Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stosowanie prezerwatyw a życie religijne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:02, 29 Lip 2010    Temat postu:

Ania M napisał:
Takie nauczanie zawarte jest m.in w encyklikach papieskich a przecież wiadomo, że KK ma dogmat o nieomylności Papieża więc jego nauczanie jest wiążące.


wiążące jest nauczanie ex cathedra
encykliki to nie to samo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:10, 29 Lip 2010    Temat postu:

fiamma75 napisał:
Ania M napisał:
Takie nauczanie zawarte jest m.in w encyklikach papieskich a przecież wiadomo, że KK ma dogmat o nieomylności Papieża więc jego nauczanie jest wiążące.


wiążące jest nauczanie ex cathedra
encykliki to nie to samo

dokladnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania M
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 19:29, 29 Lip 2010    Temat postu:

ok to dzięki, nie wiedziałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:22, 29 Lip 2010    Temat postu:

Smużka napisał:

Ale i tak jest mi przykro, gdy "pobożni katolicy" usiłują mnie zamieść w kąt Kościoła, lub wręcz domagają się, żebym z niego dobrowolnie wyszła (co też czynię, niechciana).
Wiem, że to tylko ludzie, to nie Sam Bóg tak mnie rani.. Ale boli, i tak bardzo boli...



Smużko, nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy źle się mają Wesoly
I
Większa radość będzie w niebie z jednego grzesznika, który się nawrócił niz z 99 sprawiedliwych Wesoly

Ania M napisał:

Argument jest jeden - człowiek nie ma ubezpładniać aktu seksualnego w jakikolwiek sztuczny sposób. To, że czasem te akty z natury rzeczy są niepłodne to co innego, ale człowiek w nie nie ingeruje.


Ja też to pojmuję tak jak Ania Wesoly A że jest trudno. No cóż.

To Bóg stworzył kobietę w ten sposób, że jest płodna tylko w części cyklu. Stwarzając człowieka rzekł do nas: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię.

On nie powiedział wymyślcie sobie coś, znajdźcie sobie coś, kombinujcie abyście nie mogli być płodni.
Prezerwatywa jest produktem człowieka, cykl kobiety jest Bożym zamysłem!
I tu, a nie w "postawie antykoncepcyjnej" widzę różnicę między NPR a antykoncepcją.

I czasami mam wrażenie, że celowo, a nawet na siłę szukamy argumentów przeciw grzeszności prezerwatywy, żeby wytłumaczyć się przed samym sobą z jej używania...

I jeszcze jedno w sytuacjach bardzo szczególnych, gdy okresy wstrzemięźliwości się wydłużają albo małżestwo jest na skraju rozpadu (również z powodu NPR) zawsze jestem ZA szukaniem mądrego kapłana, który w tym indywidualnym przypadku dopuści stosowanie prezerwatyw.


Ostatnio zmieniony przez Edwarda dnia Czw 21:26, 29 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:13, 30 Lip 2010    Temat postu:

Ja szukam argumentów przeciw grzeszności prezerwatyw, bo chce rozumieć.
Wcale ich nie używamy. Mój W. nie lubi.
Wolimy seks oralny - który wg mnie jest bardzo naturalny.
Zresztą pojęcie naturalności też do mnie nie przemawia.
Współczesny człowiek nie jest naturalny w większości zachowań, więc czemu akurat w seksie miałby pozostać?
W Biblii jest też o tym, że kobieta ma w bólu rodzić, a my sięgamy po masę rodzajów znieczuleń, cc itd.. Nie jesteśmy naturalni już od bardzo dawna. Żujemy gumę, golimy nogi (i bikini), farbujemy włosy, wszczepiamy rozruszniki serca lub protezy stawów biodrowych. Tego też Bóg nie przykazywał, ale robimy, bo się rozwijamy. Bóg dał mózg, a człowiek to wykorzystał..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:10, 30 Lip 2010    Temat postu:

Tylko, że zachowania, które opisujesz (golenie nóg, farbowanie włosów), nie mają znaczącego wpływy na nasze życie i życie innych. To, że masz rozrusznik serca, nie powoduje tego, ze jakieś dziecko się nie urodzi. Po prostu wydłuża on Twoje życie, które i tak wcześniej czy później się skończy. Stosując prezerwatywy powodujesz, że jakieś dziecko się ma szansy poczęcia. Bóg stworzył małżeństwo po to, żeby pomogło mu zaludnić Niebo, tak na prawdę to jest Wasza główna rola na świecie, przyjmowanie dzieci, które Bóg wam daje i wychowywanie ich, tak by kiedyś znalazły się z Nim w Niebie. Taki pakt z bogiem zawiera się na ślubie. Poprzez stosowanie prezerwatyw człowiek oszukuje Boga w pewien sposób. Po prostu odrzuca możliwość poczęcia dziecka, czyli niejako łamie pakt.
Czytałam z miesiąc temu bardzo ciekawy artykuł, była tam śmieszna historyjka, obrazująca jak to działa. Szukam, szukam ale znaleźć nie mogę, jak znajdę to wrzucę, a jak nie to może sama ją odtworzę. Mi to wszystko trochę bardziej zobrazowała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:31, 30 Lip 2010    Temat postu:

ika,

Ale to jest Twoje (no może raczej KK) zdanie.
Ja mam inne.
Gdybym nie miała rozrusznika serca, to bym umarła i byłoby więcej miejsca/jedzenia/miejsc pracy/mieszkań... dla kogoś innego. Ludzie krócej by żyli, społeczeństwo byłoby młodsze, utrzymywanie emerytów tańsze...

Unikając seksu w dni płodne też zamykam się na dziecko, które mogłoby się począć, ale ja z premedytacją go wolałam nie powoływać na świat.
Mam 30tkę na karku, powinnam już mieć stadko dzieci, a nie mam. Też mam się czuć winna? Zmarnowałam masę cykli. Nad czym akurat ubolewam, bo bardzo chciałabym mieć już stadko dzieci, ale Bóg nie dał męża.
Choć uważam, że traktowanie kobiety jak kotki, której główną rolą jest zachodzić w ciążę, uwłacza jej godności. Zwierzęta istnieją po to, by przedłużać gatunek.
Kochając się oralnie np. w dni niepłodne lub będąc już w ciąży też niczyjego życia nie zmieniam - tak samo jak goląc nogi. Starając się o dziecko - sperma w pochwie w dni płodne - a jednocześnie w niepłodne kochając się "inaczej", staram się powołać nowe życie, a jednak KK uważa, że to grzech.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:42, 30 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Ale to jest Twoje (no może raczej KK) zdanie.


Jestem częścią KK, więc uznaję zdanie KK. Nie ze wszystkim muszę się zgadzać, ale jako członek KK muszę to przyjąć.
Zasady nie są po to, żeby je lubić, czy się z nimi zgadzać. Są po to by ich przestrzegać.

Cytat:
Gdybym nie miała rozrusznika serca, to bym umarła i byłoby więcej miejsca/jedzenia/miejsc pracy/mieszkań... dla kogoś innego. Ludzie krócej by żyli, społeczeństwo byłoby młodsze, utrzymywanie emerytów tańsze...


Zakładając, że ludzie nie ingerowaliby w przedłużanie życia, poprzez leczenie w jakikolwiek sposób, wystarczy przyjrzeć się historii. Ludzie kiedyś też nie znali medycyny takiej jak teraz, co nie znaczy, że żyło im się lepiej. Może i było więcej urodzeń, ale co z tego, skoro dzieci umierały zaraz po porodzie, lub w bardzo młodym wieku. To, że było mniej starszych ludzi, nie znaczy, że było więcej dzieci, miejsca dla innych, więcej pracy i dobrobytu. Mieszkamy w Polsce, gdzie medycyna jako tako jest rozwinięta. Wątpię, żeby w sercu Afryki ludzie mieli rozruszniki serca, czyli jak mówisz, umierają, powinno być więcej miejsca, jedzenia, pracy...społeczeństwo jest tam młodsze, a mimo wszystko, nie żyje im się lepiej od nas.

Cytat:
Unikając seksu w dni płodne też zamykam się na dziecko, które mogłoby się począć, ale ja z premedytacją go wolałam nie powoływać na świat.


To, że ktoś stosuje NPR bo nie chce mieć dzieci, nie znaczy od razu, że jest lepszy od tych co stosują prezerwatywy. Stosując NPR zawsze istnieją jakieś szanse na poczęcie, ale ważna jest otwartość na dziecko, czyli "narazie nie chcemy mieć dzieci, więc kochamy się w dni niepołdne, ale jeśli by się zdarzyło, że Bóg chciał inaczej to je przyjmiemy". Natomiast postawa "nie chcemy i nie możemy mieć dzieci, wiec kochamy się w dni niepłodne, a jeśli dziecko przypadkiem pojawi się, to będzie intruzem w naszym życiu" dla mnie jest już równoznaczna z zamykaniem się na dziecko, czyli wychodzi na to samo, co stosowanie prezerwatyw.

Cytat:
Choć uważam, że traktowanie kobiety jak kotki, której główną rolą jest zachodzić w ciążę, uwłacza jej godności. Zwierzęta istnieją po to, by przedłużać gatunek.


Nikt nie traktuje kobiety jak jakiejś kotki, bo prostu po bo Bóg stworzył płodną kobietę i płodnego mężczyznę, żeby się rozmnażali. Nikt nie powiedział, że to jest ich jedyna rolą. Bóg zawierając pakt z małżeństwem w żadnym momencie nie powiedział, że "musicie mieć jak najwięcej dzieci", ale małżeństwo zgodziło się na to, że "przyjmie KAŻDE dziecko, którym Bóg je obdarzy"

Ale się rozpisałam...na razie muszę iść do pracy Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:01, 30 Lip 2010    Temat postu:

A jaki to mądry kapłan? Niestety ale ja nie znalazłam niestety takiego... jedno powiedzą, że mądry kapłan to taki, który 'przymyka' oko na ludzie aspekty seksualności, inni natomiast stwierdzą, że mądry ksiądz to taki, który kopiuje jak leci wszystko z nauczania KK i nic swojego (tj. nauczania kk swoimi słowami, prostymi, logicznymi i takimi, żeby były dla zwykłego śmiertelnika) a jeszcze jakaś garstka katolików uzna, że dla nich dobry ksiądz to taki,m który daje rozgrzeszenie i już.

Swego czasu przez lata chodziłam do stałego spowiednika (przed ślubem), mialam swoje priorytety, chęć do modlitwy, uczęszczałam do wspólnoty, taki we mnie żar płonął jakiś ... Nie miałam "problemów' z seksem-bo go nie znałam w praktyce a teoria była taka prosta. Wszystko było proste-nawet spowiedź i dla mnie i chyba dla kapłana. Nie zadawałam pytan niewygodnych, trudnych..po prostu nie pytałam.Potem ten sam kapłan nauczał mnie religii w klasie licealnej i moja pewność, że mnie rozumie się zachwiała ale dalej byl moim spowiednikiem. Potem było już tylko gorzej... po ślubie (a raczej pierwszym poprodzie) moje rozterki odnośnie naszej małżeńskiej seksualności...Byl pierwszym o którym- oprócz mężą-człowiekiem o którym pomyślałam, że mi pomoże. Poszłam do spowiedzi. Boże jak ja się rozczarowałam, smutek i jeszcze raz smutek. Na wszystko o co pytałam, na co chciałam znać odpowiedź podawał mi tylko jedną i taką surową: bo tak naucza KK. Nic więcej. Jeszcze kilka razy podczas stosowania antyk. hormonalnej poszłam do niego, chciałam aby coś kolkwiek podpowiedział, zasugerował, czy chociaż zanegował..nic, żadnej nauki, pytania dlaczego..dawał rozgrzeszenie. Od tego czasu nie mam stałego spowiednika. Chodzę to tu to tam, byle nie do niego. Jest mi z tym źle, naprawdę. Smutno mi, bo od dłuższego czasu nie czuję sie dobrze wyspowiadania, boję się, żwe tak juz będzie zawsze. Jak mam takiego spowiednika szukać?
Dziś czytając jakies notatki swoje z kilku lat wstecz znalazłam taki cytat na marginesie "Kapłan musi być samotny, żeby samotni nie byli ludzie" ale ja jestem samotna wewnętrznie z moimi pytaniami, przemyśleniami na te tematy tutaj poruszane. Mąż owszem, rozmawiamy ale i on sam na rozsterki, sam nie wszytsko wie, tak jak ja.

Prawda jest taka, że wszystko co jest przeciw życiu, czy prezerwatywa, czy inna antykoncepcja jest sprzeciwem wobec Stwórcy.


Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Pią 14:08, 30 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:07, 30 Lip 2010    Temat postu:

Ja się nie godzę na każde dziecko, którym mnie Bóg obdarzy.
Tzn. owszem, godzę się - ale nie będę dawać Bogu więcej okazji, niż uznam za odpowiednie dla mojej rodziny. Skoro nie jestem kotką i nie muszę zachodzić w ciążę co rujkę, więc mogę decydować.
A NPRowy seks tylko w III fazie, nie zawiera żadnej otwartości na nowe życie.
Tak, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, jednak musi się tu natrudzić.
Gumka bardziej dopuszcza otwartość na życie. Jest znacznie mniej skuteczna.

Nadal nie rozumiem, czemu wolno mi stosować sztuczne rzeczy, przedłużające moje życie lub poprawiające jego komfort (znieczulenie), a nie wolno sztucznej antykoncepcji. Nie da się ingerować w życie kogoś, kto nie istnieje, więc nie jest prawdą, że pozbawiam kogoś w ten sposób życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szarotka
za stara na te numery



Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:10, 30 Lip 2010    Temat postu:

dla mnie jakoś przekonujące jest to, że to niekochanie w fazie płodnej jest CENA (dość wysoką wprawdzie) za nie posiadanie w danym momencie dziecka i życie w zgodzie z moim sumieniem. Takie wnioski mi się nasunęły czytając ten wątek. A prezerwatywa jest jakoś próbą nie płacenia tej ceny, którą z jakichś przyczyn Bóg ustalił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:12, 30 Lip 2010    Temat postu:

Edwarda napisał:



Ania M napisał:

Argument jest jeden - człowiek nie ma ubezpładniać aktu seksualnego w jakikolwiek sztuczny sposób. To, że czasem te akty z natury rzeczy są niepłodne to co innego, ale człowiek w nie nie ingeruje.


Ja też to pojmuję tak jak Ania Wesoly A że jest trudno. No cóż.

To Bóg stworzył kobietę w ten sposób, że jest płodna tylko w części cyklu. Stwarzając człowieka rzekł do nas: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię.

On nie powiedział wymyślcie sobie coś, znajdźcie sobie coś, kombinujcie abyście nie mogli być płodni.
Prezerwatywa jest produktem człowieka, cykl kobiety jest Bożym zamysłem!
I tu, a nie w "postawie antykoncepcyjnej" widzę różnicę między NPR a antykoncepcją.

I czasami mam wrażenie, że celowo, a nawet na siłę szukamy argumentów przeciw grzeszności prezerwatywy, żeby wytłumaczyć się przed samym sobą z jej używania...

I jeszcze jedno w sytuacjach bardzo szczególnych, gdy okresy wstrzemięźliwości się wydłużają albo małżestwo jest na skraju rozpadu (również z powodu NPR) zawsze jestem ZA szukaniem mądrego kapłana, który w tym indywidualnym przypadku dopuści stosowanie prezerwatyw.


Z wszytskim się zgadzam, tak to jest, prawda jest trudna niestety ...

O mądrych kapłanach napisałam wyżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:15, 30 Lip 2010    Temat postu:

Smużka napisał:
Nie da się ingerować w życie kogoś, kto nie istnieje, więc nie jest prawdą, że pozbawiam kogoś w ten sposób życia.


Oczywiście, że nie pozbawiasz (prezerwatywa) życia, ale podczas stosowania innej antyk. już być może owszem.

Trudne to jest, jakas makabra totalna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:19, 30 Lip 2010    Temat postu:

Zabijanie dzieci w antykoncepcji poronnej nie podlega wg mnie dyskusji.
Osobiście nie akceptuję nawet nieporonnej ak hormonalnej. Uważam to za grzech szkodzenia własnemu zdrowiu - jak palenie papierosów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:16, 30 Lip 2010    Temat postu:

szarotka napisał:
dla mnie jakoś przekonujące jest to, że to niekochanie w fazie płodnej jest CENA (dość wysoką wprawdzie) za nie posiadanie w danym momencie dziecka i życie w zgodzie z moim sumieniem. Takie wnioski mi się nasunęły czytając ten wątek. A prezerwatywa jest jakoś próbą nie płacenia tej ceny, którą z jakichś przyczyn Bóg ustalił.


Coś w tym jest, szarotko. Nawet dużo, bardzo to mądre. Wesoly

W ST płodność była znakiem Bożego błogosławieństwa. "Małżonka twoja jak płodny szczep winny, synowie twoi jak oliwne gałązki dookoła twego stołu".
Ludzie nie myśleli o ograniczaniu płodności w tym czasie, bo i śmiertelność wyższa i inne warunki życia itp.

Dziś jest inaczej, ponieważ nie ma możliwości posiadania tylu dzieci. Ktoś zaobserwował cykl kobiety i odkrył, że BÓG wcale nie chciał, aby każde zbliżenie kończyło się poczęciem. Że seks nie służy wyłącznie prokreacji Wesoly
Musiało się to stać przed stworzeniem dzisiejszego NPR-u, bo podobno nawet kobiety w prymitywnych plemionach afrykańskich wiedzą, że aby powstało życie musi być woda i u kobiety też musi być mokro i jeszcze trzy dni po "mokro" są warunki do poczęcia Wesoly .

Tymczasem ktoś inny odkrył, że CZŁOWIEK może odrzucić ten Boży zamysł i stworzyć sobie coś co sprawi iż akt, który podejmowany w czasie potencjalnie płodnym staje się sztucznie ubezpłodniony, czyli to, o czym pisała Ania M Wesoly

Co do rozruszników serca, protez i całej medycyny (która też nie jest naturalna) to też Bóg rzekł wyraźnie: Czyńcie sobie ziemię poddaną! Korzystajcie z jej darów i zdobyczy nauki dla ochrony i troski o życie, które jest Bożym darem i błogosławieństwem.

I wydaje mi się, że tak naprawdę nie szukamy odpowiedzi na pytanie dlaczego prezerwatywa jest grzechem, ale: dlaczego nie mogę się kochać kiedy chcę i nie mieć z tego dzieci .

Ale żeby nie było, to wcale nie kocham npr. Tak sobie tylko tłumaczę to i owo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 15, 16, 17  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 6 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin