Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

moja pierwsza schiza ciążowa :P
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 65, 66, 67  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Skuteczność w zapobieganiu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:13, 28 Paź 2010    Temat postu:

ale, czy mi się wydawało, czy z Małgorzatką rozmawiałyśmy, co zrobić, by wykrez na owulatorze pokazał, to co trzeba, i co pokazuje, jeśli pokazuje inaczej...
nie zauważyłam, by Małgorzatka z angielskiej nagle przechodziła na inną metodę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:18, 28 Paź 2010    Temat postu:

silva napisał:
ale, czy mi się wydawało, czy z Małgorzatką rozmawiałyśmy, co zrobić, by wykrez na owulatorze pokazał, to co trzeba, i co pokazuje, jeśli pokazuje inaczej...
nie zauważyłam, by Małgorzatka z angielskiej nagle przechodziła na inną metodę...


Tak, dokładnie było.

bystra ..ale w każdym razie dziękuję za zainteresowanie [/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:42, 31 Paź 2010    Temat postu:

Ajajaj, a ja mam teraz taką schizę że nie wiem... Smutny
Seks w 5dc, pierwsza wyższa z dwóch lat najwcześniej 16dc (raz, w poprzednim cyklu).
Dzień po współżyciu pojawił się jakiś śluz. A i 5dc nie był super pewny, bo było jeszcze plamienie i mogłam coś przegapić. Dziś 8dc, objawy płodności jak w pysk strzelił - dużo białego rozciągliwego.
Teoretycznie, patrząc na poprzednie cykle, no kiedy było tak wcześnie to zwykle to "przysychało" i pojawiał się drugi rzut.
Ale wtedy się nie martwiłam, bo to było na sucho.
Z każdej strony na rozsądek niby wiem, że to nie musi być takie złe, gdybym była w tej ciąży, już nie mówiąc o tym jakie to są szanse. (Jakie?!!) Przegadaliśmy dziś z mężem nawet to, czy to dobrze że przed owulacji racze będzie dziewczynka.
Tylko że cholera, no, wcale nie mam ochoty być mądra i otwarta na życie - nie tak w praktyce Kwadratowy Mieszkamy u teściów, beznadziejnie finansowo, no litości, wolałabym się przygotować życiowo i psychicznie!
Rany, jeszcze muszę przetrwać parę dni obserwacji, bo dopóki się nie upewnię że owulacji nie będzie do bezpiecznego odstępu czasu, to się nie uspokoję.
Nie jestem wzorcową chrześcijanką Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:02, 31 Paź 2010    Temat postu:

minnesota napisał:
Ajajaj, a ja mam teraz taką schizę że nie wiem... Smutny
Seks w 5dc, pierwsza wyższa z dwóch lat najwcześniej 16dc (raz, w poprzednim cyklu).
Dzień po współżyciu pojawił się jakiś śluz. A i 5dc nie był super pewny, bo było jeszcze plamienie i mogłam coś przegapić. Dziś 8dc, objawy płodności jak w pysk strzelił - dużo białego rozciągliwego.

Szanse są tak mizerne, że nie ma co się teraz stresować. Poza tym to stresowanie nic nie zmienia, no chyba, że masz organizm wrażliwy na stresy i się owulacja opóźni.

minnesota napisał:
Tylko że cholera, no, wcale nie mam ochoty być mądra i otwarta na życie - nie tak w praktyce Kwadratowy Mieszkamy u teściów, beznadziejnie finansowo, no litości, wolałabym się przygotować życiowo i psychicznie!
(...)
Nie jestem wzorcową chrześcijanką Smutny

A co ma NPR do wzorowego chrześcijaństwa? Bracia protestanci mogą i gumki, i pigułki stosować, a jak z nimi się rozmawia, to i Boga lepiej znają, i bardziej pewni zbawienia są niż niejeden katolik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:26, 31 Paź 2010    Temat postu:

Bystra napisał:

Szanse są tak mizerne, że nie ma co się teraz stresować.


Ooo... mów mi tak jeszcze... Wesoly Mizerne? Zwykle mam skok po 18dc, ale w poprzednim cyklu 16dc, więc świruję, że znowu się przesunęło...
Normalnie mam jakieś "objawy płodności" po miesiączce, które okazują się "fałszywe", bo np. po pojedynczym pojawieniu się dość płodnego śluzu jest kolejnych pięć dni suchych, ale tym razem to są już trzy dni z takim tuż-przed-płodnym śluzem pod rząd, tuż po współżyciu... ech... No i nie wiem, czy nie było wilgotno, bo było wilgotno z powodu plamienia.
Ale owulacja musiałaby się przesunąć... No tak na chłopski rozum o pięć dni od najszybszego, tydzień od przeciętnego szybkiego skoku... Zdarza się podobno.

Bystra napisał:
minnesota napisał:

Nie jestem wzorcową chrześcijanką Smutny

A co ma NPR do wzorowego chrześcijaństwa? Bracia protestanci mogą i gumki, i pigułki stosować, a jak z nimi się rozmawia, to i Boga lepiej znają, i bardziej pewni zbawienia są niż niejeden katolik.


nie chodzi mi może o samo NPR w tej chwili, tylko o moje nastawienie w momencie stawania przed możliwością ciąży - myślę o tym że JA nie tak to sobie zaplanowałam, JA się nie zgadzam, nie mam ochoty, chciałam, żeby było inaczej. OK, daję sobie prawo do takich uczuć, ale wolałabym być świętą i bez obaw zdać się na to, co niesie życie (co daje Bóg). No bo tak na dłuższą metę to mam tych swoich obaw też dość...
Ja się w ogóle dużo martwię o wszystko, a jednocześnie nie modlę się, wiedząc, że to by mi pomogło uniknąć tego, zasadniczo rzecz biorąc, grzechu. Odmawiam i tyle. Ubolewam nad tym i może wreszcie ruszę dupę i się pomodlę. Mam tylko nadzieję, że pozbycie się stresu nie zaszkodzi sprawie :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:02, 04 Lis 2010    Temat postu:

Jakie macie doświadczenia z testami ciążowymi? (Szukałam wątku, ale nie znalazłam, a z tym to jest powiązane poniekąd). Robiłam rano szóstego dnia wyższych temp. i wyszedł negatywny - zastanawiam się nad wiarygodnością.

Na teście jest napisane, że wykrywa ciążę 6 dni po zapłodnieniu (kiedy jest zapłodnienie? ile dni samego aktu seksualnego?) ale lepiej zrobić w pierwszym dniu spodziewanej miesiączki (co jest jakąś bzdurą, bo jak komuś się cykl wydłuży to pierwszy dzień spodziewanej miesiączki może być krócej niż 5-6 dni po owulacji - oczywiście zakładając, że nie prowadzi obserwacji).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:05, 04 Lis 2010    Temat postu:

Zapłodnienie jest, jak plemnik dotrze do komórki i się przebije Mruga Czyli w okolicach owulacji - tyle się da powiedzieć, reszta jest tajemnicą. 6. dnia wyższych to zdecydowanie za szybko. 18 wyższych tempek daje Ci duże prawdopodobieństwo ciąży, ale testowanie faktycznie najlepiej robić wtedy, gdy "spodziewasz się miesiączki" - a więc pod koniec swojej fazy lutealnej. Ja miałam testy za złotówkę z allegro i były ok Mruga Wcześniej ze 2 razy bobo test (chyba) z apteki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pianistka
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:47, 04 Lis 2010    Temat postu:

fantada, test z wynikiem pozytywnym zrobiłam w 11 dniu wyższych. Ciekawa jestem, czy wcześniej też by coś wykrył, bo nawet wtedy krecha była bardzo blada (na 2 różnych testach). Z kolei gdy parę cykli wcześniej miałam schizę ciążową, też zrobiłam 6 dnia wyższych (oczywiście wyszedł negatywny).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:42, 04 Lis 2010    Temat postu:

Kreska chyba często jest blada... U mnie nie było nic zupełnie widać. Ale chyba dochodzę do wniosku, że te testy są do niczego jeżeli chce się człowiek dowiedzieć wcześniej. No nic, muszę poczekać jeszcze do poniedziałku. Jak nie dostanę @ to znaczy, że ciąża na 90%.

Ostatnio zmieniony przez fantada dnia Czw 17:46, 04 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:23, 04 Lis 2010    Temat postu:

Mi tez nie wyszlo nic zbyt wczesnie w ciazowym cyklu, zreszta na tescie napisane, ze ew wykryje ciaze 6 dni przd terminem miesiaczki, ale nie daje wcale specjalnych gwarancji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:30, 05 Lis 2010    Temat postu:

minnesota napisał:
nie chodzi mi może o samo NPR w tej chwili, tylko o moje nastawienie w momencie stawania przed możliwością ciąży - myślę o tym że JA nie tak to sobie zaplanowałam, JA się nie zgadzam, nie mam ochoty, chciałam, żeby było inaczej. OK, daję sobie prawo do takich uczuć, ale wolałabym być świętą i bez obaw zdać się na to, co niesie życie (co daje Bóg). No bo tak na dłuższą metę to mam tych swoich obaw też dość...
Ja się w ogóle dużo martwię o wszystko, a jednocześnie nie modlę się, wiedząc, że to by mi pomogło uniknąć tego, zasadniczo rzecz biorąc, grzechu. Odmawiam i tyle. Ubolewam nad tym i może wreszcie ruszę dupę i się pomodlę. Mam tylko nadzieję, że pozbycie się stresu nie zaszkodzi sprawie :>


Masz DZIWNĄ definicję świętości, wiesz?
Czyli co - masz nie leczyć się, jak jesteś chora; zachodzić w ciąże jak nie wystarcza wam na godne życie; nie mieć celów, planów, marzeń tylko poddawać się przypadkowi?

Chrześcijanie nie mają się poddawać prądowi życia, ale mają wpływać na rzeczywistość, ją zmieniać i formować.

Nie mam siły się tu produkować, ale poszukaj starych (sprzed roku i wcześniej) moich postów ze słowem "diabeł" albo "zły", bo wiele rzeczy, które nam się przydarza wcale nie jest dziełem Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:49, 05 Lis 2010    Temat postu:

Bystra, mi chodzi o konkretną rzecz w tej chwili - ewentualne poczęcie z I fazy. Nie planuję dziecka w tej chwili, i to są moje dążenia i plany, bo stosuję NPR (przestrzeganie reguł dla opcji PI 0,2 uważam za coś wręcz przeciwnego niż zdawanie się na przypadek). Natomiast czasem może z wszystkiego, np. z nieplanowania ciąży, g* wyjść, w końcu jest taka opcja w I fazie. W tym przypadku działaniu złego ducha przypisuję raczej zamartwianie się i wszelkie rzeczy pokrewne, a nie samo ewentualne poczęcie. A w szerszym kontekście - wszelakie zamartwianie się, nadmierny lęk, który przeszkadza raczej w życiu, niż chroni przed niebezpieczeństwami. Dopiero ostatnio spróbowałam spojrzeć na to jako na coś w rodzaju grzechu, uleganiu pokusie i tak dalej, kilka takich opinii gdzieś podłapałam i próbuję zobaczyć, jak to zadziała w moim przypadku. No i generalnie tak właśnie uważam, że tkwienie w lęku może (co nie znaczy, że zawsze musi) być grzechem z wielu powodów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:09, 05 Lis 2010    Temat postu:

minnesota - ja rozumiem co piszesz. Może po prostu daj sobie trochę czasu? Mi się wydaje, że do takiej otwartości po prostu trzeba właśnie czasu. My im dłużej jesteśmy razem tym cieplej myślimy o ew. niezaplanowanym dziecku (choć studiów jeszcze nie skończyliśmy).
A problem zamartwianie się o wszystko znam i staram się z nim trochę walczyć. Nie ma innej rady, aby się nie wykończyć Mruga

Bystra, czy Ty jesteś protestantką albo należysz do jakiegoś tzw. wolnego kościoła?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:20, 05 Lis 2010    Temat postu:

fantada napisał:
minnesota - ja rozumiem co piszesz. Może po prostu daj sobie trochę czasu? Mi się wydaje, że do takiej otwartości po prostu trzeba właśnie czasu. My im dłużej jesteśmy razem tym cieplej myślimy o ew. niezaplanowanym dziecku (choć studiów jeszcze nie skończyliśmy).
A problem zamartwianie się o wszystko znam i staram się z nim trochę walczyć. Nie ma innej rady, aby się nie wykończyć Mruga


Miło czytać takie słowa (że ktoś rozumie) Wesoly
A jak się starasz walczyć, masz jakieś sposoby?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:27, 05 Lis 2010    Temat postu:

minnesota napisał:


Miło czytać takie słowa (że ktoś rozumie) Wesoly
A jak się starasz walczyć, masz jakieś sposoby?


To z reguły zależy od tego czego dotyczy problem martwienia się Wesoly Bardzo pomaga mi wspieranie męża, a wręcz jego wbijanie mi do głowy podstawowych spraw. Poza tym staram sobie uzmysławiać rzeczywisty stan w jakim się znajduję (a nie moje wyolbrzymione, pesymistyczne wyobrażenie na ten temat). Poza tym - martwienie się na zapas nic nie daje, trosk od niego nie ubędzie, nic nie załatwi. No cóż - racja to racja, trzeba po prostu działać Mruga
Ja mam niestety tak, że najbardziej się marwtię jak nie wiem np. czekam na wyniki, czy mnie przyjmą do pracy i się martwię, że na pewno nie przyjmą zamiast czekać w spokoju
Ktoś tu też pisał, że dobrze się po prostu czymś zająć, jak się ma dużo bieżących spraw i obowiązków to się mniej myśli o problemach na zapas... Choć u mnie nie zawsze to działa, bo czasem zamartwianie sie wybija mnie z możliwości skupienia nad pracą

No i tak dalej. Ale doskonale wiem, że łatwiej powiedzieć niż wykonać Mruga Choć myślę, że jakieś postępy tam robię...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Skuteczność w zapobieganiu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 65, 66, 67  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 65, 66, 67  Następny
Strona 18 z 67

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin