Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Narzekalnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:54, 02 Maj 2012    Temat postu:

oczekujac napisał:
jeżeli mogę to według mnie npr jest dobry dla osób które chcą mieć dziecko, bo jeżeli kobieta, która nie może pozwolić sobie na kolejne dziecko i stosuje tylko metody naturalne to na pewno mimo niechęci i tak zajdzie w ciąże...
po drugie jeżeli Bóg faktycznie jest taki dobry i miłosierny, to co my robimy na tym forum, po co chodzimy po lekarzach, łykamy najróżniejsze specyfiki i nadal nie mamy dzieci?! Powinniśmy już dawno być w ciąży, lub bawić nasze pociechy, bo przecież Bóg sam chciał, aby Jego lud się rozmnażał - a jak na razie z tego co widzę jest zupełnie na odwrót...



oczekując dotykasz w tym momencie problemu cierpienia, którego nigdy do końca nie zrozumiemy. My cierpimy z powodu braku potomstwa, a co powiedzą np sparaliżowani? Bóg przecież każdemu dał ręce i nogi żeby ich używał, ale niestety niektórzy się rodzą bez nich albo chorują straszliwie. Dlatego ja już nie rozpatruję w tym kontekście mojego cierpienia. Jest i tak nieporównywalnie mniejsze niż cierpienie innych, tak myślę. Po grzechu pierworodnym świat stał się wypaczony, dlatego Bóg dał nam Jezusa żebyśmy w trudnych momentach nie oszaleli z rozpaczy i odnaleźli sens życia. A większego dowodu miłości niż śmierć i Zmartwychwstanie Boga nie ma. Ale to się wiąże ze zgodą na przyjęcie cierpienia przez nas.





[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez konstancja dnia Śro 14:55, 02 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:58, 02 Maj 2012    Temat postu:

przepraszam tak mi sie jakoś źle zapisało i nie umiem poprawić. Abeba to bardzo smutne co piszesz...myslisz o unieważnieniu małżeństwa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 15:25, 02 Maj 2012    Temat postu:

Gdyby nie dziecko na pewno nie bylibysmy juz razem.
Moze nawet gdyby nie moj wyjazd zagranice nie bylibysmy juz razem, a tak, nie chce rozdzielac dziecka od jednego z rodzicow (w koncu nie ma gwarancji ze to ja bym dostala opieke, maz jeste lepszy w stos z dzieckiem) na cale miesiace.
Powrót do góry
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:31, 02 Maj 2012    Temat postu:

Przepraszam za banał, ale czy naprawdę nic nie da się uratować albo przynajmniej próbować? inna sprawa że jeśli czujesz że to małżeństwo nie było ważnie zawarte i się wykańczasz to masz możliwość wniosku o stwierdzenie nieważności, ale z tego co wiem to długi i przykry proces Smutny Twój wcześniejszy post traktował głównie o finansach. Jeśli to głównie ten problem to może dałoby sie próbować coś ratować. Przepraszam jeśli jestem wścibska, ale współczuję Ci szczerze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 16:05, 02 Maj 2012    Temat postu:

no chodzi o finanse.
Reszta jest w miare porzadku. Ostatnio.
No ale malzenstwo powinno takze spelniac sie jako rodzice. Jesli plodna para, pragnaca dzieci, ucieka sie do antykoncepcji, bo nie stac ich na dzieci, to chyba cos jest nie tak z takim malzenstwem?
Jakbym miala dsobrze zarabiajacego meza, nie stosowalabym nawet NPR, tylko kochala sie na potege. I przynajmniej bym nie grzeszyla.

No wiadomo, ze na takiej podstawie nie da sie stwierdzic niewaznosci malzenstwa, wiec musze sie tak meczyc do smierci.
Powrót do góry
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5159
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:06, 02 Maj 2012    Temat postu:

Edwarda napisał:


I zastanawiam się w drugą stronę dlaczego dopuszczacie orgazm dawany sobie nawzajem przez małżonków. Czym taki orgazm różni się od udzielonego sobie samemu? Proszę mi to logicznie uzasadnić Laughing Laughing Laughing


Naprawdę nie czujesz tej różnicy?
Jeżeli miałby się nie różnić, to KK by zezwalał na samozaspokojenie się żony po stosunku, z którego nie miała orgazmu, a zdaje się, że to nie wchodzi w grę

Acha, nie wiem czy dobrze rozumiem emotikon Laughing , ale czuję się tak, jakbyś sobie z nas podkpiwała Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 16:31, 02 Maj 2012    Temat postu:

nie kpie sobie. Placze w pracy piszac to.
Lubie mojego meza, fajny z niego kumpel. Ale po prostu wszystko rozwalaja finanse. I niestety teraz juz jestem o te 10 lat madrzejsza i widze jak ludzie zyja, i widze, czego z moim mezem nie przeskocze. I nie chodzi o przyslowiowy dom z basenem czy podroz dookola swiata. Chodzi o spokoj, brak stresu o dlugi, zwykle rodzinne zycie. Nie widze dla niego przyszlosci. Moja praca i moje wysilki ida na marne, na chleb i splacanie dlugow - to naprawde odbiera mi chec do pracy.
Jesli znacie kogos, kto chce wyjsc za maz z milosci za kogos z niewyrazna perspektywa finansowo-zawodowa, przyslijcie do mnie, to jej to wybije z glowy.

Jesli sakrament malzenstwa ma cos czlowiekowi dac, cos wniesc do zwiazku, to mi wniosl poczucie porazki. I uwiezienia do konca zycia. Poczucie ze w obliczu niemoznosci rozwodu zyczy sie smierci komus kto cie kocha jest doprawdy bezcenne.
Powrót do góry
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5159
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:25, 02 Maj 2012    Temat postu:

abeba, ale ja nie do Ciebie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konstancja
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 1048
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:50, 02 Maj 2012    Temat postu:

abeba napisał:
nie kpie sobie. Placze w pracy piszac to.
Lubie mojego meza, fajny z niego kumpel. Ale po prostu wszystko rozwalaja finanse. I niestety teraz juz jestem o te 10 lat madrzejsza i widze jak ludzie zyja, i widze, czego z moim mezem nie przeskocze. I nie chodzi o przyslowiowy dom z basenem czy podroz dookola swiata. Chodzi o spokoj, brak stresu o dlugi, zwykle rodzinne zycie. Nie widze dla niego przyszlosci. Moja praca i moje wysilki ida na marne, na chleb i splacanie dlugow - to naprawde odbiera mi chec do pracy.
Jesli znacie kogos, kto chce wyjsc za maz z milosci za kogos z niewyrazna perspektywa finansowo-zawodowa, przyslijcie do mnie, to jej to wybije z glowy.

Jesli sakrament malzenstwa ma cos czlowiekowi dac, cos wniesc do zwiazku, to mi wniosl poczucie porazki. I uwiezienia do konca zycia. Poczucie ze w obliczu niemoznosci rozwodu zyczy sie smierci komus kto cie kocha jest doprawdy bezcenne.


abebo, z całym szacunkiem, ale większość młodych małżeństw w Polsce ma długi, kredyty na całe życie, za które kupiły przysłowiowe klitki.. właśnie mamy 30 letni kredyt na karku plus inne długi, mi się za rok konczy umowa o pracę i wcale nie mam gwarancji czy mi przedłużą, firma męża może w każdej chwili upaść - dzień w dzień martwię się jak to dalej będzie. Mój mąż miał spory kredyt studencki do spłacenia gdy go poznałam, nie miał samochodu, ten kredyt spłacaliśmy już po ślubie wspólnie. Ale do głowy mi nie przyszło go skreślić z tych powodów. No chyba że Twój mąż jest bardzo niezaradny, nie szuka pracy, jest leniwy. Ale skoro się dogadujecie, lubicie się (a to bardzo ważne) to myslę że wiele rzeczy można wypracować. Sakrament małżeństwa rozumiem bardzo rozczarował Cię ze względów finansowych. Ale to niestety żaden powód do unieważnienia.

abeba :Poczucie ze w obliczu niemoznosci rozwodu zyczy sie smierci komus kto cie kocha jest doprawdy bezcenne.

Mam nadzieję że nie napisałaś tego na trzeźwo


Ostatnio zmieniony przez konstancja dnia Śro 18:52, 02 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:57, 02 Maj 2012    Temat postu:

Gagusia napisał:

Acha, nie wiem czy dobrze rozumiem emotikon Laughing , ale czuję się tak, jakbyś sobie z nas podkpiwała Confused


Gagusiu, tyle jestem na forum i tak o mnie pomyślałaś. Zrobiło mi się naprawdę przykro Smutny Smutny Smutny

Różnicę nie tylko czuję, ale i wiem o co chodzi.

Śmieję się z tej "logiki" nie zawsze logiką można uzasadnić zakazy i nakazy. Wiemy, że logicznie npr nie da się wytłumaczyć, dlatego podałam przykład w drugą stronę. Tu moim zdaniem logika też nie zadziałała. I wydawało mi się, że dobrze wyraziłam swoje intencje Confused

Napisałam o intencjach, kwestii nie wchodzenia w sumienie, że to dziedzina delikatna. A jeszcze nie ma jasności
Bez sensu to pisanie chyba jest Smutny

Buba, bardzo miłe to co napisałaś, dziękuję Wesoly
Da się prowadzić dyskusję w miłej atmosferze, mimo różnicy poglądów? Da się Wesoly Udowadniasz to kolejny raz (dyskutując nie tylko ze mną)


Ostatnio zmieniony przez Edwarda dnia Śro 21:19, 02 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5159
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:30, 02 Maj 2012    Temat postu:

Edwarda napisał:
Gagusia napisał:

Acha, nie wiem czy dobrze rozumiem emotikon Laughing , ale czuję się tak, jakbyś sobie z nas podkpiwała Confused


Gagusiu, tyle jestem na forum i tak o mnie pomyślałaś. Zrobiło mi się naprawdę przykro Smutny Smutny Smutny



No właśnie mnie to nieco zdziwiło, ostatecznie tyle lat się znamy, że raczej bym się nie spodziewała z Twojej strony złośliwości... A tamten post jakoś tak niezbyt miło, za to bardzo osobiście odebrałam Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:40, 02 Maj 2012    Temat postu:

Poprawiłam tamten post Wesoly Lepiej?

Moją intencją absolutnie nie było ani zaatakowanie kogoś osobiście ani nawet zbiorowo Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5159
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:58, 02 Maj 2012    Temat postu:

Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19912
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:48, 02 Maj 2012    Temat postu:

Trochę Cię rozumiem abebo.
Mnie też często wkurza zachowanie męża, który co i raz wpędza nas w nowe długi przez swoją bezmyślność, czy beztroskę do papierków, mamy dwa kredyty, często zbliżamy się do granicy niemałego debetu, a całkowicie z niego to nie wiem czy wyjdziemy i nie pamiętam kiedy ostatni raz byliśmy nad kreską.
Ale mimo to kocham tego człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 23:23, 02 Maj 2012    Temat postu:

Konstancjo, nie mowie o hipotece i kredycie studenckim, ale o calkpwicie zadluzonym debecie, karcie kredytowej, pozyczaniu pieniedzy od mlodszego rodzenstwa by splacic zapomoge socjalna z uczelni i o 3latach bez pracy i braku widokow na zmiane.
Tak, o smierci pisalam na trzezwo, bo ubezpieczenie na zycie na przyzwoita kwote to jedna z miewielu oplat, za ktore nie zalegamy.
Po prostu widze ze zle wybralam i nauka kosciola w kwestii plodnosci, powolania malzonkow itp mi uswiadamia jak bardzo, bo pokazuje ze te rzeczy sa wazniejsze od porywow serca i sentymentow.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 30, 31, 32  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 9 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin