..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Karafka

Tak, przyjmuje w takich dawkach Ca, Mg i B6. Ale teraz biore 40 mg B6. Piereszy tydzień brałam 80 i potem przeszłam na 40. Teraz nieraz nawet zapomnę wziasc Mruga

Nie masowalam oliwa, tylko masuje dwa razy dziennie pod prysznicem olejkiem. Potem zmywam z sutków. Staram sie zawsze po prysznicu na ciepło isc karmić. To bardzo pomaga. Ale największy mój hit to te wkładki
[link widoczny dla zalogowanych]

Daje do mikrofalówki, w stanik i grzeje.

Grzanie piersi to najważniejsze jest moim zdaniem.

Ale mimo tego nie jestem w stanie wykarmić małego. Albo jestem za duży cienias albo poprostu mam za nisko prób bólu. Ale cóż, life is brutal Smutny

Kariga, brałaś w ciazy duzo magnezu? Czytałam, ze ten zespół jest głownie u kobiet, co wysoko suplementowaly magnez i po porodzie odstawiły. Tak było u mnie.

kariga

Dzięki za namiar - zamówiłam już te kompresy żelowe Wesoly

Brałam w każdej ciąży magnez ale nie jakieś duże ilości. Teraz też, ale od 2 tygodni przestałam.

Karafko w tym artykule z nbci jest podane żeby przyjmować dziennie 200 mg wit B6 - to bardzo dużo mi się wydaje.
Ale czego człowiek nie łyknie żeby zmniejszyć ból Mruga

krówka

200 mg B6 i Mg i Ca cały ten zestaw plus cynk to do leczenia lub zmniejszania obj. PMS i napiecia piersi w III fazie. Warto wiedziec, ze B6 musi miec inne B do dobrego wchłaniania dlatego B compleks na to jeszcze...

Karafka

kariga, tak, bralam dwa razy dziennie po 80 a teraz 40. tez mi sie duuuzo wydaje, ale to definitywnie u mnie pomoglo!

odnosnie wkladek, to uwielbiam te: [link widoczny dla zalogowanych]
maja feler, ze sie sciagaja po praniu (falbanki na randzie takie sie robia ) i widac je. dlatego uzywam ich tylko w domu. na wyjscie uzywam bawelnianych.

te jednorazowe za bardzo podrazniaja i wysuszaja te obolale sutki. odradzila mi je doradczyni laktacyjna.
Ale ja nie mam problemow z przeciekami! jak sie leje to takie wielo nie pomoga duzo Smutny

karigo ja jakbym miala miec drugie dziecko to odrazu po porodzie bym sie suplementowala w ten sposob i grzala. sprobuj tez isc wg tych wytycznych i moze akurat twoja droga mleczna bedzie tymrazem latwiejsza! trzymam mocno kciuki i prosze zdawaj mi relacje, bardzo mnie to interesuje czy sie uda. Wesoly

kariga

Karafko właśnie mam taki plan odrazu się suplementować, mam nadzieję zże pomoże.

Będę dawać znać jak tylko urodzę Wesoly

krówka

jeszcze dwa dni Wesoly

terminowo chcesz się pochwalić Mruga

Powodzenia na ost. metrach pewne ciezko juz a jeszcze dwa maluchy obok.

Busola

To ja szybko o porodzie.
Pojechaliśmy w niedzielę do szpitala na ktg. I tam małemu spadało tętno. Ale szpital zamknięty z powodu remontu porodówki wiec nas wysłali do innego. Gdzie się okazało że mam już 3-4cm rozwarcia. Więc mnie położyli na sali przedporodowej bo myśleli że zaraz urodzę. Wieczorem bez skurczyjeszcze było i postraszył mnie lekarz, że rano wywołają poród. Ale tak koło4 w poniedziałek zaczęły się skurcze. Tak co 10-15minut. Koło 9 przy badaniu było 8cm rozwarcia. A skurcze przeszły w jednej chwili w takie co 2 minuty. Potem znów zwolniły. Już nie mierzyłam co ile. Przyjechał mąż. Siedziałam na piłce i nie miałam ochoty wstać. I tak chyba po 10 położona podłączyła ktg. Tętno znów synowi spadało. I czułam już parcie główki. Więc natychmiast mnie przeprowadziła na salę porodową, położyła na łóżku. Główka była wstawiona a skurcze znikły. Czekaliśmy chwilę w końcu położona rozerwała worek płodowy i popłynęły wody. Jakoś chyba ręcznie główką pokierowała coś naciągnęła. Prosiłam o nie nacinanie jak się da. O pozycji już nic nie mówiłam bylo mi obojętne. I skurcze w międzyczasie wróciły. Były nieregularne. Ale i tak się dało urodzić. Jak główka wychodziła to niemal żałowałam że mnie nie nacieli 😊 myślałam że wszystko mi się rozrywa. I widziałam główkę i synka po urodzeniu 😊. Okazało się że tylko 1 malutkie pęknięcie i otarcie w sumie 3szwy. Teraz komfort chodzenia bez porównania 😊. Po porodzie dostałam syna na klatkę i rodziłam łożysko. Potem zabrali go na chwilę z mężem na mierzenie i oddali i leżeliśmy sobie, mąż był też. I taki poród. W sumie dobrze wspominam. 😊.

Jadzia

Gratulacje. Faktycznie niemal bezproblemowy poród. Z taką lekkością to opisałaś, jakby nie bolało za bardzo.

gyal

Gratuluję

brzmi całkiem nieźle i fajnie że szybko wracasz do siebie Wesoly

pozytywne opisy dają mi nadzieję

krówka

Busola super poprostu zazdroszcze Wesoly

Zdrowka dla Was:)

aleen

Busola jak czytam Twój opis to przychodzi mi na myśl jedno - na granicy medykalizacji. Już widzę tych lekarzy stojących za drzwiami ze strzykawką i vakum a Ty się im wywinęłaś. Mruga

I ani słowa o bólu. Dzielna z Ciebie niewiasta.

heidi

Gratulacje Wesoly

Brzmi faktycznie, jakby - hyc! - i dziecko wyszło. Super, że mało szwów, wracaj szybko do zdrowia Wesoly

Busola

Bolało zdecydowanie więcej niż przy pierwszym. Albo naprawdę pierwszego nie pamiętam. Ale było do przeżycia. Skurcze bolały mąż mi plecy masował to pomagało. Oddychanie pomagało bo trzeba na nim koncentrować uwagę. Nie napisałam jeszcze że położona wzbudzała zaufanie. Przyszła z nami pogadać jak na piłce siedziałam. Dużo sama z siebie wyjaśniała więc potem było jej łatwiej zaufać. I miałam szczęście że nie było innej rodzącej akurat. A synek był owinięty pępowiną stąd m.in. mogło tętno spadać.

Ptysiak

Gratulacje Busola! Bo jeszcze Wam nie zdążyłam życzyć wszystkiego dobrego na nowy etap we czwórkę już Wesoly

A opis fajny, konkretny Wesoly

"Idę rodzić, zaraz wracam"

Karafka

Haha takie: ot poród jak poród Mruga

Gratki jeszcze raz busolo!!