..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

[Cera]

Widziałam i ... nie mam pojęcia co to ta Calezdonia jest, bo jak wpisuję w wyszukiwarkę to mi wychodzi, że to marka ciuchów. Hm, tępak ze mnie chyba, bo nie czaje o co biega w tej reklamie i jeszcze właśnie koniec owszem czarująco-wzruszający ale co to wspólnego z ciążą i wogóle, hm.

[luka]

Calzedonia to marka pończoch itp. W tej reklamie chodzi o pończochy. Pokazane jest życie kobiety. Od niemowlaka (te slodkie skarpeteczki mm), aż do momentu ,kiedy to sama spodziewa się dziecka. I na każdym etapie jej życia w ważnych chwilach ma te pończochy czy rajstopy. Wyszła im ta reklama. Ale mnie wzruszają oczywiście nie rajstopy

[Smużka]

Reklama świetna.

[yarise]

Reklama ok, ale pamiętam jak akurat dostałam okres, siedziałam smutna i oglądała TV... po 2h myślałam, że zwariuję. Zastanawiam się, czy kiedyś też były te reklamy, czy tylko teraz tak je "biorę do siebie" ?! Od Calzedonii, po "HuMAMA"... przez pieluszki Happy :-] Ehh...

[maybe]

mnie też ta reklama wzrusza, ale bardziej to chyba denerwuje...

Mój mąż jest na wyjeździe jeszcze przez ponad miesiąc, przyjeżdża akurat wtedy kiedy nie ma możliwości aby spłodzić dziecko. Według moich planów za miesiąc powinnam rodzić a tu się nie zanosi nawet na bycie w ciąży.

Wczoraj uświadomiłam sobie, że lata lecą a my nic a nic, a najgorsze to jest to, że nie wiem co jest tego przyczyną. Jak przyjedzie mój mąż to chyba trzeba będzie porobić jakieś głębsze badania. Tak potwornie boję się ciąży i porodu, ale czekanie też jest dobijające. Byłam także za zakupach i zakupiłam trochę ubrań, a potem wracając miałam wyrzuty sumienia, że jak będę w ciąży to na nic się nie przydadzą... Teraz wszystko sprowadzam do tego "a jak będę w ciąży..." i dlatego nie wysyłam już CV do pracodawców mimo tego, że mam czas na zajście w ciąże do lipca, bo jeszcze do tego czasu przedłuży mi się umowa na czas określony w obecnej pracy. A jak obudzę się we wrześniu z "ręką w nocniku"?

O mój Dobry Boże, takie to dylematy starających się...

[luka]

Znam to. Ja wszystko robię pod dziecko Eh. Temperatura spadła a ja nie mam żadnych objawów ciążowych. Tym razem nawet tych urojonych. na szczęście w tym miesiącu nie płaczę co chwilę w poduszkę bez powodu.
No chyba, że na tych wszystkich reklamach z dziećmi.

[Smużka]

A ja postanowiłam już nie planować wszystkiego pod kątem ciąży.
Mój wrodzony pesymizm wziął górę.
Wracam do kupowania staniczków w moim dotychczasowym rozmiarze. Mam gdzieś, że jesli zajdę w ciążę, to nie będą pasować. Znów poluję na kostium kąpielowy, nie biorąc wcale pod uwagę, że do wakacji mogę zajść. Bo co jeśli nie zajdę? To ma mi w międzyczasie tyle fajnych rzeczy przejść koło nosa?
Uzależniłam się od kupowania uświadomionych biustonoszy. Usiłowałam z tym walczyć, ale się poddaję. Olewam ciążę, idę wydawać całą zarobioną kasę na staniki, bo pojawiło się kilka nowości, w których się zakochałam!

[buba]

[luka]

Ale tu ostatnio cicho. Mój wykres nie wyglada na ciążowy. Akurat w sobotę przyjdzie @ a ja mam 14 osób zaproszonych na imieniny
Ika jak samopoczucie?

[Smużka]

Ja nie łykam wiesiołka (skończyło mi się większe opakowanie, a mamy tyle wydatków, że nie wybrałam się jeszcze do apteki. Chyba w tym cyklu już nie kupię).
Bez wiesiołka posucha. Zero śluzu u mnie. Żadnego.
Czyli mój standard.

[luka]

Smuzka ale przeciez do płodnych jeszcze chwila, więc może śluz się pojawi.

[Smużka]

luka, zobaczymy. Ale ja zazwyczaj nawet w płodne nie mam śluzu, jeśli nie łykam żadnych wspomagaczy. Czasem uczucie wilgotności i trochę białego kremowego jest, ale to max.
Zamiast wiesiołka od jutra będę pić więcej wody i syrop guajazyl. Powinno się chociaż mokro zrobić.

[luka]

Ja juz bardzo niecierpliwa jestem. Nie wiem, jak zniosę te 5 dni. W domu to zajęłabym się sprzataniem, szyciem albo robieniem w ogrodzie, a w pracy to ciągle patrzę na wykres. Niby pracy sporo ale i tak głównie myślę o jednym.

[Smużka]

My postanowiliśmy oszczędzać plemniki - od 10dc abstynencja aż do 13 lub 14dc. Mam nadzieję, że tym razem się uda, bo ostatnio wychodziło wręcz odwrotnie. Im bardziej postanawialiśmy się powstrzymać, tym więcej razy nam się seks w ciągu dnia trafiał. Podziwiam NPRowe pary, które dają radę żyć wg okresowej abstynencji!
Dlatego zaznaczyłam sobie granicę na wykresie i tym razem będę jej pilnować. W końcu to tylko 3-4 dni! Jak się obraziłam na Wojtka to tydzień nie był problemem...

[Dona]