Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

zwierzeta: wszystko o :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 74, 75, 76  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:24, 06 Sty 2010    Temat postu:

ja miałam szczury razem z dzieckiem ale zdechły ze starości. To samo pająki i jaszczurka. Teraz już nie kupuje bo nie mam czasu tego myć itd. W sumie miałam 3 szczury i myszkę japońska. Żadne nigdy nie ugryzłó mnie ale też nie biegały swobodnie wciąż (bo kot wiadomo)

właśnie mi przypomniałaś że miałam kiedyś papugi faliste ale zrezygnowalam potem bo mnie wkurzal wrzask o 5 rano i śmieci. Kilka lat temu polubiłam gady za to. Gdybym tak miała miejsce- to taki iguana iguana na przykład...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:53, 06 Sty 2010    Temat postu:

Ja miałam w sumie ze 30-40 szczurów. Musiałabym policzyć, bo straciłam rachubę... Wszystkie łaziły i łaża luzem po domu. Teraz juz rzadziej wypuszczam, bo mojemu facetowi gryza kable od laptopa, ale kiedyś miałam klatkę otwartą non stop. Psy nie robią krzywdy moim gryzoniom. Dla odmiany teraz mam świnki wypuszczone non stop - przynajmniej mniej szkód w domu robią, bo nie wciskają się w kąty i nie wspinają po meblach.
Kanarki miałam 2 (kanarzyce w sumie).
I jedną papugę (samiec łąkówki wspaniałej) - przyleciała do nas.
Papużek był cichy (ćwierkał jak wróbelek, nikogo nie budząc), ale płochliwy (nie przychodził na rękę ani nic z tych rzeczy). Szkoda mi go strasznie, że został zabity. To był naprawdę cudny i dobry ptaszek.
Mam fajne zdjęcie mojej siostry (wtedy może półrocznej) z kanarkiem na głowie. Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Śro 11:54, 06 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:15, 06 Sty 2010    Temat postu:

no psu w sprawie szczura to można jeszcze zaufać. Ale kotu-wiadomo. Kot jaki jest każdy widzi Mruga faktycznie klatki otwartej sobie nie wyobrażam przy dziecku ale bardziej bym się bała o szczury niż o dziecko. Mój syn np tak kocha kota że gdyby był szczurem to by go chyba udusił. Znam zresztą dziecko które tak głaskalo rybki że je udusiło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milunia
za stara na te numery



Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:25, 06 Sty 2010    Temat postu:

nie boli Was serce jak trzymacie te wszystkie zwierzątka w niewoli, w klatkach? szczególnie jak patrze na ptaszki które nawet polatać sobie nie mogą w klaciorach to serce mi się kraje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:32, 06 Sty 2010    Temat postu:

dlatego nie mam ptaków-przy kocie by nie mogły latać po mieszkaniu. Szczury natomiast były 2 (dla towarzystwa wzajemnego i miały ogromną klatkę z atrakcjami). Z kolei gady mając odpowiednio duźe terrarium naprawdę są szczęśliwe (mają tam swój mikroklimat,gałęzie do wchodzenia itd, no i rozmiary odpowiednio dobrane do zwierzęcia (to się oblicza w specjalny sposób w zależności od gatunku)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:23, 06 Sty 2010    Temat postu:

kukułka napisał:
no psu w sprawie szczura to można jeszcze zaufać. Ale kotu-wiadomo. Kot jaki jest każdy widzi Mruga faktycznie klatki otwartej sobie nie wyobrażam przy dziecku ale bardziej bym się bała o szczury niż o dziecko. Mój syn np tak kocha kota że gdyby był szczurem to by go chyba udusił. Znam zresztą dziecko które tak głaskalo rybki że je udusiło.

Rozumiem.
Ja trzy razy w życiu zostałam ugryziona do kości - Raz trafiłam na nocny dyżur po szczurzym pogryzieniu.
Dlatego bałabym sie o dziecko.
Nerwy w mojej opuszce palca zregenerowały sie po 2 latach dopiero...
Az strach pomyslec, co by było, gdybym miała dziecięce paluszki...
Choć z drugiej strony nikt mi nie kazał pchać łap między gryzące sie szczury!


milunia napisał:
nie boli Was serce jak trzymacie te wszystkie zwierzątka w niewoli, w klatkach? szczególnie jak patrze na ptaszki które nawet polatać sobie nie mogą w klaciorach to serce mi się kraje...

Jak patrzę na ptaki to tak - boli mnie serce. Zwłaszcza, że większość z nich w ogóle nie jest wypuszczana! Moje były wypuszczane i tragicznie sie to dla 2 z nich skończyło. Jeden kanarek też źle skończył - utopił się w WC, bo moje młodsze rodzeństwo pozapominało zamknąć drzwi! Smutny
A szczury? Moje szczury chodzą luzem po mieszkaniu, a gdy nie chodzą, mają ogromną klatkę - wymiary: 50 x 80 x 160 cm. Nie jest mi ich szkoda. wydaje mi się, że metrażowo mają większy luksus niż ja sama.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Smużka dnia Śro 14:29, 06 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:02, 06 Sty 2010    Temat postu:

U mnie papużka falista się zabiła przez matki wypuszczanie z klatki. Leciała w nocy i przywaliła w szafę na tyle mocno, że pewnie sobie kark skręciła. Kolejna miała cały czas rozwaloną głowę, bo wcześniej żyła w klatce i nie umiała tak latac, żeby się w 'drzwi' pod framugą zmieścic. Dodając fakt, że była biała wyglądało to okropnie. W końcu zostały oddane.

Wcześniej miałam jednocześnie dwa yorki, kotkę perską i króliczkę miniaturową (ale taką naprawdę miniaturową - nie te potworki, co jako miniaturki u nas sprzedają) i wszystko latało luzem po domu. Kot tylko raz odważył się zapolowac, ale po tym jak go królik ciapnął w nos i od nas dostał ochrzan nigdy więcej tego nie zrobił
Potem sobie wyścigi urządzały: pies i królik dołem, kot górą (po meblach) od końca jednego pokoju, przez kuchnię, drugi pokój aż do końca balkonu i spowrotem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:11, 06 Sty 2010    Temat postu:

ps. może wiecie jak wykurzyc myszy z domu?
nie chce ich zabijac - nie pozwolę rozstawic pułapek, bo chyba zawału bym dostała jakby się przy mnie w nią złapała, ale też nie uśmiecha mi się ich tolerowanie. Zwłaszcza, że one praktycznie się mnie nie boją i w ogóle się zastanawiają czy uciekac czy nie jak mnie widzą i ja je... Wsciekly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:24, 06 Sty 2010    Temat postu:

kota pożycz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:32, 06 Sty 2010    Temat postu:

Wątek zupełnie nie dla mnie.
Nie lubię zwierząt! Nie lubię roślin!

Niemniej, życzę ciekawych dyskusji Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:05, 06 Sty 2010    Temat postu:

a dlaczego nie lubisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18860
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:27, 06 Sty 2010    Temat postu:

smuzko jestem wstrzasnieta tym, ze zabija sie mlode kotki Confused przeciez one mialy prawo zyc! koty sie kastruje i sterylizuja a nie zabija mlode. dlaczego ludzie sa tacy bezmyslni? tymbardziej ze ich kastracja i sterylizacja sa prostymi zabiegami i nie sa tak kosztowne jak u psow.

i czy prawnie mozesz to zrobic jako wet? przeciez kazde uspienie musi miec podstawe! pamietam jak przyszla babka z krolem co mial ta chorobe co glowia sie przekrzywia, ni wylecialo mi z glowy, ale napewno wiesz o co mi chodzi. krol byl w dosc dobrym stanie, dostal leki, na drugi dzien wygladal lepiej, byl odwazny, zwiedzal praktyke, widac ze jest silny i najprawdopodobniej da rade! A ta babka chciala zebysmy go uspili! oczywicie tego zrobic nie moglysmy, do konca nie zapomne naszych wymownych wzrokow do siebie. babka poszla ofuczona z krolikiem do domu. straszne jest to co ludzie robia, naprawde.

frejda, szczerze to tego nie moge pojac. pamietam jak znajoma powiedziala, ze nie lubi zwierzat, to byl dla mnie niezly szok Confused jaki masz powod? moze wtedy bede mogla takie nastawienie zrozumiec, choc szczerze watpie Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:32, 06 Sty 2010    Temat postu:

mója mama nie lubi zwierząt. Bo brudza i robią kłopot. To jeszcze jakoś rozumiem. Ale z tym że ktoś nie lubi ani roślin ani zwierząt spotykam się po raz pierwszy. A swója droga jak by wyglądała ziemia bez flory i fauny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:45, 06 Sty 2010    Temat postu:

Wiecie, nie ma szczególnego powodu chyba. Nie lubię i już. Kiedyś, gdy miałam 8 lat, pies sąsiadki mnie ugryzł, ale to chyba nie było powodem.
O kwiaty nie umiem dbać, wszystkie po kolei usychają. Nie umiem nimi ustrajać, dekorować mieszkania.
Za to kocham przedmioty, słowa, jestem bardzo sentymentalna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jadzia
mistrz NPR-u



Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:02, 06 Sty 2010    Temat postu:

Ja kocham koty. Są cudowne! Sama mam jednego, którego uwielbiam. Znaleźliśmy go przy okolicznym sklepie, nie miał pana, więc do przygarnęliśmy. Był młody, ale nie taki zupełni malutki. No i miał ogromny ogon! Dosłownie grubą kitę jak wiewiórka. Teraz, jak jest duży, ogon nie rzuca się już tak w oczy, ale jak kot był mały, robił przeogromnie komiczne wrażenie. Wesoly Najbardziej lubię oczywiście dachowce, ale z wyglądu zachwycają mnie koty rosyjskie, jak kiedyś będzie mnie stać, chciałabym takiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 74, 75, 76  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 74, 75, 76  Następny
Strona 2 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin