Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

npr nie ok
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abeba
Gość






PostWysłany: Pon 15:02, 24 Sty 2011    Temat postu:

okoani napisał:
(chociaż musielibyśmy sobie poradzić, bo przecież Bóg nie nakłada na nikogo więcej niż ten jest w stanie udźwignąć).

pewnie nie.... choć wielu rzeczy woleilibyśmy nie dźwigać. czy mamy prawo ich unikać?
też myslę, że np. jedna osoba ma chore dziecko, trafiła jej się nieplanowana ciaża i jest w stanei to udżwignąć. Ja mam zdrowe dziecko, ale stan psychiczny taki, że jakby mi się w pewnym okresie trafiła tak samo nieplanowana druga ciaża, to realnie mogłabym się zabić. I mi jej Bóg nie zesłał, choć furtkę nie raz mu zostawiliśmy. Wiec może ta zasada działa?
Powrót do góry
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:14, 24 Sty 2011    Temat postu:

Ciężko co prawda wypowiadać się co do zamysłów Boga, ale myślę, że może rzeczywiście byłaś w takim stanie psychicznym, że Bóg wiedział, że kolejna ciąża byłaby dla Ciebie zbyt dużym obciążeniem i po prostu Cię na nią nie naraził, nie wymagając przy tym abstynencji. Przecież Bóg Nas kocha, nie chce Naszej krzywdy, wybacza potknięcia. Tylko właśnie ciężko tak po prostu Mu zaufać, bo to takie ludzkie, że chce się mieć jakąś kontrolę nad swoim życiem, że człowiek się czegoś obawia. Wydaje mi się, że to są sprawy niby proste w teorii, ale już w praktyce wymagają po prostu doświadczenia, pewnej dojrzałości, do której powinno się dążyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 15:30, 24 Sty 2011    Temat postu:

okoani napisał:
Przecież Bóg Nas kocha, nie chce Naszej krzywdy, wybacza potknięcia.

ja tej teorii nie umiem zaakceptować...

zaraz mi przychodzą do głowy te miliony par które od lat nieskutecznie z kolei starają sie o dziecko...

skoro Pan Bóg nie daje dziecka tym, co by tego akurat w tym momencie "nie udzwignęli", czemu nie daje go równiez tym ludziom , co niczego tak nie pragna w swym zyciu jak urodzić swoje dziecko..

jesli chodzi o przykłady jakie znam...
Ja moge powiedziec, ze w baaardzo religijnej rodzinie mojego męza (a raczej jego mamy), było kilka sióstr, oraz brat ksiadz..
tylko jedna z tych sióstr miała trójke dzieci, (ale jedno sie utopiło), pozostali mieli dwójkę

Ale akurat matka teściowej zmarła przy jej porodzie (drugi z kolei poród bliźniaczy), mieszkali na wsi, ojciec - został sam z 8 dzieci, najmłodsze musiały byc oddane do adopcji...(w tym tesciowa)
a skoro mieszkali w bliskich miejscowosciach , rodzenstwo utrzymywalo kontakt...tesciowa znała rodzonego ojca, brata , siostry...

to taki mało pozytywny przykład wielodzietnosci


moze to i były inne czasy, kobiety bez opieki medycznej, rodziły w domach...itd
ale tak rodzic i rodzic i rodzic az przy któryms porodzie sie wykonczyc?


Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Pon 15:43, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:44, 24 Sty 2011    Temat postu:

A gdzie jest napisane, że każda para ma mieć dziecko? Może Bóg wyznaczył im po prostu inne powołanie. Nie znamy też pełnej historii ich życia (niektórzy sami się mogli przyczynić do swoich problemów z płodnością). Oczywiście można się z tym nie zgadzać, buntować się i wydaje mi się, że Bóg taką reakcję ludzi rozumie. Wiem, że to takie abstrakcyjne, ale trzeba po prostu zaakceptować tą prawdę, że Bóg wie lepiej co dla Nas dobre. To tak jak rodzice zazwyczaj "wiedzą lepiej" co jest dobre dla ich dziecka, bo mają już swoje doświadczenie, wiedzą o życiu więcej, bo więcej widzieli i przeżyli (tyle, że rodzice mogą popełniać błędy, a Bóg jest nieomylny).
A sytuacji, w których można wątpić w dobro Boga jest mnóstwo, chociażby ciężka choroba dziecka, kalectwo, śmierć dziecka. Często też słychać pytania dlaczego Bóg komuś tam nie pomógł, dlaczego do czegoś tam dopuścił. Wydaje mi się też, że czasami łatwiej jest winić za coś Boga niż siebie. I na pewno frustrujące jest to, że nie poznamy odpowiedzi na pytanie dlaczego para X nie ma dziecka, dlaczego dziecko Z jest kalekie itp. Ale to chyba jeszcze nie jest podstawą do podważania cech Boga...

Ja mam np. duży problem z historią Hioba - zawsze wydawało mi się, że ukazuje nieuzasadnione okrucieństwo Boga... i wciąż poszukuję na tyle bogatej interpretacji, by przemówiła do mnie, że to nie o to chodzi. Próba wiary? Ok, Hiob, a dzięki niemu także inni mogą się przekonać jaka jest siła niezłomnej wiary... tylko czemu ten człowiek musiał tyle wycierpieć? Chyba pozostanie to dla mnie zagadką - w końcu Bóg też ma swoje tajemnice Wesoly

co do śmierci przy którymś tam porodzie - znajomy ksiądz opowiadał jak to było w jego rodzinie (bodajże 8 dzieci). Przy ostatnim dziecku jego mama usłyszała, że jest zagrożenie dla jej życia, ale postanowiła (nie wiem czy sama, czy w porozumieniu z mężem) urodzić córeczkę. Zmarła. Ale ze sposobu w jaki ten ksiądz mówił o swojej matce, o jej decyzji wcale nie wynikało, że ją winili, że byli na nią wściekli czy coś w tym stylu - on był pełen podziwu dla jej decyzji, był jej wdzięczni za siostrzyczkę, nie winił za nic Boga. Oczywiście nie wiem czy zawsze tak było, może jak był małym chłopcem, to miał pretensje do mamy, że odeszła, ale i tak widać, że w miarę dojrzewania dostrzegł inny wymiar takiej decyzji.


Ostatnio zmieniony przez okoani dnia Pon 15:50, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
timon
pierwszy wykres



Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 17:07, 24 Sty 2011    Temat postu:

Pomoc może ale nie musi..

Wiem ze to nie do końca w temacie, ale Npr to też masa cierpienia które nijak da sie logicznie uzasadnić hehe

Leszek Kołakowski--Leibniz i hiob
Leszek Kołakowski Leszek - Leibniz i Hiob. Metafizyka zła

wstukac w googlach chomikuj + nazwa tytułu ( poglądowo przeczycztac a następnie kupić wersje papierową na pułeczkę )

Pozderawiam


Ostatnio zmieniony przez timon dnia Pon 17:14, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
okoani
za stara na te numery



Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:27, 24 Sty 2011    Temat postu:

W sumie NPRu też Bóg nie każe stosować można nie przejmować się fazami, współżyć kiedy się chce i po prostu zaufać Bogu. Także tak na dobrą sprawę sami sobie wybieramy to cierpienie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:59, 24 Sty 2011    Temat postu:

susa napisał:
Jednak czy takie "kochanie się" musi zawsze zakończyć się pełnym stosunkiem? Inaczej włożeniem penisa do pochwy bo tylko wtedy dojdzie do pocżęcia, dla mnie wiąże się ze stresem i pewnym dyskomfortem.
Czy nie można okazywać sobie czułości i bliskości bez pełnego stosunku?


przepraszam, że wracam, ale ostatnio była dyskusja dlaczego KK nakazuje pełen stosunek i że to bez sensu - czytając susę mam wrażenie, że jednak KK wie co robi i wcale nie chodzi o mnóstwo nowych, małych chrześcijan. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:35, 25 Sty 2011    Temat postu:

okoani napisał:
No i widzisz suso - to Twoje dosłowne przechodzenie na przejściu jest tylko dowodem na to, że chcesz być sobie "sterem i okrętem".

A ja uważam że prawidłowe przechodzenie przez jezdnię jest po uprzednim sprawdzeniu czy nie nadjeżdża samochód, nawet gdy jest zielone światło, bo z któregoś boku samochody też mają pierwszeństwo. I za złe uważam wymuszanie pierwszeństwa przez pieszych, przez wchodzenie na jezdnię, gdy nadjeżdża samochód bo właśnie jest się na pasach. Uważam, że winę za potrącenie ponosi pieszy, który próbował wymusić pierwszeństwo, a nie kierowca który nie zdążył wyhamować. I uważam, że postępuję prawidłowo zachowując ostrożność przy przechodzeniu przez jezdnię.
strzyga napisał:
susa napisał:
Jednak czy takie "kochanie się" musi zawsze zakończyć się pełnym stosunkiem? Inaczej włożeniem penisa do pochwy bo tylko wtedy dojdzie do pocżęcia, dla mnie wiąże się ze stresem i pewnym dyskomfortem.
Czy nie można okazywać sobie czułości i bliskości bez pełnego stosunku?


przepraszam, że wracam, ale ostatnio była dyskusja dlaczego KK nakazuje pełen stosunek i że to bez sensu - czytając susę mam wrażenie, że jednak KK wie co robi i wcale nie chodzi o mnóstwo nowych, małych chrześcijan. Mruga

Jezus zniósł mnóstwo przepisów religijnych ustanowionych przez faryzeuszy. Podobnie jest z KK, nie trzeba się sztywno tego trzymać.
Pomyśl, jeśli akurat są dni płodne, i nie planują więcej potomstwa, para nie może się przytulić, pogłaskać, bo musi to prowadzić do pełnego stosunku? Mają zmuszać się do sztuczności relacji w tym czasie, za to by w III fazie zmuszać się do stosunku?
PS. Również przepraszam, że wracam


Ostatnio zmieniony przez susa dnia Wto 6:36, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:15, 25 Sty 2011    Temat postu:

susa napisał:
susa napisał:
Jednak czy takie "kochanie się" musi zawsze zakończyć się pełnym stosunkiem? (...)


Jezus zniósł mnóstwo przepisów religijnych ustanowionych przez faryzeuszy. Podobnie jest z KK, nie trzeba się sztywno tego trzymać.
(...)

mnie też się to nie podoba, ale takiej wolnej interpretacji nie odważyłabym się stawiać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 8:35, 25 Sty 2011    Temat postu:

nie przepraszajcie.. tylko nie wracajcie!!!

artykuł faktycznie rozpetał niejaka wojne...
bardzo ciekawe sopstrzezenia mają niektórzy
polecam do przeczytania jesli temat "otwartosci" jest dla was ciekawy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18953
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:38, 25 Sty 2011    Temat postu:

susa seks jest super fajny, naprawde Wesoly ja sie nie zmuszam do niego, jak wiesz mam dopiero 1 dziecko. co prawda teraz jest najfajniejszy czas bo naginamy reguly juz chyba z rok a z pol to dosyc frywolnie i moze dlatego nie jestem zablokowana przed kolejnym dzieckiem, ale w zyciu nie powiem, ze sie zmuszam do seksu z moim mezem, bo on jest tak super atrakcyjnym mezczyzna dla mnie, ze mnie caly cykl pociaga Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:43, 25 Sty 2011    Temat postu:

fresita napisał:
ale w zyciu nie powiem, ze sie zmuszam do seksu z moim mezem, bo on jest tak super atrakcyjnym mezczyzna dla mnie, ze mnie caly cykl pociaga Mruga

Wesoly
ze mną jest tak samo, przed ciążą czasami bywało tak, że w III fazie trzeba było się trochę bardziej postarać ale to minęło, wtedy blokował mnie trochę ból piersi, który ciągle w III fazie męczył, teraz nie mam bólu piersi...i w ogóle PMS nie męczy zbytnio...i w ogóle jest super, nie wiem, czy to zasługa porodów, czy wieku, od kiedy to kobietom niby coraz lepiej w łóżku? Very Happy jutro kończę 30 Wstyd a mąż mi taki komplement wczoraj sprawił Embarassed że ta 30 już tak mocno mnie nie przeraża Mruga

Zgadzam się z Doną:
Dona napisał:
zasmakuj tego współzycia to bedziesz mogła cos wiecej powiedziec, bo teraz jestes kompletnie niewiarygodna w tym co piszesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:05, 25 Sty 2011    Temat postu:

susa napisał:
A ja uważam że prawidłowe przechodzenie przez jezdnię jest po uprzednim sprawdzeniu czy nie nadjeżdża samochód, nawet gdy jest zielone światło, bo z któregoś boku samochody też mają pierwszeństwo. I za złe uważam wymuszanie pierwszeństwa przez pieszych, przez wchodzenie na jezdnię, gdy nadjeżdża samochód bo właśnie jest się na pasach. Uważam, że winę za potrącenie ponosi pieszy, który próbował wymusić pierwszeństwo, a nie kierowca który nie zdążył wyhamować. I uważam, że postępuję prawidłowo zachowując ostrożność przy przechodzeniu przez jezdnię.


Susa, przepisy ruchu drogowego są nieco inne.
Wypowiadasz się i o seksie i o przepisach, nie mając o nich pojęcia.
To bez sensu...



Dziewczyny, to takie budujące, kiedy piszecie, że po paru latach związku ten seks jest wciąż tak wspaniały. Wesoly


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Wto 10:07, 25 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:44, 25 Sty 2011    Temat postu:

susa, wszystkie dziewczyny na tym forum powtarzają Ci w kółko, że seks jest fajny, ile jeszcze razy trzeba Ci to powtórzyć?
jakbym miała oglądać jak inni to robią też by to było dla mnie obrzydliwe, może Ty się za dużo pornografii naoglądałaś.
czasem jakaś potrawa też wygląda nie fajnie na talerzu, ale jak się jej spróbuje okazuje się pyszna, nie można ocenić jak smakuje do puki się nie skosztuje, więc ty też zaczekaj z wypowiadaniem się na temat seksu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
susa
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:22, 25 Sty 2011    Temat postu:

buba napisał:
Susa, przepisy ruchu drogowego są nieco inne.

A chciałabyś mieć mnie na sumieniu, gdybym weszła prosto pod koła samochodu, bo zgodne z przepisami jest przechodzenie na zielonym świetle i pasach i nie trzeba uważać?
Ja uważam, że przy przechodzeniu przez jezdnię trzeba zachować ostrożność i sprawdzić uprzednio czy nie nadjeżdża samochód.
Podobnie jest z NPR, wyznaczenie III fazy nie oznacza że mimo wszystko nie będzie wpadki, tak jak przechodzenie na pasach nie oznacza że nie potrąci samochód.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin