Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy ktoś na forum się jeszcze stara?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 654, 655, 656 ... 724, 725, 726  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
glr
za stara na te numery



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:03, 14 Cze 2015    Temat postu:

Mnie dziś zaskoczyła @ Moja lutealna trwa zwykle 13-14 dni, a w tym cyklu 12. Dziwne. I od razu mega krwawienie, a zwykle najpierw jest plamienie albo lekkie krwawienie...Wykres zinterpretowałam raczej prawidłowo.
Ehhh Smutny Po tym cyklu jak się nie uda, a pewnie się nie uda, mąż będzie kontrolował nasienie, bo to już bedą 3 miesiące...Boję się tego.


Ostatnio zmieniony przez glr dnia Nie 14:05, 14 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kariga
za stara na te numery



Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:04, 14 Cze 2015    Temat postu:

Przykro mi glr..

a mąż coś bierze na poprawę jakości nasienia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glr
za stara na te numery



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:03, 14 Cze 2015    Temat postu:

Tak, bierze - cynk, selen, wit. C i Mucosolvan, bo u niego nasienie nie upłynniło się po 120min....Stara się więcej ruszać, pije 2l wody dziennie, zero alkoholu od 2 miesięcy...U niego parametry też nie były dobre. No ale nawet jakby były super to nie miałoby to znaczenia, bo bez upłynnienia niemożliwe jest zapłodnienie Smutny
Ja już mam dość, nie mam siły, nie wierzę. Irytuje mnie to, że mimo to, co miesiąc przy końcu fl mam jakąś głupią nadzieję, nastawiam się, a i tak zawsze kończy się tak samo...Nie rozumiem dlaczego tak musi być, nie umiem godnie nieść tego krzyża...Nie umiem się już nawet modlić o cud poczęcia, a to dopiero 7 miesięcy - piszę dopiero, bo wiem, że są dziewczyny, które starają się dłużej i to o pierwsze dziecko...Ja już jedno mam, ale mimo to bardzo cierpię, bo nie chciałabym dla niego losu jedynaka....Może ja zasłużyłam na ten krzyż, ale mój synek nie...Za głupia jestem na to wszystko i tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kariga
za stara na te numery



Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:29, 14 Cze 2015    Temat postu:

Glr masz prawo się tak czuć! A brak dziecka zawsze boli: czy to pierwsze, czy drugie czy jeszcze kolejne. Zrozumieć takie doświadczenie jest bardzo trudno i nie oszukujmy się rzadko kto to rozumie - takie przemyślenia przychodzą później - najczęściej już po tym jak się uda. Wtedy potrafimy spojrzeć na to co się wydarzyło "chłodnym" okiem i dostrzec to czego wcześniej nie widzieliśmy.

Glr uda Wam się z pewnością i F będzie miał rodzeństwo - tylko jak widać trochę dłużej wam się zejdzie, ale wierzę, że z pozytywnym zakończeniem Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krówka
za stara na te numery



Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:32, 14 Cze 2015    Temat postu:

gir ja to wszytko znam, bo cierpię tak samo. Mi do tego wsztkiego ucieka czas i zdrowie. Dziecko rośnie super ale nie chce mieć jedynaka. wiem zazdroszcza mi, bo doczekałam sie swojego cudu. Robie hałas jak inni nie mają nic. Jednak ja poznałam co to jest mieć małe dziecko i tęsknie za tym jakby jeszcze bardziej. Chciałabym ruszyć mur a to się nie da. Wymodliliśmy cud, razem ze mną modliły się chyba tłumy. Mi czasem już ręce opadają walczę z czasem, z sobą, z besilnością, z chorobami jakby ich więcej co wyleczę to następne. Staram się mieć nadzieję. Jakoś innych łątwiej mi dopingować, pocieszać niż samą siebie...
Zycze wszystkim żeby sie doczekały, kazdemu kto tego pragnie bez względu na staż starań i liczbę posiadających już pociech:)


Ostatnio zmieniony przez krówka dnia Pon 9:31, 15 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elemka
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:23, 15 Cze 2015    Temat postu:

Ale tu nie chodzi o licytację. I nie da się też określić kto ma gorzej. Czy wy które macie już jedno dziecko i poznałyście smak macierzyństwa czy takie dziewczyny jak ja, które starają się o pierwsze. Tak samo ze zrozumieniem. Ciężko jest zrozumieć nas osobom, które nie mają takich problemów. I to wcale nie ich wina. Ja już nawet nie słucham dobrych rad typu weź urlop, wyjedźcie gdzieś, się uda. Mi się udało. I nie dociera, że u mnie to tak nie działa. Ja już nawet nie liczę ile czasu minęło 3,4,5 lat? I wizja CUDU jest mi daleka.
Ale cóż głową muru nie przebije. Może właśnie tak ma być. Może nie zasługuje na taki dar, a może to nie ten czas. Może nie taki plan jest dla mnie. Nie wiem. Świadomość tego nie zmniejsza bólou, ale pomaga spojrzeć na tę całą sprawę mniej emocjonalnie. A może po prostu zbyt wiele czasu już upłynęło .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zelia
pierwszy wykres



Dołączył: 07 Maj 2015
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:38, 15 Cze 2015    Temat postu:

emma napisał:
A gdzie tam. Przy npr w ciążę powinno się zachodzić między 3 a 6 miesięcy starań by się nacieszyć ale nie zdążyć mocno nastresować.


A widzicie, każda ma swój punkt widzenia. Ja nigdy nie odkładałam i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała odkładać. Za to jestem młodą mężatką w kategorii wiekowej 35+, więc dla mnie 8 miesięcy oczekiwania (tak jak teraz u mnie), to po prostu jedno dziecko mniej.

Wy patrzycie z perspektywy wątków o odkładaniu, ja patrzę z perspektywy wątku staraniowego. Jak się zbyt mocno poczyta ten wątek, to można dojść do wniosku, że ciąża to jest jakieś mityczne, upragnione zjawisko, w które się zachodzi po wielu badaniach, łykaniu leków, operacjach, lataniu na monitoring co drugi dzień i kochaniu się z mężem w czasie dokładnie wyznaczonym przez ginekologa (przy decydującym głosie ławy przysięgłych, tj. forumowych koleżanek). I główne uczucie, jakie panuje w tym wątku, to powracające poczucie bezsilności, braku wpływu na cokolwiek i braku równowagi między staraniami a efektami.

Gdy któraś z tutejszych dziewczyn zachodzi w ciążę, to jest to wielka radość, ale najczęściej podszyta lękiem. Taka była np. moja reakcja na wieść o ciąży siabasz - ucieszyłam się bardzo, ale od razu pojawiła się myśl "żeby tylko tym razem wszystko było dobrze".

I dlatego tak radośnie beztrosko zareagowałam na ciążę Ptysiaka. Bo Ptysiak i jej mąż zapragnęli dziecka i je mają, już, teraz, natychmiast. I to jest takie proste, oczywiste i jest takim jasnym promieniem dla mnie w tym niezbyt promiennym wątku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mięsko
pierwszy wykres



Dołączył: 06 Cze 2015
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:47, 15 Cze 2015    Temat postu:

Zelia, a mi się wydaje jednak, że wątek jest właśnie dla tych, które starają się ,o ich zmaganiach, uczuciach jakie pojawiają się na każdym etapie tych starań; z tego co łatwo zauważyć zachodzenie w ciąże nie jest zawsze sprawą prostą i wiele z Nas ma z tym problem, dzielimy się więc swoimi przeżyciami, żeby móc łatwiej to znieść i pomoc innym, jeśli też natrafiają na kłopoty;
Nikt nikogo nie straszy, nikt nie zniechęca, tylko ludzie o podobnych przeżyciach cieszą się wzajemnym towarzystwem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kleo
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:17, 15 Cze 2015    Temat postu:

Kurcze, Zelia, próbuję zrozumieć Twój sposób myślenia i po części mogę się z nim zgodzić, ale nie do końca podobają mi się Twoje gorzkie słowa dotyczące tego wątku, bo odczuwam to jako przytyk w stosunku do dziewczyn, które poświęcają swój wolny czas, by wesprzeć dziewczyny/kobiety mniej doświadczone, dzielą się swoim doświadczeniem, wiedzą, podsuwają pomysły co można byłoby jeszcze sprawdzić, ewentualnie co zrobić by nie zwariować w trakcie starań, napiszą ciepłe słowo bądź kopną w tyłek by się nie załamywać, bo życie toczy się dalej i jutro tez jest dzień.

Nie każdy ma z kim pogadać o tak intymnych problemach, a jak mawiała moja Babcia: zdrowy chorego nie zrozumie, może dlatego cześć z nas szuka akceptacji/wsparcia na tym forum. Tu wciąż jesteśmy w jakiś sposób anonimowe, dlatego może jest nam łatwiej tu wylać swoje żale, bez obawy, że nasze słowa pójdą w szeroki świat rodziny/przyjaciół/znajomych przekręcone pięc razy oraz zwielokrotnione dodatkowymi opiniami innych na nasz temat.. Pewna forma ekshibiconizmu można by rzec.

I jak zauważyła mięsko - łączą nas podobne doświadczenia. Tu dzielimy swoją radość i swoje bóle. Nie tylko w tym wątku, od tego mamy całe forum.

Jakkolwiek, masz rację, że najwspanialej jest, gdy marzenia o dziecku spełniają się tak prosto, bez planowania i sprawdzania czy dany dzień jest idealny czy poczekać do jutra.


PS. szczęściarom, którym się udało GRATULUJĘ!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptysiak
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:35, 15 Cze 2015    Temat postu:

Ej, dziewczyny, Zelia też się stara i myślę, że też Was rozumie. A to było chyba raczej skierowane do Emmy, która żartem ochrzaniła mnie za zbyt krótkie starania
Mam nadzieję, że mimo tego, że nie posiedziałam tu długo, mogę nadal za Was wszystkie mocno trzymać kciuki Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Ptysiak dnia Pon 19:50, 15 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iskra
za stara na te numery



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wlkp
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:41, 15 Cze 2015    Temat postu:

Zelia napisał:
i kochaniu się z mężem w czasie dokładnie wyznaczonym przez ginekologa (przy decydującym głosie ławy przysięgłych, tj. forumowych koleżanek).
eee, niby się nie staram, a mi się przykro zrobiło...

Zelia, chyba trochę wyolbrzymiasz tę mityczność ciąży Mruga nie wiem, kobietom chyba od zawsze radości z ciąży towarzyszył lęk o zdrowie dziecka, z tym forum czy bez niego Wesoly
a że każda wraca tutaj i "marudzi" jak nie wyjdzie? Ot, zaleta anonimowego forum Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zelia
pierwszy wykres



Dołączył: 07 Maj 2015
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:50, 15 Cze 2015    Temat postu:

Oj, naprawdę to co napisałam tak źle zabrzmiało? Przepraszam, nie zrozumiałyśmy się. Nie jestem najlepsza w słowie pisanym. Więc jeszcze raz, w skrócie:

W całym wpisie odnosiłam się do tego, co napisały dziewczyny odkładające, które twierdzą, że najlepiej jest zajść w ciążę po 3-6-9-12 cyklach starań (rozbieżności były duże). Odpowiedziałam, że to zależy od punktu widzenia, bo jak się odkłada, to rzeczywiście chce się trochę dłużej nacieszyć mężem, ale jak się nie odkłada, to każdy miesiąc bez dziecka jest rozczarowaniem.

Potem napisałam o tym, że w tym wątku większość dziewczyn ma problemy z zaciążeniem, więc jak się weźmie do kupy wszystkie historie, i jak włączę w nią moją własną historię, to obraz ogólny wychodzi nieciekawy. Nie krytykuję Was, stwierdzam fakt. Ten wątek jest smutny. Większość z nas jest tu smutna.

Więc jak ktoś tak po prostu ot tak zachodzi w ciążę (bezczelnie! Mruga, to to jest dla mnie powiew świeżości.

Jeszcze raz: Nie napisałam nigdzie, że to źle, że się dzielicie.
Twierdzę jedynie, że fajnie jest zajść w ciążę od razu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glr
za stara na te numery



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:35, 15 Cze 2015    Temat postu:

A mnie ten wątek pociesza. Może to zabrzmi żle, ale pociesza mnie fakt, że nie tylko ja jestem w takiej beznadziejnej sytuacji...Pociesza mnie fakt, że nie tylko ja obliczam co miesiąc jak wariatka, kiedy nastąpi poród dziecka, którego i tak co miesiąc we mnie nie ma....

Mam o tyle ułatwioną sytuację (a może i utrudnioną), że byłam kiedyś po drugiej stronie. Poczęłam dziecko ot tak - w pierwszym cyklu, byłam wtedy przekonana, że się udało i miałam rację. Potem byłam przerażona, że zaraz "wpadnę" na pewno z kolejnym, nawet wiele razy tu pisałam, że pewnie jeszcze zanim pomyślę o drugim, to już będę w ciąży, w końcu tacy płodni jesteśmy...Teraz mi się płakać chce, jak czytam te swoje słowa sprzed kilku lat...Teraz dla mnie ciąża jest czymś mitycznym, czymś, co należy się wybrańcom, a mnie już nie.

Cieszę się, że jest ten smutny wątek, bo ja też jestem smutna od 7 miesięcy i tutaj ten smutek i żal mogę wywalić, tu od nikogo nie usłyszę "Ciesz się, że chociaż jedno masz, nie panikuj, wyluzuj się, jedź na wakacje" i inne sranie w banie. A jeśli o wakacje chodzi to jest to ostatnio mój najbardziej znienawidzony tekst. Wciska go każdy parom starajacym się i w d...pie ma to, że np laska jedzie na urlop w dni niepłodne Kwadratowy Ale jak mus to mus, na wakacjach musi nastąpic cudowne poczecie, bo przecież tylu parom się tak udało....

A mój drugi znienawidzony tekst to "za bardzo o tym myślisz i dlatego nie wychodzi, zajmim sie czymś innym". Usłyszałam to chyba od 10 lekarzy różnych specjalizacji. Już mi się tym odbijało. Co mi z wyluzowania jak się mężowi nasienie nie upłynnia? Miałam potem ochotę iść do każdego z nich i im ten wynik na czoło nakleić Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18864
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 15 Cze 2015    Temat postu:

Glr bardzo dobrze, ze tak szybko maz sie zbadał i wiecie na czym stoicie. Trzymam mocno kciuki za was i za wszystkie inne starające sie tu pary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glr
za stara na te numery



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:15, 15 Cze 2015    Temat postu:

Karafko, ja sobie pluję w brodę, że od tego nie zaczęliśmy:/ Posłuchałam lekarzy, którzy mówili, że skoro mamy jedno dziecko, poczęte nie tak dawno, to na pewno problem nie tkwi po stronie męża. No i zaczęłam diagnostykę od siebie...A wystarczyło jedno badanie i bylibyśmy kilka miesięcy do przodu:/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Starania o dziecko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 654, 655, 656 ... 724, 725, 726  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 654, 655, 656 ... 724, 725, 726  Następny
Strona 655 z 726

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin