..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

susa

Jakie warunki? To są moje oczekiwania wobec przyszłego małżeństwa i kandydata na męża. Na kursie dla narzeczonych było zadanie by o tych oczekiwaniach porozmawiać. Teraz mam potrzebę by to cwiczenie powtórzyć.

maniusa1

hm:) oczekiwania a warunki jakie stawiasz to dwie różne sprawy

oczekiwac mozna szacunku, zaufania, ale to i tak wszystko wynika z milosci. A życie w jedności z Bogiem to juz warunek. Sama osobiscie 5 miesiecy temu wyszalm za maz wiec jestem swieza w temacie

Popieram Kukułkę - daj swojemu chlopakowi do przecyztania twoje wszystkie posty.

Dalej susa nie odnioslas sie do watku z milościa??!! Tak bardzo chcesz trwac w lasce uswiecajaceja a niepatzrysz na to ze teraz zyjesz w zaklamaniu ze swoim chlopakiem!! wiec w niej nie trwasz!! sama sobie przeczysz. I skoro go nie kochasz, nie pozadasz, to po co z nim jestes??!! Chcesz sie pobawic??!! Szukasz sensacji na forach - chesz byc w centrum uwagi??!!

maniusa1

a co do tego rozwodu to nie pisalas ze ten chlopak w ktorym sie owa dziewczyna zakochala, tez szalal z milosci. Gdyby tak bylo to na pewno by jej tak nie traktowal. Pewno ja oszukiwal przed slubem albo ona byla tak slepo zakochana, ze nie musial tego robic Wesoly

susa

To jest oczekiwanie wobec przyszłego związku: oczekuję że będziemy razem kroczyli przez życie i będzie w tym istotna wspólna droga do Boga, oczekuję od Ciebie głebokiego życia wiarą, modlitwą, sakramentami i budowania naszej jedności na Jezusie. Takie coś mogę na karteczce z oczekiwaniami napisać w ramach powtórki ćwiczenia.

maniusa1

ika ma racje - zakon bedzie najrozsadniejszym roziwazniem

susa

maniusia, jestem po próbie w instytucie świeckim życia konsekrowanego, i wystąpiłam z niego dochodząc do wniosku że lepiej mi będzie z chłopakiem

maniusa1

nie odpowiedzialas na temat twojeo ustosunkowania sie czym jest milos, a to co ty robisz. I twojego zycia w grzechu, bo ciagle to robisz oszukujac twojego chlopaka poprzez nie mwienie mu prawdy. Twoja Łaska Uswiecajaca znika?!

kukułka

ty nie odróżniasz miłości od zakochania. Ps ja za cholerę bym nie wyszła za mąż za mojego męża gdybym nie czuła że z nim jestem w stanie iść na koniec świata, być z nim do końca życia i zrobić dla niego wszystko. Bo lubić to ja sobie mogę sąsiada albo panią w sklepie. A co później powiesz swoim dzieciom? Że wysyłas za ich ojca bo go lubiłas?biedne dzieci,biedny facet. Ja się w ogóle zastanawiam czy ty jesteś w stanie odczuwać coś takiego jak zakochanie

maniusa1

to zle zrobilas:( bo z twoich postow nie wynika zeby mialo ci byc lepiej. Zrozum jedna zrecz: nie ma malzenstwa bez milosci! A ty nie kochasz swojego chlopaka!

maniusa1

Ale wiesz co susa, czytalam kiedys taki artykol na temat ksiezy i ich rodzin. W skrocie wypowidaly sie kobiety, którym niewierni celibacie ksieża spłodizli dizeci. Te kobiety mowily ze ksieza sa pozbawieni milosci malzenskiej, ze seminaria tak zryly im psychike, że pomomo wielu prob zycia razem i odejscia ksiedza z KK ich zycie bylo jakas masakra. I chyba mniej wiecej domyslam sie skad taak postawa u ciebie:(

susa

maniusa1

Pzreczytaj sobie dokladnie hymn o milosci - to jest to co pisze Kukułka!

maniusa1

To chyba niemowisz nawet swojemu spowiednikow prawdy:] Bo dla mnie klamstwo jest grzechem. Kochasz swojego chlopaka?

susa

Ważniejsze od miłości jest dla mnie kierowanie się zdrowym rozsądkiem i roztropnym namysłem. Stąd wynikają moje dylematy. Miłość musi być mądrą i przemyślaną decyzją a nie ślepym zauroczeniem. O to mi chodzi.

kukułka

lepiej Ci będzie z chłopakiem? W życiu nie chodzi o to żeby było lepiej. Tylko o to żeby bardziej kochać. Ja nie sądzę że tu zakon będzie najlepszym rozwiązaniem. Do zakonu też trzeba kochać,umieć dawać siebie-Bogu i ludziom. A susa jak na razie to tylko odmienia "ja"przez wszystkie przypadki