Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Porody
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 182, 183, 184 ... 210, 211, 212  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19921
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:15, 13 Sty 2016    Temat postu:

Karafko, emma parę postów wyżej
emma napisał:
No my walczyć nie będziemy. Mój mąż na cc się nie pisze. On nawet na partych być nie chciał.
A gdzie, na zwykłe wymusiłam jego obecność.
Przeraża go szpital bo po przejściach, więc nie naciskam. Choć jest bardzo potrzebny mi, nawet gdy nic nie może zrobić.


Jak coś się nie podoba, to pewnie, że trzeba głośno się upominać w odpowiedniej formie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:31, 13 Sty 2016    Temat postu:

To ja powiem z drugiej strony - rzeczywiście, sama rodząc cc bardzo bym chciała, żeby mąż był ze mną, ale mimo wszystko trzeba pamiętać, że to operacja, w dodatku całkiem poważna, osoba z zewnątrz niekoniecznie wie jak się zachować na bloku, gdzie jest strefa sterylna, czego nie dotykać, gdzie się nie zbliżać, w dodatku im więcej osób, tym większe ryzyko wnoszenia bakterii.
Blok operacyjny to generalnie miejsce, gdzie wchodzi personel, dla mnie to jakoś naturalne.
Z kolejnej strony, pacjent ma prawo do obecności osoby towarzyszącej przy wykonywaniu procedur medycznych, o ile to nie koliduje z ich wykonywaniem, jeśli operator czuje, że jemu to przeszkadza (a serio, rozumiem to), to w jakiś sposób może to wpływać na jego efektywność, skupienie, on odpowiada za swoją robotę, nikt potem nie będzie przyjmował tłumaczenia.
A z dziesiątej strony, myślę, że oglądanie cc przez tatę może być sporym przeżyciem i skończyć się potencjalnie omdleniem i runięciem w pole operacyjne...
Tego się nie bierze pod uwagę, kiedy chce się być przy porodzie własnego dziecka. Wesoly
Ale to tak dla kontrastu piszę. Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19921
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:47, 13 Sty 2016    Temat postu:

Mąż mojej znajomej lekarki tak właśnie runął przy porodzie własnego dziecka (na szczęście nie w pole operacyjne). Na drugi poród już go nie zabrała Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ptysiak
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:17, 13 Sty 2016    Temat postu:

Mąż może też zemdleć przy porodzie sn. W szkołach rodzenia jest raczej tłumaczone, co podczas porodu sn może robić Mąż itd. i myślę, że jeśli już, to przy uczestniczeniu przy cesarce przydałoby się podobne "przeszkolenie" Mruga
Ale do tego raczej długa droga... przecież w niektórych szpitalach ciągle wybiera się między doulą, a mężem. Męża też nie wszędzie wpuszczają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:18, 13 Sty 2016    Temat postu:

Na szkole rodzenia położna mówiła, że bardzo rzadko się omdlenia zdarzają. Ona widziała kilka razy tylko (nie wiem ile lat pracuje, ale ma ok 35 lat lub więcej, więc z 10 lat pewnie stażu pracy). W niektórych szpitalach robią wszystko żeby nie wpuszczać mężów, każdy pretekst jest dobry. Wesoly Ta sama położna mówiła, że było u nich w szpitalu zagrożenie epidemią czegoś tam i z tego powodu zabronili odwiedzin i czasowo nie można było rodzić z osobą towarzyszącą. Potem zagrożenie minęło, ale ordynatorka przeciągnęła te zakazy bo jej i sporej części personelu nie podobają się porody rodzinne, a oficjalna wersja była, że nadal jest zagrożenie jakimś wirusem czy czymś takim Wesoly I na koniec położna dodała, że jak komuś się zdarzyło rodzić w nocy i trafił na jej dyżur lub niektórych jej koleżanek, to mógł wziąć osobę towarzyszącą. Na tej samej zasadzie pozwolono jednej nocy mężowi kobiety po cesarce siedzieć z nią do rana. A następnej nocy (widać kto inny miał dyżur) już innemu mężowi nie pozwolono. A w tym szpitalu jest zakaż odwiedzin na salach, ludzie mogą wejść tylko na korytarz przy windzie i tam mamy dzieci wynoszą - nawet ojców dalej nie wpuszczą.
Ja też po porodzie usłyszałam od położnej że mężczyźni nie powinni być przy porodzie, a powiedziała tak bo mąż się popłakał jak się syn urodził. Stwierdziła, że mężczyźni nie wiedzą że to musi boleć (może myślała że on płacze z żalu nade mną? Wesoly. Powiedziałam, że się zgadzam (bo faktycznie nie wiedzą, że musi boleć Wesoly ) ale że będzie szczęśliwy, że widział jak mu się dziecko rodzi - i tak jest właśnie. Poród jako taki to nie atrakcja dla niego, ale widzieć jak pojawia się twoje dziecko - bezcenne (jak w reklamie).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleen
za stara na te numery



Dołączył: 09 Wrz 2014
Posty: 1694
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:18, 13 Sty 2016    Temat postu:

Dlatego mówię mojemu mężowi, że jest szczesciazem bo miał jako pierwszy nasze dzieci i że mu tego zazdroszczę.
Przystawienie na parę minut do policzka to nie to samo co trzymanie w ramionach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19921
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:01, 14 Sty 2016    Temat postu:

Szczerze to uważam akurat, że nie-wpuszczanie mężów i innych odwiedzających na kilkuosobowe sale wcale nie jest takie głupie jak się wydaje. Ze mną na sali były 3-4 inne dziewczyny. Przecież wśród tego ciągłego szumu ani przysnąć czasem porządnie, ani spokojnie wymieć wkładów w staniku, ani "wietrzyć krocze" jak to jest zalecane itp., bo jak 10 osób w tym połowa facetów przechodzi obok Twojego łóżka to jednak niezręcznie Confused
Co innego jak się leży w pojedynkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:36, 15 Sty 2016    Temat postu:

Strzyga to jest tłumaczenie szpital właśnie - i jest słuszen, ale widziałam matki po cesarce które ok 10 godzin musiały leżeć i one były zostawiane same z dziećmi. Nie zabierano tych niemowlaków na noworodki, tylko zostawiano z matkami - o każde podanie do karmienia czy odłożenie, czy przewinięcie dziecka musiały kogoś prosić. Żeby jeszcze położne same z siebie zaglądały - ale nie. Tam jest bardzo oblężony szpital i fakt, że często z braku czasu nie zaglądały. Kobieta co potem ze mną leżała na sali - pierwszą noc spędziła na korytarzu z dzieckiem. U niej pozwolili zostać mężowi na trochę, a następnej nocy pod drzwi naszej sali przywieźli inną kobietę po cesarce, a męża od razu wygonili i leżała tam sama z dzieckiem, bez drugiej osoby do pomocy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisc
za stara na te numery



Dołączył: 23 Maj 2013
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:35, 15 Sty 2016    Temat postu:

Busola, straszne to co piszesz... Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:26, 15 Sty 2016    Temat postu:

z odwiedzinami też trzeba jakoś wypośrodkować tu się zgadzam, ja leżałam w dwuosobowej sali, u dziewczyny cały dzień była mama i ciotka fajnie jak to były kobiety jakby tak siedział jej chłopak to bym się czuła niefajnie z cyckami na wierzchu ciągle i człapiąc bez majtek do łazienki...
a co dopiero jakby to była wieloosobowa sala
mąż też nie siedział u mnie długo, wpadał rano i wieczorem na chwile sama też byłam zmęczona
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleen
za stara na te numery



Dołączył: 09 Wrz 2014
Posty: 1694
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:51, 15 Sty 2016    Temat postu:

W Wigilię do mojej sali trafiła Azjatka (chyba Wietnamka). Mąż jak przyszedł ok 13 tak siedział. A o 15 zawaliła się cała rodzina matka, dwie siostry, jedna z mężem i dzieckiem w wieku przedszkolnym. Wszyscy na raz do dwuosobowe sali. Do tego wielki bukiet kwiatów i stos prezentów. Na szczęście położne wyprosily po chwili dziecko z tata. Zaraz zaczęło się przymierzanie niepranych nowych ubranek i karmienie noworodka mm butelką chyba nawet niewyparzona. Gdyby nie to że była wigilia a ja zaraz miałam wyjść to bym się mocno zdenerwowała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19921
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:48, 15 Sty 2016    Temat postu:

Ja rodziłam w Wawie na Madalińskiego. Na sali po cc cały czas była min. jedna pielęgniarka?położna? i podawała dziecko jak ktoś chciał i jak uważała, że trzeba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleen
za stara na te numery



Dołączył: 09 Wrz 2014
Posty: 1694
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:33, 15 Sty 2016    Temat postu:

Strzyga nadal tak jest Mruga u mnie były nawet dwie położne na 6 łóżek. Dopieszczaly nas i dzieci, mężów specjalnie nie wypedzaly choć mogli być tylko 2h. Tak samo na dziennej i nocnej zmianie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19921
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:19, 15 Sty 2016    Temat postu:

tak mi się coś ćmiło, że były dwie, ale ta druga wychodziła często z czymś i generalnie tak stale (chyba musowo ? ) to jedna.
Ale na zwykłej sali po sn też te położne przychodziły jak słyszały, że np. dziecko długo płacze i pytały dlaczego i czy nie pomóc. Jak jedna babeczka miała problemy z karmieniem to zawołały doradcę laktacyjnego - tylko na drugi czy trzeci dzień, bo akurat weekend wypadał i nie było nikogo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:13, 16 Sty 2016    Temat postu:

to super strzyga ze polozna byla na sali,
u mnie zabierali na noworodki i dawali mm, a jak bardzo dziecko plakalo to przychodzili tez z butlą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Ciąża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 182, 183, 184 ... 210, 211, 212  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 182, 183, 184 ... 210, 211, 212  Następny
Strona 183 z 212

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin