..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Edwarda · Wysłany: Sob 23:09, 29 Mar 2014 Temat postu:

Uśmiałam się wczoraj Laughing

Wieczorna kąpiel, najpoważniejsze rozmowy i syn mówi tak:

Wiesz, dzisiaj mówiliśmy o panu, który zajmował się gastronomią.
No ostatnio było o elektryku, panu z elektrociepłowni i strażaku, to nic dziwnego, że i na gastronomię przyszedł czas. Mruga

Więc pytam - a co ten pan robił - smażył kotlety i kurczaki?

Nie mamusiu. A wiesz jak on się nazywał? Mikołaj Kopernik Laughing

fresita · Wysłany: Sob 23:32, 29 Mar 2014 Temat postu:

hahhaahahahah

jak to mawia jeden chłopiec z naszej klasy:" Mikołaj Kopernik to stary piernik". - a jak piernik, to wiadomo, że z gastronomią jest związane

micelka · Wysłany: Nie 0:12, 30 Mar 2014 Temat postu:

Dobre!

Nana · Wysłany: Nie 6:59, 30 Mar 2014 Temat postu:

he he świetne Wesoly

))

bakteria · Wysłany: Nie 10:32, 30 Mar 2014 Temat postu:

super, Edwardo!!! Wesoly

A ja wczoraj wracam wieczorem z młodym. Z kamienicy wychodzą dwaj jegomoście lekko wstawieni, coś tam fałszywie nucą pod nosem. Młody pyta:
- mamusiu, co oni tacy dziwni?
- e, za dużo wina wypili i coś tam śpiewają.
- a, to pewnie piosenkę "złamane serce Janicka"

No ja się pytam, o co chodzi?!?

----------
Ostatnio też się synek pytał, którędy urodziłam siostrę. Pierwsze takie pytanie, dotąd jakoś sam sobie imaginował, że brzuszek pęka czy coś w tą manię i dzidzia wychodzi Mruga

No to już wie, że nie.

Edwarda · Wysłany: Nie 19:58, 30 Mar 2014 Temat postu:

Ciekawe gdzie on sobie o tym Janicku śpiewa jak matka nie widzi Mruga

Mój też kilka dni temu się mnie zapytał którędy dzidziuś wychodzi.
No to nieźle opóźniony Mruga

Agrafka · Wysłany: Pon 9:44, 31 Mar 2014 Temat postu:

Edwardo, padłam

Co do tego, jak się dziecko wydostaje z brzucha, to mój jeszcze nie pytał. Trochę się zdziwiłam, że go to nie interesowało nigdy.
Ale wczoraj bawił się w syrenkę (widać temat był w przedszkolu) i mówi, że ma w brzuszku małą syrenkę i że ją urodzi, i że już główkę widać Laughing

Nie wiem, skąd on to wykombinował.

Jak idziemy z Synem i mówię komuś "dzień dobry", to na ogół też mówi po mnie. A dziś mijaliśmy księdza z naszej parafii, mówię "szczęść Boże", a Syn: "cześć". Widać, to moje szeleszczące "szczęść Boże" tylko z tym mu się skojarzyło

buba · Wysłany: Pon 11:27, 31 Mar 2014 Temat postu:

ika · Wysłany: Pon 11:44, 31 Mar 2014 Temat postu:

Agrafko on moze juz z ksiedzem dawno na Ty jest a sie dopiero teraz dowiedzialas

Agrafka

Może

to Wam jeszcze lepsze napiszę
Kiedyś na spacerze widzieliśmy takie wypalone trawy i tłumaczyliśmy Starszemu, że ludzie tak podpalają często wiosną, ale że to wcale nie jest takie korzystne, jak myślą.
No i Starszy mówi po kilku dniach: Niektórzy ludzie podpalają trawę. Ale dziadziuś Staś nie pali TRAWKI

mamma

fresita

Ale agregat!

emma

Panie Bogu, a czy następnym razem nie mógłbyś zrobić tak by krowy znosiły jajka a kury dawały mleko. Moim zdaniem byłoby lepiej...

Starsz, jak widzicie, już na wyższym poziomie modlitwy że Panem Bogiem.

Miriam

Zapamiętane sprzed lat teksty starszego syna
Idę z moim 3-latkiem uliczką, a on przesuwa rączką wzdłuż ogrodzeń. Nie bardzo mi się to podoba, więc tłumaczę, że jak gdzieś będzie piesek to mu tą rączkę odgryzie. I co wtedy będzie - pytam retorycznie, a on bez wahania - mam jeszcze drugą.

4-5 latek prosi mnie - Mamusiu kup mi konika. Ja na to, że nie mamy go gdzie trzymać.
No to kupmy pieska. Pieska też nie bardzo chciałam kupić, więc mówię - Wiesz co, na razie kupimy chomika i zobaczymy jak nam będzie szło z chomikiem. A mój rezolutny synek - No, jak nam nie będzie szło z chomikiem, to kupimy pieska.

Przekorny, wtedy już 12- latek pyta - Mamo, ile Ty masz właściwie lat. Ja na to - 40. A moje pierworodne dziecię - O, to można powiedzieć, że tą lepszą połowę życia masz już za sobą. Ale i tak go kocham.