Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowy schemat żywienia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 46, 47, 48  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:10, 21 Kwi 2013    Temat postu:

Myśmy dzisiaj zjedli w macu, chyba pierwszy raz od 3 lat i mały wcinał frytki jak dziki, kurczaka nie chciał, maż mu chciał colę wcisnąć, ale specjalnie ja zamowiłam sok. No i w HappyMealu są jabłka więc nie było źle Ale pewnie sa tez rodzice którzy jedzą non stop w takich miejscach, a są i tacy co sie czasami zdarzy. Mój chyba jakdł frytki pierwszy raz w życiu i się odessac nie mógł od tej paczuszki Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mk,
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podkarpackie

PostWysłany: Nie 20:27, 21 Kwi 2013    Temat postu:

odważnie
nasz jeszcze nie jadł frytek,
ogólnie unikamy smażonych dań,albo np z ryby ściągamy panierkę i młody wsuwa cała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:29, 21 Kwi 2013    Temat postu:

My nigdy nie robiliśmy problemów z frytami. Były to jedli. Nie masowo ale nie robiłam afery.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mk,
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podkarpackie

PostWysłany: Nie 20:32, 21 Kwi 2013    Temat postu:

mi bardziej chodzi o to ze wszelkie smażone dania są niezdrowe i ciężkostrawne
nasz np kiedyś zjadł gotowana kapustę taka z łazankami i pół nocy płakał bo go bolał brzuszek Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:41, 21 Kwi 2013    Temat postu:

No tak. Racja.
U nas dominuje zasada-co za dużo to niezdrowo i tego się trzymam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justek
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:44, 21 Kwi 2013    Temat postu:

Mk, jakby wykluczyć wszystko co niezdrowe to co byśmy jedli Mruga moja już od dawna jada co my. Raczej nie mam kuchni tłustej i ciężko strawnej, bo i dodaję warzywa i przyprawy bez glutaminianów ale jak my robimy frytki na obiad to i ona dostaje (zdarza się to raz na kilka dobrych miesięcy ale się zdarza). Jedynie co jej nie daję to jak wiem że coś bardzo pikantnego mi wyszło, grzybów leśnych ani owoców morza które z mężem uwielbiamy. Kapustę kiszoną to uwielbia i jak robię surówkę z kiszonej kapusty np. do ryby to muszę ją schować "na deser" bo odstawi obiad i potrafi samą kapustę jeść cebulę to surową mi wykrada jak mam na kanapce z pomidorem fasolę też bardzo lubi, zresztą jest bardzo zdrowa

edit: Oczywiście zasada co za dużo... i u nas obowiązuje, szczególnie gdy coś nowego dostaje. Ale z drugiej strony jak wiem że coś mu nie szkodzi a przychodzą dni że je tylko daną rzecz to wolę dać np. chleb ze smalcem (ostatnio takie 3 dni były ) niż wciskać coś na co dziecko nie ma ochoty.


Ostatnio zmieniony przez Justek dnia Nie 20:51, 21 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20029
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:54, 21 Kwi 2013    Temat postu:

ojej... moje dziecko podkrada mojemu mężowi jego ulubione 'danie' na wieczór: cebulę w talarki pokrojoną z solą i octem. aaaaaa!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:02, 21 Kwi 2013    Temat postu:

Moj tez jadl frytki. Pare razy- nigdy jednak nie chcial wiecej niz 3-4 Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:34, 22 Kwi 2013    Temat postu:

Myśmy wyszli z założenia, że i tak i tak niestety świat idzie w takim kierunku, ze wszystko jest coraz mniej zdrowe. Nie stac nas na kupowanie Bio i eko więc kupujemy jedzenie pelne chemii i nie damy rady uchronić dziecka przed tym wszystkim. Kotlety je normalnie smazone, tylko staram się mu panierki nie dawać, ale jak zje to tragedii nie robię, tłuszcze tez sa dziecku potrzebne. Najczęsciej jednak jedzenie pieczemy w piekarniku i wtedy cały tłuszcz wypływa z mięsa. Nawet jaja zaczełam kupowac z chowu ściólkowego, chociaż ja całe życie jadłam od kur z klatki i zyję i jak mam umrzeć na raka czy coś to i tak umrę i tak, jak nie od jaj to innego syfu, niestety takie czasy
Poza tym tez je raczej zdrowo o ile w ogóle je bo ostatnio kręci nosem na wszystko oprocz mleka. A że czasami dostanie coś niezdrowego to myslę, że nic mu nie będzie, nie jestesmy grubasami z Ameryki, którzy co drugi dzien jedza w MC więc i czasem może troche pustych kalorii przełknac. Mąz mu nawet chipsy już dawał Wsciekly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosica502
nauczyciel NPR



Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:38, 22 Kwi 2013    Temat postu:

No nie wiem-dla mnie frytki z maca dla dziecka rocznego to troche zbyt wiele, ale to dla mnie- ja nie jadam w Macu ani mój mąż, wiec cóce bym ani tyle nie dała.
Jeśli chodzi o podróż to przecież jak sie jedzie w trasę to można wziąć jakąś kanapkę chociażby albo podjechać do baru i kupić zupe zamiast frytek.

Ale nikomu nie mowie jak ma ktos karmic swoje dzieci, dlatego tez kolezance nie zwrocilam uwagi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hikari
mistrz NPR-u



Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CB
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:10, 22 Kwi 2013    Temat postu:

Moja córa kilka razy "ukradła" z talerza frytki (domowe). Nie będę krzyczała, że nie wolno bo nie o to chodzi, zjadła 3 i zostawiła. Ale najgorsze jest, że widząc paczkę z chipsami (czasem z męzem kupujemy sobie dla przyjemności niezdrowego jedzenia), trzęsie się i płacze jak szalona. Nie dostała nigdy do posmakowania, chowam przed nią.
Do słodyczy jej nie ciągnie. Uwielbia "mięcho" Wesoly
Soków nie lubi, woli wodę. Soku, nawet 100% naturalnego może pić i pić bez końca i płacze, że nadal chce pić. Wody wystarczy kilka łyków i pragnienie ma zaspokojone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elusiaczek
za stara na te numery



Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:33, 22 Kwi 2013    Temat postu:

Ja też tej mojej znajomej nic nie mówiłam. Skoro uważa że jej 9-miesięcznemu dziecku nie zaszkodzą mocno słone frytki smażone na oleju który nie wiadomo jak długo już jest we frytkownicy to jej sprawa. Są ludzie, którzy uważają że łyk piwa też dziecku nie zaszkodzi, niech sobie spróbuje - ich sprawa.

No i jest różnica między frytkami zrobionymi własnoręcznie w domu, a tymi z maca albo kfc...

ika, pewnie większości osób z tego forum nie stać na kupowanie produktów ekologicznych. Mnie też nie. Ale to nie zmienia faktu, że można tak przygotowywać posiłki, żeby były zdrowsze np. na parze, albo tak jak piszesz w piekarniku. Tłuszcze - owszem, np. oliwę z oliwek można dodawać do gotowania, do sosów itp.

Słodysze - też lubie i to bardzo, niestety Wiem że niezdrowe, ale czasem nie mogę się powstrzymać. Ale nie jem ich przy dziecku, tylko jak nie widzi, albo wieczorem jak śpi bo wtedy nie muszę jej odmawiać, albo dawać bo mi szkoda że płacze. Wiem, że kiedyś pewnie się z nimi zacznie stykać, ale na razie, kiedy to ja decyduję o tym co je, po prostu jej takich rzeczy nie podsuwam, bo nie wiem w jakim celu miałabym to robić? Poza tym, można upiec samemu ciasteczka na deser, na pewno będą zdrowsze.

Zupy też można gotować nie na mięsie, można zamiast wegety dodać inne przyprawy.

My jemy wspólnie, często z tego samego talerza - to jest jedna z zasad BLW - wspólne posiłki. Tylko zaraz jest dodane, że wtedy cała rodzina musi jeść zdrowo. U nas to się sprawdziło, bo dużo bardziej zwracam uwagę na to w jaki sposób przygotowuję posiłki. Nie mówię, że zawsze jest super zdrowo, ale na ile mogę, szukam informacji o zdrowym gotowaniu itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12444
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:50, 22 Kwi 2013    Temat postu:

elwiraaa napisał:
J

ika, pewnie większości osób z tego forum nie stać na kupowanie produktów ekologicznych. Mnie też nie. Ale to nie zmienia faktu, że można tak przygotowywać posiłki, żeby były zdrowsze np. na parze, albo tak jak piszesz w piekarniku. Tłuszcze - owszem, np. oliwę z oliwek można dodawać do gotowania, do sosów itp.

Słodysze - też lubie i to bardzo, niestety Wiem że niezdrowe, ale czasem nie mogę się powstrzymać. Ale nie jem ich przy dziecku, tylko jak nie widzi, albo wieczorem jak śpi bo wtedy nie muszę jej odmawiać, albo dawać bo mi szkoda że płacze. Wiem, że kiedyś pewnie się z nimi zacznie stykać, ale na razie, kiedy to ja decyduję o tym co je, po prostu jej takich rzeczy nie podsuwam, bo nie wiem w jakim celu miałabym to robić? Poza tym, można upiec samemu ciasteczka na deser, na pewno będą zdrowsze.

Zupy też można gotować nie na mięsie, można zamiast wegety dodać inne przyprawy.

My jemy wspólnie, często z tego samego talerza - to jest jedna z zasad BLW - wspólne posiłki. Tylko zaraz jest dodane, że wtedy cała rodzina musi jeść zdrowo. U nas to się sprawdziło, bo dużo bardziej zwracam uwagę na to w jaki sposób przygotowuję posiłki. Nie mówię, że zawsze jest super zdrowo, ale na ile mogę, szukam informacji o zdrowym gotowaniu itp.


zgadzmusi byc przeciez tak, ze albo wszystko bio orgnik eko itd...Mruga.. albo w dugą skrajnosc fast food...

to ze wszędzie jest chemia nie znaczy ze nie da sie tak przyrzadzac jedzenia zeby bylo tego w posilkach jak najmniej....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:13, 22 Kwi 2013    Temat postu:

Staram się to robić, tak żeby było jak najmniej sama z wielu rzeczy też zrezygnowałam tak żeby on jadł z nami bo sam to już w ogóle nie chce jeśc, tak więc kostek i veget w ogóle nie uzywam (a kiedyś to nałogowo), piję herbatki owocowe zamiast zwykłych, cały czas serwuję owoce i warzywa, tam gdzie się da to daję oliwę z oliwek zamiast oleju, przestałam kupowac szynkę (na drogie mnie nie stać). Mimo to uważam, że własnie jak dziecko raz na rok zje frytki niedomowe, czy nawet tłustego kotleta z panierką to na prawde jego zdrowie na tym nie ucierpi, jeśli to nie będzie tak, ze codziennie. Oczywiście rozumiem, ze niektórzy uważają, że po co mam mu to dawać skoro on nie zna tego smaku i go nie potrzebuje. Ja też tak uważam, oczywiście, ale nic nie poradze na to, że mój mąż mu wiele zakazanych rzeczy daje bo go dziecko prosi. Nigdy niedałam mu nic słodkiego ani takiego niezdrowego jak byłam z nim sama, za to mąż nawet nie chce myslec co mu kupuje jak mnie nie ma Wsciekly Dlatego może to źle, ale powoli zaczynam machac na to reką, że zje 10 frytek z MC jak już chipsy jadl to ja nie wiem co gorsze. Mimo to cały czas walczę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elusiaczek
za stara na te numery



Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:23, 22 Kwi 2013    Temat postu:

Wiem ze ciezko jest jak ktos kto sie opiekuje dzieckiem nie slucha i chce dawac rozne dziwne rzeczy do jedzenia z dziadkami jest chyba najwiekszy problem, tak mi sie wydaje z obserwacji. Ale ja na przyklad z tesciowa bym sie nie bala zostawic, bo zdrowiej odzywiajacej sie osoby nie znam moj maz tez zawsze pyta czy cos tam moze dac dzecku bo ufa ze wiem co robie

Ostatnio zmieniony przez elusiaczek dnia Pon 23:24, 22 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 46, 47, 48  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 46, 47, 48  Następny
Strona 39 z 48

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin