..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Olenkita

A czy ten dar nie pojawil sie po wizycie u wrozki?

Niania

moze otworzyla Ci czakre

jak bylam wczesna nastolatka to moja mama wozila mnie do bioenergoterapeutki, która przy okazji leczenia moich chorob otworzyła mi czakry i oczyscila aure ....

a potem miałam problemy

walecznaS

gam

nie, sny były już wczesniej.....

gdybym "popłynęła" w tym darze to najpewniej byłabym doskonałym medium do kontaktów z innym wymiarem Confused

ps. tak w temacie to właśnie czytam E.E. Olgi Tokarczuk Laughing

giga

Mozna znalezc odpowiedz Wesoly

wystarczy sie udac do ksiedza zajmujacego sie tymi sprawami Wesoly

Mozna taki dar odziedziczyc po naszych przodkach ktorzy roznymi rzeczami sie parali. Ale sa rzeczywiscie sny propocze ale jak to mowia - wszystko coprzynosi niepokoj nie jest od Boga. I pewnie taki ksiadz po modlitwie nad Toba powiedzialby nieco więcej.

gam

na tak ale jak powiedziec o czymś że jest złe, kiedy zmarły w jakiś posób dostaje się do mojej głowy i ostrzega przed czymś

AnnaMaria

kukułka

giga

Smużka

Ciekawy temat. Wesoly

Ja osobiście nie wierzę wróżkom, wizjonerom itd...
Choć dopuszczam możliwość, że mają oni jakis dar (od Boga lub szatana... trudno powiedzieć).
Sama nigdy we wróżby się nie bawiłam (pomijając lanie wosku w andrzejki Mruga

).

Mam za to swój własny pierścień przynoszący szczęście.
Nie wiem - może działa on na zasadzie "Potęgi podświadomości"/"Sekretu" (czytaliście?)?
W każdym razie działa - zawsze!
Dostałam go "na szczęście" od swojej Chrzestnej - Akurat przed poprawkowym kolokwium z farmakologii, którego się panicznie bałam.
Ciocia powiedziała, żebym wzięła jej pierścionek na kolokwium - na szczęście.
Wzięłam i zaliczyłam.
Później Ciocia zmarła - Dzień, w którym dała mi pierścionek był ostatnim, kiedy widziałam ją żywą (chorowała przewlekle).
Od tamtej pory zaczęłam nosić pierścionek na wszystkie zaliczenia i zawsze, gdy go miałam - zaliczałam.
Teraz noszę go też w trudne dni - gdy się czegoś boję itd...
Wierzę, że Ciocia modli się za mnie - a zakładanie pierścionka (nosze go na rzemyku, bo jest za duży) jest takim symbolem, że akurat teraz bardzo potrzebuję jej wsparcia "z góry".
Parę razy zgubiłam pierścionek, ale zawsze sie odnajdował. Wesoly

Jeszcze co do zwierząt.
Osobiście wierzę, że zwierzęta mają jakieś życie po śmierci.
Nie jest to "nasze niebo" - bo jako istoty pozbawione wolnej woli, nie mogą wybrać lub odrzucić Boga.
Myślę, że jest dla nich przewidziane coś, o czym nie wiemy... bo niby po co nam ta wiedza.
Jako dziecko/nastolatka często pytałam zakonnic/księzy jak to jest ze zwierzętami i gdy słyszałam, że giną wraz z momentem śmierci... miałam wielki żal do Boga.
Bo jakże to tak.... taki np. koń - pracuje całe życie, a na koniec podróż do włoskiej rzeźni i to tyle? koniec? Bóg mu dał możliwość odczuwania bólu, Bóg mu dał możliwość odczuwania strachu.. Bóg pozwolił, żeby go zakatowano podczas podróży do rzeźni.. i to koniec? Zero "nagrody"?
Nie wierze, żeby Bóg był aż tak okrutny.
Dlatego wierzę, że jakoś sensownie jest ta kwestia rozwiązana - tylko owo rozwiązanie nie jest nam zdradzone.
Odkąd tak sobie zaczęłam o tym myśleć, poczułam wielki spokój wewnątrz siebie...
bo zwierzęta są mi bardzo bliskie (w końcu jestem weterynarzem).

kukułka

tego pierścionka to ja bym się bała. To talizman dla Ciebie po prostu. Nawet używanie różańca jako talizmanu tzn na zasadzie magicznej jest niebezpieczne. Czegokolwiek innego też.

Aniąt

Smużka, to noś go cały czas i czuj się szczęśliwa. Nie działa?

Sorry, ale nie lubię takich zabobonów, tak samo jak koniecznośći zakładania czerwonych majtek na studniówkę, zakazu ścinania włosów przed egzaminem itd.
Dziwi mnie to, że ludzie wierzyć w Boga i Bogu nie chcą, a talizmanom wierzą.

kukułka

vanillka

strzyga