..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

krówka

O rety co za podejście Addis to nie pesymizm to coś innego...

Gitka

Hej Kobietki Wesoly

ale tu się ruch zrobił, normalnie miałam lekturę na kilka godzin zanim przeczytałam wszystkie wpisy od ostatniej wizyty Mruga

U mnie powieje troszkę pesymizmem...
Jakoś się nie zapowiada żeby te pierwsze 3 ms po laparo miałyby być tymi najlepszymi, wręcz przeciwnie... Pierwszy z nich skończył się po 23 dniach, a teraz ciągle jakieś brudzenie.. tracę nadzieję Smutny

niech mi ktoś powie, że to normalne po zabiegu, że hormony rozwalone i że się unormują, bo zwariuję Smutny

Edwarda

Itka

Oj Addis. A ja myslalam ze to ja jestem pesymistka. A nie jest tak ze o dziecko to mama martwi sie cale życie a nie tylko na początku ciąży? Zawsze dziecko może umrzec., to chyba nie powód żeby się ukrywać. Choć rozumiem ze na początku ciąży ryzyko większe. Ale czy to znaczy ze każdy ma się ukrywać z ciąża? Dla mnie lista to po prostu zwykłą informacja.

krówka

mam takie samo zdanie co Itka.
Addis to fatalizm lub jakas odmiana.
Dzieci umierają od pocżecia az do śmierci tak samo jak inni dorosłi ludzie. Nic nie poradzimy na to. Można sie starać i robić co sie da ale nic poza tym. Nie wszystko zalezy od nas. Nalezy sie cieszyć z kazdego dnia i dziękowac Bogu za kazdy oraz za wszystko co przynosi dzień. Radość z dobiazgów daje nam szanse przezyc dzień w radości i spokoju, czasem tylko drobiazgi dają powód do radości.

Busola

a ja mam podobne co Addis jesli chodzi o wczesną ciążę dlatego z reguły gratuluję urodzenia dziecka, a ciąży nie. Ale to dlatego, że nie chcę aby komuś było przykro w razie czego. I z moich własnych doświadczeń powinnam nie chcieć mówi c ludziom o ciąży, a nie mówię dlatego że w pewnym momencie zauważyliśmy z mężem że ludzie wręcz nie chcą takich rzeczy wiedzieć (o ciążach i poronieniach). Włącznie z moją rodzoną mamą - dlatego przestaliśmy mówić. Co do wpisywania się na listę to każdy sam o tym decyduje, kiedy chce i czy w ogóle.

krówka

ja ostatnio nie zdąrzyłam się pochwalic rodzinie ani znajomym ciążą, dowiedzieli się po wszystkim jak byłam w szpitalu.
Z pierwszą czekaliśmy do pierwszych zdjęć z usg, potem powiedzieliśmy i pokazaliśmy fotki.
Nie jestem za chwaleniem się samym testem wszystkim jak leci, ale tez robienie tajemnicy do wielkiego brzucha to tez mi obce. Wszystko zawsze się moze zdarzyć czy powiemy czy nie. Takie zabobony zeby nie mówić, zeby nie zapeszać, rety. Jest czas milczenia i mówienia. Jest czas radości i smutku.
Po ostatnich przejściach tez zauważyłam ze starta dziecka w ciązy to coś o czym nie można mówić, a przynajmniej nie głośno. To taki temat tabu i tak głęboko wkopany ze trudno ruszyć. To sytuacja której nikt chyba nie rozumie. Najlepiej rozumie taka kobietę inna która przeszła przez to samo lub podobną historię a inni nie są wstanie ogarnąć tego bólu i tajemnicy cierpienia.

Addis

ja np. nie mogę powstrzymać dreszczy jak ktoś o czyimś bobasku pisze "jaki słodki Aniołek" - po tym jak na forach nprowych zwykło się pisać Aniołek o dzieciach utraconych.
Za to mój mąż zawsze poprawia, jak ktoś mówi, że się przekręcił albo że dziecko się przekręciło - bo "przekręcić się" to też kolokwialnie umrzeć. no to to już w ogóle Rotfl

krówka

Aniołek to już inna historia. Ja nie używam tego słowa w stosunku do dzieci. Czy żywych czy umarłych. Anioł to istota duchowa, osobny byt storzenia nas tego na religii w podstawówce uczyli. Siostry zakonne wyczulały zeby nie mieszać pojęć i tak mi zostało.

klocia87

Na razie nieśmiało ale chciałbym się pochwalić, że zobaczyłam dziś upragnione 2 kreski na teście Mruga

dziękuję wszystkim za wsparcie. Mi najbardziej pomogła nowenna pompejanska.

Proszę o modlitwę żeby wszystko było dobrze.

krówka

wspaniale i gratulację Wesoly

dobre wieści

gyal

klocia, wspaniałe wieści Wesoly