Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego NPR może być groźne dla jedności małżeństwa.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:09, 31 Sie 2011    Temat postu:

To by potwierdzało, że katolicy faktycznie są fanatykami seksu! Bo "normalny", przeciętny człowiek o tym tak intensywnie nie myśli i nie rozkminia wszystkiego pod tym kątem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:29, 31 Sie 2011    Temat postu:

Kasik napisał:
Kosciol sie osmiesza, serio....

ja bym powiedziała, że nie Kościół (co to jest "Kościół?") tylko ten konkretny duchowny, o ile tak naprawdę powiedział...


Smużka napisał:
To by potwierdzało, że katolicy faktycznie są fanatykami seksu! Bo "normalny", przeciętny człowiek o tym tak intensywnie nie myśli i nie rozkminia wszystkiego pod tym kątem.


bez npru jest, spokojnie, dopiero jak się zaczyna npr to zaczyna się... nawet nie wiem, jak to określić... człowiek tymi fazami żyje, wszystko układa pod te parę dni III fazy...
zbliża się rocznica naszego ślubu, idę popatrzeć na wykres, czy mam szansę na III fazę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16674
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:31, 31 Sie 2011    Temat postu:

walecznaS napisał:

a tak w ogóle to nie chciałabym czegoś takiego, że mąż mnie doprowadza do orgazmu a sam niech się obejdzie bez... uważam, że to nie w porządku


ale jeśli mąż tak lubi i jest z tego zadowolony, to trzeba też umieć przyjmować po prostu.

A mi się w III fazie odechciewa seksu, chce mi się spać i tylko to mnie wieczorem interesuje.
A I faza w tym cyklu przepada, bo mąż ma nocki Wsciekly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:36, 31 Sie 2011    Temat postu:

elwiraaa napisał:
A ja Wam powiem, że teraz jak naprawdę możemy kiedy chcemy, to tak średnio tego seksu jest.. Bo jak była III faza to właśnie przez to że "trzeba" było, jeśli tylko mogliśmy, staraliśmy się ją wykorzystać i było ok. Było to coś niecodziennego, a że mąż nigdy nie wiedział kiedy się faza III zaczyna, dla niego była to miła niespodzianka.
A teraz, nadal jest tak, że mąż zwykle później się kładzie, więc ja idę spać, bo przecież jutro też będzie można, i takiego "jutro też przecież można" robi się cały tydzień, a było że i 2 tygodnie nic.. ale między nami było ok, nie odczuwałam że się mijamy, nie odczuwałam braku bliskości i mąż chyba też nie, skoro też nie wychodził z inicjatywą. I tak samo jak przedtem nie czułam fizycznej potrzeby, tak teraz też nie czuję i tak sobie po prostu myślę, że mąż jakoś długo nic, to może by wypadało.. I zawsze jest fajnie, miło i w ogóle, ale nie powiedziałabym że jest to jakaś szczególna spontaniczność.. Po prostu coś zwykłego, na co teraz nie czekam. Jedynie taki plus jest, że nie martwię się, że III faza wypadnie na czas kiedy np. będziemy na wyjeździe i nie sami w pokoju.



A nie jest też trochę tak, że npr narzuca większe przerwy we współżyciu, a co za tym idzie człowiek się trochę odzwyczaja, libido spada, a potem kiedy można, kiedy nie ma tego czekania po prostu się nie chce?
To jest tylko takie luźne pytanie. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18856
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:44, 31 Sie 2011    Temat postu:

Smużka napisał:
To by potwierdzało, że katolicy faktycznie są fanatykami seksu! Bo "normalny", przeciętny człowiek o tym tak intensywnie nie myśli i nie rozkminia wszystkiego pod tym kątem.


moj ksiadz powiedzial, ze to specjalnosc polskiego kosciola ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:15, 31 Sie 2011    Temat postu:

Być może. Innych nie znam.
W każdym razie odniosłam takie wrażenie siedząc 2 lata na wiara.pl.
Praktycznie cały dział o rodzinie jest gadaniem o seksie, o masturbacji, o polucjach...
Nie tylko NPR się do tego przyczynia, bo młodzież niewspółżyjąca, lub współżyjąca z antykami, też tylko o tym gada. Masturbacja wydaje się być gorszą rzeczą od morderstwa.
Dzieciak pyta, czy ma się spowiadać z polucji i ze snów erotycznych!
No, sorry, ale ktoś zasiał tak wielkie opory przed seksualnością i nadał jej tak gigantyczną rangę, której wg mnie ona nie ma, tak naprawdę.
Być może to wina rodziców i wychowania, ale skąd u rodziców takie myślenie?
Czemu mój własny ojciec na narządy płciowe mówi per świństwo itd?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:02, 31 Sie 2011    Temat postu:

walecznaS napisał:
Małgorzatka napisał:
Ja już przeszłam różne etapy, teraz jestem na tym co łączy npr i antykoncepcję. Mąż natomiast jest na etapie "przetrzymywania" tych dni i ograniczenia antykoncepcji. W sumie wyszło tak, że w dniach niepłodnych nie kochamy się na siłę, żeby wykorzystać wolność, bo nam się nie chce ani palcem kiwnąć na te sprawy.. I tak odłogiem sobie bytujemy i powiem Wam, że czuję się dobrze bez seksu jak na razie, mężuś też widzę, że nie usycha jak na razie.

A mi się wydawało, że jak już wprowadzę tą moją antykoncepcje to będzie więcej miłości a jest mniej i to dużo.

no to może wróćcie do ortonpr... to Was czekanie nakręci?
nie do końca rozumiem, w czym problem...
Wam to dogodzić Mruga z orto źle, z antykami też źle...

może to chodzi o to, że człowiek woli mieć w miarę regularnie seks i wtedy jest spokojniejszy, nie ma presji wykorzystania III fazy?

u nas gdyby weszły gumki seksu byłoby raczej więcej niż jest przy orto (a III fazę wykorzystujemy prawie na maxa)

Mój mąż ma chyba kryzys Sad ostatnio mi się przyznał, że stara się ale nie znosi tego npr, czuje presję (nie z mojej strony tylko tak po prostu) że trzeba III fazę wykorzystać i nie lubi tego, marzy mu się, żeby seks był wtedy, gdy wyjdzie, bez wzgl. na to, który to dzień mojego cyklu... i w ogóle nie chce wiedzieć, że "dzisiaj wolno, a jutro już nie", bo ma blokadę...


Ja uwazam, ze zaleta antykoncepcji jest nie tyle zwiekszona czestotliwosc stosunkow co mozliwosc wyboru idealnego czasu. Moze wcale nie przekroczy sie tej magicznej liczby zblizen ale swiadomosc, ze odbeda sie one w czasie najbardziej sprzyjajacym a nie na sygnal-bo mozna, a jutro juz nie daje takie poczucie...szczescia, spokoju ( nie w znaczeniu znudzenia). Mysle, ze Bog w swej nieskonczonej fantazji stworzyl nas tak odmiennymi, z roznymi upodobaniami, potrzebami,temperamentami, wrazliwoscia i psychika, a sfera seksualnosci jest materia tak niezwykle delikatna, ze tutaj nie da sie wszystkich wrzucic do jednego wora-sperma w pochwie w kazdej sytuacji i wspolzycie narzucone przez grafik, nawet wbrew sobie. To sie moze skonczyc jakas nerwica. Powiem Wam, ze przez niemal 3 lata staralam sie tak postepowac nawet wbrew uczuciom mojego meza i nic dobrego to nie przynosilo. Teraz sobie nieco odpuscilismy...Nie moge sobie wyrzucac, ze nie probowalam zyc w zgodzie z tymi wszystkimi wytycznymi, 3 lata to jednak kawal czasu na zmagania i testowania a tym samym wnioski, ze to nie dla nas. Przynajmniej na tym etapie zycia.


Ostatnio zmieniony przez Olenkita dnia Śro 13:47, 31 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elusiaczek
za stara na te numery



Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:38, 31 Sie 2011    Temat postu:

buba napisał:

A nie jest też trochę tak, że npr narzuca większe przerwy we współżyciu, a co za tym idzie człowiek się trochę odzwyczaja, libido spada, a potem kiedy można, kiedy nie ma tego czekania po prostu się nie chce?

Chyba nawet w tym wątku o tym pisałam - właśnie tak jest Wesoly przynajmniej u mnie. I mi to odpowiada. Dla mnie ogólnie ortonpr jest spoko, bo już kilka razy pisałam, że fizycznie praktycznie nigdy mi się nie chce, szczególnie jeśli jest II faza i wiem że płodne. (o okresie poporodowym się wypowiem później ) A u męża zwykle gdzieś po tygodniu lub 1,5 wstrzemięźliwości pojawia się ochota. No i rozwiązanie mamy takie, że seksu nie ma, ale zwykle jakaś "wersja B". Pogadaliśmy o tym raz szczerze, jak ja to widzę, jak on i od tamtej pory jest ok. Nigdy nie jest to wcześniej planowane, a jak już wyjdzie, to nie myślę że mam grzech śmiertelny itp. bo to by była masakra jakaś. Potem przy spowiedzi mówię, że stosujemy npr, ale nie zawsze wychodzi, czy coś w tym stylu i nie zddarzyło mi się, żeby jakiś ksiądz właśnie na ten temat więcej mówił. Zwykle słyszę, że dobrze że popieramy npr, że się staramy, oby tak dalej. A uwagę zwraca na inne moje problemy.

Smużka napisał:
Być może. Innych nie znam.
W każdym razie odniosłam takie wrażenie siedząc 2 lata na wiara.pl.
Praktycznie cały dział o rodzinie jest gadaniem o seksie, o masturbacji, o polucjach...

Mi tego akurat ksiądz nie mówił, ale sama zauważyłam, że to specyfika Polski. Na naszej religii węgierskiej, raz dziewczyna zapytała, czy to prawda, że życie w związku niesakramentalnym jest grzechem. Ksiądz powiedział, że tak jest, dał jakąś odpowiedź, ogólnie ten nasz ksiądz odpowiada bardzo rozsądnie, więc odpowiedź była jasna i logiczna. Ale tego typu pytania właśnie dowodzą, że tutaj ludzie o takich rzeczach nie mają pojęcia. A Polska to inna bajka, też mi się zdarzało przeczytać różne rewelacje na wiara.pl Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:04, 31 Sie 2011    Temat postu:

Nie wiem, co u nas szwankuje w takim razie i co da się z tym zrobić.
Marzy mi się, żeby ludzie w Kościele byli szczęśliwi.
Nigdy nie zapomnę brata Rogera z Taize. Jak na niego patrzyła, to widziałam właśnie samo "kościelne dobro", tzn. że ten człowiek umie widzieć dobro, umie się na nim koncentrować, umie być szczęśliwy, nawet, jeśli nie jest dobrze, bo bezgranicznie ufa Bogu.
Patrząc na niego byłam pewna, że Bóg jest nieskończenie dobry i że chce, żebym i jak była tak ufna i szczęśliwa.
Niestety potem wróciłam do rzeczywistości i znów Bóg jawił mi się jako kij, a nie marchewka, jako surowy Ojciec, wymagający i karcący. Nie czuję się dobrze w KK.
A seksu potrzebuje dużo (inicjuję tyle samo zbliżeń, co mój mąż, a może nawet więcej Wesoly ), ale nie w III fazie. Wtedy nie kochamy się prawie w ogóle. Nie potrafię się zmusić, a skoro nie muszę, to przeczekujemy tą fazę.

Zastanawiam się, czy nasze problemy z płodnością mają być przekleństwem, karą za grzechy seksualne (tak dalece mi bito surowość i karę, że autentycznie wierzę w to, że Bóg się teraz na nas mści! Przykre to..)... czy też może błogosławieństwem, bo jak tak dalej pójdzie, to nigdy nie będziemy musieli stosować żadnej antykoncepcji, co mnie nawet cieszy i chwilami zastanawiam się, czy nie jest jakimś kołem ratunkowym dla nas (choć z FAM też było nam dobrze, bez antyków, tylko z pieszczotami i wytryskami poza pochwę).
A może za dużo myślę i dopisuję milion znaczeń sytuacjom prostym i nie mających ukrytego dna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:45, 31 Sie 2011    Temat postu:

...Jak sie kasuja swoje posty? Chyba byla kiedys taka funkcja...

Ostatnio zmieniony przez Olenkita dnia Śro 13:48, 31 Sie 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18856
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:45, 31 Sie 2011    Temat postu:

mozesz edytowac, ale nie kasowac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:17, 31 Sie 2011    Temat postu:

Można usuwać, ale tylko chwilę po napisaniu, potem zostaje tylko edycja. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:14, 01 Wrz 2011    Temat postu:

Prawda jest taka, że jeśli od zawsze seks nie stanowił jakiejś mega ważnej sfery w naszym życiu małżeńskim (zawsze był istotny ale nie najistotniejszy dla naszego bytu), nie było aż tak wiele współżycia więc też nie ma co oczekiwać, że szybko się to zmieni a antykoncepcją czy też bez. Rozmawiałam z mężem czy mu to przeszkadza, że jest jeszcze mniej- a że szczery do bólu od zawsze byliśmy ze sobą- to wiedziałam, że powie mi prawdę i tak jak przewidziałam/zaobserwowałam, nie jest to powód do niepokoju jak na razie. Jedynym plusem zabezpieczeń tak jak olenkita napisała, jest to, że mogę razem z mężem wybrań dobry czas na seks a nie czekać i na siłę niemal z możliwości bezpiecznego współżycia korzystać, bo akurat to ten czas i nie wolno go zmarnować...

Czy Npr może być groźny dla małżeństwa? Nie, nie może, no chyba że nie ma w nim za grosz komunikacji i wzajemnego zrozumienia oraz miłości. Chyba każdy się zgodzi z tym, że trzeba ze sobą rozmawiać i nie czerpać na ślepego z "dobrych rad" duszpasterzy, skoro to ma zachwiać związkiem. Mówić co nam nie pasuje i wkurza, szukać kompromisów za wszelką cenę. My szukamy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xyz
pierwszy wykres



Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:35, 02 Wrz 2011    Temat postu:

Prawda jest też taka, że tak naprawdę facetom chodzi tylko o seks.

Osobiście nie wierzę nawet w przyjaźnie damsko-męskie. Zawsze gdzieś ta nic seksualna bedzie sie przewijac.

I jesli w tej dziedzinie cos sie zaczyna psuc to znak ze i zwiazek moze sie rozpasc.

Dlatego zastanawiam sie czy NPR nie jest tak naprawde dla malzenstw bardzo mocnych duchowo i dojrzalych emocjonalnie - czyli dla mniejszosci?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18856
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:46, 02 Wrz 2011    Temat postu:

[quote="xyz"]Prawda jest też taka, że tak naprawdę facetom chodzi tylko o seks.
quote]

bez przesady Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin