..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

sylwuska90

to przecież to samo Wesoly

rozumie się

Busola

ja nie kichałam Wesoly

ale przypomniało mi się odnośnie becika jeszcze, że ja ze względu na strach przed uszkodzeniem dziecka kupiłam usztywniane beciki, ale czytałam że szpital daje swoje i nie można sobie własnego przynieść. I co? Dla mojego zabrakło becika w szpitali i dostałam go owiniętego w jedną flanelową pieluszkę Wesoly

.
A jak przyszliśmy do domu, to po pierwszym użyciu becika z usztywnieniem, wyjęłam usztywnienie, bo mi przeszkadzało, a po paru dniach becik był używany jak kołderka co najwyżej, bo w ogóle przeszkadzał Wesoly

. A z resztą ciepło było ciągle bo to czerwiec był.

Cera

Becik? To jeszcze funkcjonuje?! Ja w beciku tylko i wyłącznie chrzciłam, bo mi "mama kazała", że to tak wiecie ładnie i elegancko.

Busola

becik - czyli rożek Wesoly

Cera

Eee becik to becik a rożek to rożek. U nas to co innego.

Miśka

No właśnie mam z kichaniem jak sylwuska. W dzień luzik, ale w nocy, albo nad ranem już gorzej. A że nad ranem właśnie najbardziej łaskocze mnie w nosie, to i niestety wtedy największe salwy kichania Confused

Ja zawsze też rozróżniałam między becikiem, a rożkiem, ale jakoś zauważyłam, że to się chyba ujednoliciło i becik to to samo co rożek (choć w moim wyobrażeniu wyglądają inaczej) Wesoly

. Tak myślałam o tym rożku z usztywnieniem (w takim bratanice trzymałam i było dobrze), ale podobno te usztywnienia to zło. Z reszta termin porodu na sierpień. Jak owinę dziecko rożkiem w sierpniu, to mi się biedne zagotuje. No i noszenie, noszeniem, ale przecież nie będę dziecka kąpać w rożku Laughing

Krótko mówiąc, trzeba się dokształcić i liczyć, że matka natura pomorze Wesoly

Edit: strach strachem, ale... jak już bym chciała mieć maleństwo po tej stronie... :hamster_inlove:

lulu

Miśka ja też się nie mogę doczekać Mruga

zobaczymy jak to będzie;)

Polly

Ja kupiłam przed porodem rożek bez usztywnienia i ani razu nie użyłam. Dużo wygodniej mi się nosiło samo dziecko, w nic nie zawinięte.

lulu

ale chyba taki noworodek czuje się bezpiecznie zawinięty szczelnie jak w brzuchu u mamy?

Busola

lulu to zależy od dziecka, niektóre nie lubią zawijania. W lecie w rożku może być zdecydowanie za gorąco. Mój na dwór chodził w pajacyku, albo i to nie - bo w body i przykryty tylko pieluszką. I w pieluszkę tetrową też można fajnie ciasno zawinąć - niektóre dzieci faktycznie się wtedy uspokajają.

El

Przyszłe mamy, beciki vel rożki mają świetne zastosowanie jako:
- podkładki pod główkę dziecka (grubość minimalna, a jak maluch uleje, to zawsze wygodniej becik przeprać, niż całe prześcieradło)
- maty do przewijania czy przebierania/rozbierania przy badaniach u pediatry
- kołderki w wózku, o czym pisała Busola
a przyszłościowo Mruga

jako kołderki dla lalek i misiów.

gam

U nas jak El napisała, rożek tylko takie znalazł zastosowania

Polly

Lulu, to różnie bywa, mój akurat lubił mieć swobodę ruchów.

lulu

a jak rozpoznać czy dziecko lubi być ciasno czy nie?

bakteria

Moja do chyba 9. miesiąca musiała być tak zawinięta, by ani paluszkiem nie poruszyć Mruga

inaczej nie dała się uśpić. A spała jak mumia w takim zawinięciu na boczku Mruga

lulu, spróbujesz i zobaczysz