..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[sroczka83]

u mnie jest znowu tak ,ze jestem osoba o slabej psychice i wieczna pesymistka i czasem potrzebuje sobie siasc i poplakac zeby mi bylo lepiej.dlatego chcialabym pogadac o tym z kims i sie wyzalic,wygadac,ale moj mąz robi z tego wielkie tajemnice.wiedza o tym moi rodzice i 2 moje przyjaciolki(ale maz nie wie ze one wiedza).inni z rodziny tez pytaja kiedy drugie bedzie,mysle ze sie domyslaja ze cos jest nie tak.mi kiedys szwagierka piekne slowa powiedziala az mi sie milo zrobilo ,ale narazie nie chce pisac zeby jak ktos tu trafi z mojej rodziny nie kapnal sie ze to ja ,bop te slowa sa teraz moja odpowiedzial na ich dociekliwosc:)moj maz jest tego zdania ze to sa sprawy rodzinne(moje i jego)i osobiste,a ja uwazam ze jest to teraz temat powszechnie spotykany u kobiet i juz coraz wiecej kobiet cierpi na tego rodzaju problemy i nalezy o tym mówic otwarcie i wymienic sie doswiadczeniami, a nie dusic to w sobie i borykac sie z tym wszystkim sama.dobrze ze istnieja takie fora jak te, ze kobiety sa anonimowe i moga pogadac o tym z wszystkimi kobietami,ktore maja ten sam problem i sie wspolnie wspierac

[anastazja1m]

Trochę musiałam nadrabiać Widzę trudne tematy - nie da się nie myśleć , kiedyś też tak doradzałam - nie myśl , zacznij coś robić a teraz sama potrzebuje wylączyć mózg rozkręcanie firmy to nie jest dobry pomysł - bo więcej stresu niestety.
niela - gratuluję wypisania sie z grupy - teraz nas proszę "zarazić" ciążą
konstancja - witam w klubie , Ja chyba też na dniach dostanę @ , nadzieja się tli , ale chyba głupia ta nadzieja - bo na oko widać że tym razem znowu się nie udało
O naszych staraniach wie tylko 1 znajoma, reszta się tylko pyta kiedy, uważają ze skoro udało się 2 razy to teraz tylko takie nasze widzimi się, na początku się denerwowałam jak slyszałam tekst - że Wy to raz dwa i zajdziecie a my to problemy mamy, no i chyba wykrakali.
Milego dnia dziewczyny , razem spełnimy marzenia

[basienka_00]

my znów o swoich problemach nie mówiliśmy nikomu z rodziny,nie chcieli byśmy żeby ktoś się nad nami użalał, jak narazie nikt nie porusza tematu dzieci bo wiedzą że to dla nas drażliwy temat bo na początku małżeństwa wszelkie zyczenia czy to urodzinawe, czy świąteczne etc. składały się z przdewsztstkim z życzeń o powiekszeniu rodziny, dla nich to takie proste bo nie mieli takiego problemu jak my a nas to okropnie boli. Powiedziałam tylko mojej przyjaciółce bo musiałam się komus wygadać i Wam....i zgadzam się Tobą Sroczko , że dobrze że jest takie forum bo jest nam łatwiej i lżej na sercu jeżeli możemy napisać tu o wszystkim...i wiemy że nas zrozumiecie

[sroczka83]

[quote="basienka_00"]na początku małżeństwa wszelkie zyczenia czy to urodzinawe, czy świąteczne etc. składały się z przdewsztstkim z życzeń o powiekszeniu rodziny [quote]

na poczatku jak ktos mi skladal zyczenia, zeby upragniona corka sie udala to sie smialam ,a teraz jak ktos sklada mi zyczenia to zycza mi zdrowego dziecka ,a ja mam swieczki w oczach i wtedy nie latwo sie domyslec ze cos jest nie tak.

[anastazja1m]

Ah te życzenia , nie lubię jak ktoś mi składa - TAKIE życzenia, odkąd teściowie wiedzą że jakieś problemu mam z tarczycą skończyły się - chyba teściowa wytłumaczyła teściu o co chodzi moja mama też ciągle pyta - męczące to jest

[konstancja]

[quote="Liska"]konstancja, w którym dc to było?

dokładnie nie pamiętam ale chyba 9,10, wiem że na drugi dzień test owu był pozytywny. Cykle mam 26-29 dni, czasem krótsze. Wczoraj przyszła @ jak się spodziewałam, wychodzi na to że już drugi cykl mam książkowy 28 dniowy. Ale te 3 dni miniplamień mnie martwią. Jak tak Was czytam dziewczyny to ja mam najgorzej - i wiekowo widzę jestem najstarsza i najdłużej się staram Ale jednak w grupie raźniej Zamierzam ostro wziąć się za szturmowanie nieba, przecież obiecano nam "proscie a otrzymacie". Tylko okazuje się że to wcale nie takie proste dla nas dzisiejszych, niestety często "letnich " katolików.. oczywiscie nie zamierzam zaniedbać leczenia, dzwonię na dniach się umówic na wizytę.

Co do tego kto wie a kto nie o naszych staraniach, to moja rodzina wie albo się przynajmniej domysla, podobnie ze znajomymi - trudno żeby się nie zastanawiali jak jestesmy niemal 3 lata po slubie i oboje po trzydziestce

[sroczka83]

a ja mam gorzej pod tym wzgledem ze mieszkam w uk i nie chca podjac sie leczenia. lekarz powiedzial mi, ze mam juz dziecko,jestem jeszcze mloda bo przed 30tka, i za krótko sie staram (rok).i poowiedzieli prosze wrócic za rok ;( to pomyslimy co dalej.
w pl jestem 2x do roku. wiec dupa zbita z moim leczeniem wy jestescie zapewne na miejscu i mozecie dzialac a ja nie.

[anastazja1m]

sroczka - no nie masz najlepiej, a o synka długo sie staraliście ? Jak będzie w PL to chociaż badania porób - może z tego coś wyjdzie, mi gin kazał zrobic badania mężowi - nasienia i z wynikami do niego i będziemy myśleć co dalej, miałam robione FH i LSH ale w dziwnym dniu bo po powiedział po 20 dc robić, a jak czytam to 3-5 dc powinno się robić. Progesteron , no i TSH mi wyszło dużo za duze więc sie leczę

[fantada]

Sroczka, ale fakt, że macie już jedno dziecko to ogromna nadzieja na następne. Trzymam kciuki!

Ja staram się już nastawić na to, że pół roku dajemy sobie luzu, że dopiero po pół roku zacznę się martwić... Ale to tak sobie można wmawiać, bo pewnie po 2-3 nieudanych próbach już się myśli zaczynają koncentrować... No, ale jak tych dni kiedy można począć są 2-3 to nawet łatwo, że one akurat wypadną, bo zmęczenie, wyjazd, cokolwiek co sprawia, że nie ma się siły na seks.

[konstancja]

fantada widzę że masz prawie identyczny staż małżeński jak ja:) co do starań to chyba nie ma bata żeby po 3, 4 próbach nie zacząć sie denerwować. Ja już nie wiem jakie dawać rady. Psychika psychiką ale o blokadzie chyba mogą mówić tylko pary które są całkiem zdrowe fizycznie. Jednak lepiej wiedziec czy wszystko ok zwłaszcza jak sie juz nie ma 20 lat. Ja to mam i blokadę i problemy natury medycznej więc stwierdziłam że postaram się choć o zminimalizowanie stresu, hehe. Ale na pewno nie ma co od razu zaczynać starań w nerwach i z zegarkiem w ręku, jest aż nadto przykładów że najlepsze są wpadki a jak wojsko męża zdrowe to i parę dni potrafi poczekać na jajeczko wiec nie ma co tak liczyć. Sroczka panikuje a ma już słodkie malenstwo, co ja bym dała żeby choć jedno urodzić... wydaje mi się że kobiety które juz rodziły i drugi raz nie mogą zajść to ewidentnie są zblokowane, chyba że jakaś poważniejsza infekcja np u męża albo załamanie hormonów ale to łatwo wykryć. Moja znajoma 7 lat starała się o pierwsze dziecko, lekarze rozkładali ręce że zdrowi i nic nie poradzą. No i oczywiscie dopiero jak zaczeła myslec o dodatkowej pracy, mozna powiedziec poddała się, to bach i dzis ma sliczną córeczkę

[oczekujac]

my na początku nikomu nic nie mówiliśmy, a teraz gdy pojawiły się problemy, to wie moja mama, brat mojego męża jego narzeczona nota bene moja najlepsza przyjaciółka i trzy moje koleżanki

dziewczyny odnośnie problemów to popatrzcie na mój wykres i powiedzcie co ja mam dalej robić, testy negatywne, iść na hcg czy jeszcze się wstrzymać? ogólnie zaczynam juz powoli świrować, bo tak bardzo bym chciała, żeby się okazało iż to ciąża, a nie np. torbiel na jajniku

a może któraś z Was zna przypadki testów negatywnych mimo ciąży...

[link widoczny dla zalogowanych]

[konstancja]

[oczekujac]

[konstancja]

nie mam pojęcia, ale chyba nie trzeba. Ale lepiej zrób na czczo bo nie zaszkodzi a w razie czego nie zaburzy wyniku. Jeszcze co do tych testów owulacyjnych to wydaje mi się że Ty zrobiłaś za wcześnie. One wskazują owulację około doby przed. A ciążowymi testami to w ogóle się nie przejmuj. Dbaj o siebie i zrób betę

[oczekujac]

z tymi owulacyjnymi testami to w ogóle dziwnie jakoś, bo w poprzednim cyklu miałam o wiele wcześniej owulacje no i test tez mi jeden pozytywny wyszedł a w tym cyklu, to już w ogóle myślałam, że to cykl bezowulacyjny, bo długo nie pojawiała się wyższa temp.

postaram się wyluzować i nie stresować zbytnio i wierzyć, że wszystko będzie dobrze

Jeszcze raz dziękuje za te słowa otuchy, nawet nie wiesz jak bardzo one były mi potrzebne i pomocne