..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

mamma

kasik napisał:
"(za 300 zeta ktos twierdzi wyzywic rodzine i jeszcze cos oszczedzic!)

To ja za samo miejsce w akademiku więcej płace

Mnie się wydaje, że takie późne macierzyństwo, trzeba rozpatrywać bardzo indywidualnie, nie można zbyt uogólniać, jedna kobieta może być w wieku 40 lat w pełni sił i zdrowia, ale może też tak nie być (więc lepiej specjalnie nie odkładać tak pierwszego dziecka)

mamma

nie umię tak cytować kogoś jak wy... jak to zrobić??

megan8

w prawym górnym rogu jest ramka cytuj

Pytanie bebe było z 2010 roku!!!

megan8

Dawno tu nikt nic nie pisał ...
Teraz to pewnie same młode mamy rodzą ...
Hmm

jest kto ma 39 ,40 ,41 ???

Scaliłam w jedno dwa Twoje posty, a trzeci "dajcie znać" czy jakoś tak usunęłam. Wszystkie z jednego dnia i podobnej godziny

Posty edytujemy a nie piszemy jeden pod drugim!! - Edwarda

rolka

Rzeczywiście stary wątek, ale może słusznie wywołany.
Przeczytałam go i wydaje mi się, że tytułowe mamy zostały podzielone na dwie grupy według pewnego stereotypu: wielodzietne rodziny i "wpadki". A co z mamami, które latami starają się o ciążę, tracą kolejne i w końcu się udaje? Albo z mamami, które późno spotykają swoich partnerów i nie mają szansy wcześniej mamami zostać. Różne są sytuacje, nie odważyłabym się ocenić czy to odpowiedzialne czy nie, zwłaszcza jeśli sama miałabym 20 kilka lat. To trudny temat.

mamma

w związku z tematem, to kilka miesięcy temu zarówno moja koleżanka z podstawówki jak i jej mama urodziły dzieci, mama tej koleżanki jest grubo po 40, muszę dopytać mamy ile dokładnie ma lat ale jest w wieku mojej mamy albo ciut młodsza... między córką i wnuczka jest 3 miesiące różnicy, nie pamiętam, która starsza Wesoly

jest to 4 dziecko tej pani, nie wiem czy wpadka czy może nie bo znały się bardzo dobrze swego czasu z moją mamą i wiem, że chciała mieć liczna rodzinkę i pomiędzy urodzeniem starszej trójki kilka razy poroniła i bardzo to przeżywała.
i tak sobie wyobrażałam jakby tak moja mama jeszcze zaszła w ciążę i urodziła razem ze mną...i dziwne mi się to trochę wydaje,
za to jakby to miała być teściowa to byłabym za, przynajmniej nie miałaby czasu wtrącać się w moje sprawy

niestety ona jest dużo starsza Mruga

rolka

babajaga

ja jestem takim późnym dzieckiem - mama 43, tata 52 jak się urodziłam.
Są plusy i minusy, ale nie narzekam. Przez to że mam o 17 lat starszą siostrę, często miałam lepszy kontakt z osobami starszymi od siebie niż z rówieśnikami.
A przez rodziców do dziś często czuję się traktowana jak dziecko: przynieś okulary, załóż szalik itp...

JesienWsamrazkow

Jak wychodziłam za maz w wieku 33 lat to nie wydawałam się sobie za stara na matkę, myślałam, że za rok będę tulić Maleństwo, a na 1. rocznicę ślubu kupowaliśmy z Mężem znicze...
Teraz mam prawie 36, prywatnie leczoną tarczycę, bo lekarz państwowy twierdził, ze wszystko w normie..., problemy z nieregularnymi cyklami, choc wyniki badań hormonalnych też niby w normie...
I jak tak dalej pójdzie to z wymarzonej szóstki dzieci nie wiem, czy będę miała jedno przed czterdziestką, nie wiem, czy w ogóle choć jedno...
Dodam, ze jestem pierwszą córką mojej Mamy, a urodziła mnie po 35 roku życia, moją siostrę po swoich 41 urodzinach....ale nie miała tarczycowych problemów, a my obie z siostrą niestety takowe mamy....

Cera

Ja się nie widzę w roli późnej mamy i myślę, że nią nie będę aczkolwiek kto to wie co będzie. Ogólnie to powyżej 32 czy 33 r. ż już na mnie nie czas na wychowywanie maleństwa.

Znam mamy mające późno dzieci i są szczęśliwe, zrelaksowane, pełne czaru, uroku i spełnione i super!

Busola

Współczuję Jesień Smutny

Nasuwa mi się tylko, że może mama też miała problemy z tarczycą, ale nie wiedziała o tym. Choroba Hashimoto jest dziedziczna.

Niania

Cera

Obserwacje prowadzisz może?
Sytuacja smutna, to prawda.

Jak lekarz prowadzi Twoje leczenie?