Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój żal do KK...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:38, 26 Sty 2011    Temat postu:

Smużka, z masturbacji nie musisz, ale z drugiej strony - piszesz, ze seks to sfera, ktorej Bogu oddawac nie chcesz, wiec moze to jest inna strona tego samego medalu?
Aha, i dla Boga (przynajmniej wg tego, co mowi KK i chyba chrzescijanstwo w ogole tez,) liczy sie bardziej Twoje chcę-nie chcę niz uczucia. Chodzi o to, ze chcę-nie chce to jest twoja wolna decyzja na poziomie woli wlasnie, ktory jest czyms najglebszym, czyms z samej istoty czlowieka, a to jest dla Boga w czlowieku kluczowe- decyzja woli.
Czegokolwiek chcesz czy nie chcesz i sie swidomie na to deydujesz - to jest Twoj wybór. Ja te 11 lat temu w swojej sytuacji chcialam tylko, z grubsza rzecz biorąc, dwu spraw - Boga, tak na maksa jak się tylko da w tym życiu i bycia wolną (nie tylko od nalogu, ogolnie, jako osoba). Teraz trwanie przy Bogu (decyzja woli) czasem kosztuje masakrycznie duzo, ale warto.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:41, 26 Sty 2011    Temat postu:

Kukułko, czy mogłabym prosić, żebyś nie wypowiadała się w moim temacie?
Jeśli nie mogę, to sama przestanę się wypowiadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:44, 26 Sty 2011    Temat postu:

[quote="Smużka"]Kukułko, czy mogłabym prosić, żebyś nie wypowiadała się w moim temacie?
[/quote]
ok, a moge spytac tylko dlaczego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:51, 26 Sty 2011    Temat postu:

kukułka napisał:
Smużka napisał:
Kukułko, czy mogłabym prosić, żebyś nie wypowiadała się w moim temacie?

ok, a moge spytac tylko dlaczego?


Bo źle reaguję na Twoje słowa. Zawsze ponoszą mnie emocje (nawet gdy ich nie uzewnętrzniam na forum), nad którymi nie panuję i prawie zawsze w przekornym buncie odsuwam się dalej i dalej, choć pragnę czegoś odwrotnego.
Nie wiem, czemu ale jest kilka osób, na które tak reaguję.
Na moją przyjaciółkę (Kamilę), na moich rodziców i na Ciebie. Najbardziej na Kamilę i Ciebie. Dyskutowanie w Wami strasznie mi szkodzi, bo robię rzeczy, których robić nie chcę, ale nie umiem się przeciwstawić tej sile sprzeciwu.
Nie rozumiem tego, ale tak jest.

Przepraszam.. Nie robię tego przeciwko Tobie, tylko w trosce o siebie samą.. bo zbyt wiele razy widziałam, co się ze mną dzieje, a w tej chwili nie mam na to siły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:13, 26 Sty 2011    Temat postu:

Dobra. Twoje życie Twoja piaskownica Twoje zabawki Twoja za nie odpowiedzialność
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:46, 27 Sty 2011    Temat postu:

Dziękuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:06, 27 Sty 2011    Temat postu:

Smużka napisał:
Tak, ale słowo "proboszcz" mnie sparaliżowało wtedy i teraz też.
Nie wiem, czemu.


no niestety się czasem tak dzieje, że na proboszczów wybierają fajnych ludzi.
szkoda, że tak szybko skreślasz ludzi z powodu funkcji, które wykonują.

ks. Darek jest bardzo otwartym człowiekiem nastawionym pozytywnie zwłaszcza do młodych ludzi. Jak ja go poznałam był księdzem w mojej parafii zajmującym się młodzieżom i młodymi osobami i bardzo przez nich lubianym.
Zabrali go od nas na tą parafię ledwie kilka lat temu.

Podtrzymał po poprzednim proboszczu zwyczaj mszy motocyklowych Inaczej bym nie wiedziała w ogóle, że tam go przenieśli. Przez przypadek się dowiedziałam, jak tam przyjechałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:10, 27 Sty 2011    Temat postu:

Źle mnie zrozumiałaś.
Uważam się za szarego robaczka z przyziemnymi problemami. Nie umiałabym zawrócić głowy komuś, kto jest proboszczem i beze mnie ma już masę spraw na głowie. Za wysokie progi.. To było moje pierwsze skojarzenie - nie mające nic wspólnego z byciem "fajnym" lub nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:18, 27 Sty 2011    Temat postu:

Może jednak skończmy ten temat.

Wywalcie wątek...
To za bardzo boli, by rozmawiać.
Wolę zostać z tym sama, choć myślałam, że chcę wyrzucić i nie tłumić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19917
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:26, 27 Sty 2011    Temat postu:

dobrze Cię zrozumiałam.
dlatego napisałam 'proboszcz' to tylko funkcja. nie określa człowieka.
poza tym, sorry, co może mieć do roboty w takiej mieścinie? /no i zapewniam Cię, że po tym, co mu zafundował nasz stary proboszcz (którego także Ci poleciłam - on już nie ma tylu zajęć, większość czasu spędza właśnie na spotkaniach z ludźmi, bo po prostu lgną do niego) to teraz to jak wakacje /
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annka
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 13 Paź 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:32, 27 Sty 2011    Temat postu:

Smużko, nie będę Ci zawracać głowy w wątku, ale jeśli się nie pogniewasz, to wyślę Ci priv. Nie bój się, nie będę Cię w żaden sposób "agitować" - po prostu może coś z tego, co Ci podeślę jakoś Ci pomoże.
Trzym się, rozumiem, że jest Ci bardzo, bardzo ciężko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:09, 27 Sty 2011    Temat postu:

Smużko,
miałam tu nic nie pisać, bo nie wiedziałam, cóż ja mogę Ci napisać...
natchnął mnie post Kukułki, a konkretnie poniższy fragment
kukułka napisał:
jesli chcesz ze swojej sytuacji wyjsc, to zaczac by trzeba od poczatku. od.. modlitwy, od osobistej modlitwy o wyzwolenie z tego wsyztskiego, u mnie tez pierwsza, latam calymi, byla osobista modlitwa, najpierw czytanie Biblii, do ktorej mnie ciagnelo jak magnes, potem czytalam "Mysli" Pascala, potem św. Augustyna "Wyznania". przy których ryczalam jak dziecko, dlaczego on raz umial postanowić się nawrócic i w tym trwac, a ja nie. Ryczałam wtedy i ryczałam, ryczałam i ryczałam, ryczałam, ryczałam, ryczałam. I w tym płaczu dojrzewała moja modlitwa: Ja już dłużej nie mogę, zrób cos z tym, Boże, zrób coś z tym wreszcie.

a teraz coś ode mnie... UPRZEDZAM, ŻE BĘDZIE DŁUGO Wesoly

Smużko, myślę, że wiele z nas na tym forum przechodziło podobnie bądź po części to samo
kryzys wiary, silne emocje itp.
ja czułam się tak źle, że zwątpiłam we własną duszę - więc z Tobą jeszcze nie jest tak najgorzej Mruga
żartuję sobie może, może nie pocieszam, ale cytat Kukułki w jakimś stopniu mógłby być i mój

początek powrotu do Boga, powrotu do KK, którego nienawidziłam całą sobą i był dla mnie zimną instytucją chorych psychicznie ludzi
to rozpoczęcie budowania na nowo osobistej relacji z Bogiem, KK tego za Ciebie nie zrobi, ani ewangelicy, ani żaden inny kościół

nie umiałam się modlić, nie wierzyłam w nic
życie to była dla mnie sama chemia i biologia
ale gdy patrząc na oszołomów, gdy zmuszałam się chodzić z dziećmi do kościoła, myślałam, że oszaleję
jedno zdanie przez kilka miesięcy, w międzyczasie lektura miesięcznika "List" i świadectwo Matki Teresy z Kalkuty, która TEŻ LATAMI NIE CZUŁA BOGA, SWOJEJ WIARY, ALE POZOSTAŁA JEJ WIERNA, MODLĄC SIĘ "BOŻE JEŚLI JESTEŚ..."
jak ja się zryczałam
ryczałam, ryczałam
uświadomiłam sobie, że jestem jak pustynia łaknąca wody
byłam w stanie modlić się jednym zdaniem na wzór Matki Teresy
"Boże, jeśli istniejesz daj mi łaskę wiary"

resztą pokierował Bóg, ja tylko otworzyłam na Niego serce
nie na KK właśnie, bo KK to ja miałam w dupie!
ale na Boga
moim zdaniem kluczem do wyjścia z impasu, w jakim się znalazłaś
jest przenieść swoje uwagę z problemów z KK na problemy z kontaktem z Bogiem - Bóg przecież nas nie rani, nie obraża i nie poniża... On czeka, aż wychylimy główkę ze swojej skorupki, by nas do siebie przyciągnąć

dziś już KK nie budzi we mnie takich emocji, potrafię oddzielić jego instytucjonalność od Mszy we wspólnocie parafialnej, która staram się, aby była moim osobistym spotkaniem z Bogiem

kolejnym krokiem milowym - do trzeźwego spojrzenia na samą siebie, na siebie pogrążoną w rozpaczy, strachu, nienawiści, depresji, beznadziei i odmienienia nieco obrazu samej siebie oraz ogarnięcia negatywnych emocji, które mnie zdominowały - był październikowy "List" z 2010 r. i wywiad z psychologiem i wykładowcą UJ dr. hab. Bartłomiejem Dobroczyńskim - poniżej

dr hab. Bartłomiej Dobroczyński, UJ; LIST 10/2010 napisał:

(...)
W Biblii w kontekście końca świata pojawia się Antychryst...
Obrazy Antychrysta czy Wielkiej Nierządnicy miały sprawić, że ludzie zaczną dokonywać właściwych wyborów, nawrócą się i będą zyć
Ewangelią.
XVIl-wieczna zakonnica, Maria z Agredy (zmarła w 1665 r.), w książce ,,Mistyczne Miasto Boże", przedstawia fascynującą teologiczną wizję:
oto przed stworzeniem świata Pan Bóg wzywa aniołów przed swe oblicze
i ujawnia im, jak będzie wyglądała przyszłość.
W pewnym momencie okazuje się' ze celem i koroną stworzenia jest mężczyzna i kobieta, a wszyscy powinni oddać im pokłon. Wtedy Lu-
cyfer się buntuje: ,,o nie, ja takim dwóm słabym i nędznym istotom pokłonu nie złożę". Zbiera swoją kompanię i odchodzi. Maria z Agredy
rozwiia tę wizję. Stwierdza, że grzech pierworodny wynikał z pomyłki Lucyfera. Myślał, że ta kobieta i ten mężczyzna to Adam i Ewa -
dlatego ich kusił. Natychmiast ,,rzucił się na nich''', żeby zniszczyć plan Boga. To była jego wielka pomyłka; nie zrozumiał, ze chodziło o Chry-
stusa i Maryję. Swój błąd pojął dopiero wtedy, kiedy Chrystus umarł na krzyżu. Po drodze oczywiście ciągle coś psuł, mieszał w historii.
Jezusa również kusił, ale wtedy jeszcze nie wiedział, z kim ma do czynienia. Po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa zdał sobie spra-
wę, że przegrał. Odtąd atakuje ze zdwojoną siłą. Dlaczego jest taki wściekły? Dlatego, że człowiek dostał to, co miało należeć do niego.
Raj był przeznaczony dla Lucyfera, miał go otrzymać na własność,
ale to człowiek zajął jego miejsce w sercu Boga.

Czy Lucyfer ze wspomnianej wizji to Antychryst, który narodzi się
na końcu czasów?

Wszystko jest kwestią opisu historii świata, Boga i szatana. Człowiek ma ewolucyjnie zakorzenioną skłonność do symetrii, "zasady wzajemności'': mężczyźnie odpowiada kobieta, za dobry czyn musi być nagroda, za zły -
kara ("oko za oko, ząb za ząb''). Skoro więc Syn Boga rodzi się z człowieka, to szatan tez powinien zrodzić swego syna z człowieka...
Są to wyobrażenia mniej lub bardziej prywatne, ale kiedy się czyta objawienia z różnych czasów, św. Faustyny czy św. Katarzyny ze Sieny, można zauważyć, że wątek ten się powtarza. Lucyfer jawi się jako ktoś, kto nie chciał złożyć pokłonu człowiekowi, a tym człowiekiem okazał się nie Adam, ale Chrystus.
Pierwszym modelem nieposłuszeństwa jest więc Antychryst, Lucyfer, Upadły Anioł...

O tym pisał św. Jan?
W pewnym sensie tak. Wtedy nie było mp3, iPhone'ów, samochodów, kina. Ludzie funkcjonowali w określonym świecie, mieli pewne wyobrażenia, które staramy się zrozumieć, jakoś przełożyć na nasz język.
Moim zdaniem, Apokalipsa jest opowieścią o tym, co potencjalnie może rozegrać się w człowieku.
Kiedy mają miejsce rzeczy ważne czy ostateczne, człowiek stoi w obliczu konfliktu między dwoma przeciwstawnymi potężnymi siłami. Najblizsi są mi mistycy i psycholodzy, którzy twierdzą, że to, co opisuje religia, jest
pewną historią, którą każdy, kto jest religijny, musi umieć implantować do swojego życia.

To znaczy?
To znaczy odnieść religijne opowieści do siebie. W moim mniemaniu
teraz mówię, trochę w stylu XlV-wiecznego dominikanina Mistrza Eckharta - Jezus Chrystus, Bóg Ojciec, Lucyfer, Maria i Marta, Apostołowie, Abraham, Hiob, lzaak i Jan, to wszystko postaci, które zamieszkują
moją duszę, a więc personifikacje mojego życia wewnętrznego, jego bohaterowie i moi potencjalni nauczyciele. Człowiek zaś ma za zadanie rozpoznać te postaci i odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką rolę pełnią
w jego życiu. Kiedy znajduję się w sytuacji, w której Chrystus wypędza kupców ze Świątyni? A np. wtedy, kiedy spotykam kogoś kto mówi, że Bóg uczynił w jego życiu cud - a ja zastanawiam się jak zrobić z tego film i dobrze go sprzedać. Wtedy napomina mnie głos wewnętrznego Chrystusa, który mówi: ,,Nie widzisz, że stało się coś bardzo waznego? Nie wolno na tym zarabiać pieniędzy!''.

Kiedy pojawia się Antychryst?
Psychologicznie rzecz biorąc, ,,Antychryst'' to taka siła w człowieku,
która interpretuje wszystko na jego niekorzyść. Pojawia się kie-
dy myślimy, że nasze życie nie ma sensu, że zmierzamy donikąd,
że nikt nas naprawdę nie kocha, a wszystko, co robimy, jest nieważne.
Przecież jedno z imion szatana to oskarżyciel. A więc ktoś, kto przychodzi i bez litości mówi ci, co jest w tobie złe. Wypunktowuje, że chodzi ci tylko o siłę, władzę, pieniądze, seks. ,,A to wszystko i tak nie ma sensu - jeśli
szukasz w tym czegoś głębszego, nie znajdziesz. Jesteś małym, nędznym człowieczkiem, który próbuje sobie ugrać różne rzeczy.
Udajesz przed sobą, ze jesteś dobry, ze coś jest dla ciebie ważne,
a tak naprawdę myślisz tylko o sobie i do niczego się nie nada-
jesz. Przekonujesz sam siebie, ze jest jakiś Bóg, który cię kocha, który umarł za ciebie''.
Po jakimś czasie zaczynasz wierzyć temu głosowi. Myślisz:
"Po co ja się tak wysilam? Po co się staram? Ci, którzy mówią, że mnie
kochają, tak naprawdę czegoś ode mnie chcą.
Jeśli ja komuś mówię, że go kocham, to tylko dlatego, że bardzo się boję samotności''.
Antychryst jest jak rak, który wszystko niszczy. Dlaczego?
Mistycy odpowiadali, że powodem jest zraniony egoizm.
John Milton wyobrażał sobie szatana jako kogoś przewrażliwionego,
komu się wydawało, ze coś mu się należy... Trochę
tak jak w przypowieści o synu marnotrawnym. Lucyfer to jakby dobry syn, który zbuntował się, bo ten ,,gorszy'' otrzymał to, co miał dostać
on.


Jakie jest zatem przesłanie Apokalipsy?
Apokalipsa może być wskazowką do indywidualnego życia. Według mistycznych koncepcji człowiek jest dokładnym odpowiedni-
kiem Kosmosu. Jeśli więc ja jestem stworzony przez Boga jako pewien kosmos - odwzorowanie wszechświata - to cała historia zbawienia rozgrywa się również we mnie. Muszę mieć w sobie Chrystusa, ale też mam w sobie Antychrysta, szatana, mroczne siły, które się ze sobą ścierają. Przekładanie tych obrazów na historyczne postacie, wydarzenia i daty to literalizacja, która szkodzi religii. Tak działają świadkowie Jehowy czy inni wyznaczający kolejne daty końca świata.
Słowa św. Jana odczytałbym też na innym poziomie - jako zapewnienie: ,,Nie bój się, istnieje ktoś, kto jest silniejszy od tego, co jest na tym świecie. Antychryst będzie panował w swoich królestwach, znajdą się władcy, którzy będą mu służyć, ludzie będą naznaczani jego
piętnem, ale nawet kiedy będziesz miał wrażenie, że siły zła są niezwyciężone, pamiętaj, że istnieje inny wymiar, nietykalny świat
wartości - on nie przegra i ciemność go nie ogarnie''.


za LIST 10/2010 napisał:

największe oszustwo
Największym oszustwem religijnym jest oszustwo
Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu,
w którym człowiek uwielbia samego siebie za-
miast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele.
To oszustwo Antychrysta ukazuje się w świecie za każdym
razem, gdy dąży się do wypełnienia w historii na-
dziei mesjańskiej, która może zrealizować się wyłącznie
poza historią przez sąd eschatologiczny. Kościół odrzu-
cił to zafałszowanie Krolestwa, nawet w formie złago-
dzonej, które pojawiło się pod nazwą millenaryzmu,
przede wszystkim zaś w formie politycznej świeckiego
mesjanizmu, ,,wewnętrznie perwersyjnego''.
Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 675-676.


Już podsumowując , mam nadzieję, że udało mi się skierować Twoje pogrążanie się w rozpaczy na drogę nadzei.
Całkiem prywatnie - mam wrażenie, że jesteś tak udręczona, że mimowolnie poddajesz się manipulacjom złego, by do ślubu kościelnego nie doszło. Nawet ten wypadek mógł być po to,
by Cię rozchwiać emocjonalnie, być była łatwiejsza...
Moim zdaniem tym bardziej powinnać przylgnąć do Boga i doprowadzić
do ślubu kościelnego wbrew wszystkiemu, dać szansę Bogu, by mógł
pobłogosławić Wasze małżeństwo, dać szansę sobie i mężowi, by przyjąć deszcz łask, który Bóg chce na Was zesłać.

3maj się dzielnie i nie poddawaj!
wszak na każdej Eucharystii pada zawołanie "W górę serca!" Super
Smużko, ściskam ciepło Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:15, 27 Sty 2011    Temat postu:

Silva, kolejne piękne świadectwo! Wesoly
Jak tak czytam, to same budujące refleksje mi przychodzą do głowy. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silva
Moderator



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:21, 27 Sty 2011    Temat postu:

jeszcze jedno mi się przypomniało
moja Pani od przyrody w podstawówce zwykła nam zawsze
jakieś gadki wychowawcze przemycać
zapamiętałam jedno zdanie:

GDY KTOŚ POKAZUJE CI SŁOŃCE, NIE PATRZ NA JEGO BRUDNY PALEC

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Strefa gadania o wszystkim i niczym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin