Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Porody
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 199, 200, 201 ... 210, 211, 212  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basiek
początkujący NPR-owicz



Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: R.....
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:29, 30 Wrz 2016    Temat postu:

Dziękuję dziewczyny Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justek
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:17, 11 Paź 2016    Temat postu:

Karafko moje obie po 58 cm ale "normalne" dzieci też się rodziły Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klocia87
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 14 Lip 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:45, 18 Paź 2016    Temat postu:

Przyszedł czas na opis mojego porodu. Córa skończyła już 3 miesiące i mam troszkę więcej czasu na napisanie czegoś dłuższego niż kilka zdańWesoly

Mój poród wspominam bardzo dobrze. W taki sposób mogłabym rodzić całą gromadkę. Ze względu na to, że kilka tygodni przed terminem wykryto u mnie przepuklinę pachwinową, której uwięźnięcie w trakcie wysiłku mogłoby spowodować martwicę, mój ginekolog zadecydował o planowym cc. Umówiliśmy się, że to on mnie pokroi, bo do niego mam zaufanie.

Podstawą mojego spokojnego porodu był szpital, w którym pracuje ginekolog, który prowadził mi ciążę. Na prawdę to było dla mnie duże wsparcie i podczas przyjmowania do szpitala i pobytu tam otworzyły mi się oczy jak to wszystko wygląda.

Zacznijmy od tego, że gdyby nie mój lekarz pomimo wpisu na planowe cc nie przyjęliby mnie z powodu braku wolnych miejsc. Tego dnia odsyłali kobiety z kilkucentymetrowym rozwarciem! Tutaj pierwsza interwencja gin. Nie miałam pojęcia, że ze względu na brak miejsc w szpitalu kładzie się kobiety w ciąży, podłącza im ktg, a obok leży inna kobieta, której właśnie usunięto martwą ciążę...strasznie nieludzkie....i trudne.

Przygotowania do cc standardowe, kroplówka, lewatywa i czekanie. Położne bardzo miłe. Paranoją był fakt, że szpital nie posiada w wyposażeniu sztućców i kubków. Ponadto położna przed wykonaniem lewatywy była bardzo zdziwiona, że nie posiadam swojego zestawu;)

Następnego dnia po przyjęciu wykonano cc. Wszystko odbyło się w pośpiechu, bo było sporo cc w tym dniu, ale wspominam bardzo dobrze. Anestezjolog żartował i nawet nie wiem kiedy podał znieczulenie. Wkłucia nie czułam. Za moment byłam gotowa do cięcia i po chwili usłyszałam krzyk Julki:) Darła się niesamowicie i dostała 10 pkt. Szycie trwało krótko i za chwilę wywieźli mnie na salę, gdzie czekał mój mąż. Przystawili Małą do piersi. Tutaj jest miejsce na kolejną paranoję tego szpitala. Po cc nie wolno podnosić głowy kilka godzin. Tego dnia zabrakło łóżek dla osób po cc i kobiety zaraz po cc siedziały na wózkach. Dzięki mojemu doktorowi dla mnie znalazło się łóżko!

Noc przebiegła w miarę bez bólu, na środkach przeciwbólowych, ale następnego dnia trzeba było wstać! Zapewniano nas, że przyjdzie Pani Rehabilitant i nam pomoże. I przyszła- na 5 minut. Powiedziała " proszę obrócić się na bok, potem usiąść, wstać i iść". Ja tak zrobiłam...i po chwili zemdlałam, a Pani Rehabilitant z niesmakiem powiedziała, że ten incydent nie zwalnia mnie z obowiązku wstawania. I poszła. Na szczęście pojawił się mąż, bo nie miałam jak pójść z Małą na wizytę pediatryczną.

Mąż poszedł sam i okazało się, że Julce w nocy spadła saturacja i ma złe wyniki. Wsadzili ją do inkubatora.Smutny Tak bardzo chciałam przy niej być, ale byłam słaba. Chodziłam więc tam co chwile błagając o jakieś informacje, bo nie chcieli nam nic powiedzieć. Zemdlałam tego dnia z 5 razy jeszcze. Mąż łapał mnie na korytarzu szpitalnym i wołał o pomoc, ale nikt nie słyszał...Mój Pan Doktor znów przyszedł z pomocą i podpytał pediatrów co z Córą. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że ma zapalenie płuc.
W inkubatorze była 3 dni, a ja załamana. Leżałam w sali z matkami, które miały swoje dzieci przy sobie. A ja nie mogłam. W tym czasie jednak walczyłam o mleko i jak tylko dostałam Małą przystawiłam ją do piersi. Złapała od razu pomimo, że w inkubatorze dostawała mm z butli. Do dziś jest tylko na piersi i jestem z tego dumna. W szpitalu spędziłyśmy łącznie 10 dni. Szwy zdjęli mi po 7 dniach. Nic nie bolało. Po samej cesarce mniej więcej po tygodniu mogłam już w miarę normalnie funkcjonować. Nie poznałam bólu porodowego, a połóg przebiegł bardzo łagodnie. Całość oceniam bardzo dobrze, ale to co dzieje się w szpitalach to jakaś porażka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hermiona
za stara na te numery



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:35, 18 Paź 2016    Temat postu:

Cieszę się że poród nie traumatyczny Wesoly
Choć te omdlenia to koszmar, a oddzielenie od dziecka jeszcze gorsze Smutny
Ale leżałam w wielu szpitalach i w żadnym nie było sztućców
I nie wiem czy to paranoja, czy zalececnia po prostu, bo ja też nie mogłam podnosić głowy po cc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:42, 18 Paź 2016    Temat postu:

Cc nie musi byc traumatyczne widać! Super, ze tak na spokojnie poszło Wesoly ale oddzielenie od dziecka to największy koszmar, wiem Smutny

nie komentuje tego co sie działo na oddziale...

Ja po cc mogłam podnosić głowę odrazu. Nawet sama przechodziłam z mała pomocą przy przerzuceniu nog z łóżka op na moje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klocia87
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 14 Lip 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:26, 18 Paź 2016    Temat postu:

Chodziło mi o to, że skoro zalecenia są takie, że nie można podnosić głowy, to jak można kobiety sadzać na wózkach...wtedy przecież głowa jest w pionie;/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anuszkaja
za stara na te numery



Dołączył: 18 Sie 2014
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:38, 18 Paź 2016    Temat postu:

Klocia, dobrze, ze juz po wszystkim. Poszlo calkiem sprawnie z tego co opisujesz Wesoly A to jak nieoceniona jest obecnosc naszego lekarza na oddziale, poczulam bardzo mocno...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18863
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:46, 18 Paź 2016    Temat postu:

Serio macie tak z lekarzem? U nas lekarze co maja praktyki bardzo rzadko robia tez w szpitalach. Mi tez lekarz nie był do niczego potrzebny. Moim zdaniem to fajnie znac wcześniej polozna na porodówce. Bo to one przeciez odbierają porod i maja byc tymi aniołami potrzebnymi kobietom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anuszkaja
za stara na te numery



Dołączył: 18 Sie 2014
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:02, 18 Paź 2016    Temat postu:

Gdy lezalam z nerkami na oddziale mojego lekarza to on we wszystkim interweniowal. Bylam z automatu przyjeta, bo on zadzwonil na izbe. Konsultacje z nefrologiem przyspieszyl, rozmawial z lekarzami z mojego oddzialu, zagladal do mnie na sale gdy konczyl dyzur.
Rodzilam w innym szpitalu, nastawionym na porody w ruchu o wiele bardziej niz szpital mojego lekarza. Gdyby byl moj lekarz, na pewno nie czekano by 40h od odejscia wod z podaniem oxy. Potem dziecko na intensywnej a ja odbijalam sie jak od sciany, zadnych info albo jezyk tak medyczny, ze nic nie rozumiem. Moj lekarz dzwonil do mnie na komorke pytajac co z mloda i informacja ze jutro sie dowie "czy kogos nie zna" z tego szpitala.
Ps lekarz na nfz, nie zaplacilam za zadne badanie, zadna usluge. Nigdy nie czulam sie tak bezinteresownie zaopiekowana. Na wizycie popologowej w ramach podziekowania dalam mu prezent dla jego dwuletniej coreczki Mruga Nie chcialam go urazic kupujac np alko a chcialam jakos wyrazic wdziecznosc; bardzo sie ucieszyl Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4574
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 21:13, 18 Paź 2016    Temat postu:

anuszkaja napisał:
Gdy lezalam z nerkami na oddziale mojego lekarza to on we wszystkim interweniowal. Bylam z automatu przyjeta, bo on zadzwonil na izbe. Konsultacje z nefrologiem przyspieszyl, rozmawial z lekarzami z mojego oddzialu, zagladal do mnie na sale gdy konczyl dyzur.
Moj lekarz dzwonil do mnie na komorke pytajac co z mloda i informacja ze jutro sie dowie "czy kogos nie zna" z tego szpitala.
Ps lekarz na nfz, nie zaplacilam za zadne badanie, zadna usluge.


z drugiej strony to patologia, jeśli trzeba mieć takie szczęście (albo nie ukrywajmy, kasę, bo taką obsługę telefoniczną to raczej prywatni oferują), żeby w potrzebie zostać przyjętą do szpitala.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klocia87
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 14 Lip 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:21, 18 Paź 2016    Temat postu:

No ja chodziłam właśnie prywatnie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anuszkaja
za stara na te numery



Dołączył: 18 Sie 2014
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:29, 18 Paź 2016    Temat postu:

Tak to niestety wyglada. Wiele kobiet chodzi prywatnie do lekarzy powiazanych ze szpitalami w ktorych chca rodzic. Potem czy cc czy sn taka pacjentka ma na oddziale kogos "swojego". W szpitalu w ktorym pracuje moj lekarz jest napisane, ze w razie malej ilosci miejsc pierwszenstwo maja panie, ktore chodzily do przyszpitalnej szkoly rodzenia (!). W innym szpitalu mozna w czasie ciazy udac sie na kilkusekundowa wizyte (podbicie pieczatki) u ordynatora. W razie tloku na izpie przyjec, pierwszenstwo maja panie, ktore dorwaly pieczatki Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleen
za stara na te numery



Dołączył: 09 Wrz 2014
Posty: 1694
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:30, 18 Paź 2016    Temat postu:

Lekarza zachowaj, ale szpital zmień. Ja podobnie jak Karafka uważam, że lekarz mało potrzebny, ale cieszę się, że to nie reguła.
Co do leżenia po znieczuleniu to nie ma wpływu na zespól po punkcyjny (utrata płynu mózgowo-rdzeniowego i związany z tym wielki ból głowy). Wpływ na to ma sprawność wykonania znieczulenia. Za to siedzenie po cc to skandal, przecież to obszerna operacja brzuszna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heidi
za stara na te numery



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 1890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:29, 19 Paź 2016    Temat postu:

Koszmar Smutny

Ja się przekonuję, żeby kolejny poród powtórzyć w rodzinnym mieście, w szpitalu, gdzie pracuje moja mama. Zawsze jest wtedy ktoś, kto czuwa. Raz leżałam w ciąży w szpitalu, w których zamierzałam rodzić i... kompletny brak informacji... Ale przynajmniej mieli sztućce
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klocia87
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 14 Lip 2014
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:13, 19 Paź 2016    Temat postu:

Jakbym miała rodzić siłami natury to wtedy faktycznie potrzebna cudowna położna. Przy planowanym cc potrzebny lekarz. Tak bardzo się cieszyłam, że to właśnie on mnie ciął. Słyszałam całą operację jego głos, uspokajał, mówił mi co będzie i co robi. Dzięki temu między innymi mam takie dobre wspomnienia. W ogóle się nie krył z tym, że jestem jego pacjentką. No takie to są realia i niewiele można z tym zrobić. Ja się cieszę, że mogliśmy sobie pozwolić na prywatne wizyty, bo dzięki temu nie mam traumy na przyszłość i możemy planować kolejne dziecko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 199, 200, 201 ... 210, 211, 212  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 199, 200, 201 ... 210, 211, 212  Następny
Strona 200 z 212

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin