..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Agrafka

temat może dziwny (?) ale ciekawa jestem, w czym chodzicie w domu?
latem łatwo: krótkie spodenki, czy spódnica i jest ok
ale jak jest chłodniej? w dżinsach nie lubię, bo są sztywne i głównie ze względu na zdrowie intymne (

) nie lubię
spódnica? jakoś nie przepadam za chodzeniem cały czas w rajstopach
no i zostaje dres Smutny

w nim wygodnie, ale... no właśnie, ostatnio rodzina (synowie i mąż) widzą mnie głównie w dresie Sad

a może jest coś (o czym nie wiem), co jest równie wygodne jak dres, ale nie jest dresem Laughing

Iskra

leginsy

ja chodzę w nich, do tego jakaś dłuższa bluzka. Mi wygodnie a M. zadowolony Mruga

ika

U mnie w zimie cieplo w domu wiec zwykle krotkie spodenki. Jak zimno to dres albo legginsy Wesoly

koszatniczka

Ja też wybieram legginsy!

Albo takie zgrabne dresiki, elastyczne, ale dopasowane Very Happy

mamma

ja w zimie w dresie zwykle chodzę albo w getrach grubych, mężowi to nie przeszkadza,
ale jak mam gości to się przebieram z tego dresu w coś innego, podobnie jak idę do kogoś Mruga

bakteria

Ja teraz jestem chora i wyglądam makabrycznie (gorzej niż dres

), ale właśnie wolę leginsy (bawełniane, np. do pół łydki), zawsze to lepiej wygląda Wesoly

Ostatnio na ciuchach kupiłam nowiutkie h&m za 4 zł Wesoly

czarne, więc cokolwiek na górę.

gam

W zasadzie to chodzę po domu tak, żebym wychodząc z niego na miasto, nie musiała się jakoś specjalnie przebierać, często mam jeansy, leginsy do tego jakaś tunika, gdy robi się cieplej to często spódnice lub sukienki. Dresów w domu nie miałam na sobie lata świetlne

ogólnie staram się ,również na co dzień, wyglądać atrakcyjnie ale bez zbędnej pretensjonalności

ika

Tez sie przebieram jak przychodza znajomi czy cos, ale jak rodzice czy tesciowie to nie Wesoly

Dla mnie to sami swoi zreszta raczej nie patrza na to ze w dresie chodze....ale ja zwykle sie ubieram na sportowo wiec dla nich to norma Wesoly

Bylo by zdziwienie jakbym sie odwalila na ich przyjazd Mruga

No chyba ze przyjezdzaja na jakas impreze bardziej zaplanowana jak urodziny czy cos, jak ta o po drodze na chwile to sie nie przebieram Wesoly

brain

ma być wygodne i dopasowane, bo nie ma nic gorszego niż żona w starym, rozciągniętym dresie - nie daj Panie Boże, ortalionowym Laughing

jak nie byłam mężata to zdarzało się wyglądać w domu jak kloszard, ale teraz wiem że mężowi podoba się jak chodzę w leginsach, koszulka z krótkim rękawem, jak jest chłodniej bluza z kapturem na zamek i jest ok

Agrafka

to już wiem - kupuję leginsy - pierwsze w życiu

koszatniczka

brain

no na prawdę, tym bardziej że mieszkałam w domku za miastem i tam zawsze było co robić na dworze - plewienie, przesadzanie, podlewanie, koszenie trawy, etc. i ubierałam do tego celu najgorsze ciuchy z możliwych, nie rozumiałam jak wtedy-nie-mąż, może tego nie rozumieć i że to może rzutować na moją atrakcyjność

ale przepracował mnie

Agrafka

brain, jakoś nie zauważyłam Twojego posta wcześniej

kloszard, ha ha ha
no tak źle jeszcze ze mną nie jest
ortalionowego dresu nie posiadałam nigdy

hermiona

To jest wbrew pozorom niezmiernie ważny temat!
Na początku naszego wspólnego mieszkania myślałam że mojemu M nie zależy na tym jak wyglądam po domu więc chodziłam w niezbyt atrakcyjnym dresie Mruga

Potem to się zmieniło i w chłodniejsze miesiące bardzo często łaziłam w dżinsach. W lecie to łatwiejsze bo krótkie spodenki i spódniczki są na porządku dziennym.

teraz z racji rozmiarów jest trudniej. dżinsy odpadają bo niewygodnie. Chodziłam długo w legginsach ale mój mąż ich nie cierpi szczerze. Naprawdę nie cierpi.
Więc teraz kupiłam czarne dresy. są duże oczywiście ale mąż twierdzi że i tak lepsze niż legginsy

Ale marzę o powrocie do moich ulubionych dżinsów Wesoly

Iskra

Hermiona, a dlaczego on nie lubi leginsów?