Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

(Nie)ziemska wytrwalosc w abstynencji do kolejnej III fazy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maybe
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:44, 13 Maj 2009    Temat postu:

ale 4 lata abstynencji późniejszej nic nie dały, a myślałam, że dadzą ten dreszczyk emocji jak za pierwszym razem. I tu klapa Smutny Z tym 7 latami mówiłam o sobie, bo wiem, ze seks po ślubie już tak nie smakował. Już w dzień ślubu wszyscy gadali mi o tym, że teraz konsumpcja. Mój mąż ttylko na to czekał. Wytrzymałam pierwszą noc poślubną ( byliśmy wykończeni), później poprawiny i znowu gadanie o seksie... Byłam tak potwornie zmęczona, a mojego męża tak wszyscy nakręcili i się uparł, że musi być to dziś... I podejrzewam, że tez byłoby tak gdybym z seksem poczekała 7 lat. " o teraz to będziemy się kochać" . Zero spontanu, okropne przemęczenie weselem itp. Życzę wszystkim udanego pierwszego razu w noc poślubną, ja się niesamowicie rozczarowałam i tyle. Nie po to czekałam 4 lata, aby później był jeden wielki KLOPS.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:24, 13 Maj 2009    Temat postu:

maybe, współczuję, nie rozumiem po co ktoś Was "nakręcał", mnie by denerwowało takie gadanie, to sprawy intymne małżonków.

My byliśmy ze sobą przed ślubem 6 lat, nie czekaliśmy do ślubu ze współżyciem, podziwiam i dziwię sie jednocześnie jak niektórzy wytrwale czekają do ślubu tyle lat...
Na mnie po ślubie obrączka na palcu męża działała jak afrodyzjak...i mieszkaliśmy nareszcie razem w wynajętym wówczas mieszkanku...i można było sobie wreszcie posiedzieć wspólnie w wannie...było więc inaczej.
Ale tego, co działo się przed ślubem nie zapomnę również, jakie mieliśmy pomysły, żeby pobyć razem w ten sposób... Embarassed teraz to nawet mało możliwe, żeby je powtórzyć... i nie wie, czy miałabym odwagę...
Z jednej strony żałują, że nie dochowałm czystości przed ślubem a po drugie - może byśmy się pobrali wcześniej...
Z drugiej strony - nie było by tych naszych przygód przedślubnych...
Jednak z moralnego punktu widzenia pierwsza obcja lepsza.


Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Śro 17:26, 13 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:07, 13 Maj 2009    Temat postu:

maybe napisał:
ale 4 lata abstynencji późniejszej nic nie dały, a myślałam, że dadzą ten dreszczyk emocji jak za pierwszym razem. I tu klapa Smutny .

kochana, miałaś nierealistyczne oczekiwanie. to oczywiste że nie dadzą tego samego. to doświadczenie już było i nie wymaże się gumą. tak samo zresztą jak żadnego innego ludzkiego doświadczenia, choć podobno szczególnie mocno zapisują się te pierwsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:25, 13 Maj 2009    Temat postu:

hermiona napisał:
abeba napisał:

otóż przytłaczająca większość ludzi rozpoczyna współżycie na etapie fscynacji sobą, szaleńczego zakochania, gdy namiętność jest na wysokim poziomie. Czy po 7 latach związku namiętność i fascynacja nadal są na takim poziomie? raczej nie, wtedy dominują juz przywiązanie i ugruntowana intymność (bliskość). Czekanie latami z seksem wydaje mi się próbą oszukanai natury.


zgadzam się, że to próba oszukania natury i niezbyt normalna sytuacja, ale nie mogę się zgodzić, że moja fascynacja i namiętność związana z moim Ukochanym maleje z czasem.. albo że za około rok kiedy planujemy slub będę miała mniejszą satysfakcję ze współżycia, bo radość z tego mi się rozmyła po drodze..


zgadzam sie z tobą abeba..



hermiona.. moze w tym momecie trudno ci w to uwierzyc, ale o pożadanie w zwiazku trzeba dbac, i jest to całkiem normalne zjawisko, ze z czasem fascynacja i namiętność tracą na intensywności....

Czasami te "koscielne" problemy z NPRem i zakaz wspólzycia w dni płodne (ba, pochwała tego zakazu) wydają sie tak idiotyczne ......

Po ilustam latach wspólnego zycia, gdy malzonkom tak nie po drodze wspólnie do łozka (bo dzieci, bo stres, praca, zmeczenie, budowa, remonty znudzenie soba,choroba, wizyta teściowej i Bóg wie co jeszcze.) trzeba raczej dbac o to, by to współzycie było (!)..., by wzajemne pożadanie było... niz szukac we wzajemnych relacjach intymnych grzeszności ..i wzbudzac wyrzuty sumienia za niemożność wytrzymania 3 tyg bez seksu..i uzycie prezerwatywy..(a to dzięki nauce KK)


takie jest moje zdanie...po 7 latach małżeństwa i 3 narzeczeństwa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:50, 13 Maj 2009    Temat postu:

Uprzejmie donoszę, że u nas fascynacja wzajemna też jeszcze nie umarła Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hermiona
za stara na te numery



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:58, 13 Maj 2009    Temat postu:

Czyli mam dwa wyjścia, żeby zapobiec tej utracie intensywności w fascynacji i namiętności:
1.wziąć ślub już
2. zacząć współżyć.

Ponieważ obie opcje nie wchodzą w grę to co mam zrobić? Jestem skazana na jakieś słabsze odczucia seksualne po ślubie? Może i nie jestem w temacie znawcą, ale jakoś trudno mi uwierzyć. Może fascynacja spada jak już jest małżeństwem i wie co to jest seks (choć widzę, że to nie u wszystkich ), a nie jak się jeszcze tego nie robiło. Nie jestem całkiem niewinna w tym temacie () ale aktualnie po 4,5 roku nie widzę u siebie żadnych spadków.


Ostatnio zmieniony przez hermiona dnia Śro 19:59, 13 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mk,
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podkarpackie

PostWysłany: Śro 19:58, 13 Maj 2009    Temat postu:

12 lat po ślubie , 3lata narzeczeństwa i.......
też uprzejmie donoszę,że nasza fascynacja nie umarła

a seks to... nie wyobrażam sobie lepszego' jest cudowny, wspaniały i nadal niesamowicie fascynujący
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12399
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:21, 13 Maj 2009    Temat postu:

ojej.. hermiona...

to nawet nie o to chodzi , ze "po slubie" sie zmienia, co po latach bycia ze soba..

A co do tego ze u większości pozadanie nie wygasło, to moja osobista teoria mówi, ze.. (jak sie reklamuje NPR)... , metoda ta nie pozwala na wzajemny przesyt seksem, wiec co za tym idzie jest on stale atrakcyjny, pożądany........ bo jest go ciągle za mało..

Juz mi kiedys tez ktos pisał, ze pozadanie w zwiazku ma charakter "falowy", raz jest lepiej, raz gorzej..

ale udowodnione jest to, ze z czasem seks miedzy partnerami w długoletnim zwiazku jest mniej atrakcyjny, i o jego jakość, trzeba naprawde dbac..

Dbac co znaczy równiez , ze nie jest niemozliwe zeby był fajny..

a wy odpisujecie tak, jakbym pisała o jakiejs nieuchronnej katastrofie i stuprocentowo pewnym zaniku poządania w związku...

o tym problemie pisał równiez Artur Sporniak na swoim blogu..
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fresita
Moderator



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 18955
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:24, 13 Maj 2009    Temat postu:

potwierdzam: 5 lat po slubie, 2 lata narzeczenstwa, 12 lat znajomosci i jest coraz lepiej w tej dziedzinie moj maz jest pozytywnie zaskakiwany
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hermiona
za stara na te numery



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:26, 14 Maj 2009    Temat postu:

ale ja nie pisze o systuacji małżonków po kilku latach tylko o tym, że prawdopodobnie mój pierwszy raz z moim ukochanym 3 lata temu byłby lepszy niż ten który będzie za rok, bo nie będę w nim tak samo szaleńczo zakochana..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:10, 14 Maj 2009    Temat postu:

hermiona, nie do końca rozumiem... Na tej zasadzie nastolatki idą do łóżka, bo są szaleńczo zakochane. U nas w szkole kilka naszych uczennic z technikum na fali tego szaleńczego zakochania zaszło w ciążę i wyszło za mąż. Jedna po roku małżeństwa jest już rozwódką Smutny

Wszystko zależy od konkretnych ludzi. Uważam, że jeśli naprawdę się kocha, to będzie dobrze z rtym tzw. pierwszym razem, nieważne, po ilu latach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10110
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:24, 14 Maj 2009    Temat postu:

hermiona napisał:
prawdopodobnie mój pierwszy raz z moim ukochanym 3 lata temu byłby lepszy niż ten który będzie za rok, bo nie będę w nim tak samo szaleńczo zakochana..

Może właśnie ten za rok będzie lepszy, bo zamiast szaleńczego zakochania będzie dojrzała miłość?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 16:17, 14 Maj 2009    Temat postu:

... albo banalne przyzwyczajenie, bo człowiek juz nie wyobraża sobie bycia z kimś innym.
Powrót do góry
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:40, 14 Maj 2009    Temat postu:

kochane, tutaj nie dojdziemy do porozumienia Cool kazdy musi znalesc to, co jest dla niego odpowiednie Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniąt
za stara na te numery



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:48, 14 Maj 2009    Temat postu:

Ano właśnie. Gdyby była gotowa recepta, wszystkie związki rozwijałyby się tak samo Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Inne problemy z npr
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 16, 17, 18  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 8 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin