Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Duchowo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 65, 66, 67  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:52, 21 Gru 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:10, 22 Gru 2010    Temat postu:

Łk 1,46-56

„Wtedy Maryja rzekła:
Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię –
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych,
co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje –
jak przyobiecał naszym ojcom –
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki».
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.”
Dzisiaj bez żadnych wprowadzeń, uzasadnień i tłumaczeń słyszymy dobrze nam znany hymn dziękczynienia, podziękowania. Znamy Tę, która go mówi i dobrze znamy okoliczności, w jakich go wypowiada.
Na parę dni przed radością z Narodzenia Pańskiego bez szczególnych wstępów przypomniana nam zostaje wdzięczność, dziękczynienie, podziękowanie i to Panu Bogu.
My raczej rzadko dziękujemy Panu Bogu. Wdzięczność Bogu okazujemy w naszym życiu dość sporadycznie. Jeśli już, to kiedy wydarzy się coś specjalnego, jakieś wyzdrowienie z poważnej choroby, jakieś ocalenie z tragicznego wypadku, jakieś wyjątkowe powodzenie, czy sukces w dobrach materialnych. Wtedy zwykle zapalamy jakąś świeczkę, dajemy większą niż zwykle ofiarę, a czasem nawet zamawiamy dziękczynną Mszę św. I wszystko to jest dobre, okey, pobożne i wzruszające. Ale najczęściej na tym się niestety kończy, a my wracamy do swojego zwykłego postępowania. I znowu zapo minamy o Panu Bogu, o jego dobrodziejstwach i łaskawości, ale za to bardzo dobrze pamiętamy o sobie, popadamy w egoizm i samouwielbienie, znów widząc tylko własne sprawy i zasługi.
Ale Pan Bóg przecież każdego dnia nas nie uzdrawia, nie zawsze ocala z nieszczęśliwego wypadku. Więc za co mielibyśmy Mu nieustannie dziękować?
Poprzez dzisiejszą Liturgię Słowa stają przed nami dwie kobiety. Anna, która długo nie mogło począć dziecka, ale nie przestawała o nie prosić Boga i się nie zawiodła, została wysłuchana. I za to Panu Bogu nie przestaje dziękować. I Maryja, ze swoim „Magnificat” wyśpiewanym i za łaskę Bożego macierzyństwa i za odwagę gotowości na to, żeby „stawało się według Jego słowa”.
Te dwie kobiety, Anna i Maryja, tuż przed najpiękniejszą nocą, przypominają nam o dziękowaniu, o wdzięczności, o dziękczynieniu Panu Bogu za wielkie rzeczy, które nam uczynił i które nam bez przerwy czyni i to bez nasz ych zasług.
Pan Bóg zasługuje na nasze wielkie dziękowanie, za nieustanne obdarowywanie nas prezentami. Dzięki Panu Bogu Boże Narodzenie mamy cały rok, a Dzieciątko przychodzi do nas codziennie.

ks. Piotr Brząkalik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:36, 23 Gru 2010    Temat postu:

Łk 1, 57 – 66



„Dla Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał jej tak wielkie miłosierdzie, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Ale matka jego odpowiedziała: ‘Nie, natomiast ma otrzymać imię Jan’. Odrzekli jej: ‘Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię’. Pytali więc na migi jego ojca, jak by chciał go nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: ‘Jan będzie mu na imię’. I zdumieli się wszyscy. A natychmiast otworzyły się jego usta i rozwiązał się jego język, i mówił, błogosławiąc Boga. Wtedy strach padł na wszystkich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: ‘Kimże będzie to dziecię?’ Bo istotnie ręka Pańska była z nim.”

Wybór imienia dla dziecka nie jest łatwą sprawą. Towarzyszą temu poszukiwania i konsultacje z rodziną i przyjaciółmi. Każdy coś doradza, proponuje. Trzeba wybrać to najlepsze, najładniejsze i najbardziej oryginalne. Czasami szuka się patrona wśród świętych i wybitnych postaci albo wśród gwiazd filmowych. Wybierając imię myśli się także o przyszłości dziecka, o tym, kim będzie i jakie będzie. W starożytności wierzono, że imię wiąże się z rolą, powołaniem czy zadaniem życiowym, które dziecko miało do wypełnienia. W Izraelu imię nadawano w ósmym dniu po narodzeniu. Najczęściej było to imię ojca, lub innego przodka. Imiona miały ogromne znaczenie i przywiązywano do nich wielką wagę.

Dzisiejsze czytanie koncentruje się właśnie na takiej sytuacji. Dla krewnych Zachariasza i Elżbiety było oczywiste, że ich syn otrzyma imię po ojcu, czyli Zachariasz, co znaczy „Bóg przypomniał sobie”. Jednak pomimo wielkiego zdziwienia krewnych, rodzice decydują, że ich syn będzie miał na imię Jan. Wychodzą poza ramy tradycji i kierują się Bożym nakazem. Imię Jan oznacza „Jahwe okazał miłosierdzie”. To znaczy, że nie tylko pamiętał i dotrzymał obietnicy danej rodzicom, ale udzielił im szczególnej łaski i miłosierdzia. Zachariasz i Elżbieta pozwolili Bogu dotrzymać słowa. Swoim postępowaniem, nawet mimo zdziwienia, a może oburzenia innych, umożliwili Bogu okazanie miłosierdzia. Patrząc na rodziców Jana można tylko pytać na ile pozwalam Bogu działać? Na ile daję Mu możliwość dotrzymywania słowa? A może wolę sam pisać scenariusz i męczyć się całe życia z jego precyzy jną realizacją?



Karolina Dobies
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:42, 26 Gru 2010    Temat postu:

Fragment autentycznych objawień Jezusa, jakie miała Wanda Malczewska, ciotka słynnego malarza Jacka Malczewskiego, w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu.


Cytat pochodzi z książki: ks. Grzegorz Augustynik: Miłość Boga i Ojczyzny w życiu i czynach Sługi Bożej Wandy Malczewskiej. Wrocław 2010, wyd VIII poprawione, s. 44-45. Imprimatur nr 1907, + Kazimierz Tomczak, Łódź 20 maja 1939 r.


Cytat:
Godzina adoracji, odprawionej dla uczczenia Mnie, utajonego w Najświętszym Sakramencie i dla oddania czci Matce mojej, jest niewypowiedzianie radosna. Dusze to nabożeństwo praktykujące są milsze dla mnie niżeli Jan Apostoł, mój ulubieniec, co na ostatniej wieczerzy położył swą głowę na moim sercu, by przeniknąć głębię jego miłości. Jan widział mnie osobiście, rozmawiał ze mną osobiście, nic dziwnego, że mnie kochał i tulił się do Mnie. Dusze zaś, adorujące Mnie zamkniętego w cyborium, widzą tylko przybytek, gdzie mieszkam w postaciach sakramentalnych i słyszą tylko mój głos wewnątrz duszy, a jednak wierzą, że tu jestem żywy, że tu im wszystko dać mogę i miłują Mnie miłością wyższą... przytulają się do stopni ołtarza mojego z taką wiarą jak Jan do moich piersi i zatapiają się w głębi miłości mojej – odchodzą stąd pocieszeni w smutkach, rozłzawieni z radości i umocnieni do wszelkich walk życiowych. Szczęśliwe te dusze... szczęśliwsze od aniołów w niebie... Ja tez je kocham więcej niż całe zastępy mieszkańców nieba... Wytrwajcie w tym nabożeństwie, a ubogacę was cnotami przeciwnymi grzechom głównym.



Obudziwszy się w nocy przenieście się myślą do kościoła i odwiedźcie Mnie w świętym Tabernakulum, które aniołowie we dnie i w nocy otaczają. W ciągu dnia, zajęci pracą, nie możecie pójść do kościoła, idźcie tam myślą... odwiedźcie Mnie. W drodze jesteście, spotkacie kościół, wstąpcie, jeśli otwarty – a jeśli zamknięty, wejdźcie tam myślą i serdeczny uczyńcie mi pokłon... nawiedźcie mnie... Takie nawiedzenie każdy, nawet chory może spełnić. Gdy to nabożeństwo rozpowszechni się wśród wszystkich klas społeczeństwa w świecie... Świat się odrodzi... nastąpi braterstwo narodów... uświęcenie rodzin... Królestwo Boże zbliży się do was, o które prosicie (ale bez zastanowienia): "Przyjdź Królestwo Twoje!"


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Nie 21:43, 26 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:26, 27 Gru 2010    Temat postu:

Cytat:
J 20,2-8

Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.

Dzień, w którym wspominamy umiłowanego ucznia Jezusa, św. Jana. Co takiego zobaczył on w grobie Jezusa, że – jak sam pisze – wtedy uwierzył? Pusty grób? Leżące płótna? A może było coś dziwnego i skłaniającego do wiary w owej chuście, leżącej nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętej w jednym miejscu? Faktem jest, że choć Jan był uczniem Jezusa, musiał nie do końca ufać wszystkim Jego zapowiedziom. Dopiero wejście do owego pustego grobu przełamało opory. Wtedy w końcu uwierzył.

My, żyjący dwa tysiące lat później uczniowie Chrystusa, też miewamy różne wątpliwości. Też nie zawsze i nie do końca Mu ufamy. Sęk w tym, że nie zobaczymy Jego pustego grobu, ani nie spotkamy Go w Wieczerniku, w drodze do Emaus czy nad Jeziorem Galilejskim. Jesteśmy jednak uczniami nie egzaltowanych i łatwowiernych lekkoduchów, ale trzeźwo stąpających po ziemi sceptyków. Takich jak nie od razu do końca przekonany święty Jan. Dlatego możemy im ufać, gdy jak patron dzisiejszego dnia głoszą „co widzieli od początku, co słyszeli o Słowie życia, co ujrzeli własnymi oczami i czego dotykały ich ręce”. Jeśli zwiastują nam życie wieczne w Jezusie, naprawdę wiedzą o czym mówią.

Andrzej Macura


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pon 7:28, 27 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:31, 04 Sty 2011    Temat postu:

Jakie możecie polecić modlitwy prośby, o uproszenie łask? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:46, 04 Sty 2011    Temat postu:

Msza Sw
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:05, 04 Sty 2011    Temat postu:

No tak, ale chodzi mi bardziej o jakąś konkretną modlitwę do odmawiania codziennie, natrafilam kiedyś na taką do św. Faustyny, szukam podobnej.
A Msza Św. swoją drogą oczywiście Wesoly


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Wto 18:06, 04 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:22, 05 Sty 2011    Temat postu:

jak coś szybko potrzeba to jest tzw. "telegram do św. Józefa"

poza tym zależy o jaką łaskę. jest pełno modlitw, zależnie od np. świętych od różnych spraw.

są litanie - też można odmawiać codziennie Wesoly
bardzo fajna książeczka 100 litanii i możesz codziennie odmawiać inną lub w zależności od tego o co prosisz wybrać właściwą. polecam.


Ostatnio zmieniony przez strzyga dnia Śro 10:24, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:56, 05 Sty 2011    Temat postu:

buba napisał:
No tak, ale chodzi mi bardziej o jakąś konkretną modlitwę do odmawiania codziennie, natrafilam kiedyś na taką do św. Faustyny, szukam podobnej.
A Msza Św. swoją drogą oczywiście Wesoly


Po co Ci gotowiec? Módl się swoimi słowami. Nie musi być poetycko, długo, logicznie i teologicznie, tylko ma być od serca.

Przejrzyj sobie psalmy - te z prośbami, to dobry punkt wyjścia to własnej modlitwy. Ps 10, 13, 17, 25, 28 itd.

Poza tym warto modlić się tak, jakby się już dostało to, o co się prosi, czyli dziękować Bogu z góry za wysłuchanie modlitwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:06, 05 Sty 2011    Temat postu:

Dziękuję bardzo za podpowiedzi! Wesoly

Bystra napisał:
Poza tym warto modlić się tak, jakby się już dostało to, o co się prosi, czyli dziękować Bogu z góry za wysłuchanie modlitwy.


Jak to, tak jakby uprzedzać działanie Boga?
Coś w stylu "dziękuję, jeśli mnie wysłuchasz"?


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Śro 12:06, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:03, 05 Sty 2011    Temat postu:

Ja niezmiennie polecam Koronkę do Bożego Miłosierdzia - w każdej intencji. Oraz Różaniec.
I polecam - tak poza tym - piękne wiersze Ojca Daniela (może nie wszystkie są doskonałe literacko - ale wiele z nich tak chwyta za serce, że same stają się modlitwą) : [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:23, 05 Sty 2011    Temat postu:

Właśnie o takie "natchnienie" mi chodziło! Wesoly
Często odmawiam konkretne modlitwy jako uzupełnienie tej swoimi słowami, ale chciałam jakoś poszerzyć horyzonty, znaleźć coś nowego, więc kogo pytać, jak nie Was?
Wesoly


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Śro 13:24, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:31, 05 Sty 2011    Temat postu:

buba napisał:
Jak to, tak jakby uprzedzać działanie Boga?

Myślisz, że Mu to przeszkadza działać jak chce?

buba napisał:
Coś w stylu "dziękuję, jeśli mnie wysłuchasz"?

Nie. Raczej "dziękuję Ci Boże za to, że X uzdrowiłeś, Y dałeś pracę..." - tak jakby Twoje prośby były już wysłuchane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:59, 05 Sty 2011    Temat postu:

Bystra napisał:
buba napisał:
Coś w stylu "dziękuję, jeśli mnie wysłuchasz"?

Nie. Raczej "dziękuję Ci Boże za to, że X uzdrowiłeś, Y dałeś pracę..." - tak jakby Twoje prośby były już wysłuchane.


Dalej nie za bardzo rozumiem, co to ma na celu?
To nie jest jakaś forma przekory? Przecież nie mam pewności, czy Bóg mnie wysłucha, zawsze przecież "bądź wola Twoja"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 65, 66, 67  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 65, 66, 67  Następny
Strona 4 z 67

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin