..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

okoani

Skoro 2 razy dziennie dostaje mięso, to z głodu raczej nie padnie. Może warto wykorzystać okazję do nauczenia go, że ma jeść to co dostaje, a nie wybrzydzać? Ja tak mojego "przybłędę" nauczyłam - 1szy raz postanowił nie jeść niczego przez dobę, ale jak zobaczył, że jestem nieugięta to teraz max. pół dnia próbuje mnie "szantażować". Zwłaszcza, że panicz je różnorodne mięsko i do tego chrupki z wysokiej półki - wychodzę z założenia, że jak się wychował na karmie za 5zł/kg, to teraz przy lepszym żarciu nie ma prawa narzekać

P. S. Warto by było jednak poszukać tego RC, bo jak się mały przyzwyczai do Whiskasa, to może być z kolei problem ponownego przestawienia na wartościowszą karmę...

Smużka

Ja swoje zwierzaki (psy i kota rodziców) karmie tylko suchą karmą.
Nie chcę, żeby grymasiły stojąc nad miską z mięsem.
Jest tylko suche i tyle. (Jagna wyjada też suchy pokarm i warzywa/owoce świnkom morskim).
Kotu lepiej nie ulegać w kwestii żywienia, bo to wyjątkowo wybredne zwierzaki potrafią być. Ale do whiskasa to niech sie lepiej nie przyzwyczaja, chyba że u Was to jest karma innej jakości niz nasza (pewnie tak jest).

kukułka

dorosłego panicza ja przetrzymuje dobę. Małemu bym dała pół doby. Mówisz szaleje aż padnie bez jedzenia jak się uprze? To brzmi jak opis mojego syna Wesoly

Smużka

Ze zwierzakami chyba jest jak z dziećmi.
Potrzeba konsekwencji i nie dać sobie wejść na głowę.
Rodzice swojego kota doprowadzili do stanu, w którym o 5 rana drapie moją siostrę po twarzy, żeby wstała i mu dała jeść!
Ja sobie nie umiem tego wyobrazić - Nie ma wymuszeń..
To jak z super nianią... Kiedyś widziałam odcinek jakiejś amerykańskiej czy angielskiej niani... przyszła do dzieciaka, który żeby coś dostać kładł sie na podłodze i walił głową aż do krwi... Mamusia zawsze mu ustępowała, bo jeszcze sobie poważna krzywdę zrobi.
Z kotem/psem jest podobnie. Lepiej nie dawać im do dyspozycji skutecznej metody szantażu.

kukułka

dokładnie. Też tak myślę

Maria

Whiskas pewnie i tak o niebo lepszy niz karma z Lidla czy Tesco. Masa pieknych kotow sie na tym wychowala wiec specjalnie bym wiele przeciw nie miala. Karmy z Lidla bym nie ruszyla.

No ale RC jest niewiele drozszy, ale tylko w specjalistycznych sklepach i chwilowo nie mam mozliwosci sie tam wybrac. (dlatego musialam mu cokolwiek suchego kupic bo mialam tylko saszetki).

Miesko je z saszetek Puriny. To w kazdym sklepie.
Kiedy przyjdzie go wykastrowac to pewnie przerzucimy sie na sucha karme dla takich kotkow...

No wlasnie Smuzko, nie mam zamiaru pozwalac na wymuszenia! Martwie sie jedynie by sobie glupol nie zaszkodzil. No dobra, dopoki nie mam jak kupic RC niech wcina whiskasa i koniec. Oby mial odrobine rozsadku.

kukułka

a mój kastrat nie lubi tej suchej specjalnie dla niego

Smużka

Kot moich rodziców po kastracji je Royal Canin Young Male Skin i wygląda na tej karmie świetnie. Tylko to żarłok straszny i jak mu sie ogranicza jedzenie (a robimy to, żeby nie przytył po kastracji), to wcina wszystko! Zjada psu suchą karmę, zjada kanapki ze stołu, wchodzi do zmywarki w poszukiwaniu resztek ze stołu!
Na działce potrafi wcinać grzyby... A mówi się, że koty to bezwzględni mięsożercy.

kukułka

a mój wcale nie jest żarłokiem. Normalnie je i waży jakieś 3 kg,nie jest gruby

Smużka

Kot moich rodziców waży 5,5 kg.
Jest duży, ale nie jest (jeszcze) gruby.. Chudy tez nie jest, oczywiście.

okoani

kukułka

mój nie jest wychodzący ale bardzo dużo się rusza. Je normalne jedzenie

okoani

Maria

Mysle, ze wiele osob na takiego RC nie stac, mnie na ich saszetki juz zdecydowanie nie i mimo wszystko gdybym go nie wziela to bylby uspiony wiec niech sobie zyje np na whiskasie. Wiem, ze to nie jest najlepsze wyjscie, ale nie jest tez najgorsze. Zywienie sie parowkami porownalabym do karmy lidlowej czy biedronkowej. Moja mama za rada weterynarza karmi Whiskasem suchym i bardzo czesto daje porzadne mieso i kot jest zdrowiutki i nie taki mlody znow.

Royal Canin dla kastratow jest tez chyba mniej kaloryczny Wesoly

okoani

Ja mówiłam głownie o suchych karmach, a nie mokrych, bo te ostatnie rzeczywiście wychodzą drogo w stosunku do kupna np. podrobów. A przeliczając Whiskasa na kg i jakąś dobrą karmę (RC nie jest tu może najlepszym przykładem, bo to dość droga firma), to różnica nie jest aż taka duża (a przy porównaniu zawartości karm jeszcze korzystniej wychodzi ta porządniejsza). I jeszcze jedno - jako że lepsza karma ma więcej mięsa, mniej wypełniaczy jest więc bardziej kaloryczna i kot mniej jej zjada. Naprawdę sporo czasu spędziłam na porównywaniu cen, zawartości, dawek dziennych zanim wybrałam karmy dla swojego kota - właśnie dlatego, że nie stać mnie by przepłacać.

Karmy dla kastratów są mniej kaloryczne, ale to ma znacznie głównie przy kotach mało aktywnych - te pozostałe nadmiar i tak spalają, więc wystarczy po prostu trochę ograniczyć dawkę dzienną. (żeby nie było nieporozumień - ja wcale nikogo nie namawiam by przestał kupować specjalistyczną karmę)