Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spanie w dzien
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 46, 47, 48  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:35, 31 Sie 2010    Temat postu:

niepotrzebne te wyrzuty. Niektóre noworodki zasypiaja same potem im przechodzi. Normalną rzecz. krzyś do dziś nie zasypia sam. wojtek zasypiał sam ale jak miał miesiąc to przestał. To normalne że usypianie wieczorem dziecka w wieku kilku mies może trwać 1-3 godz. Moi obaj tak mieli. Dziecko nie umie samo odciąć sie od bodźców i uspokoić i nie można wymagać by zasypiałó samo. Mój 3 latek w dalszym ciągu do zaśnięcia potrzebuje mojego towarzystwa. Ogólnie norma jest że większość dzieci przed 5 rokiem życia nie umie zasnąć sama. Ich układ nerwowy nie ma takiej umiejętności kontroli nad sobą żeby sie samemu uspokoić. Nie ten poziom zaawansowania po prostu. A że wszyscy mówili że dziecko spokojne-cóż dziecko nie jest od tego by było spokojne i nie przeszkadzało tylko od tego by sie rozwijało
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nastka55
znawca NPR



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Suwałki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:30, 31 Sie 2010    Temat postu:

racja kukułko, moze nie raz za duzo wymagamy albo przynajmniej oczekujemy od swoich malenstw. a to przeciez nie maszyna i nie zabawka ktora robi co my chcemy. to teraz moze troche sie uspokoje Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:17, 31 Sie 2010    Temat postu:

myślę że warto też sie uodpornić na oczekiwania otoczenia względem Ciebie i Waszego dziecka. Że matka to powinna to i to a dziecko to i tamto. Myślę że warto pamiętać i wziąć sobie do serca że nad tak małym niemowlęciem to jest i powinna byc tylko opieka (z czułością itd wiadomo),na wychowanie przyjdzie czas później-tak około roku. . Ja pamiętam jak przy Krzysiu miałam zapędy by od razu wszystko i wszystko super. Na szczęście mi przeszło. Też wieku rzeczy bałam sie niepotrzebnie i panikowalam-poczytaj moje stare posty z roku 2007-8. Dziś do wielu spraw mam dystans i mniejsze sojusz by na podstawie kilku zachowań/pobudek dziecka wysnuwac daleko idące wnioski.nie warto sie martwić na zapas. Myślę że u dziecka nie ma czegoś takiego jak ścisłą stabilizacja. Nawet (a może tym bardziej) jak to dziecko ma 30 lat i własne dzieci bo wtedy z kolei one je destabilizują.dynamizm jest cechą życia i tak ma byc. Kto stoi ten sie cofa Wesoly myślę że każda mama przy pierwszym dziecku ma wiele niepotrzebnych obaw nawet jeśli stara sie nie przesadzać. Wczoraj wieczorem rozmawiałam ze swoją koleżanka sporo starsza ode mnie która ma też pierwsze dziecko malutkie- wciąż też myśli czy coś robi nie tak że ono płacze itp. Myśli czy jeden jej błąd nie zaważy na całym życiu dziecka. Szczerze-to mało prawdopodobne jeśli jest sie normalną przeciętna mama. Poza tym też warto pamiętać że przy pierwszym dziecku ma sie często tendencje do myślenia zbyt do tylu (rozpamietywania własnych błędów zbyt długo)albo do przodu (myślenie w stylu:już teraz to koniec świata,jak to wpłynie na jego rozwój,co ja zrobiłam,tragedia) (nawiasem mówiąc mnie z takiego myślenia wyleczył bunt 2 latka i potem drugie dziecko,bo jakby sie tak chcieć wszystkim przejmować przy buncie 2 latka to człowiek by oszalał). Tymczasem wiadomo wnioski trzeba wyciągać z własnego postępowania ale trzeba pamiętać że jak to kiedyś ktoś mądry powiedział (jakiś święty zresztą chyba, Tomasz a Kempis zdaje się)-że tylko teraźniejszość należy do nas. Przeszłość i przyszłość nie bo nas w niej po prostu nie ma. Jesteśmy tu i teraz i tylko to tu i teraz możemy zmieniać i kształtować. Koncentracjia na przeszłości lub przyszłości zabiera nam energię która możemy wykorzystać na teraz. Mówiąc krótko "dość ma dzień swojej biedy" jak mówił największy Człowiek (i nie tylko Człowiek) wszech czasów. I dzieci też to sie tyczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nastka55
znawca NPR



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Suwałki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:03, 31 Sie 2010    Temat postu:

wlasnie przeczytalam juz 16stron Twojego kukulko tematu ''pobudki w nocy''. bardzo mnie zaciekawil ten watek i zamierzam go przeczytac calego. mam takie same watpliwosci jakie Ty mialas wtedy. i powoli staram sie to wszystko pojac i zrozumiec oraz zrozumiec wlasnego synka. wiem ze powinnam teraz byc tylko dla niego, mam wiele wyrzutow sumienia, tez czasem mysle ze jestem zla matka. chcialabym wszystko ogarnac tym bardziej ze jestem pod presja tesciowej ktora mowi ze nic nie robie tylko siedze z dzieckiem. mam wyrzuty ze przez pierwszy miesiac zycia Mikolaja poswiecalam mu malo czasu, malo go nosilam, malo przytulalam gdy on tego potrzebowal, bo zawsze bylo cos do zrobienia zeby tylko dogodzic tesciowej. a chcac dogodzic tesciowej czuje ze zaniedbuje dziecko, gdy jestem z dzieckiem potem widze naburmuszona twarz tesciowej i slysze tekst ze nic nie obie. teraz gdy Mikolaj ma 2 miesiace troche olalam gadanie tesciowej a wiecej uwagi poswiecam dziecku. i z tym czuje sie lepiej. on mnie potrzebuje bardziej a gadanie tesciowej ze nie zrobione czy nie sprzatniete mam gdzies, pogada i przestanie ale ja nie bede sie za to czula wyrodna matka choc nieraz tak bylo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:05, 31 Sie 2010    Temat postu:

dziecko jest wazniejsze od tesciowej Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:14, 31 Sie 2010    Temat postu:

Nastko, powiem Ci, jak jest u nas. Nasz młody jest dość wrażliwy, jak przegapisz kilka ziewnięć, to potem ma spore problemy z płaczem (sam się nakręca) i zaśnięciem. Bywało, że zasypiał z nami, potem go przekładałam. Ale postanowiliśmy być konsekwentni. Ok. miesiąca temu po popołudniowo-wieczornej drzemce Witek dostaje jeść, jest przewijany, a potem się bawimy (często bawi się z tatą, dla którego to główna okazja do kontaktów z małym). Różnie to wygląda, tym bardziej, że zęby mu idą i bywa marudny i płaczliwy. Jak widzimy, że już jest zmęczony i ziewa (czyli jest ok. godziny 20), przygotowujemy kąpiel. Włączamy muzyczkę Raimonda Lappa (taka "dzidziusiowa nuta" - dźwięki natury, instrumenty, trochę klasyki), zostawiamy tylko lampkę. Ja obmywam Witusiowi buźkę, mąż przynosi wanienkę. Gadamy sobie i robimy małemu spokojną kąpiel. Po niej dostaje trochę herbatki koperkowej (karmię piersią, ale wyzbyłam się głupiego - moim zdaniem - absolutnego zakazu dopajania czymkolwiek) - dzięki niej śpi spokojniej, w brzuchu mu tak nie wierci. Potem do łóżeczka - otulamy go, całujemy, smoczek do buzi (nie ma mocnych na to na razie), lampka i cicha muzyczka zostają. A my - wychodzimy. Jesteśmy na każde wezwanie, dopóki nie zaśnie. Pierwszego wieczoru zasypiał chyba 3 godziny z marudzeniem, drugiego ze dwie, potem już krócej. Obecnie zaśniecię zajmuje mu jakiś kwadrans.
Nastko - wiem, że pewnie nie każde dziecko da się tak "ustawić", ale może spróbujcie. Ważne jest powtarzanie codziennie takiego samego rytuału i nie zostawianie płaczącego malucha. Jak płacze - przyjść, uspokoić i odłożyć do łóżeczka. Odkąd nam Witek tak zasypia wreszcie czuję, że jestem też żoną, a nie tylko już mamą - mamy chwilę na pogadanie, pobycie razem, choć już tylko 2 godziny do pójścia spać. Ale to i tak dużo, na początku było TYLKO dziecko... Nastko, życzę więc cierpliwości i wymyślania i realizowania jakiś swoich sposobów na radzenie sobie z małą marudką. Możecie próbować naszego rytuału, potrzeba cierpliwości, ale a nuż będzie efekt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:39, 31 Sie 2010    Temat postu:

Ja sie z gory obawiam tego tematu Yellow_Light_Colorz_PDT_37

Jezstesmy z M wyjatkowo nieodporni na konsekwencje braku snu, najzwyczajniej w swiecie przemeczenie = wiecej przeziebien, podatnosc na chorobska, bole glowy, nerwowosc itd.

Nie wiemy jeszcze czy chcemy by mlode spalo z nami, ale jzeli tak, to tylko na poczatku, raczej sklaniamy sie do tego by lozeczko przez pierwsze miesiace stalo zaraz obok naszego lozka. Spanie z nami glownie po to by nie trzeba bylo wstawac na karmienie...no, ale najwazniejsze by dzidzia zdrowa byla, to sie jakos we trojke dogadamy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:48, 31 Sie 2010    Temat postu:

Mario, nasz maluszek jest całkiem szczęśliwy w swoim łóżeczku, które stoi obok naszego łóżka.
Brak wstawania na karmienie, bo dziecko śpi z rodzicami, też nie zawsze się sprawdza. Czasem maluch zrobi kupkę albo pielucha już bardzo mokra - i tak trzeba wstać. A poza tym ja nie umiem zasnąć, jak mały je, więc to i tak jest niespanie. No i przyznam, że noce trzeba trochę "odespać" - albo nad ranem, albo w ciągu dnia (bo ja też nieodporna na zarwane nocki).
Ale bądźcie dobrej myśli Jeden uśmiech rekompensuje najgorsze nocne zrywy Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:50, 31 Sie 2010    Temat postu:

ja przed pierwszym porodem tez potrezbowalam gigantycznej ilosci snu, od zawsze, po 5 godz snu bez przerwy bylam nieprzytomna
hormony moga duzo zmienic na plus Wesoly
dzis spie malo, wstaje w nocy, chodze spac najpoznej z nas wszystkich, wstaje razem z Wojtkiem, wiec spie znacznie mniej niz przedtem, i w dodfatku z przerwami
w ogole nie jestem niewyspana
niewyspana jestem wtedy, gdy spie 3 godz
hormony, hormony...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:10, 31 Sie 2010    Temat postu:

Nie boje sie bycia nieprzytomnym, boje sie lapania infekcji, ktore w warunkach przemeczenia lubia sie przyplatywac, tak juz mamy oboje.

Ja tam moge odespac, ale maz w pracy mozg ma na pelnych obrotach...na nas wplynelo juz pare tyg gdy kotek byl maly i szalal w nocy Shocked
Wiem, ze przez to po prostu trzeba jakos przejsc, tak jak wszyscy rodzice.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4860
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:15, 31 Sie 2010    Temat postu:

Dzieci są różne i rodzice są różni.

Moja dwójka usypiała samodzielnie. Wieczorny rytuał (kąpiel z masażem, jedzonko, utulanie), potem odkładałam do łóżeczka (stało w drugim pokoju, mój mąż jest palaczem i wychodzi na balkon), zostawiałam włączoną muzykę (radio), zapaloną lampkę (mocno ciemną) i uchylone drzwi. Jak płakało, głaskałam po głowie, trzymałam za łapkę i nuciłam. Nie umiałam karmić na leżąco więc karmiłam na siedząco. Pierwsze miesiące były dość ciężkie, ale potem sie unormowało.

Są dzieci które potrafią zasypiać samodzielnie bez płaczu, histerii i cyrkowań (dzieci mojej siostry również usypiały samodzielnie). Każdy szuka swojej drogi. Ja w życiu nie wyspałabym się z niemowlakiem! A niejedna z Was spała i śpi i sobie chwali. Nie wyobrażam sobie spać 3-4 godz i iść do pracy! Raz na jakiś czas, przez kilka dni - owszem (choroby dzieci), ale nie przez np. 2, 3-4 lata.

Mario, jak Ty z braku snu spada mi odporność i zaczynam chorować. Oli krztuśca (pobyt w szpitalu, zarwane noce, mało snu) przepłaciłam ciągnącym się przeziębieniem, anginą i oskrzelami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18955
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:07, 31 Sie 2010    Temat postu:

ja tez przyplacam chorobami, zawsze po nieprzespanejnocy trzesie mnie zimno, boli glowa i wygladam jak zomie. przez pierwsze 13 miesiecy naszej corki nie przespalam ani jednej nocy Mruga brak snu plus dieta eliminacyjna spowodowaly, ze wygladalam podobno koszmarnie i kazdy zalecal mi badania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weronika
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 19:51, 31 Sie 2010    Temat postu:

ja podobnie jak fresita... wygladalam okrooopnie (niewyspanie plus dieta eliminacyjna plus stres zwiazany z tesciową ). A byłam tak nieprzystosowana do wstawania w nocy że w dzień klęłam jak szewc i wyrzywałam sie na mężu.... teraz nie wiem jak to bedzie myślę że lepiej bo juz wiem o co chodzi. powiedzcie mi bo sie zastanawiam czy to że Kamil do dziś budzi sie dwa razy na mleko jest skutkiem tego że był od poczatku wybudzany na karmienie?? czy to taki typ??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nastka55
znawca NPR



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Suwałki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:57, 31 Sie 2010    Temat postu:

ja jestem strasznie niewyspana, jak karmie malego to spie na siedzaco, w ogole jak chodze to chodze ale gdy na chwilke usiade to spie doslownie tam gdzie usiade. ale wiem ze tak musi byc i ze to minie jak maluch podrosnie. tym sie pocieszam. ja robie podobnie jak Ty Jolu. Mikolaj ma krotka drzemke popoludniowo wieczorna, pozniej go karmie, on ma pozniej dobry humor to sobie gadamy sie smiejemy razem pokazuje mu zabawki itd, widze ze juz pomalu zaczyna ziewac to robimy kapiel. myje go, gadam caly czas do niego, pozniej wycieranko masazyk i te wszystkie rytualy. kiedys maly zasypial odrazu potem jak go kladlam do lozeczka. ostatnio zaczal mi marudzic. dzis np 3 razy tak plakal ze nie moglam go uspokoic. myslalam ze serce mi peknie jak go tak trzymalam na rekach a on tak plakal i plakal. gdy zasnal na rekach polozylam go do wozka a za 5 min to samo, pozniej bujalam w foteliku samochodowym, juz zasypial ale sie rozbudzil nie wiem czemu i zaczal do mnie sie smiac Wesoly jak go dzis masowalam po kapieli, polozylam go na brzuszek by wymasowac plecki. gdy spowrotem polozylam na plecki zaczal plakac w nieboglosy ze nie moglam go nawet w spokoju ubrac. gdy jednak mi sie udalo przytulilam go mocno do siebie i zasnal. polozylam do lozeczka sie obudzil, dalam smoka ktorego 5 razy wypluwal mimo ze pozniej lapczywie za niego chwytal no ale po jakichs 10 minutach w koncu zasnal. czasem zasypia szybciej czasem dluzej. dzis jestem wykonczona bo i w dzien slabo spal. widzialam ze jest spiacy wiec usypialam go on zasypial a po 15 min, oziej po pol godziny sie budzil, ja go bralam na raczki sie uspokajal i spal dalej ale widze ze najchetniej spalby caly czas na rekach. czasem czuje ze nie mam juz sily tak jak dzis, nie mam sily tez byc zona. odkad jest dziecko nawet mamy malo okazji zeby wieczorem razem posiedziec i pogadac a jak jest okazja to ja w ciagu minuty zasypiam ze zmeczenia. mam nadzieje tylko ze kiedys wszystko jakos sie unormuje, wiem ze na wszystko musi przyjsc pora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18955
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:34, 31 Sie 2010    Temat postu:

wstyd sie przyznać, ale ja na początku 2 razy bym upusciła dziecko jak ją karmiłam na siedząco bo...zasnęłam z przemęczenia. Dlatego szybko zaczęłam ją karmić na leżąco i spałam podczas, bo zwyczajnie nie kontaktowałam.Jak tylko maż przychodziła z pracy i zjadał obiad, to wręczałam mu mała i szłam spac chocby na poł godz,nie sądziłam, że potrafię usnac w każdej pozycji/miejscu/hałasie czy spkoju Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 46, 47, 48  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 46, 47, 48  Następny
Strona 10 z 48

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin