..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

abeba · Gość

to ja się przyznam że jestem juz 8. rok na 5-letnich studiach magisterskich. I która da więcej?

Natalka

Ja wiecej dać nie mogę, ale ponoć Bohdan Smoleń studiował 10 lat na Akademii Rolniczej w Krakowie. Mój mąż, też tam studiujący, wziął sobie Smolenia za prawdziwy autorytet i poszedłszy na studia w 2003 roku, jest teraz na III roku

Karafka

abeba, zapraszam do nas, bylabys wlasnie ta normalna studentka

abeba · Gość

Brawa dla męża Natalki!

Tylko że w PL za studiowanei nie płacą Laughing

Z innej strony Europy - w UK juz bym kończyła doktorat... Smutny

strzyga

Ale tamten był super. Wątpię, żeby jeszcze mógł się zmienić na lepsze... Mam nadzieję, że chociaż taki sam będzie. A do niego pójdę w pon. W sb mają zaoczne, więc nie będę drażnić swoją obecnością...

Karafka

strzyga

rety... byłam w końcu wczoraj. skoajrzyłam osobę, facet zawsze wyadawał się miły i potulny. A gdzież tam... jakiś zły humor mam. na początku mi przyjął wszystko, ale potem mu babka z dziekanantu coś nagadała i do mnie z tekstem, że muszę powtarzać rok, bo mam wpisy po terminie wzięte! ja w płacz, że ja mam przecież inne daty w karcie ocen, a inne w indeksie, bo tak wykładowcy wpisywali. W większości przypadków miałam rację. pech chciał, że fkatycznie dwa wpisy (jakże ważny przemdiot: WF!) mam wzięte po terminie i jeden wpis z warunku też (ale to się zaczęłam kłócić, bo po ten wpis, to indeks ponad tydzień u dziekana leżał i nie ode mnie nie zależał termin wpisu). Ale dziekan stwierdził, że muszę powtarzać rok przez ten WF i tak.
Polazłam taka zapłakana to kierniczki wydziału, bo w końcu to ona jest najważniejszą osobą na wydziale, a nie dziekan. Ta mnie zobaczyła i zaraz, ale o co chodzi, o co chodzi, przyniosłam jej ten indeks, te karty ocen i mówię, że ten nieszczęsny WF. A ona do mnie "pani, ale WFem to my się przejmować nie będziemy. Więc o co chodzi?" poszła do dziekana z tym indeksem, kartami ocen, jeszcze dziekanowi kazała przepisać mi jeden przedmiot, który on stwierdził, że będę miała na warunku, bo wpisu nie miałam w karcie ocen (babka wyjechała i nie mogłam go wziąć wrrr).
Normlanie stres na maksa
W zeszłym roku byłam w bardzo podobnej sytuacji, jeśli nie dokładnie tej samej i nie miałam żadnych problemów z poprzednim dziekanem... eh... zmiana na gorsze widać...
Dobrze, że ta kieroniczka w porządku. Babka w dziekanacie się wkurzyła, że będzie musiała mnie zarejestrować. W tym miesiącu renty nie dostanę, bo oczywiście na razie powiedziała, że ona nic nie zrobi i zaświadczenia o studiowaniu mi nie da. A bez tego z ZUSu kasy nie dostanę...

kukułka

normalnie masakra jakas. u nas w ogole nie bylo cyrkow z tymi wpisami.wykladowcy byli, wpisy na biezaco dawali

abeba · Gość

kasik, slyszalam ze w DE duzy socjal studentom dają.... tylko chyba faktycznie jak przedluzasz to każą płacic zeby wykurzyc wreszcie z uczelni...no ale to info z 2006? z zajęć o edukacji w swiecie na jakie chodziłam...

strzyga

jutro muszę iść do babki od jednego z przedmiotów i z nią pogadać, bo mogę mieć formalne problemy z tym przemiotem, a musze sobie już na ostatnim roku wszystkiego pilnować. No i na jeszcxze jeden dodatkowy przedmiot muszę iść. i pogadać z jeszcze jednym facetem, zeby na jego przedmiot nie chodzić, tylko mu gotowe projekty poprzynosić (co innego spędzić na uczleni 10 h, a co innego 8 h).
A ja czuję, że nie mam na to wszystko siły... Sad

Karafka

strzyga

U babki załatwione po mojej myśli Wesoly

po raz kolejny stwierdzam KOCHAM POLITECHNIKĘ!
poszłam do faceta do którego chodziłam na zajęcia w zeszłym roku, tylko mi sie nie zeszło oddać dwóch ostatnich projektów. No i idę poprpsić go, żebym mogła tylko je donieść, a nie od nowa wszystko robić /bo i sensu nie ma/. Tak się ładnie usmiecham, podchodzę do niego na samym początku zajęć, a on na całą salę odwzadjemniając usmiech: "OOO, pani Małgorzata! A czegoż to pani ode mnie chce?" Tak mi się miło zrobiło

Aż normalnie sobie poszłam z uczelni, żeby już nic nie zepsuło tego pieknego dnia

strzyga

No to sobie dopilnowałam! wrrrrr! babka nie zgłosiła mojej zmiany i na karcie ocen jak byk widnieje inny przedmiot niż ten, na który chodzę - a łaziłam do niej dwa razy "czy na pewno mogę zmienic" "czy pani to sobie zapisała". "tak, tak".
Babka z dziekanatu to mnie wyklnie normalnie... I boję się, że po jazdach z początku semestru nie będzie mi wcale chciała iśc na rękę... Smutny

A, i wkurzyłam się maksymalnie na SGH. Toż po to cholera podaje adres do korespondencji, żeby wszystkie sprawy były tam kierowane. Prawda? po to to służy? czy ja mam jakieś dziwne podejście do tego? Bo otóż ostatnio babka z dziekanatu z SGHu zadzwoniła do mojej mamy (!!) na komórkę, żebym przyszła coś wyjaśnic! Telefon wzieła stąd, ze zadzwoniła do Ery i ponieważ matka ma komórkę na abonament to jej podali... Jak tam wpadnę, to chyba rozniosę ten dziekanat!

Minia

co za ludzie ! strzyga współczuję "współpracy" z takimi tukami...