..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Edwarda

Nianiu, zbeszcześciliście żłóbek normalnie Mruga

Emma, 18-latek? Oni to dopiero wredni potrafią być Mruga

Nie wiem - 25 najwcześniej?

A mój dziś rano zrobił 3 razy kupkę i bałam się go brać.
Nawet kuzynowi mówił - wiesz jaki jestem ciężko chory, zrobiłem 3 kupy Laughing

Ale może i dobrze, jeszcze by mu się zachciało przed Baranku Boży, spytać półgłosem kiedy koniec, podbiec 3 metry do koleżanki, żeby się przywitać albo co gorsza ziewać nie przytkawszy buzi Mruga

ika

Chyba ksiądz nie był na mszy dla dzieci u nas, gdzie chyba z 50 dzieci od 1-10 stoi przed ołtarzem dosłownie, te większe słuchają w miarę, te mniejsze biegają, gadają, dłubią w nosie, oglądają sobie ubrania i inne takie Wesoly

A ksiądz je jeszcze na kazanie do siebie zwołuje i schodzi do nich Wesoly

gam

W poprzednim moim kościele parafialnym, smyk podczas adoracji wyjął figurkę Jezusika ze żłóbka i przeszedł z nią przez kościół

ksiądz nic nie widział bo był plecami do wiernych zwrócony

walecznaS

Masakra jakaś

Polly

U nas kiedyś, jak jakieś niemowlę zaczęło płakać, to ksiądz wypalił z tekstem, że "on rozumie, że dzieci płaczą, ale mają przecież rodziców, którzy powinni je natychmiast uciszyć". I nie kontynuował kazania dopóki mama z tym niemowlęciem nie wyszła Kwasny

mamma

Smutne to bardzo Smutny

Tacy ksieza napewno nie zostali nimi z powolania...

Niania

Polly.. masakra

u nas dzieci się rozszalały dziś, ale nie o tym... początek mszy św,a ja z mężem płakaliśmy ze smiechu...

Krzyś będzie księdzem, nie ma mocnych. Poszedł z siostrą do żłóbka. Naszła go wielka nabożność - klęknął, namówił do tegoż samego Kasię, potem jeszcze inną dziewczynkę, unabożniał jeszcze kilka dzieci... następnie uczył prawidłowo składać dłonie do modlitwy (palce równiutko etc). wstawał, klękał... podchodził do ławki, siadał na niej, a jak chciał iść znowu do żłobka to schodził z ławki, klękał jak się klęka przy przechodzeniu przed ołtarzem i szedł... Wesoly

ika

Hahaha !! Super

Nana

A ja trochę rozumiem tych księży. To tylko ludzie. Każdy może mieć gorszy dzień i nie mieć ochoty przekrzykiwać dzieci. Ja sama mam często dość., jak z kimś rozmawiam i dziecko cały czas przerywa i nie mogę złapać myśli.
No i nie każdy musi umieć/ lubic przebywać z dziećmi. Jak osoba świecka lubi dzieci zostaje przedszkolaknka. A jak naukowcem - to idzie na uczelnie. A ksiądz musi przejść przez wszystko., niezależnie od tego czy jest myślicielem czy działaczem.

Niania

Nana, eee nie przez wszystko, ojcem być nie musi

a żyć w społeczeństwie gdzie nie ma dzieci - to chyba nikomu sie nie uda Mruga

Aglaia

Odniosę się zbiorowo bo w końcu to ja wywołałam ruch w temacie.

Ja też go trochę rozumiem tzn. dziecka trzeba uczyć zachowania w kościele bo w końcu uczymy je zachowywać się przy stole, w kinie, teatrze, w gościach to i w kościele wypadałoby żeby się jakoś zachowywało. Ale nie da się tego zrobić bez przyprowadzania dziecka do kościoła - mogę mu 100 razy w domu tłumaczyć a jak tego kościoła na własne oczy nie zobaczy to się nie nauczy. I uczyć to można nie wiem - 3-latka? (a pewnie i tak nie każdego) a jak mam kilkumiesięcznemu dziecku wyjaśnić, że kościół to nie jest najlepsze miejsce do gaworzenia Laughing

.

I z takim podejściem to tych nauk przedchrzcielnych on chyba jednak prowadzić nie powinien i niech je powierzy młodemu wikaremu, który ma super kontakt z dziećmi. Ja to oleję i dalej będę prowadzać małego przeszkadzacza ale byli z nami ludzie, których z kościoła nie kojarzę (a u nas parafia mała więc z widzenia ludzi się raczej zna) i pewnie następnym razem zobaczę ich przy okazji pierwszej komunii bo nawet jakby chcieli przycodzić to po takim tekście pewnie im się odechciało Smutny

.

A tak poza tym to nasz proboszcz to miły, bardzo pobożny człowiek - ale swoje dziwactwa ma (i to dzieciowe wcale nie jest moim zdaniem najgorsze).

Edwarda

Nianiu, dobry był

Nana, nie ma czegoś takiego jak "przedszkolanka"

Nana

Nianiu.,mówiąc ' wszystko' miałam na myśli wszystkie etapy duszpasterstwa., włącznie z duszpasterzowaniem dzieci. Pewnie, że społeczeństwa bez dzieci nie ma i nie bardzo zgadzam się z tym co mówi proboszcz Aglaili, ale pojedyncze wysoki typu przerwanie kazanie do czasu uspokojenia dziecka mogę zaakceptować i zrozumieć.

buba

Jednak nie rozumiem tego proboszcza.
Nie każde małżeństwo ma gdzie zostawić malucha, a w końcu jak dziecko ma się uczyć uczestnictwa we Mszy jeśli nie właśnie na Mszy? Mruga

Oczywiście uważam, że trzeba reagować jeśli dziecko wchodzi na ołtarz, ściąga obrus itp., ale nie wszystko dziecku przetłumaczysz, to chyba oczywiste. Mruga

bakteria

Wczoraj mój mąż był sam z synkiem na mszy, bo ja chora. Było ponoć długieeeee kazanie misjonarza i młody zdrowo się nudził. Dostał od taty 1 zł i wrzucił takiemu aniołkowi, co rusza głową (no wiecie) w stajence.
Potem tata dał mu jeszcze 2 zł. Chyba wyższy nominał to lepsza nagroda, bo aniołek wyśpiewał kolędę w środku kazania misjonarza

A oprócz tego obok moich chłopaków siedziała ponoć babcia ok. 80 lat, znudzona jak dziecko, i zagadywała moich: ale nudzi ten ksiądz, nie?