprawdę. Jednocześnie postanowiłem odchować dzieciaki i atarałem się wszystko tak tuszować aby toksycznośc naszego związku nie przenosiła się na dzieci. Żona była i jest tak naiwna życiowo, że nie podejrzewała niczego. Sądziła, że moje potrzeby prawie wygasły. Od czasu do czasu mielismy jakieś marne spotkania. To ją zadowalało a ja miałem spokój, że nic sie nie dzieje. Przeprowadziliśy się do super apartamentu.
Wszystko na pozór wyglądało normalnie. Najgorsze były wspólne urlopy.
Wyobraźcie sobie słoneczną Bułgarię, plaża, dycho na każdym rogu. Wszyscy bawią się i szaleją a my- czytamy książki, bo jeszcze nie można. I tak do końca urlopu. Wtedy wracały te dyskusje o racjach. Ja nie przebierałem w słowach. To koszmar, pieprzony katolicki koszmar a ona w bek, i że dla niej JPII to najwyższy autorytet i mogę gadać co chcę. A tak wogóle to o czym ta rozmowa. Moje potrzeby wyśmewała, że je wyolbrzymiam- "rzecież tyle razy odmawiałeś"
A w ogóle to sprawy seksualne to jakaś atawistyczna pozostałość, nie licująca z człowieczeństwem. No i że prawdziwe, życie to jest tam po śmierci a tu na ziemi jest niczym ważnym. Tak tylko aby przeżyć je godnie i zasłużyć na życie wieczne.
Ja utwierdzałem się w przekonaniu, że młodzi ludzie powinni rozpoczynać życie seksualne przed ślubem, aby upewnić się, że mają podobne potrzeby. NPR uważałem, za jedną z metod i to do tego bardzo nieskuteczną i ryzykowną. I tak sobie gadaliśmy a ja przysięgałem, że nigdy więcej długich urlopów. Czas mijał, dzieci rosły a moment konfrontacji zbliżał się nieuchronnie. Ale o tym następnym razem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10140
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:13, 09 Gru 2007    Temat postu:

ależ dawkujesz emocje! Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:28, 09 Gru 2007    Temat postu:

Rayban napisał:

No i stało się. Żona zaszła po raz trzeci w ciażę. Tym razem nie było żadnego uzasadnienia w wykresach. Chyba tylko takie, że moje "wariaty" żyją 2 tygodnie.

Czy ty jesteś na 100% pewien, że to co żona stosowała to był npr? Bo mnie się nie wydaje...
Może pamiętasz coś z tego jak wyznaczała czas, kiedy można... Myślę, że przez tyle lat musiałeś coś "podpatrzeć". Wierzę, że się z nami podzielisz waszą metodą.
Rayban napisał:

Ja utwierdzałem się w przekonaniu, że młodzi ludzie powinni rozpoczynać życie seksualne przed ślubem, aby upewnić się, że mają podobne potrzeby.

Ot wystarczający argument. A jak mają inne potrzeby, to mają się nie żenić, tylko szukać osoby o podobnych potrzebach?? Ciekawe... W takim razie moje małżeństwo skazane jest chyba na katastrofę, bo mam większe potrzeby jak żona.
Rayban napisał:
NPR uważałem, za jedną z metod i to do tego bardzo nieskuteczną i ryzykowną.

Jak już wyżej napisałem, nie sądzę, abyście stosowali npr - co najwyżej kalendarzyk...
Rayban napisał:

Czas mijał, dzieci rosły a moment konfrontacji zbliżał się nieuchronnie. Ale o tym następnym razem.

Czy mógłbyś dokończyć swoją opowieść w wordzie, notatniku, albo jakimś innym edytorze, a za dwa tygodnie wkleić całość?? Pisanie na forum, to nie kręcenie telenoweli. W telewizji jest dość odcinkowych historyjek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:49, 09 Gru 2007    Temat postu:

juz niewieli mi zostało do napisania, mam dość mało czasu, więc dlatego pisałem w kawałkach przy okazji porządkujac sobie to i owo.
Jak chcecie, mogę napisać moja historię do końca i wkleić albo jeszcze ze dwa krótsze wejścia. Pytacie o szczegóły metody. Muszę sobie odświeżyć to w pamięci. To już dawno było no i oczywiście ja, nie będąc entuzjasta byłem w teorii duzo słabszy. Ale myślę, że to NPR był. Wykres temperetur, pomiary bez wstawania, ten sam termometr, badanie śluzu itp. Okropne.


Ostatnio zmieniony przez Rayban dnia Śro 20:30, 11 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:00, 09 Gru 2007    Temat postu:

Hmm no faktycznie musisz sobie odświeżyć w pamięci.... Na forach i ogólnie internecie znajdziesz dość informacji, żeby wywołać wrażenie "coś tam pamiętającego"...
Dla mnie to wygląda na prowokację - wybacz Rayban, może było tak rzeczywiście, ale ja tego nie kupuję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:12, 09 Gru 2007    Temat postu:

Ja też nie rozumiem tego przeciągania, nie lepiej było raz a porządnie napisać całość, wkleić i czekać na opinie, na których Ci zależy. Poza tym nigdy jedna strona nie jest winna, więc nie wiem czego oczekujesz.
A ta historia z perspektywy Twojej zony mogła wyglądać zupełnie inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:02, 09 Gru 2007    Temat postu:

Do "pinky": daj sobie spokój z tymi podejrzeniami o prowokację. Ja nie szukałem na forach detali NPR, bo jestem wyleczony na zawsze.
Jeśli już to czytałem wiekszość tekstów p. Sporniaka, gdzie znalazłem szereg odpowiedzi na dręczące mnie pytania o racje. Od niego dowiedziałem się jak blisko było już do zmiany stanowiska kościoła i jak Paweł VI a potem jego następcy odsuwali nieuchronne zmiany. I tam trafiłem na Linki do tej strony o NPR. Troche po niej polatałem i wkleiłem kawałek ciekawy czy to Was zainteresuje i czy warto tą opowieść kontynuować.
Nigdy nie myślałem, aby napisać dziennik z mojego małżeństwa. Ani też nie mam tak wiele wolnego czasu. Sorry za dłużyzny, błędy, literówki i formę przypominającą serial ale to nie zamierzony efekt.
Zamiast pytać mnie o szczegóły NPR odpowiedz lepiej co byś zrobiła w mojej sytuacji, tej przed laty. No i podpowiedz co mam zrobić teraz, udać się przed Sąd biskupi i potwierdzić żem łajdak i niecnota, aby moja ex mogła ponownie wyjśc za mąż. Mam uznać jurysdykcję ludzi, których oskarżam w duszy o współwinę w rozkładzie mojego małżeństwa. To oni wpajają truciznę w naiwne i ufne dusze. To niech teraz razem piją wino, które nawarzyli tzn niezłomnego własnego wyznawcę skazuja na samotność do śmierci. Chyba, że jak zwykle te zakłamane towarzystwo wymyśli jakieś wyimaginowane moje winy i unieważni małżeństwo o 17 letnim stażu i 3-ce dzieci. Toż to komedia i mam w niej wziać udział w roli klauna? Mogę to zrobić dla niej ale czy to nie za wiele. Oszukać siebie i innych i podać jakieś idiotyczne, podsuwane przez nich powody aby mogli z mojej winy unieważnić małżeństwo.
Do Frejda:
Nie uważam, że jestem bez winy, ale też nie zgodzę się, że jestem od początku do końca 100% winowajcą. a tego oczekuje ode mnie moja ex i szanowny Sąd.
Dzięki za pouczenia, że mogłem wszystko poprządnie opisać i wleić. Jasne, że mogłem. Wielkie dzięki. i co jeszcze, mam poprosić moją ex o podobny tekst i też go wkleić i poczekać na opinie. Potem od moich dzieci. Jeśli Cię irytuje ta improwizacja to poczekaj aż wszystkie dyskusje się przewalą i poczytaj sobie.
Ja cenię sobie autentyczność i Wasze komentarze czy sympatia zachęca mnie do kontynuowania opowieści. Gdyby nie to już byście mnie na tym forum nie zobaczyli. No i na koniec mam maleńką nadzieje, że pośród tych wszystkich ekspertów, nauczycieli, wyznawców i fanów NPR obudzi się choć odrobina refleksji, że nie wszystko jest takie piękne i różowe jak to sprzedają.


Ostatnio zmieniony przez Rayban dnia Śro 20:31, 11 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:03, 09 Gru 2007    Temat postu:

ach te literówki, forach nie formach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:11, 09 Gru 2007    Temat postu:

Rayban napisał:
Do "pinky":
...
Zamiast pytać mnie o szczegóły NPR odpowiedz lepiej co byś zrobiła w mojej sytuacji, tej przed laty.

Hmmmm na początek to myślę, żebym przeczytała jeszcze raz moją ostatnią wypowiedź, żeby ustalić kim jest mój rozmówca...
Wybacz uszczypliwość, dziewczyny potwierdzą, że ja już taka, a w zasadzie taki, jestem... mój drogi
A tak BTW, gdzie żona mierzyła tę temperaturę??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rayban
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:27, 09 Gru 2007    Temat postu:

droga pinky
Nie jestem polonistą tylko inżynierem. Nie widzę nic dziwnego w pytaniu co może zrobić kobieta na miejscu mezczyzny w określonej sytuacji.
Przecież to doskonały sposób, t.j. zanim odpowiesz wciel się w sytuację rozmówcy. Płeć nie ma znaczenia.
Ja mogę odpowiedzieć bez problemu co bym zrobił na Twoim miejscu.
Pochyliłbym się nad dramatycznymi problemami wywołanymi przez oszołomów spod znaku NPR namaszczonymi przez KK /przynajmniej narazie/

A temperaturę mierzyła w "żabce", to dobrze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10140
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:37, 09 Gru 2007    Temat postu:

Rayban napisał:
A temperaturę mierzyła w "żabce", to dobrze?


no nie bardzo
powinna była mierzyć albo w ustach, albo w pochwie, albo w odbycie.

Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:38, 09 Gru 2007    Temat postu:

Droga Rayban...
Ja też nie jestem polonistą, tylko inżynierem. I widzę jedną dziwną rzecz w tym, że chcesz żebym napisał co może zrobić kobieta na miejscu mężczyzny w określonej sytuacji. Napiszę więc jasno, otwarcie, czytelnie i wielkimi literami: NIE JESTEM KOBIETĄ... Tak się składa, że moja płeć ma dla mnie kolosalne znaczenie...
Nie wiem co byś zrobiła na moim miejscu - pewnie, że byłabyś szczęśliwa, jak i ja jestem. Widzę wady npr, ale przy umiejętnym jego stosowaniu wychodzi mi całkiem sporo seksu. Wprawdzie czasem ryzykujemy, ale nie aż tak strasznie mocno...
Myślę, że w Waszym przypadku nie zawinił KK, tylko wina tkwi gdzieś w Was...
Na koniec napisz (używając ogólnie znanej terminologii) co to, u diabła, jest "żabka". Bo chyba nie masz na myśli karmy dla boćków Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10110
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:42, 09 Gru 2007    Temat postu:

Rayban, piszesz, że wielokrotnie zdradzałeś żonę... Jak dla mnie, to nie musisz nawet kończyć tej opowieści Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:44, 09 Gru 2007    Temat postu:

dokladnie micelka!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:52, 09 Gru 2007    Temat postu:

hehe.. dobre..

"karma dla boćków"..

ja też tej historii nie kupuje...
juz sam styl pisania zdradza mi tu wielka podpuche..

no i nie podoba mi sie, ze bedzie na tym forum wątek z takim tytułem..


Chyba wszyscy wiedza ze akurat ja wiele moge "napsioczyć" na NPR.. i bynajmniej nie jestem ślepą entuzjastką metody

ale cała ta historia, Rayban, pachnie mi ściemą na odległośc..
sporo siędzę (siedziałam) na internecie i sporo historii z npr-em w tle się naczytałam, na przeróźnych forach...
(była to dla mnie pewna obsesja swego czasu) i juz mając takie "doświadczenie", potrafie wyczuc autentycznośc danej historii...

a twoja jest tak sztucznie tworzona.. ze juz nawet nie czekam na jej zakonczenie..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 70, 71, 72  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 70, 71, 72  Następny
Strona 4 z 72

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin