Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wspólnoty wewnątrzkościelne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 7:07, 15 Lut 2009    Temat postu:

oj tak, ja swoich najlepszych przyjaciol poznalam wlasnie we wspolnocie, kiedy otem przestalam do wspolnoty chodzic, wsyztskie te przyjaznie przetrwaly. wsolnota to jest jakas wlasnie wsolna droga. nie tylko do Boga, do ludzi tez
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misiczka
mistrz NPR-u



Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:56, 15 Lut 2009    Temat postu:

Ja tak rzuciłam pytanie o "nieprzynależność", bo ciekawa jestem, czy jest jakaś zależność między "uformowaniem SIĘ (jak podkreślacie;)" we wspólnocie, a potem np. stopniem ortodoksyjności w stosunku do NPR, łatwiejszy przyswajaniem oficjalnego stanowiska itd., czy tez zależności takiej nie ma bo wszystko zależy od charakteru danej osoby.

A co do tego rysopisu, to mam nadzieję, że nikt się nie obraził Mruga, pisałam na podstawie konkretnego doświadczenia.. swoją drogą watro by takie ewangelizatorki mogły to przeczytać i wziąć pod uwagę, że jakby się ubrały jak ludzie to ich ewangelizacja może byłaby skuteczniejsza..

Co to jest ta Nowa Ewangelizacja?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misiczka
mistrz NPR-u



Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:00, 15 Lut 2009    Temat postu:

W celach "badawczych" jak powyżej lista wolnych strzelców:

1. Misiczka
2. Dona
3. AnnaMaria
4. Olenkita

strzyga i szpaczek1 chyba się nie łapią, jako sympatyk i przymierzająca się?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:04, 15 Lut 2009    Temat postu:

Wiesz, myślę, że taka zależność jest, ale nie w 100%. Ja, jak pisałam, długo byłam we wspólnocie, dzieląc z nią m.in. poglądy na npr. Jednak w zderzeniu z rzeczywistością (tzn. trudne obserwacje, rozwchwiane hormony, sceptyczny mąż i duże libido ) dałam radę zweryfikować swoje podejście i nauczyć się, że dobre jest to, co dobre dla naszego małżeństwa. Były, owszem, antyki (ale niechętnie), a przy npr wchodzi w grę i gumka... Więc nie mogę powiedzieć, że teraz jestem za ortoNPR, mimo że mogłabym być przez wzgląd na przeszłość Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:12, 15 Lut 2009    Temat postu:

Misiaczka nie jestem żadnym sympatykiem. Po prostu znajomi ze szkoły - podstawówka, gimnazjum, LO - byli we wspólnocie, a że do kościoła na mszę chodziłam to podchodząc po mszy do nich poznawałam innych (którzy de facto też chodzili ze mną do szkoły lub mieszkali w okolicy i się z widzenia dośc dobrze znaliśmy). Sporo osób kojarzyło mnie z oazą, bo ja pojawiałam się często na koniec spotkania, by wziąc od koleżanek zeszyty (byłam dośc chorowita i mnie bardzo często nie było na lekacjach). Ale do wspólnoty właściwie nigdy nie chciałam należec. Denerwowała mnie organizacja, jakieś obowiązkowe wyjazdy itp.

Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Nie 15:15, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:31, 15 Lut 2009    Temat postu:

u nas nie bylo nigdy obowiazkowych rekolekcji czy wyjazdow, szlo sie, bo sie chcialo, bo nam okazali, ze warto i to ma sens.
ja mysle, ze zaleznosci miedzy orto-npR a wspolnota nie ma
przynajmniej u mnie. kiedy bylam we wspolnocie, temat NPR i w ogole wspolzycia mnei nie dotyczyl. poza tym u nas we wspolnocie o NR i seksie sie nie gadalo, nie bylo takiej potrzeby (choc to wsolnota mlodziezowa). stawiano na relacje osobista z Bogiem i odzwierciedlenie tego w relacjach miedzyludzkich i wspolnotowych, czyli na srawy fundamentalne dla chrzescijanstwa, taka no, jakby praca u podstaw.
jak zaczal dotyczyc, przestalam byc we wspolnocie (nie ze z tego powodu, tak sie to jakos zbieglo po prostu), wtedy bylam orto-NPR
potem przestalam byc orto, teraz znow jestem orto, a we wspolnocie nie jestem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:10, 15 Lut 2009    Temat postu:

No widzisz kukułko, a w oazie są. Ja nigdy nie miałam możliwości na żadne pojechac, a bez tego nie można wejśc na "wyższy poziom". I to mnie głównie zniechęciło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misiczka
mistrz NPR-u



Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:18, 15 Lut 2009    Temat postu:

Wyższy poziom Coś jak kolejne pasy w karate????

Ostatnio zmieniony przez Misiczka dnia Nie 21:19, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:33, 15 Lut 2009    Temat postu:

Coś w ten deseń. Cool Ja należałam do oazy przez kilka lat, teraz wspominam to jako małą duchową traumę... i pamiętam głównie główkowanie, jak podczas tej osławionej "formacji" z naszej dyskusji wyprowadzić wnioski zapisane w konspekcie animatora, a z rekolekcji - wymienianie się spódnicami, koniecznie za kolano! I szaloną radochę, jak nam raz moderatorka pozwoliła, ze względu na zimno, ubrać spodnie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:45, 15 Lut 2009    Temat postu:

Ale ja nie moge zrozumiec, dlaczego taka schiza z dziewczynami w spodniach? Czy ktos mi to moze wytlumaczyc?

Moj brat byl pare lat w oazie , ale odszedl ze wzgledu na jakies chore klimaty... Wiem, ze pozniej mial alergie na oaze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:23, 15 Lut 2009    Temat postu:

U nas nie było żadnych poziomów. Jedynym "obostrzeniem" było to, że nie można było iść na kurs jakikolwiek (tak się w NE nazywają rekolekcje formacjyne, nie obowiazkowe, mozna na nie nie chodzic, ale zazwyczaj sie chodzi, bo ciekawe, przydajace sie w zyciu), jeśli się nie było na Kursie Filipa (rekolekcje weekendowe, na miejscu albo dochodzące, swego czasu prowadziłam nawet takowe;)) ale to obostrzenie było stąd, że Filip opiera się na kerygmacie i czyni go bardziej strawnym, uwewnętrznia go człowiekowi, bez tego łatwiej by było w innych kursach się pogubić i wpaść w sekciarstwo. I rzeczywiście to ma sens. Ja np nie wyobrażam sobie z marszu, "z ulicy", bez wdrożenia do kerygmatu uczestnictwa w Kursie animacji modlitwy charyzmatycznej, bo naprawde by sie mozna pogubic (też go zresztą przejmowałam, by później móc prowadzić, ale nie prowadziłam, bo życiowe okoliczności).
PS Co do alergii na oazę - jest dość częsta u NE (też mam trochę oazowej alergii), a to ze względu na zupełnie rozbieżne duchowości, podejścia do formacji itd itp.
Ja polecam NE baaardzo. To duchowość głęboka, wymagająca, ale baaardzo ludzka. Mnie osobiście odpowiada i do mojego charakteru pasuje, współgrając z ignacjańskim podejściem do modlitwy, które też odbieram jako głęboko ludzkie i głęboko duchowe.
Jakoś tam mam, ze zawsze, gdy duchowej drogi szukam, odpowiada mi tylko taka, gdzie sa te oba aspekty.
A dziś w Radiu Em SŁYSZĄŁAM CIEKAWY WYWIAD Z MAŁŻEŃSTWEM - CZŁONKAMI EQUIPES Notre Dame - duchowość małżeńska, międzynarodowa wspólnota małżeństw. Ciekawa rzecz, z tego, co opowiadali. Struktura też taka duchowa i bardzo ludzka, dostosowana do dynamiki małżeńskiego życia. Musze to sobie jeszcze wygooglować.
o, mam

[link widoczny dla zalogowanych]
)ups, cos mi sie klawiatura psuje


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Nie 23:45, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:13, 16 Lut 2009    Temat postu:

Wtrące swoje 3 grosze.

1. Spódnice w ramach oazy, to niestety objaw myślenia stereotypowego o rolach męsko-żenskich. W zależności od amnimatorów to widać mniej lub więcej, ale wydaje mi się, że materiały formacyjne przez ostatnie 10 lat raczej nie przeszły jakiejś gruntownej aktualizacji - czyli wychowanie do ról: kobieta to matka-gospodyni domowa, a mężczyzna-żywiciel rodziny.

2. Nowa Ewangelizacja to tylko nazwa współczesnych sposobów głoszenia Dobrej Nowiny np. taki neokatechumenat pod nową ewangelizację jak najbardziej zaliczyć można.

Szkoła Nowej Ewangelizacji (SNE) to grupa osób przygotowanych pod względem metodologii do prowadzenia kursów SNE według ściśle określonej metodologii, zgodnej z założeniami SNE św. Andrzeja w Meksyku.

To, o czym piszesz kukułko, to jest wspólnoto-szkoła (tak SNE funkcjonuje na Górnym Śląsku, w Gdańsku, w Kielcach i u Filipiniów w Polsce), czyli wspólnota modlitewno-ewangelizacyjna z własną permamentną formacją , której cześć członków prowadzi i organizuje kursy SNE (Filip-Nowe Życie z Bogiem, Pawła, Jan, Apollos itd.). Kursy nie są "stopniami wtajemniczenia", ale narzędziami do stosowania w konkretnych sytuacjach. Większość ludzi, którzy zetknęli się ze SNE kończy na Filipie, KAMCHu i Pawle - tyle wystarczy, by być zewangelizowanym, ewangelizować i tworzyć życie modlitewne wspólnoty. Na co dzień jednak taka wspólnota potrzebuje innej formacji, bo kursy odbywają się tylko raz na jakiś czas i korzysta się tylko z tych, które są nam obecnie potrzebne do skuteczniejszej ewangelizacji.

Zazwyczaj jednak SNE jest tworem wirtualnym, czyli tworzą ją osoby z różnych wspólnot, które tylko na kursach występują razem jako SNE. Na co dzień takie osoby formują się w swoich wspólnotach - odnowie, oazie, innych ruchach kościelnych, a opróćz tego posługują na kursach. Spotykają się razem wtedy, gdy dany kurs jest zaplanowany, żeby podzielić zadania i się przygotować, a później go przeprowadzić. Zwykle takie SNE są na pozimie parafii/miasta i jeśli w ramach diecezji istnieje SNE diecezjalna to jest dla nich takim merytorycznym nadzorem i miejscem wymiany doświadczeń z innymi ewangelizatorami z diecezji (tak jest np. w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej).

3. Jeśli w jakiejś parafii odbywają się kursy Filip, to jeszcze nie znaczy, że jest tam SNE. Niektóre wspólnoty bez łączności z bardziej zaawansowanymi SNE prowadzą ten jeden kurs i... wprowadzają niekonsultowane modyfikacje w metodologii, tak, że ich kurs Filip po jakimś czasie ze SNE ma niewiele wspólnego. Dlatego, jak już kogoś wyślemy na Filipa, to warto sprawdzić, kto go prowadzi i kiedy ostatnio mieli kontakt z oryginalną metodologią.

Piszę o tym, bo miałam do czynienia z źle prowadzonymi kursami, gdzie cele kursów nie miały szans na realizację, a wielu uczestników wychodziło z poczuciem zamieszania wewnętrznego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:29, 16 Lut 2009    Temat postu:

Bystra napisał:


1. Spódnice w ramach oazy, to niestety objaw myślenia stereotypowego o rolach męsko-żenskich. W zależności od amnimatorów to widać mniej lub więcej, ale wydaje mi się, że materiały formacyjne przez ostatnie 10 lat raczej nie przeszły jakiejś gruntownej aktualizacji - czyli wychowanie do ról: kobieta to matka-gospodyni domowa, a mężczyzna-żywiciel rodziny.
.


No nie, zderzenie z taka mentalnoscia podzialaloby na mnie jak plachta na byka Wsciekly . Jeszcze moglabym sie zastanowic nad jakas wspolnota ale szukalabym starannie takiej, ktora skupia sie na esencji zycia duchowego i szanuje wolnosc kazdego czlonka bez narzucania czegokolwiek i oplatania go siecia jak w jakiejs sekcie. W ktorej panowalaby wolnosc myslenia bez naginania pogladow i "prania mozgu".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:52, 16 Lut 2009    Temat postu:

Olenkita napisał:

Jeszcze moglabym sie zastanowic nad jakas wspolnota ale szukalabym starannie takiej, ktora skupia sie na esencji zycia duchowego i szanuje wolnosc kazdego czlonka bez narzucania czegokolwiek i oplatania go siecia jak w jakiejs sekcie. W ktorej panowalaby wolnosc myslenia bez naginania pogladow i "prania mozgu".

Olenkito, moje doświadczenie pokazuje, że będąc we wspólnocie jednak się w niektórych sferach życia nawracasz, czyli zmieniasz myślenie. Właśnie "nawracasz się" - bo sama radzę unikać jak ognia grup, w których ktoś nawraca drugiego!

Poza tym większość grup jest na tyle normalna, że oficjalne wytyczne są podane na tacy, więc jak są dla Ciebie nie do przyjęcia, to szukasz innej grupy.

Dla mnie np. neokatechumenat nie spełnia tych warunków i dlatego nie zamierzam chodzić na ich katechezy. Zbyt wiele słyszałam i tym, jak to wiele kobiet rzuca pracę i podwaja/potraja liczbę planowanych dzieci, które ojca nie widzą, bo tyra na 2 etatach. No i nie do przyjęcia jest do mnie zasada - wejdź do wspólnoty, a wszystkiego o niej i celach dowiesz się dopiero po drodze. Więc jak po 2 latach stwierdzisz, że ci się nie podoba, to co ci obecnie proponują, to będzie ci bardzo trudno odejść. Ze względu psychologicznego - bo masz tu znajomych, i zainwestowałeś w to sporo czasu przez 2 lata. Ze względu "duchowego" - bo ci będą mówić, że to jest szatańska pokusa albo zdrada wspólnoty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:11, 16 Lut 2009    Temat postu:

Bystra, na co dzien formacja wspolnotowa tez jest, ale nieobowiazkowa
PS bylaś w SNE czy z teorii piszesz?
Uzywam NE zamiennie ze skrotem SNE, bo mam na mysli niekoniecznie szkoly, czasem po prostu tylko wspolnoty NE o charakterze bardziej modlitewnym, u nas to WNE we wspolpracy ze SNE z Kielc (własnie żeby uniknąć zamiesznaia z przejmowaniem kursów i zmianami metodologicznymi. Bo z kursami jest tak, ze trezba je przejmować, a nie przezyć i głosić dlaej. w skrócie chodiz o to - przezywasz raz, daw czy ile tam chcesz, ale by głosci, musisz go przejąć - przejmowac jeszcze raz - pod kątem jakby technicznym, od źródła - my przejmowalismy np od Kielc albo od Gliwic (w sensie od SNE w Kielcach albo Gliwicach). Wtedy nie ma mozliwości, by kurs był zrobiony źle i wprowadzał zamieszanie
Zgadzam sie, obecnosc Filipa nie musi od razu oznaczac SNE, SNE czesto bywaja goscinnie tu i tam.
Ja pisalam jak to wygladalo w NASZEJ wspolnocie
Mysmy sie nie formowali osobno w swoich wspolontach, towrzac z doskoku SNE. U nas to wspolnota modlitewno-ewangelizacyjna (z wlasnym proramem formacyjnym w ramach cotygodniowych spotkan albo Mszy z nauczaniami, ewentualnie z grupkami biblijnymi i spotkaniami dla bardziej zaangazowanych czlonków (aktywnych ewangelizatorow).


Bystra,

Nie zawsze wiec SNE jest bytem tworzonym z doskoku (patrz np wspólnota życia przy SNE w Kielcach, ale to juz ekstremalny przypadek wlasnej formacji w obrębie SNE - bo wspolnota zycia.
Slowem NE sluzy nei tylko ewangelizacji, jak to wynika z postow Bystrej, wlasnej formacji tez to sluzy


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pon 11:23, 16 Lut 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 7 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin