Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ochrona życia od momentu poczęcia??
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 8:52, 10 Gru 2006    Temat postu:

Frejda napisał:
J
Zagrożenie życia matki - tutaj nie ma dyskusji, bo Kościoł zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża niesie dla matki pewną śmierć. Był nawet ostatnio artykuł w "Niedzieli".

a ja uwazam ze jest
bo niby jaka jest argumentacja Kosciola za tym że można poświecić życie dziecka aby ratować życie i zdrowie matki ???
I nie chodzi tutaj o sytuacje ze matka na 100% umrze w trakcie ciąży ale o sytuację koniecznego leczenia matki ktore to leczenie zabije płód.
Jeżeli uznamy prawnie człowieka od momentu poczęcia to nie ma takiej możliwości ! Prawo nie przewiduje ratowania ludzkiego zdrowia jeżeli wiązę sie to z zagrożeniem życia lub zdrowia drugiego człowieka !
Inaczej ktos ciezko chory na nerki zażądałby aby wyciąć jedną nerkę zdrowemu człowiekowi i kazałby sobie ją wstawić.

Dlatego ciekawi mnie argumentacja za tym że można narazić życie jednego człowieka (dziecka) aby leczyć drugiego człowieka (matka).

Uważam że akurat tutaj w tym punkcie argumentacja Kosciola jest bardzo słabiutka i ogolna zasada ochrony zycia się łamie !

Mnie interesują inne sprawy :
1. Co to jest poczęcie ? Od kiedy liczymy poczęcie od połączenia komórek ? Od zagnieżdzenia ?
Zauważcie że zgodnie z prawem państwo z urzędu wyjaśnia wszelkie ! przypadki śmierci obywatela - jeżeli zarodek jest obywatelem państwa polskiego to w takim razie prokuratura powinna z urzędu badać wszelkie przypadki naturalnych poronień !
Jak odroznic naturalne poronienie od nienaturalnego ?
czy kobieta która wziela lekarstwa (niewiedzac ze jest w ciazy) u przypadkowo powoduje poronienie odpowiada za nieumyslne spowodowanie śmierci ?
Absurd ? Owszem ale trzeba sobie zdawać sprawe ze to nie takie banalne - wpisac do konstutucji i już

2. Czy zawsze z zarodka powstaje człowiek ? Nie jestem przekonany.
Wydaje mi się ze mogą zdarzyć się różne mutacje genetyczne że w efekcie wytworzy się zbiór jakiś tkanek który człowieka wogóle nie przypomina i organizm sam go poroni ! Ale czy to coś to był obywatel polski ?

3. I trzecia sprawa ciekaw jestem czy na bardzo wczesnym etapie zarodek ludzki jakos wyraznie różni się od zarodka szympansa ?
Czy możliwe jest że można pomylić te zarodki ?
Jeżeli tak by było to uznalibyśmy małpe za człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talitha
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:01, 10 Gru 2006    Temat postu:

1. Chyba to samo co zapłodnienie - a więc połączenie jąder komórek męskiej i żeńskiej w wyniku którego to połączenia powstaje zygota Zagnieżdżenie następuje kilka dni później - od tego momentu mówi się o ciąży.

2. Nie zawsze - chyba tak jest np. w przypadku zaśniadu groniastego ?

3. Rózni się wyraźnie - materiałem genetycznym, który od zapłodnienia jest już ustalony i się nie zmienia.

Co do tych moim odpowiedzi na pytania - zastrzegam, że mogłam coś pomieszać, bo biologii uczyłąm się już tak dawno...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nane
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:26, 10 Gru 2006    Temat postu:

Ciekawy artykuł z GN "Kościół kobiet nie zabija" [link widoczny dla zalogowanych]
Ks. Stephan był moim wykładowca etyki, pamiętam, że podobny temat był poruszany na wykładach. W każdym razie warto przeczytać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:57, 10 Gru 2006    Temat postu:

Nane napisał:
Ciekawy artykuł z GN "Kościół kobiet nie zabija"

denerwują mnie takie artykuły bo lecą po łebkach i są błędnie napisane

przyklad z lekarzami jest chybiony bo wlasciwy dylemat lekarza jest taki czy może odłączyć od repiratora pacjenta i skazać go na niechybną śmierć aby podlaczyć do tego respiratora nowego pacjenta !
Tak postawiony problem zupełnie inaczej wyglada

Oczywiscie w tego rodzaju dyskusjach najobszerniej omawia sie sytuacje gdy chodzi o ratowanie zycia
a zycie jest duzo bardziej skomplikowane
wlasnie kwestia powaznych chorob ktore trzeba wczesnie leczyc
przykaldy podane na koncu artykuly sugerują ze kobieta jednak powinna poswiecic i ryzykowac swoje zycie

i co najwazniejsze tu jest mowa o lekarzach, o spowiedniku o rozwazaniu w sumieniu i w rozmowie z Bogiem
i ok takie dylematy mozna sobie tak rozwazac
ale jak wpiszemy to do konstytucji

to będzie rozmowa z prokuratorem ! a nie ze spowiednikiem
tu bedzie prowadzone śledztwo a nie modlitwa
finalem moze być wyrok sądowy a nie poczucie grzechu

a to duzzaaaaa różnica
a zauwazmy ze w wielu przypadkach sam Kosciol nie wie co ma odpowiedziec na dylematy moralne a my chcemy to do Konstytucji wpisac ???

i takie pytanie czy mam prawo skazac na smierc głodową drugiego człowieka i zabrać mu jedzenie jezeli wiem ze to jedzenie jest potrzebne do przezycia ?

W sytuacji dziecka poczętego kościół mówi że można podjąc dzialania (podjac leczenie) ktore skazują dziecko na śmierć aby ratować siebie !
Ciekawe prawda ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nane
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:44, 10 Gru 2006    Temat postu:

A wszystko i tak pozostaje do rozważenia we własnym sumieniu. Jedna kobieta poświeci siebie aby ratować dziecko a druga nie. Ciekawe prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:17, 10 Gru 2006    Temat postu:

Nane napisał:
A wszystko i tak pozostaje do rozważenia we własnym sumieniu. Jedna kobieta poświeci siebie aby ratować dziecko a druga nie. Ciekawe prawda?

ale jak rozumiem to w tym wątku chodzi o to czy kobieta ktora nie poświęci siebie powinna zostać skazana wyrokiem sądu ???

a po drugie to nie dostrzegasz Nane tego ze kosciol defacto traktuje dziecko nienarodzone jednak jako człowieka drugiej kategorii zezwalając na leczenie ktore go na pewno zabije ???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nanka
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:53, 11 Gru 2006    Temat postu:

Leczeniem, które z pewnoscią zabije dziecko jest przypadek ciąży pozamacicznej, kiedy po to aby uratować matkę usuwa się część jajowodu z zagnieżdżonym tam jajem płodowym. Medycyna nie umie ratować dziecka w takim przypadku. To nie jest traktowanie dziecka jako człowieka drugiej kategorii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:14, 11 Gru 2006    Temat postu:

Nanka napisał:
Leczeniem, które z pewnoscią zabije dziecko jest przypadek ciąży pozamacicznej, kiedy po to aby uratować matkę usuwa się część jajowodu z zagnieżdżonym tam jajem płodowym. Medycyna nie umie ratować dziecka w takim przypadku. To nie jest traktowanie dziecka jako człowieka drugiej kategorii.


to nie jest jedyny przypadek takiego leczenia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nanka
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:17, 11 Gru 2006    Temat postu:

Podałam przykład. A Ty co masz nan myśli?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:06, 11 Gru 2006    Temat postu:

tato napisał:
takie pytanie czy mam prawo skazac na smierc głodową drugiego człowieka i zabrać mu jedzenie jezeli wiem ze to jedzenie jest potrzebne do przezycia ?

W sytuacji dziecka poczętego kościół mówi że można podjąc dzialania (podjac leczenie) ktore skazują dziecko na śmierć aby ratować siebie !
Ciekawe prawda ?

Ja tutaj nie widzę sprzecznosci. Wyobraź sobie, ze jesteś zamkniety w pustym pomieszczniu z innym człowiekim i macie bardzo mało jedzenia. Czy masz prawo mu je zabrać, zeby ratować siebie? Tak. Choć tu sytuacja nie jest do końca "czysta', bo jedzenie mozna podzielić. Weźmy sięc inny, wręcz akademicki przykład: topią się dwie osoby, a mają tylko jeden kapok. Czy mozesz go sobie wziąć "skazując " drugiego na utonięcie? Tak - odysłam do podanych dalej przepisów o stanie wyższej koniecznosci (zaznaczma, ze mówię tutaj o polskim prawie, a nie prawie kanonicznym, bo na tym się ni znam). W sytuacji, kiedy ratuje się kobiete kosztem dziecka (szczególnie na tym etapie ciązy, kiedy płód nie przeżyłby poza ogranizmem matki) trzeba by jeszcze dodać: X w ogóle nie umie pływać i żeby się uratował potrzebna mu obecność Y, a kapok nie utrzyma dwóch osób, Y uratuje się tylko sam.

Cytat:
Art. 26. § 1 kodeksu karnego: Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego. (...)
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.

A skoro już o polskim prawie: w pewnym sensie tato ma rację mówiąc o "człowieku drugiej kategorii". Bo jeżeli uznać, ze człowiekiem jest się od chwili poczęcia, to dlaczego nie karze się aborcji tak samo jak zabójstwa i dlaczego nie karze się matek? I dlaczego dziecko poczete mogło dziedziczyć tylko wtedy, gdy urodziło się żywe?


Ostatnio zmieniony przez Kryśka dnia Wto 21:57, 13 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:06, 11 Gru 2006    Temat postu:

tato... nie teoretyzujmy.. wyobraź sobie że Twoja żona znowu jest w ciązy... tym razem musicie dokonać wyboru - ona lub Wasze dziecko. I co?

będziesz rozwarzał o głodujących ludziach i sądach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sagitta
mistrz NPR-u



Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 16:47, 20 Gru 2006    Temat postu:

juka napisał:
fiamma75 napisał:
Juka a co to jest syndrom ocalenia od aborcji? Mogłabyś przybliżyć?


na przykład tu jest dość dużo konkretnych informacji [link widoczny dla zalogowanych]
jak będę miała więcej czasu, dodam coś z moich obserwacji


Właśnie odgrzebałam ten wątek i tekst mi po prostu podciął nogi. Dziwnie mi pasuje do mnie ten opis ocalonych (tzn. głównie do siebie z dzieciństwa). Wiem, że ciąża, z której się urodziłam była zagrożeniem dla życia mojej mamy i proponowano jej aborcję. Ale rodzice traktowali to naturalnie, kochali mnie (i kochają) i zawsze było dla mnie oczywiste, że mama nawet nie rozważała na poważnie aborcji.......I nigdy w zyciu nie powiązałam opisanych w tekście "powikłań" z "ocaleniem"..... Tymczasem...........
Juka, jak działa ten mechanizm? Tzn. "ocalony" ma problemy, bo w ciąży jakieś negatywne emocje mu towarzyszyły czy dlatego, że dowiaduje się, że groziła mu aborcja? Rozbita jestem, naprawdę......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:42, 20 Gru 2006    Temat postu:

sagitta napisał:

Juka, jak działa ten mechanizm? Tzn. "ocalony" ma problemy, bo w ciąży jakieś negatywne emocje mu towarzyszyły czy dlatego, że dowiaduje się, że groziła mu aborcja? Rozbita jestem, naprawdę......

hej, hej, spokojnie! przede wszystkim to nie jest "mechanizm", czyli nie w każdej takiej sytuacji się ujawnia. dużo zależy od tego, jak później traktowane jest dziecko przez rodziców - wielu ludzi ma nadzwyczajną zdolność samoleczenia, jeśli okoliczności życiowe się poprawiają. może twoje problemy są spowodowane zupełnie czymś innym, ale to jest do ustalenia w indywidualnym kontakcie z terapeutą, a nie przez internet. z moich doświadczeń wynika, że ten problem ujawnia się zwykle na poziomie nieświadomym, to znaczy "ocalony" działa wg opisanego schematu, nie mając pojęcia że to robi - czyli realizuje coś w rodzaju skryptu życiowego, wpisanego przez rodziców. często rodzice, którzy mają takie dziecko w jakiś sposób traktują je potem "inaczej" (gorzej - bo woleliby żeby go jednak nie było, lub lepiej- z poczucia winy) niż inne. w sumie mało ludzi mówi dzieciom, ze groziła im aborcja. wpływu negatywnych emocji ja bym nie przeceniała, mnóstwo dzieci ich doświadcza, nawet zaplanowanych i kochanych (choćby lęku matki przednową sytuacją), i w większości nic specjalnego się nie dzieje...
saggita- uwierz mi że nie ma idealnych rodziców, wszyscy popełaniamy jakieś błędy, pewnie twoi rodzice też. ale to nie znaczy, że musi się to skończyc głęboką pięcioletnią psychoanalizą (zważ, że piszę to wbrew własnym interesom Wink )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nane
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:12, 20 Gru 2006    Temat postu:

Nanka napisał:
Leczeniem, które z pewnoscią zabije dziecko jest przypadek ciąży pozamacicznej, kiedy po to aby uratować matkę usuwa się część jajowodu z zagnieżdżonym tam jajem płodowym. Medycyna nie umie ratować dziecka w takim przypadku. To nie jest traktowanie dziecka jako człowieka drugiej kategorii.

tak mi się przypomniało że moja mama urodziała się jako dziecko z ciąży pozamacicznej Shocked Shocked babcia bardzo długo nie mogła zajść w ciążę a jak zaszła (była już po 30-tce) to się okazało że to ciąża pozamaciczna. Wiecie ile to było lat temu... ponad 53. Babcia wymodliła jej życie a rodziła w domu i wszystko skończyło się dobrze Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:25, 20 Gru 2006    Temat postu:

Nane napisał:

tak mi się przypomniało że moja mama urodziała się jako dziecko z ciąży pozamacicznej Shocked Shocked


jak to możliwe????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 38, 39, 40  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 3 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin