..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Agata

Witajcie. Mam dwóch synków, starszy ma 3 latka a drugi rok i miesiąc. Między nimi jest dokładnie rok i 10 m-cy różnicy. I w moim przypadku jest tak, że przy dwójce mam więcej czasu i jest mi łatwiej. Może dlatego, że starszy jak był na piersi to chciał być ciągle blisko a w chuście mu się nie podobało. A młodszy pierś to tylko do jedzenia dokładnie co 3 godz i spał w dzień dłużej niż młodszy.
Na pewno przy drugim jest większe doświadczenie.
Chłopcy zaczynają bawić się razem, jeszcze nie dawno tylko wyrywali sobie zabawki a teraz coraz częściej bawią się wspólnie, nie na długo ale jednak razem. I wtedy to jest taka cisza w domu. Dziś np. jedli wspólnie z jednego krzesełka słonecznik.
Nie jestem perfekcyjną panią domu. Lubie gotować i często coś piekę. Jestem na wychowawczym ale pracuję również zawodowo w domu.
Myślę, że wiele zależy od organizacji i od współpracy małżonków. Mój mąż pomaga w domu i spędza sporo czasu z chłopcami, więc ja mam czas na relaks, na spotkania ze znajomymi. Wiadomo są dni kiedy jestem padnięta ale ogólny bilans wychodzi na plus.
Moja rodzina nieraz się dziwi jak ja to wszystko ogarniam. Jak byłam w ciąży to też się martwiłam jak damy sobie radę z dwójką maluchów. Początek był trudny, ale jak zorganizowaliśmy kąpiel, karmienia itp to było już łatwiej.

sylwuska90

To już bliżej memu przypadkowi. U mnie będzie różnica między dziećmi rok i 5 miesięcy. Ale powoli jestem pozytywnej myśli. Mam wspaniałego męża i wiem, że nie zostawi mnie samą sobie. Nawet już się zapowiedział, że odkłada pieniądze i będzie ze mną z dwa, trzy pierwsze miesiące po porodzie. Także już wiem, że damy radę Mruga

Odnośnie tych zabaw wspólnych dzieci..
ostatnio była rozmowa że małe dzieci za bardzo się ze sobą nie bawią kontra że jednak się bawią Mruga

całkiem niedawno byli u nas znajomi ze swoją dwuletnią córeczką i muszę przyznać że moja córcia i ich świetnie się ze sobą dogadywały, raczkowały po całym domu, naśladowały siebie. Nie były to typowe zabawy typu wspólne układanie razem klocków, czy zabawa innymi zabawkami, ale jednak były to jakieś zabawy tylko po prostu adekwatne do ich wieku Wesoly

także byłam zadowolona:)
poza tym moja córcia baaaardzo lubi dzieci, od razu jak jakieś widzi głośno się śmieje i rwie się do nich.. także pewnie ją ucieszy, że będzie brat bądź siostra Wesoly

widzę, że jednak bardzo potrzebuje współtowarzysza. Ze mną już jej czasem się nudzi

samej tym bardziej

Edwarda

To Ty ją zostawiasz samą Mruga

A widok małych dzieci, które są zakochane w jeszcze mniejszych dzieciach jest naprawdę rozczulający :hamster_beautiful:

sylwuska90

W sensie jak ja coś robie, a ona sie bawi obok mnie

Edwarda

kukułka

Mój starszy też strasznie, potwornie, bo bardzo to mało powiedziane, ciągnął do dzieci, wyrywac mi się chciał, uciekac, jak tylko jakieś dziecko zobaczył,teraz bez brata żyć nie może, nawet jak się tłuką Mruga

Młodszy już się na ulicy do obcych dzieci nie wyrywał tak jak wyrywał się starszy Laughing

sylwuska90

kukułka

Starszy od dawna chciał mieć siostre, bo mówi, że brata, już ma. Mruga

Młodszemu to bardziej wisi Mruga

Co ciekawe, starszy nie pamięta czasów bez brata, jego najstarsze wspomnienie sięga roczku brata.
Dziś siedzą osobno w pokojach ( zarządzenie rodzicielskie), bo inaczej się tłuką albo robią na złość sobie nawzajem/mnie.
Przed drugim porodem zawsze się napatrzeć nie mogłam zdjęciom z dwójka dzieci, zwłaszcza,z malą różnica wieku Mruga

Jak już dwójka podrośnie, że się bawi razem, to potem ogólnie większość roli rodzicielskiej sprowadza się do rozstrzygania kwestii: "mamo a bo on mnie...", " a nie, bo on mi"
Ale jak np całą rodzina byliśmy na imprezie w przedszkolu, to młody się wladowal do kółeczka, jak kółeczko się później rozpadło, to zaczął ganiać między tymi dużymi dziećmi, a duży strofowal swoich kolegów, że, mają uważać, bo to jest JEGO brat i mają go nie przewrócić, i pilnował go, czy się nie zgubi.
I to mimo że NIKT NIGDY nie kazał starszemu pilnować młodego, opiekować się nim, bo my z mężem czegoś takiego nie uznajemy ( nakazu pilnowania, co innego jak sam chce).
Ja w ogóle uważam, że najlepszy prezent, jaki można dać swojemu dziecku, to rodzeństwo ( a już,w ogóle super, jeśli się da z mała różnica wieku).
Drugie i kolejne ma prezent w pakiecie Mruga

Edwarda

buba

kukułka

Edwarda

Dzięki

W takim razie będę bezwstydnie używać Mruga

kukułka

A chadzaj i używaj Mruga

Edwarda

No "chadzać" też bym powiedziała, że źle Laughing

Wiedziałaś? Mruga

kukułka

Pijac i jadać też można Mruga