..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

bakteria

No cóż... Mimo że ostatnio odczuwam na naszym forum wakacyjne pustki, bo pewnie Wasze urlopy w pełni, to jednak zdecydowałam się ujawnić

Pewnie moje posty w wątkach o pcos i innych nieco mnie zdradzały, ale teraz to już wykładam kawę na ławę, bo na forum czuję się jakoś tak "domowo" (kupę czasu już tu jestem!) i mam ochotę podzielić się z Wami zamiarami

brunette

Życzę powodzenia i szybkiego zafasolkowania Wesoly

O przyjemności nie wspomnę,bo będziecie jej mieli co niemiara Mruga

bakteria

To będzie jakaś szalona odmiana... Móc kochać się, kiedy chcemy i to bez stresu

Po laparoskopii będziemy mieli 6 miesięcy - liczę, że szybko się uda

Olenkita

O, a ja zauwazylam ten suwaczek najpierw w innym watku. Owocnych i przyjemnych staran zycze Very Happy

milunia

Gratulacje Jolu?

Napisz troszkę więcej o swoim dojrzewaniu do tej decyzji, co było dla Ciebie punktami przełomowymi?

To Wasze pierwsze dziecko będzie?

Zastanawiam się nad tym co napisałaś, że dopiero jak sie staramy o dziecko to seks jest bez stresu i wtedy kiedy chcemy... Hmmm, a czy takiego stanu nie można osiągnąc, jak sie jednak odkłada?
Jak to było u Was dziewczyny? Bo dla mnie jeden stres by odpadł, ale przyszedł następny

Ale ja to jestem generalnie zestresowana, więc pewnie sie nie licze Yellow_Light_Colorz_PDT_05

bakteria

Dziękuję

Tak, miluniu, to nasze pierwsze dziecko będzie, oczywiście Wesoly

Zanim jeszcze wiedziałam, że mam pcos zdarzył mi się okropny cykl, który albo sugerował dziwaczne problemy, albo po prostu ciążę (możesz go oglądnąć, link w moim podpisie, poprzedni cykl). Mieliśmy z M. dużo czasu na zastanawianie się, co będzie, jeśli to ciąża (bo to trochę szybko, biorąc pod uwagę nasze plany). Musiałam trochę się naczekać na wizytę u lekarza, a w tym czasie przyzwyczailiśmy się do nowej sytuacji, odkrywając jej plusy Wesoly

Później okazało się, że to żadna ciąża, natomiast odkryłam problemy zdrowotne. Mimo że nie byliśmy pewni z M., czy to już czas na planowanie ciąży (studia...), to jednak postanowiliśmy iść za ciosem Mruga

Tzn. idę na to moje nieszczęsne nakłuwanie jajników, a potem nastaną właściwe staranka - jak w suwaczku Mruga

Wiesz, inaczej albo musiałabym przyjmować antyki na powstrzymanie tworzenia się pęcherzyków w jajnikach, albo stosować kurację hormonalną (tzn. to jest oczywiście mniej inwazyjne leczenie niż zabieg, ale chyba jednak dłuższe). Poza tym naczytałam się też, że przy pcos lepiej starać się szybko o dziecko, bo potem może być dużo trudniej.
No i decyzja zapadła - co ma być, to będzie. Oczywiście nie wiem, czy uda nam się zaciążyć, ale oddaję to w ręce Boga, a my ze swej ludzkiej strony - skoro już zapadła taka decyzja - postaramy się zrobić wszystko (łącząc zresztą przyjemne z pożytecznym).
A więc, owszem, był moment przełomowy: poprzedni cykl i niepewność z nim związana. A z tym stresem, to postaram się nie nakręcać zbytnio "staraniowo", ale to jednak będzie bardzo trudne. W każdym razie odpada przynajmniej strach przed ciążą, no i seksu będzie więcej

PS - myślę, że także przy odkładaniu można umieć się nie stresować, ale to pewnie dopiero wtedy, jak zna się już świetnie swoje ciało i przez wiele cykli udało się już nie "zaowocować" Mruga

Ja się tam zawsze stresowałam, bo jednak zaciążenie byłoby nieodpowiedzialne - lepszy czas dopiero przed nami (tzn. za 30 dni

).

milunia

Ach tamten cykl! No pewnie, teraz skojarzyłam, wiem, wiem, przecież Ci kibicowałam Mruga

A z tym przełomowym momentem, to prawda. Ja też jak raz spóźniał mi sie okres, zaczęłam myśleć, że przecież świat by sie nie zawalił gdyby było dziecko i to było pokonanie pewnej psychologicznej bariery. Nawet troche byłam zawiedziona jak dostałam okresu Yellow_Light_Colorz_PDT_05

No to trzeba Cie wypisac z listy odkładających Wesoly

bakteria

Jeszcze troszeczkę odkładam Mruga

brunette

Ja się właśnie zastanawiam, czy jest odpowiedni czas na dziecko - bo gdyby patrzeć na pieniądze, na warunki itp to chyba nigdy nie ma dobrego czasu:) ja chyba trochę nienormalna jestem, bo boję się,że gdyby wyszło,że mam pcos i lekarz w pewnym momencie powie,że najlepszy czas na dziecko, to będę się bała - bo jak narazie,to ciąży boję się jak diabeł wody święconej...chociaż dzieci uwielbiam. Czy u Ciebie Jolu właśnie ta wiadomośc o pcos i to,że będzie najlepszy czas na starania,spowodowało,że podjęliście decyzję o dzidzi??pomimo tego,że przecież mieliście co do czasu pojawienie się dziecka inne plany.

bakteria

brunette, po części tak. W naszych planach zaraz po ślubie jesień/zima tego roku pojawiała się jako pierwsza możliwa opcja, ale czas miał pokazać, czy będziemy ten plan realizować. Wiecie, ja - jeśli zaciążę - będę potem z bobasem kończyć studia, więc to i tak nie będzie łatwy czas. Ale jest dokładnie tak, jak piszesz: chyba nigdy nie można powiedzieć, że na 100% to jest dobry czas na dziecko (zdrowie, pieniądze, mieszkanie itp.). Boję się, że jeśli nie teraz, to taki "w miarę dobry czas" będzie u nas dopiero za jakieś 3 lata, a jednak tyle nie chcemy czekać. Tzn. teraz nie chcemy tyle czekać, bo np. rok temu dłuższe odkładanie było baaardzo prawdopodobne.
A więc - wszystko się zmienia, a ludzie (np. my Wesoly

) dojrzewają do pewnych decyzji po pewnym czasie Wesoly

milunia

bakteria

No jasne

Też tak myślę, dlatego w końcu przez te 2,5 roku po ślubie wciąż jest nas dwójka Mruga

PS - ale mój wątek postogenny - super!

brunette

No my właśnie przed ślubem zdecydowaliśmy,że ja najpierw skończę studia(czyli 1 warunek spełnion

),potem znajdę pracę (chcę dostać na czas nieokreślony by móc w pełni wszystko wykorzystać

),a mąż skończy aplikację. Także mamy jeszcze jakieś 2 lata. Tylko czy wtedy np nie wyjdzie znów coś, przy czym stwierdzimy,że jeszcze nie czas. Moja kuzynka zaliczyła tzw "wpadkę" (choć bardzo tego określenia nie lubię) i stwierdził,że gdyby nie to,to nigdy by się na dziecko nie zdecydowała. Teraz chce drugie, ale jak sama twierdzi - nie mają pieniędzy, ona dopiero co zaczęła pracować, mieszkają w domu z rodzicami,ale mają tylko 2 pokoję,wiec... Mam nadzieję,że kiedyś po prostu mój instynkt macierzyński okaże się tak silny (albo po prostu się uaktywni

),że wszystko inne będzie nieważne Wesoly

walecznaS

Jola, super! Trzymam kciuki coraz mocniej

kukułka

oby sie udało wszystkim starającym. pS NIE BARDZO rozumiem dlaczego 2 pokoje miałyby być przeszkodą by mieć 2 dzieci