Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

(Nie)ziemska wytrwalosc w abstynencji do kolejnej III fazy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:33, 11 Maj 2009    Temat postu:

Jola napisał:
Tzn. wg KK możemy kochać się w III fazie, wtedy jednak nie ma możliwości poczęcia. (...) Wiem, że niby seks łączy się z najbardziej doniosłą funkcją organizmu - przekazywaniem życia, ale przecież w III fazie i tak się to nie stanie. Jak dla mnie coś tu kuleje. A od tych wniosków droga do przeświadczenia, że w innych fazach seks "niekończony" też jest do przyjęcia - niedaleka.

Skoro Bóg miał moc zrodzić Syna z kobiety bez udziału mężczyzny, to ciąża z III fazy byłaby dużo mniejszym wyzwaniem. No ale nie teoretyzujmy.
Różnica w tych dwóch postawach jest następująca.
W przypadku błędu wyznaczenia III fazy seks z finałem może oznaczać dziecko - jest to wtedy wola Boga, bądź przypadku.
W przypadku seksu w II fazie bez finału najprawdopodobniej dziecka nie będzie - i jest to wtedy wola człowieka, bądź niezmiernie wielkiego przypadku.
Gdy wykreślimy z tych zdarzeń przypadek, argumentacja KK zawiera się w słowach: "bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:47, 11 Maj 2009    Temat postu: Re: (Nie)ziemska wytrwalosc w abstynencji do kolejnej III fa

pinky napisał:
W zasadzie trzeba się siebie zapytać - skąd się bierze to napięcie. Ja na przykład staram się unikać tego co mnie pobudza.

Unikasz żony?

Problemy npr-owe mnożą mi się w szybkim tempie, co nie znaczy, że odpuszczam ale jestem trochę w szoku ile ich jest.
A tak zbaczając trochę z tematu - moje dziecko jest w szpitalu Smutny i te problemy npr-owe bledną...
Chcę żeby wyzdrowiała moja córcia.
Za jakiś czas postaramy się o rodzeństwo dla niej (jak nic nie pokrzyżuje nam planów) i tak sobie myślę, że po porodzie to się dopiero problemy z nprem zaczną... Smutny


Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 4:46, 12 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:06, 12 Maj 2009    Temat postu:

pinky, ale mi chodzi też o to, że dlaczego jest taki ostry nakaz kończenia w kobiecie? Zakładając, że III faza wyznaczona prawidłowo, nawet skrajny przypadek - z obserwacją n USG. Nie umiem sobie wytłumaczyć tego przekonania, że wszystko inne jest złe Smutny Tzn. pieszczoty z finałem.
WalecznaS - współczuje, mam nadzieję, że córka szybko wróci do zdrowia Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:11, 12 Maj 2009    Temat postu: Re: (Nie)ziemska wytrwalosc w abstynencji do kolejnej III fa

walecznaS napisał:

Unikasz żony?

W żadnym wypadku Wesoly
Jednak moja żona jest dla mnie nie tylko kochanką. Potrafimy zatem okazywać sobie czułość przez przytulanie się, buziaki, prezenty, wspólne słuchanie muzyki i wiele, wiele innych gestów.
Przed ślubem chcąc zachować jakiś racjonalny kompromis między czystym sumieniem, a podążaniem za pożądaniem (jaki ciekawy zlepek słów?!?) musieliśmy nauczyć się rozszerzyć fizyczną odmianę miłości o całą gamę zachowań mających mało wspólnego z seksualnością.
Chętnie kochałbym się częściej, no ale przecież chodzi o kompromis. Z doświadczenia zauważyłem jednak, że zbyt częsty seks (np. codzienny) mnie mniej kręci, a moje ekstazy zbliżają się z siłą i intensywnością do odczuwania w Polsce stąpania mrówki w Czechach Mruga
W sytuacjach ekstremalnych mogę zawsze iść na czwartą zmianę do roboty
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 51°17'N 22°52'E
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:26, 12 Maj 2009    Temat postu:

Jola napisał:
pinky, ale mi chodzi też o to, że dlaczego jest taki ostry nakaz kończenia w kobiecie? Zakładając, że III faza wyznaczona prawidłowo, nawet skrajny przypadek - z obserwacją n USG. Wesoly

A no dokładnie z tej przyczyny, o której pisałem powyżej. Nic nie jest na 100% pewne (może poza faktem przyszłej śmierci), więc chodzi o to komu przypadnie ten margines błędu. Czy Bogu, czy człowiekowi.
Oczywiście można by teoretyzować, że nawet przy "grach i zabawach" bez finału są szanse na zapłodnienie, to jednak chyba nie o to chodzi.
KK stojąc na straży nauki, że to Bóg jest prawdziwym dawcą życia (a rodzice tylko współdziałają z Bogiem w akcie stwórczym), pozwala człowiekowi planować kształt swojej rodziny, jednak decydujący głos każe oddać Stwórcy.
To wszystko jest naprawdę niemożliwe do zrozumienia bez wiary w to, że Bóg nas kocha i chce dla nas najlepiej. Skoro Bóg zna nas lepiej niż my sami, może wie lepiej niż my, że jakiś czas jest najodpowiedniejszy na dziecko. Więc wymaga od nas byśmy oddali mu kawałek steru. Ale to od nas zależy, czy pozwolimy mu na to. Tu chyba o to chodzi...
Ja sam patrzę dziś trochę inaczej na to, niż kiedyś przed poczęciem mojego dziecka. Kiedyś też miałem za złe KK, że nie pozwala mi w II fazie popieścić się bez finału. Gdy jednak zaczęliśmy się starać, Bóg pokazał mi, że to On jest prawdziwym ojcem dziecka i pocznie się ono wtedy gdy będzie to zgodne z Jego wolą. Więc czekaliśmy sobie ładnych kilka miesięcy na poczęcie, tracąc z wolna nadzieję.
Jak to kiedyś napisałem i głoszę w stopce każdego posta: Mężczyzna strzela, Pan Bóg plemniki nosi!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marmar
pierwszy wykres



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:27, 12 Maj 2009    Temat postu:

To pewnie zależy od usposobienia, ale ja nie wyobrażam sobie kochania się wg planu... jak mam nastrój, to mogę się kochać i co godzinę, jak nie mam to raz na kilka dni mi wystarczy. No i w dodatku nie oszukujmy się, ale nasze organizmy tak są skonstruowane, abyśmy w fazie płodnej miały ochotę na sex, a w fazie niepłodnej conajmniej mniejszą (ja na przykład często w ogóle nie mam wtedy ochoty, po prostu jakbym nie miała popędu i nie wyobrażam sobie żebym miała się zmuszać "bo trzeba wykorzystać fazę"). Biorąc to pod uwagę, nie wyobrażam sobie mojego życia seksualnego ze stosowanym ortodoksyjnie katolickim NPR. W końcu cokolwiek nie stosują jako "aktywność zastępcza" dla rozładowania napięcia jest tylko aktywnością zastępczą, a nie sexem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16675
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:55, 12 Maj 2009    Temat postu:

Widzisz, Pinky, podobne doświadczenia, inne przemyślenia. O pierwsze dziecko staraliśmy się dłużej, ale od początku zakładaliśmy, ze to nie my decydujemy kiedy, że nie jest powiedzane, ze bedziemy rodzicami biologicznymi. Jakoś to nie zmieniło naszego zdania i osobistego doświadczenia w sprawie pieszczot
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:23, 12 Maj 2009    Temat postu:

ja mam wręcz przeciwne doświadczenie jak wy , ale wniosek zmierza w kierunku podobnym jak u pinkiego- Bóg jest panem życia i jesli będę się upierać przy swojej stuprocentowej władzy w tej sprawie, to być może nawet uda mi się to osiagnąć, ale wiąże się to ryzykiem blędu...On się nie pomyli nigdy. może właśnie dlatego te nprowe zasady są tak trudne do zniesienia jeśli człowiek się upiera żeby "absolutnie nie ryzykować". oczywiście są sytuacje szczególne, ale ile z nas tak naprawdę w takiej jest ? ja napewno nie. mam nadzieję, że stponiowo uda mi się bardziej Panu Bogu ufać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emil
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:46, 12 Maj 2009    Temat postu: Re: (Nie)ziemska wytrwalosc w abstynencji do kolejnej III fa

pinky napisał:

Jednak moja żona jest dla mnie nie tylko kochanką. Potrafimy zatem okazywać sobie czułość przez przytulanie się, buziaki, prezenty, wspólne słuchanie muzyki i wiele, wiele innych gestów.

Gesty czułości w ciągu dnia są OK, ale dla mnie było najgorszą torturą, gdy po np. 4 tygodniach abstynencji, żona przytulała się do mnie tak konkretnie, całym ciałem, wieczorem w łóżku. Bo dopiero wieczorem, padając na pysk do łóżka mieliśmy tak naprawdę chwilę czasu dla siebie, na pogadanie o czymś innym niż lista zakupów i rzeczy do naprawienia. Bóg stworzył mnie facetem, dał mi testosteron, i efekty mimo zmęczenia zawsze były .... hem ... fizjologiczne Mruga
Żona chciała, a raczej potrzebowała w tym momencie tylko mojej bliskości, poczucia bezpieczeństwa i opieki, wtulenia się w silne męskie ciało, wiecie kobietki o czym mówię. A ja wbrew mojej woli, czując jej ciepło, zapach, dotyk piersi, ud po prostu gotowałem się. Skończyło się na dwóch kołdrach Smutny i prawie zupełnym zaniku pożycia.

Teraz po latach wyraźnie widzę, że okresowa wstrzemięźliwość, taka 2 tygodniowa, była dobra tylko w pierwszych latach małżeństwa, gdy byliśmy młodzi, silni, gdy jedno lub dwoje dzieci aż tak bardzo nas nie absorbowało, gdy cykle były w miarę czytelne. Także nasze parcie na seks było wtedy dużo większe i potrafiliśmy efektywnie wykorzystać czas niepłodny - jak mówił Cejrowski: siedem razy bez wyciągania

Tak wiec Pinky - nie marnuj czasu

Pisaliście o niezrozumieniu przez księży problemu okresowej wstrzemięźliwości. Ja w sumie za każdym razem w konfesjonale, gdy wychodził ten problem spotykałem się z takim niezrozumieniem i wręcz jawnym lekceważeniem. Żałuję, że nie pytałem wtedy spowiedników, czy byliby wierni celibatowi, gdyby musieli kłaść się do łóżka z piękną, ponętną, ukochaną kobietą, gdyby musieli ją dotykać, przytulać, gładzić po włosach i masować kark? Uważam, że zalecenia KK w tej dziedzinie to typowe faryzejskie ciężkie brzemiona, nakładane na małżeńskie barki, których sami księża nie chcą nosić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:37, 12 Maj 2009    Temat postu: Re: (Nie)ziemska wytrwalosc w abstynencji do kolejnej III fa

pinky napisał:

Jednak moja żona jest dla mnie nie tylko kochanką. Potrafimy zatem okazywać sobie czułość przez przytulanie się, buziaki, prezenty, wspólne słuchanie muzyki i wiele, wiele innych gestów.

A to akurat raczej normalne i nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.
Jeśli małżonkom trudniej wytrwać w dluższej wstrzemięźliwości nie oznacza to, że nie umieją okazywać/nie okazują sobie czułości w inny niż seks sposób.
Mój mąż niedawno wyspowiadał się z tego, że nie wytrzymał i użył antykoncepcji a ksiądz mu na to, że to normalne i świadczy, że jest normalnym, zdrowym facetem. Poinformował go, że KK antykoncepcji jednak akceptować nie może. Jako pokutę polecił mu ... zabrać żonę na spacer Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:47, 12 Maj 2009    Temat postu:

Jola napisał:
WalecznaS - współczuje, mam nadzieję, że córka szybko wróci do zdrowia Wesoly

Dzięki Jola, już z nią lepiej Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maybe
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:35, 12 Maj 2009    Temat postu:

Uważam, że zastosowanie kondoma w II fazie jest bardziej niebezpieczne niż seks bez zabezpieczenia w III fazie dobrze wyznaczonej Wesoly więc nie rozumiem tego. KK niestety, ale tak wszystko argumentuje, że czasem sobie sam przeczy, bo używając takich samych argumentów można podważyć argumenty KK.

Na naukach przedmałżeńskich zachęcają do korzystania z metod naturalnych bo mają taka samą skuteczność jak pigułki, a III faza to 100% pewności. Rotzer mówi, że jeżeli dziecko stanowiłoby zagrożenie życia, to trzeba stosować III fazę a co na to Kościół? Dopuszcza ryzyko błędu? Ja ryzyka w ogóle nie dopuszczam do siebie, jak jest jakaś wątpliwość zero seksu przez kolejny dzień. Bóg daje dzieci i to on zadecyduje czy je będę mieć, bo mogę być bezpłodna. Ale polegając na woli Bożej i nie robiąc nic, można sobie stanąć na drodze szybkiego ruchu i czekać czy mnie zabije czy nie...

U mnie mijają kolejne tygodnie bez seksu, i zanosi się jeszcze na przynajmniej 3 tygodnie. Trudno nie mam zamiaru żyć w abstynencji, bo chyba świra dostanę.

Racja z celibatem u księży. W ich łóżku codziennie nie leży kobieta!

Unikać rozbudzenia- u mnie równa się unikać siebie. Bo każdy ruch mego męża podczas abstynencji powoduje motylki ...

Kiedyś słyszałam taki argument: kobieta po 2 cesarce i lekarze zabronili jej w ciąże zajść przez rok czasu. Odpowiedź księdza: rok abstynencji!!! Cóż chyba mąż musiałby wyjechać za granicę, albo z domu się wyprowadzić...

Wszystko jest pięknie i ładnie, jak są cykle regularne, czytelne wykresy i długa faza lutealna, zero problemów z cyklem. Wtedy można to wszystko wytrzymać, bo nawet NPR cieszy, że się tak wszystko układa. Schody się zaczynają gdy coś się psuje...

I dobrze ktoś tu chyba na tym forum powiedział: że małżeństwa katolickie są narażone na grzech ciężki bardziej niż nikt inny, nawet księża...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanillka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:09, 12 Maj 2009    Temat postu:

Kurcze, coś mi się wydaje, że warto przypomnieć, co w temacie mówi Kościół, bo chyba zaczynamy tworzyć własną historię - w zakazie antykoncepcji nie chodzi o skuteczność! Ani nie chodzi o ryzyko czy zostawianie marginesu błędu - Pan Bóg nie potrzebuje żadnego marginesu, w końcu w każdej chwili i w każdych warunkach może dokonać cudu Laughing Kościołowi chodzi o zachowanie wewnętrznego ładu stosunku małżeńskiego. I na tym opiera się cała argumentacja.

Rzućcie okiem na cytat z encykliki Humanae Vitae
Cytat:
11. Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są - jak to przypomniał niedawno Sobór - "uczciwe i godne". Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego.

12. Nauka ta, wielokrotnie przez Nauczycielski Urząd Kościoła podana wiernym, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku - którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczaniem jedności i oznaczaniem rodzicielstwa.

Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety. Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne elementy stosunku małżeńskiego, a więc oznaczanie jedności i rodzicielstwa, to wtedy zatrzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zostaje powołany - a mianowicie do rodzicielstwa.


A żeby nikt nie miał wątpliwości zaraz potem autor dodaje:
Cytat:
Sądzimy, że ludzie naszej epoki są szczególnie przygotowani do zrozumienia, jak bardzo ta nauka jest zgodna z ludzkim rozumem.

[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:16, 12 Maj 2009    Temat postu:

maybe napisał:
Kiedyś słyszałam taki argument: kobieta po 2 cesarce i lekarze zabronili jej w ciąże zajść przez rok czasu. Odpowiedź księdza: rok abstynencji!!!

No i czegóż to dowodzi?
Ksiądz cymbał, niedouczony, nie ma bladego pojęcia o tej nauce i tyle.
Na szczęście są też inni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maybe
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:37, 12 Maj 2009    Temat postu:

Wewnętrzny ład, dla mnie ble ble ble

Bowiem stosowanie ortdosksyjnie NPR wprowadza NIE ŁAD we wszystko, w życie małżeńskie też. I tak sobie można ble bać Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 6 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin